Ostatnio przeczytałam historię z lotniska, dlatego ja dodam najbardziej piekielną sytuację, jaka mnie tam spotkała.
Lotnisko w Brukseli, październik 2015. Ja z przyjaciółmi przy jednej kolejce do kontroli, przy drugiej grupka muzułmanów. Widzę, że przechodzi babeczka w burce, włosy zakryte, ale widać przez materiał, że ma dość dużego koka (czy inne upięcie). Bramki zapiszczały, gdy przechodziła, więc oczywiście macanto. Od razu krzyk, oczywiście po arabsku, w akompaniamencie krzyków reszty grupy, ale gdzieniegdzie dało się wychwycić angielskie "woman". Czyli chodziło jej o to, że rewizję może przeprowadzić tylko kobieta. OK, rozumiem.
Po chwili przychodzi kontrolerka i zaczyna ją przeszukiwać, począwszy od głowy. Wyczuła tego wielkiego koka i poprosiła babkę o zdjęcie materiału i odsłonięcie włosów. Krzyk. I to jaki! Znów mieszanina arabskiego z wtrąceniami w stylu "racist", "culture", itp. Kontrolerka wycofała się, przeprosiła, pobieżnie dokończyła rewizję i pozwoliła kobiecie przejść. Nie wierzyliśmy własnym oczom.
Ja się pytam - czy naprawdę poprawność polityczna sięgnęła granic bezpieczeństwa? Przecież w tych włosach spokojnie zmieściłby się granat, mały pistolet albo scyzoryk. Do tej pory naprawdę sądziłam, że na lotniskach się nie patyczkują i bezpieczeństwo na pokładach samolotów to absolutny priorytet, ale jak widać - nie zawsze.
Od razu dodam, ze nigdy więcej nie byłam świadkiem takiej sytuacji, niemniej jednak wtedy cała nasza grupka odczuwała lekki niepokój na myśl, że ta kobieta potencjalnie mogłaby z nami lecieć jednym samolotem.
lotnisko
A Tobie też zajrzeli we wszystkie miejsca, gdzie mogłaś schować granat, mały pistolet albo scyzoryk?
Odpowiedz@xpert17: Nie musieli - u mnie bramka nie zapiszczała.
Odpowiedz@xpert17: Ale z Ciebie prostak wychodzi...
OdpowiedzDlatego na lotniskach sa zazwyczaj pokoje, gdzie mozna przeszukac ludzi bardziej dokladnie i dziwie sie ze tego nie zastosowano. Dla niej publiczne pokazanie wlosow to jak dla ciebie publiczne pokazanie piersi, wiec nic dziwneo ze protestowala. Wielki minus dla obsugi lotniska, ktora nie wpadla na tak proste rozwiazanie.
Odpowiedz@cathyalto: "Dla niej publiczne pokazanie wlosow to jak dla ciebie publiczne pokazanie piersi, wiec nic dziwneo ze protestowala." Ale mi porównanie. Następnym razem jak będzie wnosiła granatnik to powie, że to jej szczęśliwy amulet i kultura nie pozwala go oddawać innym ludziom. Trochę zdrowego rozsądku nie zaszkodzi. Aż chciałoby się rzec: "Multikulti, ku*wa" Zasady mają być równe dla wszystkich.
Odpowiedz@GuideOfLondon: A właśnie, że dobre porównanie. Inna kultura - inne zwyczaje. W niektórych kulturach np. nie wolno kostek pokazywać publicznie. Zdarza się. Co oczywiście nie znaczy, że takie osoby mają być zwolnione z przeszukania. Ale nikt nie powiedział, że przeszukanie musi się koniecznie odbywać na środku przejścia, gdzie 100 osób się na ciebie gapi.
Odpowiedz@Zmora: "Zdarza się." Tylko jakbyś zrobiła taki cyrk na ich terenie to byś własną głowę na pokład samolotu pod pachą wniosła. Zdarza się.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2016 o 21:55
@GuideOfLondon: Widzisz, słyszę takie teksty jak Twoje codziennie, zazwyczaj od osób które nigdy z tymi krajami nic wspólnego nie miały. Bardziej przekonało mnie, że osoba która MIESZKAŁA w jednym z tych krajów (jeden z tych bardziej radykalnych ale nie pamiętam który, niestety), powiedziała że normalnie mogła chodzić bez jakiegokolwiek zakrycia głowy. I jedno i drugie to opinia i na pewno to zależy od miejsca gdzie się przebywa ale jednak zazwyczaj przeciwni są Ci którzy wiedzę mają zerową. A po drugie, u nas w kulturze się nie ucina głów (w ogóle kara śmierci jest nielegalna) więc naprawdę porównanie kiepskie. Z jednej strony mamy do nich kompletny brak szacunku ze względu na temetody a z drugiej te metody pochwalamy i chcielibyśmy ich używac w stosunku do nich?
Odpowiedz@cathyalto: No właśnie my wiedzieliśmy o takim pokoju, dlatego nie mogliśmy uwierzyć, że tak po prostu babka zrezygnowała z dokładnego przeszukania. W tej sytuacji zdecydowanie bardziej piekielna była obsługa lotniska, bo jestem w stanie zrozumieć, że muzułmanki mają inne podejście do pokazywania ciała, ale to nie powinno być przeszkodą w tym przypadku. Dziwię się też, że nikt inny z kontroli nie interweniował. Zupełnie tak, jakby się przestraszyli krzyków tej grupki (chociaż faktycznie były wkurzające i bardzo głośne, ale chyba na lotnisku nie takie rzeczy widzieli).
Odpowiedz@anonimek94: "Widzisz, słyszę takie teksty jak Twoje codziennie, zazwyczaj od osób które nigdy z tymi krajami nic wspólnego nie miały." Tak właśnie myślałem, że to wszystko bujda. Setki spreparowanych filmów, wywiadów, zamachów... "Z jednej strony mamy do nich kompletny brak szacunku ze względu na temetody a z drugiej te metody pochwalamy i chcielibyśmy ich używac w stosunku do nich?" Albo przespałem ostatnich kilka lat, albo wydaje mi się, że jest w sumie odwrotnie... Chyba oni nie mają szacunku dla naszej kultury nawet jak przebywają na naszym terenie, ale jednoczesnie wymagają szacunku dla ich kultury, gdziekolwiek by to nie było.
Odpowiedz@Zmora: Z drugiej strony trzeba jednak zaznaczyć, że jak biała kobieta wyjeżdża do krajów arabskich to często musi zakryć się burką w celu uchronienia się przed atakiem ze strony wierzących. To jest taka jednostronna kultura, gdzie to zawsze ICH kulturę należy szanować, a nie naszą. Mimo wszystko ta sytuacja była niezwykle głupia. Gdyby kobietę przeszukano w osobnym pokoju to nie byłoby w ogóle problemu. Ma prawo nosić co chce, z powodów jakie chce - o ile nie daje to jej jakichś dodatkowych praw, których inni nie mają.
Odpowiedz@cathyalto: Otóż nie, to nie obsługa ma się dostosowywać. Gdyby w Nibylandii procedury zakładały pokazanie gołych piersi, to albo się na to godzisz, albo tam nie jedziesz. This is what I call "proste rozwiązanie".
OdpowiedzJeszcze kilka lat temu kiedy leciałam z Egiptu miałam wsuniętą w kieszeń z boku torby (torba jak na siłownię, kieszeń zupełnie otwarta) pełną butelkę wody 1,5l. Godzina była gdzieś ok. 3-4 w nocy, więc nic dziwnego, że zapomniałam o takim detalu. Jakie było moje zdziwienie, gdy w samolocie zachciało mi się pić i zdałam sobie sprawę, że przeszłam z tą potencjalną bombą spokojnie przez wszystkie kontrole... Porównując egipskie kontrole do tego, co dzieje się ilekroć wylatuję z Polski, to praktycznie nie ma co porównywać, bo tej pierwszej prawie nie ma. Przepisy przepisami, a rzetelność pracownika swoją drogą. Nie wyobrażam sobie wyrzutów sumienia jakie muszą trapić kogoś, to przepuściłby taką panią z kokiem, a następnie dowiedziałby się z tv o skutkach tego zaniedbania.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2016 o 21:01
@sufrazystka: moja ciocia miała dwie takie wody po obu stronach plecaka (a w plecaku kłębek wełny i plastikowe druty) i przeszła. A wujek miał nieprzezroczystą siatkę z dwoma małymi soczkami i kazali mu wyrzucić. Widocznie jak masz bezczelnie na widoku to wychodzą z założenia, że to nie bomba :D
Odpowiedz@sufrazystka: Jak mój chłopak (jest z Ameryki) poleciał do UK to musiał przechodzić przez specjalną bramkę dla ludzi spoza Europy. Został zatrzymany i kazano mu zawrócić, wszystko dlatego że był wcześniej 3 miesiące w Polsce i z tego powodu myślano, że chce nielegalnie zamieszkać w Anglii. W każdym razie spędził noc na lotnisku i cała sprawa była potraktowana przez nich niezwykle formalnie i nieprzyjemnie. Kiedy na następny dzień przyjechał do Polski to tylko kazano mu przejść przez jedną bramkę i nawet nikt specjalnie nie patrzył na paszport. W Polsce kontrole są niewielkie, bo tak na dobrą sprawę nie ma potrzeby strofowania ludzi. U nas nie porywa się samolotów, nie przemyca bomb. Nikt też nie chce przyjeżdżać do nas z USA i nielegalnie tu zamieszkiwać. ;) Powiem nawet więcej- w Ameryce przed 9/11 też nie było jeszcze takich ogromnych kontroli. To wszystko pojawiło się z czasem.
OdpowiedzNo bo takie czasy mamy, że jest "poprawność" i poprawność. Białego nie-homoseksualistę i katolika można z*** jak psa, ale nie daj Boże, będzie do Muzułmanin - takiemu to się należy specjalne traktowanie za kolor skóry i za religię... Wszystkie kraje, które temu uległy są już skończone (np. Szwecja) i mogą sobie teraz "uchodźców" deportować, ale na ich miejsce przybędzie kilka tysięcy innych.
OdpowiedzCztery razy piszczalam. Tylko raz mnie "wymacano". W pozostałych trzech razch chyba uznano, że nie wyglądam "nieterrorystycznie".
Odpowiedz@Grejfrutowa: gdy bramka zapiszczała, pani poprosiła o wyjęcie wsuwek z włosów i ponownie przejść. To samo mogła zażądać od muzułmanki.
OdpowiedzNa wielu lotniskach są aparaty do prześwietleń ludzi. Staje się z rękami nad głową, 2 sekundy i widać nie tylko metalowe przedmioty we włosach, ale i dropsy z kokainą w żołądku. Niewykluczone, że po przejściu bramki została zaproszona na rentgen. I nie kobieta była do końca piekielna, takie przeszukania przeprowadza się w osobnych pomieszczeniach, przez osoby tej samej płci.
Odpowiedz@Garrett: Napisałam wyżej, że właśnie uważam obsługę lotniska za bardziej piekielną. Nie wierzę, ze nie byli przygotowani na taką sytuację. Możliwe, że zaprosili ją na rentgen, chociaż ja nie widziałam, żeby bezpośrednio po kontroli ktoś do niej podszedł, a później już nie wiem co się działo, bo była moja kolej.
OdpowiedzNo, proszę, a znajoma z cukrzycą musiała mieć w samolocie zaświadczenie od diabetologa, tłumaczone "przysięgle", że to, co wnosi, to insulina i musi to mieć ze sobą.
Odpowiedz@didja: Bo jakby była niepełnosprawną czarnoskórą lesbijką pochodzenia żydowskiego trzymającą Koran to by mogła mieć do tej insuliny przyczepioną bazukę i nikt nawet by nie spojrzał. Są równi i równiejsi;)
Odpowiedz@GuideOfLondon: W pewnym sensie rozumiem twoje obawy, ale mam niemałe wrażenie, że masz jakieś kompleksy...
Odpowiedz@Zmora: Tak masz rację. Nie lubię ku*wicy umysłowej i hipokryzji.
OdpowiedzMiłośnicy kozich sromów wchodzą z czym chcą na pokład a biały, heteroseksualny, młody mężczyzna musi mieć papier na drut w mostku. Tłumaczony przysięgle oczywiście.
OdpowiedzOd czasu do czasu służbowo latam na trasie, na której lata dość dużo muzułmanów - obsługa ma pewne zwyczaje co do kontroli piszczących na bramkach muzułmanek. Jeśli chusta jest symboliczna i widać włosy, a sam strój dość swobodny - kobieta zostaje przeszukana przy wszystkich. Jeśli ma hidżab i ubranie zakrywa całe ciało zabierają ją do specjalnego pomieszczenia - proste, logiczne, nigdy nie byłam świadkiem żadnej sceny, chociaż takie na pewno się zdarzają. Co do osoby sprawdzającej, nie dziwę się, ze kobieta domagała się kobiety, sama również domagałam się by to kobieta przeprowadziła kontrolę.
Odpowiedz@kertesz_haz: Dokładnie, zawsze jak lecę samolotem kontroluje mnie kobieta, to standard - jeśli ta muzułmanka musiała się domagać, by nie dotykał jej mężczyzna, to jeszcze gorzej świadczy o obsłudze lotniska. Bo że powinni ją przeszukać tak jak innych, nie ulega dla mnie wątpliwości, wszyscy powinni stosować się do tych samych zasad. Inna sprawa, że bardzo często "pikanie" bramki czy skanera jest przypadkowe... no ale to nie zmienia nic w kwestii równych zasad.
Odpowiedz@katzschen: Tutaj nie tyle, co musiała się domagać kobiety, bo nikt nawet jej nie dotknął, a już podniosła larum. Ja również raz byłam wymacana, ale od razu podeszła kobieta.
Odpowiedz@Sadystka: z historii wynika, że larum podniosła gdy proszono ją o zdjęcie chusty.
OdpowiedzBo ten personel kontrolujacy, to niestety niedoszkoleni, malo wyksztalceni prosci ludzie, czasem "z lasu", ktorym brakuje czesto wyobrazni i dokladnosci w wykonywaniu nieslychanie odpowiedzialnej pracy, mogacej miec tragiczne konsekwencje. Ponoc w ElAl-u kontroluja robote KONTROLEROW, podpuszczajac im od czasu do czasu atrape bomby, czy broni. Gdy jej nie znajda, albo odkryja - wylatuja z posady.
OdpowiedzSzczerze to najbardziej mnie dziwi, ze nie "macala" jej kobieta. Duzo latam, a jeszcze nigdy nie widzialam, zeby osoba przeciwnej plci kogos dotykala. Z drugiej strony raz mi zapiszczala bramka, bo mialam metalowe fiszbiny w staniku - mialam sie rozebrac do golasa, zeby udowodnic?
OdpowiedzA mi kiedyś nie pozwolili wnieść do samolotu laski bo miała ich zdaniem za ciężką rękojeść...
OdpowiedzAbsolutnie nie ma możliwości, żeby ktoś z obsługi lotniska (nawet tak kiepskiego jak brukselskie) choćby wpadł na pomysł, żeby osobistą kontrolę kobiety próbował przeprowadzić mężczyzna.
OdpowiedzSkoro muzułmanka to na bank terrorystka. Wow. Pod burkę nie włożyłaby koka, nie zmieściłby się! Przepisy przepisami, ale szacunek się należy. Kobietę należało w obecnej sytuacji przeszukać, ale zaprowadzić do odpowiedniego pokoju, a nie pieklić na muzułmanów. Na jej miejscu też byłabym oburzona.
Odpowiedz