Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Polacca wspomniała o grupach matek na FB i cudach, które można tam…

Polacca wspomniała o grupach matek na FB i cudach, które można tam znaleźć - cóż, też subskrybuję dwie. Dzieci nie mam, robię to raczej częściowo dla rozrywki, częściowo w celach edukacyjnych (zaroiło się od ciężarnych i niemowląt wśród moich znajomych). Co jakiś czas powraca tam jak bumerang temat kontrowersyjny - zwolnienie lekarskie w ciąży. Ostatni przykład, przekleję post:

"Dziewczyny, czy lekarz może odmówić wystawienia L4? Trzeci miesiąc ciąży, chcę zacząć na dniach chorować do końca ciąży... Po ostatniej rozmowie z lekarzem wyszło, że musi mnie położyć do szpitala, żeby mieć podkładkę do L4. Co zrobić, by uniknąć szpitala już w tym czasie, a chorować do końca???? Dziękuję za odpowiedzi. Proszę o anonimowość".

Pod pytaniem kilkaset komentarzy i odpowiedzi. Kobiety, które wytykają, że to oszustwo, nieuczciwe podejście i że jeśli nie ma zagrożenia i nie czuje się źle, to powinna pracować - zostają zakrzyczane. Argumenty bywają powalające:
- bo tylko w ciąży kobieta może sobie poleniuchować
- bo ciężarnym należy się odpoczynek
- bo to nie te czasy, gdy rodziło się na polu kapusty przy pracy
- matki noszą w sobie małą bezbronną istotkę i muszą o siebie dbać

Plus rady, jak oszukać lekarza, gdzie iść prywatnie po L4, jak unikać kontroli z ZUS-u itp.

Z dyskusji i posta wynika, że kobieta jest zdrowa (a jedynie "chce zacząć chorować"), nie ma ani słowa o ciężkiej czy niebezpiecznej pracy. Dla mnie to wybitnie piekielne. Nie lubię oszustów, nie lubię kłamania. Do tego zdarzyło mi się kiedyś usłyszeć od pracodawcy, że dwie moje poprzedniczki zrobiły taki numer, jedna tuż po zatrudnieniu, więc nie dostanę umowy o pracę przez X miesięcy. Przyzwolenie społeczne na tego typu akcje jest ogromne. A obrywa się wszystkim kobietom po trochu...

by ZaZuZa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar CatGirl
14 16

Podałbyś mi na priv nazwę tej grupy? Sama chętnie bym tam zajrzała :)

Odpowiedz
avatar ZaZuZa
9 9

@CatGirl: W sumie mój błąd - to fanpage, gdzie administrator wrzuca pytania. Jedna to "Ciąża - pytania i odpowiedzi", druga - "Mamy Mamom". Bywają bardzo ciekawe tematy, ale pewna część to dość rakotwórcze posty.

Odpowiedz
avatar CatGirl
9 13

@ZaZuZa: Dziękuję:) moja znajoma (która pokazała piękne zdjęcia z porodu ma fb od jakiegoś trzeciego miesiąca byla na zwolnieniu, mimo ze wszystko bylo w porządku i jeszcze miała pretensje, że lekarz nie dal jej zwolnienia od razu na całą ciążę. Teraz urlop macierzyński i po nim do pracy się nie wybiera. Potem taka matka narzeka, że cały czas siedzi w domu i brakuje jej ludzi. A to, że siedzi w tym domu dużo wcześniej na własne życzenie jest już nieważne. Mam nadzieję, że kiedy ja będę w ciąży, to wszystko bedzie w porządku i jak najdłużej będę mogła chodzić do pracy.

Odpowiedz
avatar rahell
14 14

@ZaZuZa: po wejściu na mamy mamom gwarantuję, że w ciągu dziesięciu minut czytania będziecie mieli ochotę walić głową w ścianę. Ostatnio było tam pytanie w stylu "bardzo się martwię, mój synek ma trzy miesiące i ostatnio bardzo dużo płacze. Ostatnio była u nas pielęgniarka i ona miała takie czerwone paznokcie długie, mały NA PEWNO się ich przestraszył, dlatego od tygodnia płacze. Jak to odczynić???" P.S. Żeby mnie nikt nie posądzał o czerpanie wiedzy z tych cudownych stron na fejsie, czasem jak mi się nudzi, to wchodzę na różne dziwne strony w celach rozrywkowych.

Odpowiedz
avatar Dark_Messiah
28 30

Dzięki takiej kobiecie mam prace na pewien czas na umowę o zastępstwo, teraz ma L4 później urlopy i może ze dwa lata zleca ;) A poważne to są miejsca gdzie kobieta powinna jak najszybciej pójść na L4- służba wojskowa, czy inna mundurowa, ale są i miejsca gdzie można i w ciąży pracować - praca za biurkiem. Ale ja facet jestem wiec się może na znam :)

Odpowiedz
avatar ZaZuZa
23 23

@Dark_Messiah: W ciąży jest parę rzeczy, których robić po prostu nie wolno - np. dźwigać, pracować z substancjami dziwnymi, długo stać itp. itd. Jednak, taki mały myk, pracodawca musi zapewnić wtedy pracownicy przeniesienie na stanowisko, na którym nic jej nie zagraża (przykładowo z wykładania towaru na kasę, z pracy przy taśmie - do naklejania etykiet, z opera koparki na operatora ksero itp.). Oczywiście obowiązuje to na umowie o pracę. W naszym biurze dziewczyny pracują, póki mogą - bo chcą, szefowa sama czasem dopytywała te brzuchate, czy się dobrze czują i nie chcą np. zmienić godzin, pracować z domu albo wykorzystać urlopu płatnego. Ale to biuro, ciąży zagraża co najwyżej klimatyzacja :)

Odpowiedz
avatar Dark_Messiah
11 11

@ZaZuZa: No właśnie dlatego nie dziwie się że kobiety w wojsku uciekają od razu na zwolnienie, szeregowej się nie przeniesie na mniej szkodliwe stanowisko, dowódcy BWP czy czołgu też nie za bardzo można przenieść. A w biurach jest jak piszesz u nas też niektóre kobiety pracują w innych godzinach, czy w domu jak stanowisko im na to pozwala.

Odpowiedz
avatar Sway
2 2

@Dark_Messiah: Ba! Nawet w moim typowo "zabiurkowym" zawodzie pracodawcy wysyłają na zwolnienia dość szybko. :) Bo praca przy komputerze. Kobieta w ciąży nie może pracować dłużej niż 4 godz dziennie. A jak się jest programistką to nie bardzo co innego można robić :)

Odpowiedz
avatar kijek
7 39

Nie zatrudniam kobiet między 20-stym a 40-stym rokiem życia, bo mam już trzy pracownice, które u mnie pracują, a ich nie ma bo ciąża, macierzyński, na ich miejsce wzięłam faceta. I ten facet już zostanie. Jestem kobietą więc napiszecie "powinnaś rozumieć" nie rozumiem bo ja na ciążę nie chorowałam i pracowałam do końca. W ciągu niedługiego okresu czasu trzy kobiety, które dostały przedłużenie umowy raz dwa czmychnęły na ciążę. I niejedna firma przez takie wyczyny zwyczajnie oszukuje kobiety ciągnąć im śmieciówki lub się ich pozbywając.

Odpowiedz
avatar arabika1234
7 13

@kijek: No widzisz z tym to różnie jest.Ja byłam od trzeciego miesiąca ciąży na zwolnieniu(ciąża zagrożona),później szpital.Pamiętam jak mnie puścili do domu,przeszłam się na zakład po wypłatę a panie z biura stwierdziły,że pewnie nie jestem w ciąży bo jakoś brzucha nie widać.Tak przytyłam niecałe dziesięć kilo.Po urodzeniu dziecka dopiero coś do nich dotarło

Odpowiedz
avatar Katka_43
5 11

@krystalweedon: Co to "klacymi"?

Odpowiedz
avatar Sway
5 11

@kijek: Ale zdajesz sobie sprawę, że to dyskryminacja, prawda? W ogóle nie kumam tego podejścia. Młoda kobieta nie powinna mieć dzieci, bo dostała u Ciebie umowę o pracę i teraz przez następne 10 lat ma zasuwać zanim wielkodusznie pozwolisz jej na dziecko?

Odpowiedz
avatar kijek
0 10

@Sway: załóż firmę i zatrudniaj po kolei panie szukające pracy tylko po to aby na macierzyński pójść, wtedy pogadamy

Odpowiedz
avatar kijek
-2 8

@krystalweedon: jestem zaradna to taka cecha charakteru, której Ty nie masz, umiem gospodarować swoim czasem to karalne?

Odpowiedz
avatar aptekarkararka
14 22

takie baby to same nie wiedzą co robią, ja mam 3 dzieci i przy każdym pracowałam prawie do końca, a taka jedna z drugą na L4 pójdą a później pretensja bo w ciąży 20kg przybyło ;).

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
29 31

Strasznie mnie bulwersują takie historie. Ja rozumiem, że w trakcie ciąży zdarzają się przypadki, kiedy kobieta faktycznie musi przebywać na L4. Bądźmy jednak szczerzy - ciąża to nie jest choroba. Istnieje wiele zawodów, w których można spokojnie pracować przez większość czasu spędzonego w "stanie błogosławionym". No ale musi się znaleźć jedna i druga cwana, a później jest wielkie zdziwienie, że kobiety mają problem znaleźć pracę. Bo ja jakoś się przestaję dziwić pracodawcom, że mają obawy przed zatrudnieniem kolejnej kobiety, jak któraś ze wcześniejszych pracownic taki numer wywinie.

Odpowiedz
avatar katzschen
3 3

Obie strony można (jak się tylko uczyni mały wysiłek umyslowy ;)) zrozumieć. I słusznie dostałaś za ten komentarz plusy, tylko nie wiem czemu @kijek wyżej jest za powiedzenie tego samego wprost jest tak minusowana. Prawda boli chyba.

Odpowiedz
avatar sla
24 26

W sumie... Skoro takie rzeczy kobiety piszą na fejsie, zapewne podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem... to jaki problem zrobić screena i wysłać go do pracodawcy, którego zapewne także ma w profilu oznaczonego :D?

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
16 18

@sla: To samo pomyślałam, pewnie te osoby mają też zaznaczone skąd są i gdzie pracują. W takiej sytuacji aż mnie cieszy perspektywa donosu. A swoją drogą, wiecie, ze w Zusie pracownicy mają teraz obowiązek sprawdzać ludzi na zwolnieniach/urlopach poprzez fb? Czy ktos aby nie powinien byc leżący i umierajacy, a bimba gdzies pod palmą. Mam nadzieję, ze dzięki temu taki precedens choć ociupinkę zostanie ukrócone.

Odpowiedz
avatar sla
14 18

@Grejfrutowa: Ktoś z ZUSu powinien zapisać się do kilku takich grup :).

Odpowiedz
avatar Aniela
6 6

@sla: Na tym fanpejdżu można zadawać pytania anonimowo, wysyłając informację w wiadomości :)

Odpowiedz
avatar ZaZuZa
2 2

@Aniela: Ale odpowiedzi nie są anonimowe :)

Odpowiedz
avatar sicca
24 32

Jak ja nienawidzę takich bab. Jeszcze rozumie jak kobieta pracuje z substancjami teratogennymi, albo jak pracuje ciężko fizycznie, albo jak ma jakieś komplikacje. Ale takim leniwym larwom powinno się wręczać wypowiedzenie w trybie natychmiastowym bez odprawy. Przez takie osoby kobiety mają problem dostać pracę, bo pracodawcy boją się że kolejna 20 paro latka odejdzie z dnia na dzień, bo zaciążyła po 3 mies pracy. I nawet nie poczeka aż znajdą zastępstwo, bo musi już teraz zaraz odpoczywać. A potem przyłazi taka co chwilę z nowym papierkiem od lekarza że ona nie może pracować i się chwali koleżankom które muszą za nią brać po kilkadziesiąt godz zastępstwa jaka ona sprytna i obrotna. Żeby było bardziej tragicznie wraca taka menda po prawie 2 latach i jest bezużyteczna, bo przepisy się zmieniły 8 razy i ona w sumie nic nie wie, bo mamy nawet nowy system. I problem z "koleżanką" która wie wszystko, a tak naprawdę nie wie nic. Dzięki takim larwom na rozmowach o pracę zdarzają się sytuacje łamiące prawo np pytania o życie seksualne potencjalnego pracownika, jakieś papierki z zobowiązaniem że nie zajdzie się w ciąże przez X czasu. Albo bierze taką starszą panią mimo że nie wie nic o komputerze, ale przecież ją przyuczymy wszystkiego. I zamiast wykonywać swoją pracę uczy się ją kserować, skanować, odpowiadać na maile, radzić sobie z zawieszeniem systemu itd. Za to pracodawca ma pewność że nie zajdzie w ciąże -.-'

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
2 26

A potem wrzaski feministek, że pracodawcy wolą zatrudniać mężczyzn, a kobiety za tę samą pracę dostają mniej pieniędzy. Co do zatrudniania mężczyzn w kontekście wałków z lewymi zwolnieniami okołociążowymi, trudno się pracodawcom dziwić. Gadka, że za tę samą pracę kobiety zarabiają mniej też jest mocno kulawa.

Odpowiedz
avatar Aard
2 2

@Fomalhaut: Popieram. Wszystko ma swoją przyczynę, i na pewno nie jest to jakiś wielki światowy spisek mający na celu ciemiężenie kobiet.

Odpowiedz
avatar Chudapa
14 22

Jak byłam w ciąży z synem to na L4 byłam od 5tygodnia, lekarz dał mi L4 najpierw na tydzień bo ledwo chodziłam tak bolało mnie podbrzusze do tego miała cyste, uczciwie powiedziałam pracodawcy co jest na rzeczy (l4 i tak mnie zdradzało) a on co? straszył, że mnie zwolni, że do 12tygodnia nie jestem chroniona prawem pracy... lekarz jak sie o tym dowiedział od razu dał mi przedłużenie l4 i tak do końca ciąży, i gdzie tu piekielność? Bo ja normalnie chciałam wrócić do pracy choć była to praca przy komputerze i dość stresująca bo niestety w kredytach

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
26 26

@Chudapa: Jest zasadnicza różnica między sytuacją, w której kobieta NIE MOŻE pracować, a NIE CHCE. Nikt tutaj nie mówi, że to złe jak kobieta idzie na L4 w trakcie ciąży. Złe jest, kiedy kobieta udaje, że jest chora i robi w wała pracodawcę, bo jej się po prostu nie chce.

Odpowiedz
avatar MyCha
-1 9

@Chudapa: Pozostaje jeszcze kwestia, że kobieta w ciąży przed monitorem może pracować maksymalnie 4 godziny dziennie. Więc tak czy siak nie byłabyś pełnoetatowym pracownikiem.

Odpowiedz
avatar sla
13 19

@MyCha: 4h max przed komputerem w pracy... Za to w domu obowiązkowo fejsik!

Odpowiedz
avatar Katka_43
5 7

@Chudapa: Ale nie mogłaś, a chciałaś. I tu jest różnica. Naprawdę tak ciężko zrozumieć przesłanie historii??!!

Odpowiedz
avatar Katka_43
-3 7

@sla: No co Ty. Srajfon się nie liczy:))))) Ale tak, dokładnie o to chodzi:))))

Odpowiedz
avatar zyxxx
12 12

@MyCha: swoją drogą w dzisiejszych czasach ten przepis o monitorze nie ma już żadnego sensu.

Odpowiedz
avatar mesing
8 8

@MyCha: Kiedy ten przepis powstawał stanowiska komputerowe wyposażone były w monitory CRT czyli kineskopowe (emitowały one promieniowanie widzialne - nieszkodliwe jaki niewidzialne - niestety szkodliwe dla zdrowia (dlatego stanowiska komputerowe wyposażane były w specjalne filtry)). Obecne monitory oprócz światła widzialnego nie emitują żadnego innego promieniowania. Są tak samo szkodliwe jak telewizor wiszący na ścianie. W tym samym czasie również powstały przepisy o 5 minutowej przerwie w każdej godzinie pracy na stanowisku komputerowym wyposażonym w monitor kineskopowy. W obecnych czasach nijak one nie przystają do rzeczywistości.

Odpowiedz
avatar MyCha
1 1

@mesing: Co z tego, że prawo nie nadąża za technologią skoro te przepisy dalej obowiązują i pracodawcy mają obowiązek je stosować? Małe firmy może zdecydują się to olać ale korporacje mają to do siebie, że prawa pracy trzymają się bardzo dosłownie. Potrafią nawet aż za bardzo. Sam fakt szkodliwości elektroniki na nienarodzone dziecko nie ma w tej dyskusji żadnego znaczenia jak i fakt co robi taka przyszła mama po pracy. Ja odniosłam się tylko to tego jakie ma prawa kobieta w ciąży.

Odpowiedz
avatar tycjana12
9 11

Bardzo cięzki temat,niestety.Ja sama jestem mamą jedynaka,już (prawie)nastolatka i mam ok.40-stki,czyli bardzo młodo ani staro mamą nie zostałam,dla mnie akurat.I pracowałam do końca biegając po 23 piętrach hotelu i dojeżdżając trzy godziny w obie strony do pracy.Dobrze się czułam,żadnych uciążliwości podobno typowo ciążowych nie miałam(np.wymioty poranne,nadwrażliwosć na zapachy,złe samopoczucie,puchnięcie itd.)nie utyłam jak słonik.Syn urodził się zdrowy,lecz po kilku latach wyszło,że ma Zespoł Aspergera,na szczęście wysoko funkcjonujący i teraz jes ok,ale lata rozmaitych terapii za nami,sprzecznych diagnoz i piegania po specjalistach.I czasmi nasuwa mi się pytanie,czy to nie efekt mojej cięzkiej pracy w ciąży,czy gdybym tylko"leżala i pachniała"to by z synem było inaczej.A teraz z drugiej strony:pracuję obecnie w małej rodzinej firmie,gdzie jako pracownice jesteśmy tylko we dwie z koleżanką,poza tym jest szef,żona szefa,jego siostra i ich matka.Ona ma 28 lat,dwoje dzieci(10 i 6lat,czyli wcześnie zaczęła)od niedawna jest w trzeciej ciąży i wręcz została delikatnie mówiąc poproszona o pójście na zwolnienie.A dlaczego?Bo należy do tych,co są niesumienni,nigdny nie wiadomo,kiedy raczy sobie do pracy nie przyjsć,spóźnić się czy musieć wyjść wcześniej,bo tak.Tym bardziej teraz w ciąży liczyć na nią w nie można.I żeby nie było,nie jest to praca bardzo ciężka tylko wymaga zastępowania się na zmianach,bo pracujemy rówież w weekendy.A jak jej niema,wypada dziura,którą obecnie zatyka matka szefa(ma 70 lat).Także szef do razu woli wiedzieć,że jej nie ma i inaczej organizować pracę.

Odpowiedz
avatar KR0PK4
-1 5

Pracodawcy też e tej kwestii święci nie są niestety. Pracowałam w zakładzie produkcyjnym gdzie pracowało się na tworzywach sztucznych. Sropiony plastik zdrowy niestety nie jest. Po prawie 2 latach w firmie (na kilka miesięcy przed obiecana mi umową na czas nieokreślony) zaszlam w ciążę. Z racji warunków pracy byłam na L4 od kiedy się o ciąży dowiedziałam. Po porodzie okazało się, że umowy firma że mną nie przedłuży, więc zostałam bezrobotna. Prawo do tego oczywiście mieli, rozumiem, musieli za mnie zastępstwo znaleźć itd. Tylko szef który wcześniej opowiadał jak on bardzo dobrze rozumie takie sytuacje (jego żonę zwolnili też po porodzie) tłumaczył ten brak kolejnej umowy tym, że NIELADNIE się zachowałam bo zamiast iść na zwolnienie powinnam poprosić o przeniesienie na inne stanowisko:) Teoretycznie logiczne, np biurowa praca groźna nie jest, szkoda tylko że biura za ścianą hali produkcyjnej, a i system wentylacyjny wspólny dla całego budynku.

Odpowiedz
avatar olinka8899
11 13

Super... A obrywa się potem tym uczciwym... Mój przykład: od 4 miesiąca jestem na L4, źle znoszę ciążę. W grudniu po kilku tygodniach kolek nerkowych w szpitalu urologicznym założono mi sondę DJ. Z tego też miejsca dostałam L4. Czego dowiaduję się 2 tygodnie temu? ZUS wstrzymał mi zasiłek bo twierdzi, że ciąża to ściema, prześwietlił też moją kartotekę u ginekologa. Dlaczego? Bo zwolnienie miałam ze szpitala urologicznego, a nie z oddziału ginekologicznego. Czekam teraz na wezwanie na komisję. Oby się pośpieszyli bo 17.02 rodzę ;)

Odpowiedz
avatar mahisna
-1 11

Abstrahując od przykładu podanego w historii - twierdzenie, że w ciąży "pracę za biurkiem" można spokojnie wykonywać do końca ciąży (jak pojawiło się w kilku komentarzach), jest nieprawdziwe. Po pierwsze każda kobieta ciążę przechodzi inaczej i każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie - od tego są lekarze). Po drugie - "praca za biurkiem" to bardzo często praca generująca bardzo duży stres, który jest niezwykle szkodliwy dla rozwijającego się płodu. Nie wspominając już o konieczności siedzenia w dusznym biurze, często w biurowcach na wysokości, w otoczeniu komputerów - wszystko to szkodzi kobiecie i dziecku. Jest jeszcze jeden aspekt, o którym warto wspomnieć - podejście pracodawcy. Wielu z nich sugeruje, a nawet wprost mówi pracownicy, że będzie lepiej, jeśli "załatwi zwolnienie", bo: nie będzie musiał wypłacać jej pensji (przechodzi to na ZUS), będzie mógł na jej miejsce wziąć pracownika bez specjalnych wymagań (zwalnianie na badania lub w przypadku dni z nasilonymi dolegliwościami, ograniczenie liczby godzin w pracy przed komputerem, etc.). Więc zdarzają się kobiety niejako "przymuszane" do wzięcia zwolnienia...

Odpowiedz
avatar ZaZuZa
8 10

@mahisna: Wiesz, generalnie gdy tak będziemy rozważać, okaże się, że te dziewczyny rzeczywiście mają rację, bo każda praca szkodzi kobiecie i dziecku - bo w pomieszczeniach duszno, bo komputer promieniuje, samochód powoduje przeciążenia, świeże powietrze - przeziębienia, a kontakt z ludźmi zarażenia. To błędne koło trochę.

Odpowiedz
avatar Aniela
4 4

Też widziałam ten post i byłam w szoku jakie kobiety mają nastawienie. Im się należy bo to jedyny czas gdzie można poleniuchować. Aż się boję co będzie za 20 lat jak nie będą mogły zajść w ciążę i odpocząć od pracy :) Jestem za tym, aby kobieta korzystała z L4 jeżeli ma szkodliwe warunki, wskazania medyczne albo wyjątkowo kiepską atmosferę w pracy co się przekłada na jej stres. Natomiast dla lenistwa i wygody? Nie. Temat jest mi dosyć bliski bo sama jestem w ciąży (początek 4 miesiąca) i planuję pracować jak najdłużej. Wydaje mi się, że kobiety same kręcą bicz na siebie i później płaczą, że zarabiają mniej albo, że nie mogą dostać w ogóle pracy.

Odpowiedz
avatar Carrotka
4 4

Jest praca, gdzie ciężarna z miejsca nie może pracować. Ratownik medyczny- że względu na dźwiganie, prace w zróżnicowanych warunkach, warunki pracy sanitarno epidemiologiczne. Pracownica domu opieki, która zajmuje się mieszkańcami że względu na dźwiganie (ktoś musi przekręcić z boku na bok w łóżku, zmienić pampersa czy przenieść z łóżka na wózek inwalidzki. No i zagrożenie dla zdrowia bo kontakt z wydzielinami również chorych mieszkańców. Ale nie rozumiem biurw idących na L4 kiedy ciąża przebiega prawidłowo

Odpowiedz
avatar Hachimaro
0 0

Złóż doniesienie.

Odpowiedz
avatar klaudia16
1 1

W mojej pracy tak samo - z dnia na dzień koleżanka ledwo wróciła z macierzyńskiego i po 2 miesiącach przyniosła L4 (była w 4 tygodniu ciąży). Poważnie. Zostawiła nam na głowie mega bagno bo i tak mieliśmy braki kadrowe. Praca lajcikowa bo praktycznie cały czas przy biurku. Nie dziwię się, że prywaciarze wolą zatrudnić faceta - przynajmniej takiego numeru nie wywinie.

Odpowiedz
avatar Orkiestra
0 0

Moja pierwsza ciąża - pracowałam prawie do końca. Praca zdecydowanie niezalecana dla ciężarnej, ale lubiłam ją i zależało mi. Po powrocie tak mi zmienili warunki, że nie było szans, żebym się z tego utrzymała. Następna praca - lekka, bezpieczna i przyjemna. Pracodawca był ze mnie b. zadowolony. Zaszłam w drugą ciążę. Po powrocie podziękowano mi. Obecna praca - głównie przed komputerem + dźwiganie + nadgodziny. Pracodawca jest ze mnie b. zadowolony. Właśnie zaszłam w trzecią ciążę. Nie mam złudzeń, że niezależnie od tego jak długo bym pracowała, po macierzyńskim podziękują mi. Dlatego tym razem nie zamierzam się szczypać. Wkrótce idę na L4, a zaoszczędzony czas zamierzam poświęcić na doszkalanie się, żeby być lepiej przygotowaną na ponowne poszukiwanie pracy po urlopie macierzyńskim.

Odpowiedz
avatar student_prawa
0 0

A najprostsza możliwość, gdyby tylko ustawodawca pozwolił: zawrzeć umowę o pracę, której częścią NIE BĘDZIE ubezpieczenie od utraty pracy na wypadek ciąży (oczywiście nienazwane w ten sposób wprost).

Odpowiedz
avatar freezerx
-1 1

Zgadzam się. Zus kradnie tyle pieniędzy, że odzyskanie części z nich choćby w formie zasiłku chorobowego w czasie ciąży to plus. Co miesiąc złodzieje wchłaniają olbrzymie kwoty, pieniądze są trwonione i kradzione. Każda SEKUNDA działania ich systemu to 25złotych. A system kuleje do tej pory i juz w planach jest nowy. Zus to złodziejstwo, rozbój i niszczenie ludzi w biały dzień i w majestacie prawa. Tylko czekać aż ludzie się zbuntuja i pójdą z widłami i pochodniami- i ja będę tam na pewno. Oby jak najszybciej.

Odpowiedz
Udostępnij