Dzisiaj bardziej śmiesznie niż piekielnie.
Przyszedł pan koło 40 lat, normalnie, miło się przywitał, ubrany skromnie, ale czysto i ładnie.
Podchodzi do stacji z cukrami, bierze ich solidną garść, grzecznie mówi do widzenia i wychodzi.
Trochę zaniemówiłam, ale jednak nieśmiało poinformowałam pana, że te cukry są do kawy, i nie można ich tak sobie brać, na co pan zrezygnowany, zawstydzony jak mały chłopczyk, odłożył je na miejsce, po czym rozgoryczonym tonem powiedział, że w McDonaldzie nic mu nie powiedzieli.
Czasami i takie perełki mi się zdarzają :)
gastronomia
...lubię zbierać cukry w torebce xD Ale nie kradnę ich, tylko jak dostaję do kawy np. trzy, to zużywam jeden- a przecież nie wyrzucę reszty, bo to marnotrawstwo. I potem nosze kilo cukru wszędzie ze sobą xP A co do Pana klienta, to nie na darmo się mówi: gość w dom- cukier do szafy ;) W wielu McD już pochowali i wydają na specjalne życzenie. Więcej! nawet pytają ile chcesz! I dobrze- po co marnować.
OdpowiedzPracowałam kiedys z babsztylem co chodzil pobliskiej kawiarni bral garsc cukru, a pozniej wyspywal do jogurtu beztluszczowego. Podobno kierownik po kilku kiesiacach wydarl sie na nia, ze to jest przy zakupie napoju, a nie dofinasowanie dla calej Galerii.
Odpowiedz"Z cukrami"? W jakim to języku?
OdpowiedzZ małymi saszetkami cukru taką stacja jak w Starsbursk czy Costa
Odpowiedz@AgaK: O! Teraz to jest po polsku.
OdpowiedzA może Pan choruje na cukrzycę i w ten sposób zabezpiecza się przed zbyt niskim poziomem cukru we krwi? Takie saszetki cukrowe są rewelacyjne- nie rozsypują się jak cukier w kostkach.
Odpowiedz