Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Natchnęło mnie kilka historii o bezrobotnych, szukaniu pracy, zasiłkach, niepełnosprawności, rozwodach, czarnej…

Natchnęło mnie kilka historii o bezrobotnych, szukaniu pracy, zasiłkach, niepełnosprawności, rozwodach, czarnej strefie itd. Tutaj będzie wszystko.

W naszym kraju nie opłaca się pracować.
Kiedy moja mama rozwodziła się z moim ojcem, był taki moment, że z pieniędzmi było krucho. Mój ojciec wydumał, że skoro zostawia rodzinę, to już przecież nie musi na nią płacić. Najlepiej, żeby to jemu płacić, bo musi wynająć mieszkanie. Chwilę zajęło, żeby sytuację sądownie ogarnąć.

W tym czasie moja mama ciągnęła nadgodziny, żeby zapłacić rachunki, wykarmić nas i być może wysłać chociaż mojego brata na jakąś kolonię nad jezioro. Różowo nie było, ale udawało się jej utrzymać nas na w miarę godnym poziomie.

Wtedy poznaliśmy Piekielną. Jeśli śmieliśmy narzekać, to wtedy związało nam usta. Kobieta, też rozwódka. Po szkole zawodowej, ale z zawodem, którego obecnie nie ma. Trójka niepełnoletnich dzieci, w tym jedno niepełnosprawne. Alimentów też nie ma. Serca się ściskały, że komuś tak ciężko. Coś tam nawet im mama pomogła.

Po jakimś czasie przyszło otrzeźwienie. Okazało się, że jej dzieci były na koloni we Włoszech, ale to w sumie lipa, bo rok wcześniej były w Bułgarii. Młody jest cały czas rehabilitowany (to akurat dobrze), bo jest pod stałą opieką jakiejś fundacji, która całkowicie opłaca jego leczenie. O rachunki martwić się nie musi, bo opieka dała i płaci. Och, no i co miesiąc daje jedzenie, chociaż mogliby ten makaron lepszej jakości dawać. Tak samo ubrania czy podręczniki. Z alimentami to też nie do końca prawda, bo jeden z ojców płacił, i to całkiem niezłe. A na dokładkę Piekielna pracuje na czarno, ale tylko na część etatu, bo jak to tak tyle harować. Myślicie, że ten wolny czas to na dzieci? No nie, to na ćwiczenia, bo musi schudnąć.

I teraz miej tu człowieku motywację do pracy. Kiedy tacy "profesjonalni zasiłkowicze" żyją i mają się dobrze. Oni nawet nie zamierzają tego zmieniać. Bo po co? Po co taka Piekielna ma iść do pracy? Czasami sama się zastanawiam, czemu poszłam do pracy, a nie na zasiłek. Chyba tylko dlatego, że mi głupio...

by Sway
Dodaj nowy komentarz
avatar Bryanka
-2 12

Jakoś tak wcale jej nie zazdroszczę.

Odpowiedz
avatar Sway
1 17

@Bryanka: A mojej mamie zazdrościsz? Tu nie ma sytuacji do pozazdroszczenia. Chcę zwrócić uwagę na pewne zjawisko. W naszym przypadku to była sytuacja przejściowa. Jest tyle osob, ktore ledwo wiążą koniec z końcem. Nikogo nie obchodzi, co będą jedli przez ostatni tydzień, ani że ich dzieci nigdy nie były nad Bałtykiem (nie mówiąc o Bułgarii). Paradoksalnie tym ludziom żyłoby się lepiej,gdyby tej pracy nie mieli.

Odpowiedz
avatar piekarskam
10 10

Nie ma czegoś takiego jak fundacja oplacajaca rehabilitację z własnych środków. Musi mieć jakieś grono ludzi, którzy jej na jej dziecko kasę wplacaja.

Odpowiedz
avatar dodolinka
2 2

Wolontariusze. Mój syn chodzi na takie zajęcia organizowane przez wolontariuszy. Fakt, niedużo tego, ale zawsze to jakaś terapia

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

Tak się zastanawiam, kiedy wreszcie ludzie przestaną wstawiać bajki typu "Pani Piekielna żyje z zasiłków jak królowa". Zasiłek w Polsce to jest dokładnie tyle - za mało żeby żyć, za dużo żeby umrzeć. Skąd te informacje o płaceniu rachunków przez pomoc społeczną??? Można uzyskać dotację do czynszu w maksymalnej wysokości zdaje się 150zł, jest jeszcze coś takiego jak dotacja do prądu ok 20-30zł. Co prawda niewiele znam osób korzystających z pomocy społecznej, ale nie spotkałam się z czymś takim, że MOPS opłaca rachunki. Wydaje mi się, że to raczej przechwałki takich osób i próba jakiegoś podwyższenia swojej wartości w oczach innych, że jak to ja sobie dobrze radzę. Plus totalna nieumiejętność w gospodarowaniu pieniędzmi - kupię sobie extra ciuchy, a potem się zobaczy, z czego będę żyć... I tymi extra ciuchami czy inną totalnie niepotrzebną a drogą duperelą będę się chwalić, ale to, że potem na jedzenie nie było to już przemilczę. Żeby nie było - nie bronię takich osób. Ale nie wierzcie w to, że pomoc społeczna i zasiłki to jakieś kokosy, a większość historyjek jak to mi się dobrze powodzi na zasiłku, gdzie to ja nie byłem i czego to ja sobie nie kupiłem to zwykłe bujdy.

Odpowiedz
avatar pola20
0 2

Niestety nie masz do końca racji. Miasto może nawet opłacać 100% czynszu, w przypadku matki samotnej i bez pracy a to czy ktoś dostanie dotację dotację wysokości 50,100 czy 300 zl zależy od dochodu. Zasiłek na dziecko to w tej chwili 89 zl Plus 185 zl z racji bycia samotnym rodzicem. Do tego alimenty, zasiłek dla dzieci na rozpoczęcie roku szkolnego A w przypadku dzieci w wieku zlobkowym czy przedszkolnym wyżywienie sponsoruje mopr i pobierając zasiłek ma dziecko płacisz 50% czesnego lub w ogole nie płacisz jeśli dochód jest niższy niższy niż 371 zl. Niektórzy dostają także żywność. U mnie na osiedlu mieszka Pani, która nie pracuje wychowuje samotnie 2 córki i za mieszkanie płaci łącznie jakieś 200 zl dostaje żywność i wszelkie dofinansowania i żyje dobrze. Wiadomo.to nie będą luksusy Ale na takie w miarę spokojne życie wystarczy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@pola20: Dodatek z racji samotnego wychowywania dziecka przysługuje matce jeśli ojciec dziecka albo nie żyje i nie miał tylu przepracowanych lat, żeby dziecku przysługiwała renta po nim albo jeśli ojca nie ma - w akcie urodzenia dziecka figuruje NN czy jak to się teraz wpisuje. TYLKO w takich przypadkach. Co do reszty być może masz rację, moja wiedza w tym temacie jest już nieco "przestarzała" - studiowałam kiedyś kierunek praca socjalna, ale to już ładnych parę lat temu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

Mam niepełnosprawne dziecko i nie znam fundacji, która całkowicie pokrywałaby koszty leczenia jakiegoś dziecka. Chyba nie masz pojęcia jak ubieganie się o takie dofinansowanie przebiega - tak jak ktoś wyżej napisał - wór dokumentów, a do tego czekanie miesiącami na odpowiedź. Mój niepełnosprawny synek też w zeszłym roku był na Majorce, ale nie dlatego, że nas stać. Fundacja Mam Marzenie spełniła jego marzenie i powiem Ci, że jak będę miała okazję, to zgłoszę go do każdej kolejnej fundacji, która takie marzenia spełnia. Po pierwsze - po to te fundacje są, a po drugie, dla mojego dziecka zrobię wszystko, żeby zobaczyć jego uśmiech. Wystarczy już to, że nie wiem ile czasu nam zostało, bo choroba na którą choruje zabija. Nie zazdrość, bo nie ma czego - niejedna matka zamieniłaby się z Tobą za zdrowie swojego dziecka. Wierz mi, ze wolałabym zasuwać w kamieniołomach, jeść suchy chleb i wiedzieć, że mam zdrowe dzieci niż patrzeć jak choroba z każdym dniem odbiera mi synka...

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Ot i nasz system społeczny wspaniały. Kto potrafi się "zorganizować" będzie ciągnął z państwa jak z krowy dojnej. Ktoś inny za to nie dostanie ani złotówki. A swoją drogą dla mnie chore jest też to, jakie są stawki za zwykłą pracę fizyczną w biedniejszych regionach Polski. Bo za fizyczną przecież więcej niż minimalną nie zapłacą, bo to przecież każdy może robić. I przychodzi sobie taka matka do marketu, pracować by nawet chciała, słyszy stawkę i stwierdza, że jednak lepiej jej wyjdzie nie pracować (autentyk z mojego byłego marketu na podkarpaciu). O żebrakach nie wspominając, bo oni to w ogóle patrzą na kasjerów ze współczuciem ;)

Odpowiedz
Udostępnij