Zasłyszane z salonie sieci komórkowej (fioletowej) :)
Podchodzi klient do doradcy i tak wygląda przebieg rozmowy:
K - Klient
D - Doradca
K: Proszę pani, przyszła mi tu jakaś faktura do zapłaty, ale ja przecież nie mam żadnego abonamentu!
D: A to faktura w naszej sieci?
K: Mam telefon w waszej sieci, ale nie na abonament.
D: Czyli to telefon z opcją pre-paid, doładowuje pan swoje konto, tak? Albo ma pan ofertę tzw. mix?
K: Nie, proszę pani, ja nie doładowuję niczym i nie mam żadnego mixa.
D: (lekka konsternacja) Przepraszam najmocniej, to w jakiej ofercie ma pan swój telefon, jeśli nie dokonuje pan doładowań, nie ma pan mixa i twierdzi pan, że nie ma pan abonamentu? Jeśli przyszła panu faktura, oznacza to, że ma pan u nas abonament.
K: Proszę pani, ja nie mam abonamentu, tylko telefon na kartę. Ale też niczym nie doładowuję, bo nie potrzebuję, i chciałbym wiedzieć, co to za faktura, jak ja nie mam abonamentu.
D: Czy mogę zobaczyć co to za faktura? I jeśli byłby pan taki miły też pokazać swój dowód osobisty.
Klient kładzie swoją fakturę oraz dowód, pani doradca bierze i sprawdza dane, po czym po chwili mówi:
D: Proszę pana, wszystko się zgadza, to jest faktura na telefon na abonament na pana nazwisko. Ma pan u nas telefon na abonament. Może ktoś nabył tę ofertę podszywając się pod pana? Za chwilkę to sprawdzimy.
K: Nie, proszę pani, ja mam telefon na kartę!
D: To w takim wypadku skąd ta faktura, jak pan myśli?
K: Nie wiem, proszę pani, ale ja mogę pani udowodnić, że to telefon na kartę, a nie na abonament.
D: Rozumiem, a w jaki sposób?
Klient wyciąga swój telefon, wyciąga baterię i pokazuje wnętrze telefonu.
K: Proszę, niech pani zobaczy, pod baterią jest taka mała karta, a więc to jest telefon na kartę, nie na abonament
D: WTF???
Kurtyna :)
telefony komórkowe
I to w dzisiejszych czasach... a z ciekawości- w jakim wieku Pan Klient? ;)
Odpowiedz@niepojmuje: Pracuje w salonie różowych i też już się z tym spotkałam :) Nie da się jednoznacznie określić wieku, ale powiedziałam, że te teksty to od ludzi powyżej 50 lat.
OdpowiedzCarte blanche, czy moze mial wariackie papiery!
OdpowiedzTak z ciekawości. Skoro pan klient nie płacił abonamentu i miał wg niego telefon na kartę, którą nie doładowywał to było się spytać jak ma zamiar opłacać możliwość korzystania z usługi telekomunikacyjnej? Myślał, że to wszystko za darmo będzie miał czy jak? Ja rozumiem, że może ktoś być oporny na nowe dla niego technologie, ale podstawowe zasady ekonomii należałoby znać. Za wykonaną usługę należy się zapłata.
Odpowiedz@GuideOfLondon: Może myślał, że przechytrzył system ;)
OdpowiedzChciałabym zobaczyć minę tej biednej pani z obsługi jak facet jest pokazał "kartę" :D
OdpowiedzPrzecież to stary dowcip ;)
OdpowiedzJaka sieć, tacy abonenci... :-P
OdpowiedzAż mi się przypomniało: http://bash.org.pl/9829/ :)
Odpowiedzco mówi sprzedawca: - abonament xxxzł, w tym może pan rozmawiać za darmo w naszej sieci. co słyszy klient - bla,bla, bla, MOŻE PAN ROZMAWIAĆ ZA DARMO, bla, bla, bla
OdpowiedzŻe też na to nie wpadłam... idę do mojej sieci złożyć zażalenie, dlaczego mi faktury przychodzą, skoro ja mam telefon na kartę :))
Odpowiedz@Igielka: i to taki ktorego nie musisz doladowywac! ;)
Odpowiedzdzien dobry, poprosze ladowarke do nokii...
Odpowiedz@bazienka: W czasach, kiedy dinozaury zaczęły się źle czuć, czyli trochę po epoce tych kart-zdrapek, o których pisała yourspecialitsupport, każda marka telefonu miała własną ładowarkę z inną "końcówką" i ładowarką do Nokii 3210 Soniaka byś nie naładowała.
OdpowiedzWitam, chciałem kupić telefon. Jaki telefon? Samsung, dotykowy. Ale, jaki samsung? No, galaxy.
OdpowiedzKiedy byłem małym chłopcem (4-6 lat, może troszkę później), a telefony komórkowe były niezbyt częste, to myślałem tak, jak bohater tej historii... Byłem bardzo zdziwiony, gdy dowiedziałem się, że jestem w błędzie.
OdpowiedzKawał, czy też prawda, nieważna. Ubawiłam się :D
Odpowiedz