Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio wiele historii o petardach stwarzających niebezpieczeństwo, postanowiłam dodać też swoją, tyle…

Ostatnio wiele historii o petardach stwarzających niebezpieczeństwo, postanowiłam dodać też swoją, tyle że dotyczącą jakże przewspaniałych lampionów szczęścia.

Cudowny letni wieczór, plaża we Władysławowie, TŁUM ludzi ogląda zachód słońca i duża część zbiorowiska zaczyna puszczać lampiony szczęścia.

Szkoda, że większość robi to z początku plaży, gdzie plaża szeroka i zapełniona ludźmi, pozwala robić to dzieciom i nad głowami innych.

Siedzę sobie z mężem i znajomymi na kocu i nagle mąż się obrócił i w ostatniej chwili złapał spadający na moją głowę lampion. Dwie minuty później mogłabym być bez włosów z poparzoną głowa.

Nie będę już wspominać o aspektach zaśmiecania już i tak brudnego Bałtyku.

lampiony szczęścia głupota ludzka plaża wakacje

by goxik
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Grav
13 13

W Łodzi puszczają czasem takie lampiony z pasażu Rubinsteina. Nad stare kamienice, z drewnianymi stropami krytymi papą. Ciekaw jestem kiedy się coś zapali i kto wtedy będzie winny.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
10 10

na Nowy Rok można z czystym sumieniem puszczać lampiony, mokro, śnieg i zimno. W Walentynki raczej też - przynajmniej w naszym klimacie. Jednak latem może to powodować zagrożenie pożarowe. Natomiast, tak jak w historii, kompletnie nieodpowiedzialnym jest wypuszczanie lampionów w sąsiedztwie dużych skupisk ludzkich, czy na imprezach masowych. Lampiony mają całkiem jasną instrukcje bezpieczeństwa, której oczywiście nikt nie czyta i nie stosuje...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2016 o 13:08

avatar psychomachia
2 4

@PiekielnyDiablik: Dla zwierząt takie lampiony są niebezpieczne nawet w zimie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@PiekielnyDiablik: no i śmieć to śmieć. Cholera wie gdzie to spada, a w okolicach lotnisk to już w ogóle nieporozumienie.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 1

@psychomachia: tak z ciekawości - jakie zwierzątka masz na myśli ? @Caron: lotniska... - no tak jeszcze jeden powód. a śmieć fakt - choć zasadniczo bio-degradowalny, papier pergaminowy i druty żelazne nieocynkowane

Odpowiedz
avatar arokub
9 9

To są, jak widać, lampiony głupoty, a nie szczęścia.

Odpowiedz
avatar ajsU3C
0 2

Głupota to tak, ale jeżeli chodzi o zaśmiecanie, to kłopotu raczej nie ma - praktycznie wszystkie te lampiony są biodegradowalne.

Odpowiedz
avatar katarzyna
0 2

@Caron: lampion jest papierowy, nie rozlozy się za to miseczka po swieczce. Odnośnie wcześniejszej dyskuwji- w przypadku zorganizowanego puszczania lampionow potrzebne jest zezwolenie i przy lesie takiego nie wydadzą. Wątpię, by autorce mogło stać się coś poważnego w wyniku zderzenia z lampion em.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@katarzyna: papier biodegradowalny rozkłada się pół roku. Nie zniknie na drugi dzień.

Odpowiedz
avatar goxik
0 2

@katarzyna: No tak spadający na głowę (długie włosy do pasa) palący się lampion nie zrobi krzywdy. Włosy nie są przecież łatwopalne.

Odpowiedz
avatar Mlodociana
2 2

Kolejna głupota która mnie zaskoczyła to był pomysł puszczenia wspólnie owych lampionów na polu woodstockowym gdzie jak powszechnie wiadomo otoczone jest lasem, a na samym polu są tysiące łatwopalnych namiotów. Mimo że pomysł na szczęście nie wypalił to i tak znalazło się paru kretynów co odpalało latające szczęście. Szczęście było w tym ze nic nikomu się nie stało. Gdzie Ci ludzie maja rozum?!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

U nas kiedyś w sierpniu puszczali, jakaś para parę kilometrów od mojej miejscowości miała ślub i wypuszczali je w nocy. To był początek sierpnia, wiadomo jaki skwar i susza wtedy jest, zboże na polach - no po prostu szczyt nieodpowiedzialności. Lampion wpadł w pole buraczane (chociaż liście buraka tez mogą się zapalić bez problemu)i nic się nie stało na całe szczęście, ale naokoło były pola ze zbożem, suchym jak nie wiem co.

Odpowiedz
Udostępnij