Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem kontrolerem biletów. W ciągu ostatnich 3 miesięcy byłem kilkukrotnie wzywany na…

Jestem kontrolerem biletów.
W ciągu ostatnich 3 miesięcy byłem kilkukrotnie wzywany na różne komisariaty Policji w różnych częściach Warszawy w związku z przerobionymi lub podrobionymi dokumentami, które podczas mojej pracy zatrzymywałem od pasażerów za pokwitowaniem. Przez to, że jakiś student postanowił przerobić prolongatę albo uczeń datę urodzenia, traciłem wiele godzin na przesłuchaniach. Po ostatnim 5-godzinnym pobycie na komisariacie stwierdziłem, że żadnego dokumentu więcej nie zatrzymam. Bo poza straconym czasem żadnych korzyści z tego nie miałem.

Pech chciał, że już następnego dnia trafiłem na studenta, który przerobił prolongatę na legitymacji. Z 31 marca 2015 zrobił 31 marca 2016. Legitymacja była wydana 1.10.2014, więc nie mogła być wydana na 1,5 roku do przodu.
Poprosiłem pasażera o dowód osobisty i powiedziałem mu, że jego legitymacja jest nieważna. Pasażer nagle zaczął się na mnie wydzierać. Krzyczał, że jego legitymacja jest ważna i że bezprawnie próbuję go ukarać. Poprosił abyśmy wysiedli na najbliższym przystanku, bo chce wezwać Policję.

Początkowo myślałem, że próbuje jedynie mnie nastraszyć, żebym zrezygnował z wystawienia "mandatu". Nie spodziewałem się, że na serio chce narobić sobie jeszcze większych problemów. Policja przyjechała po ok. 3 minutach. Jeszcze nawet nie skończyłem wypisywać "mandatu". Policjant wyszedł z radiowozu i zapytał w czym jest problem. Wtedy odezwał się pasażer.

- Ten pan niesłusznie mnie oskarżył, że mam nieważną legitymację.

Policjant poprosił pasażera o okazanie jej i szybko się zorientował, że jest ona przerobiona. Pomimo moich oporów Policjanci poprosili mnie, abym pojechał z nimi na komisariat. Na komisariacie straciłem ponad 3 godziny.

Żeby donosić na samego siebie? Z tym się jeszcze nie spotkałem.

komunikacja_miejska

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar vonGoethe
4 22

Kiedy tylko widzę Twój standardowy nagłówek "Jestem kontrolerem...", to od razu wiem, że historia będzie warta przeczytania. Pzdr.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2016 o 0:59

avatar konto usunięte
15 15

A ja chyba zrozumiałem motyw działania tego typu ludzi. Na zasadzie: ja mam k.... rację i choćbym się mylił, to będę walczył o "swoje na wierzchu". Łącznie z próbą zrobienia w wała inteligentniejszych ode mnie. Szkoda tylko, że jest coraz więcej takich upośledzonych mentalnie osób. A tak z ciekawości: jaką karę dorzucili niebiescy studentowi?

Odpowiedz
avatar mesing
11 11

Żeby donosić na samego siebie? Za to jest prawie najwyższa ilość punktów. Przebija to tylko doniesienie do przełożonego na kolegę w jego obecności :)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
0 4

Nowa władza nastała i się społeczeństwu uczciwość udzieliła.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Żeby donosić na samego siebie... cóż, trzeba mieć naprawdę mocne przeświadczenie o swojej wyjątkowości. Taki syndrom stereotypowego studenta prawa po pierwszym semestrze, który myśli, że wszystkie rozumy pozjadał i każdego by do sądu pozywał "bo on się zna". Ale wciąż...

Odpowiedz
Udostępnij