Wpadłam do Hebe po podkład, kosmetyk ciężki do znalezienia ze względu na karnację świeżego trupa. Chodzę, testuję, trzymam się tego, co powtarzają wizażystki - na szyi testuję, nie na dłoni czy nadgarstku, wiadomo, skóra nie jest jednolita, a twarz dostosowuje się do szyi, żeby maski nie było.
Stoję przy szafie, wklepuję któryś z kolei za żółty fluid, podchodzi do mnie ekspedientka, sądząc po przytroczonym w pasie pasku z pędzlami lokalna makijażystka.
- Ale proszę pani, proszę pani! - ton miała taki pobłażliwo-potępiajacy, uśmiech też, no jakby do dziecka mówiła. - Podkładów nie testujemy na szyi! - patrzy na mnie tymi swoimi wielkimi oczami, po czym bierze tester z półki, mnie za rękę i dawaj smaruje mi skórę produktem o odcieniu pomarańczki.
Nie lubię, jak mnie ktoś dotyka bez mojej zgody, a takie nagłe zachowania powodują, że momentalnie truchleję.
I osmarowała mnie trzema.
- O, no i teraz sobie pani do buzi rączkę przyłoży, zobaczy, tak wygodniej! - i suszy zęby.
No i przyłożyłam rękę do twarzy.
- Ooo i leciutko (leciutko?! odcienie alabastru i pomarańczu to leciutka różnica?!) się pani opali nawet, bo pani taka blada, a jeszcze zimę mamy, to już w ogóle...
Jak już ogarnęłam, co się wokół mnie dzieje, to odpowiedziałam zwięźle, co myślę.
- Proszę pani, nie prosiłam o pomoc, sama wiem, co jest dla mnie dobre, a poza tym ja lubię swoją skórę. Do widzenia.
Chyba powinno się trochę bardziej uważać przy zatrudnianiu na to, czy dana osoba w ogóle wie, co robi... Bo mogła się trafić naiwna dziewczyna, co takiej by zaufała.
hehehehebe
Znam ten ból! Przez piegi wyglądam na mniej bladą niż w rzeczywistości i zawsze kończyłam ze zbyt ciemnymi podkładami. Z dostępych w Hebe: Colorstay 150 buff lub Photoready 02, Bourjois Healthy mix 51, BB Under20 light, CATRICE Even Skin Tone 005, Loreal True Match W1 (bardzo żółty) lub W1N1. Jeśli te też są za ciemne, zostaje Colorstay 120 (do kupienia tylko online) albo minerały (np. Amilie Minerals, Annabelle Minerals - gama sunny lub golden, fairest lub cream).
Odpowiedz@inga: Ano widzisz. Bladzi ludzie są biedni, a podkłady dla Polek są za ciemne. No powiedz mi, po co orzechowe brązy? Albo karmele? Albo te wszystkie ciemne beże? Revlon 150 buff mnie uczula, Photoready podkreśla pory, BB Under20 light jest za ciemny, tego z Catrice nie było ale już widzę, że za różowy, W1N1 za drogi i nie warty tego żeby go kupić bo podkreśla mi skórki. Ja tego wszystkiego już próbowałam. :/ Jedyne podkłady drogeryjne które dzisiaj znalazłam a byłyby dobre to Rimmel true match 010 i Bourjois healthy mix 51 - chociaż lekko mi zżółkł. Ja mam ten problem że nie jestem ani żółta ani różowa a neutralna - i wbrew temu co się mówi nie jest tak że i żółte i różowe pasuje. Minerały to już w ogóle robią mi koszmar na twarzy. W akcie desperacji nawet ostatnio myślałam, żeby znaleźć dobry biały podkład i wysokiej jakości pigmenty, samemu coś zdziałać...
Odpowiedz@Fadeless: a nakładasz je na sucho? Bo mi też robiły koszmar... dopóki nie zaczęłam mieszać minerała z kremem do twarzy 50/50... i mam podkład w kremie :) Aha - zdecydowanie kolorowka.com, żadne tam annabelsy czy inne gotowe.
Odpowiedz@Fadeless: jakby nie sprzedawali tych ciemnych to to przecież RASIZM!!! (w chyba Szwecji ostatnio była afera o "białe" plastry...)
Odpowiedz@inga: Colorstay'a nie polecam na codzień, to bardzo ciężki podkład, mi zrobił małą masakrę na twarzy, którą ratowała mi kosmetyczka. Powiedziała mi przy tym, że czasem zdarzają jej się klientki którym resztki tego podkładu zmywa dopiero razem z kawasami... @Fadeless: Jest jeszcze Gosh, te nowe Foundation drops 002, które sama aktualnie testuję i jak na razie jestem zadowolona albo X-ceptional 11 albo 12, z tym, że ten 2 może ciemnieć, więc uwaga. Z bardzo jasnych jest też jeszcze Maybelline affinimat 02 (ten z kolei jest dość żółty). Może być też jeszcze Inglot LW100 albo It's skin Babyface BB cream Moisture. Jeśli jesteś neutralna, to true match może zrobić Ci "świnkę" na twarzy, bo jest strasznie różowy ;) Swoją drogą znam Twój ból, sama też jestem neutralna i nie wiem ile podkładów już przetestowałam do tej pory...
Odpowiedz@LittlePretty: No właśnie. Jakbym chciała mieć pizzę na twarzy to kupilabym Colorstaya. :D
Odpowiedz@Fadeless: Przykro mi, że nie pomogłam :( U mnie ten BB jest jaśniejszy niż healthy mix, pasuje mi tylko zimą. Mogą się też u Ciebie sprawdzić azjatyckie BB - np. Skin79 orange (ebay, u polskiego dystrybutora są znacznie droższe). Drogie, ale wściekle wydajne, wbrew pozorom pasują na polskie, jasne i ciepłe cery. Minerały bardzo różnią się między sobą, niektóre potrafią się "ciastować", warzyć, podkreślać pory, dawać niezdrowy mat, inne na tej samej cerze dają piękny efekt, ot, trzeba dobrze dopasować proporcje i wykończenie. Rzeczywiście najlepiej mieszać z półproduktów z kolorówki, jak pisała Cassis, dokładnie pod kątem potrzeb skóry. Zaproponowałam na początek "gotowiec", bo łatwiej jest później zrobić własny podkład, gdy ma się jakiś punkt odniesienia przy określaniu swoich preferencji (bardziej/mniej kryjący/matujący) i koloru - łatwiej porównywać swoją samoróbkę z pasującym do koloru cery gotowcem na kartce, niż za każdym etapie nakładać na twarz. Poza tym wiedząc, jaki kolor się "podrabia", łatwiej dzięki forum czy blogom ustalić, który tlenek lub color blend będzie najlepszy. Powodzenia w poszukiwaniach ;)
OdpowiedzU mnie się sprawdził dopiero clinique anti blemish a trafiłam na niego przypadkowo bo szukałam czegoś z dużym SPF
OdpowiedzNie do końca na temat historii, ale na temat problemów bladych twarzy przy znalezieniu odpowiedniego podkładu. Polecam kremy BB z azjatyckiej firmy Missha. Kryją lepiej niż podkłady z drogerii (i to bez efektu maski), mają filtr przeciwsłoneczny, a dodatkowo mają bardzo jasne odcienie. Nie wiem dlaczego te wszystkie zachodnie firmy są u nas takie popularne, Polki są raczej słowiańskiej urody, a te wszystkie Maybelliny czy Rimmele są dobre dla mulatek...
Odpowiedz@lady0morphine: Miałam Misshe 13 bodajże, i parę innych prawdziwych azjatyckich bb, chyba kupię jeszcze raz... Ostatnio zapomniałam że coś takiego istnieje.
Odpowiedz@lady0morphine: popieram w całej rozciągłości! od kilku lat używam Missha BB no 13 - jestem bardzo zadowolona, ładnie kryje i wyrównuje koloryt (a mam problemy z przebarwieniami posłonecznymi) bez efektu maski; do tego ten filtr.. dostępne na polskim rynku podkłady nie siegają mu do pięt i chyba nawet nie występuja w tak jasnym odcieniu :)
Odpowiedz@lady0morphine: Racja! BB z Misshy jest naprawdę dobry i mocno kryje, od siebie mogę jeszcze polecić It's skin Babyface, jeden z najlepszych produktów do twarzy jakich używałam. I połączenie podkładu z kremem BB- Tony Moly BCDAction ;)
Odpowiedz@LittlePretty: I Skin79 orange :) Te bb to rzeczywiście cudo, kryją jak szpachla, a cera wygląda jak ledwo muśnięta makijażem, przy tym naprawdę dobrze dopasowują się do skóry. Ale wkurza mnie to, że z typowo słowiańską cerą łatwiej jest znaleźć idealny odcień koreańskiego BB niż pasujący podkład w polskiej drogerii.
Odpowiedz@lady0morphine: Ubiegłaś mnie, miałam proponować również w komentarzu :D Missha Perfect Cover 13, używam trzeci rok (1 tubka 50ml na rok mi wystarcza, a używam prawie codziennie)
OdpowiedzTeż dość blada jestem... A może Rimell stay matte 100 (w sumie jest jeszcze chyba niższy numer 97 czy coś)? Sama używam mieszanki tego i 103 bo jednak mój odcień jest pośredni
OdpowiedzTeż jestem "bladziuch". Przy koleżankach wyglądam jak śmierć ;) Akurat mi pasuje City Matt Lirene. Nie tańczy, nie żongluje, a jednak jest dobry. I bosko pachnie ;) A nie próbowałaś nigdy po wewnętrznej stronie przedramienia? Bliżej łokcia niż nadgarstka? Nie trzeba chociaż w lustrze sprawdzać - u mnie to działa.
OdpowiedzI sadząc po polskich ulicach, "dziewczęta" się nabierają na takie rady...Jako estetce strasznie trudno mi na to patrzeć :P
Odpowiedz@kayetanna: Ja za to wzrokowcem jestem :P
OdpowiedzTeż nie lubię takich ekspedientek ;) Moje pierwsze zakupy kosmetykowe zaowocowały tuszem do rzęs, który po pierwsze wypływał z opakowania, po drugie tworzył paskudne grudy, a po trzecie - kosztował pięć dych. Od tej pory mam alergię na natrętne sprzedawczynie w takich sklepach.
Odpowiedz@Mecianka: Pachnie ja l'oreal telescopic? Cechy te same.
OdpowiedzTa sama drogeria, taka sama akcja, tyle, że tymi pędzlami zaczęła mojej rodzicielce smarować po twarzy :/ Na moją sugestię że takie pędzle to raczej rzecz dość, hm... prywatna, odburknęła że to ONA tu jest specjalistą (ciekawe, bo mojego wykształcenia nie zna). Podkład jaki zaproponowała do cery tłustej był takiej konsystencji, że mi się słabo zrobiło. Dodam tylko że mamie zależało na dobrym kosmetyku i była gotowa nawet zapłacić trochę więcej.
OdpowiedzZ tymi dyskusjami to na portal "Wizaż"! Naprawdę nie widzicie idiotyzmu waszych uwag na tym portalu?
Odpowiedz@moniap: Czy ktoś każe Ci czytać? Komentarze są powiązane z historią, więc o co chodzi?
Odpowiedz@moniap: Popieram! Moim zdaniem piekielne jest to, że pani ekspedientka bez zgodny zainteresowanej osoby zaczyna ją smarować. A tu się worek z poradami kosmetycznymi rozwiązał.
Odpowiedz@moniap: w historii o samochodach ludzie dyskutują o samochodach. W ostatniej o dostarczaniu internetu dyskutowali o operatorach. Ale kosmetyki rażą bo... Dlaczego właściwie?
OdpowiedzNie wiem co tak sie pieklisz. Skoro i tak dokonujesz alas zakupu online. Najgorsze jest to, ze w sklepach tego typu trzeba podchodzic do klienta i co chwila sa wymyslane nowe tesksty do klientow po za standartem ,,czy moge pani pomoc"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2016 o 8:08
@krystalweedon: Kobieto odczep się ode mnie. I naucz się czytać. I przestań być złośliwa, bo to dziecinne. Ha cały czas mowilam o drogich kosmetykach, a nie o podkładzie za czterdzieści złotych. Pgarnij się w końcu, bo się uczepilas jednego i na tym jedziesz, głupia babo
Odpowiedz@Fadeless: np dla mojej matki kosmetyk za 40 zl jest drogi wiec tu zalezy co dla kogo jest drogie(mimo tego ze moglaby sobie cos tam z luksusowej półki wybrac) sama stwierdzilas, ze taka jestes/robisz tak. Sorry ale ja ja cie od glupich bab nie wyzywam wiec przychamuj.
Odpowiedz@krystalweedon: To ty przychamuj ze swoją złośliwościa. Twoja matka mnie nie obchodzi wiec tym bardziej. Po prostu przestan se czepiac ciagle tego samego.
Odpowiedz@Fadeless: gdzie bylam zlosliwa? Stwierdzeniem faktu? 1)a nikogo nie obchodzi jaki kolor kupilas. Sloma z butow wychodzi no sorry, ale twoje kometarze sa chamskie i obrazliwe.
Odpowiedz@krystalweedon: 1) Nigdzie nie powiedziałam jaki kolor kupiłam, odpowiadałam na komentarze ludzi którzy pisali o podkładach, nikt ci nie każe ich czytać. 2) Wolę już swoją słomę z butów niż twoją złośliwość. Tłumaczyłam ci - DROGIE kosmetyki, takie od 150zł wzwyż kupuję w internecie, bo mi się opłaca to bardziej niż płacenie jeszcze perfumerii za zakup. Tanie kupuję stacjonarnie. Po co mam przepłacać? A z tymi faktami - najpierw się upewnij. Potem stwierdzaj fakty, bo nic nie wiesz. Bolało cię jedynie to, że korzystam z pomocy jaśnie pań pracownic a potem nie kupuję.
Odpowiedz@krystalweedon: Piekli się o to samo, o co ja się czasem pieklę. O brak profesjonalizmu. Gdy takie "mądre" ekspedientki dobierały mi podkład na dłoni, to zwykle był o przynajmniej dwa tony za ciemny. To jest profesjonalizm? To jest kpina. I poza tym, co się tak czepiasz? Ja rozumiem solidarność zawodową, ale przesadzasz. Sama czasem kupuję kosmetyki online, zwłaszcza gdy mam dobrane odcienie. Pozwala mi to uniknąć kontaktu z niekompetentnymi panienkami z obsługi.
Odpowiedz@Ludgarda: zdaje sobie sprawe, ze to nie jest przyjemne, ale te sklepy tak dzialaja i opisalam jak to wyglada od strony obslugi. Najwiekszym problemem jest to, ze ludzie nie potrafia okreslac swoich potrzeb, a bol brzucha przyprawialy mnie kobiety, ktore wymyslaly sobie nazy kolrow. Nie ocenie sytacji bo mnie tam noe bylo. Slowo ,,panienki" zachowajmy dla innych sytacji. Ciezko jest napusac co jest "profesionalne" bo kazdy widzi to inaczej.
Odpowiedz@krystalweedon: Na napewno profesjonalne nie jest dotykanie klienta dobieranie prooduktu ktory ba pierwszy rzut oka jest zly. .
Odpowiedz@krystalweedon: Nieprzyjemne? Nieprzyjemnym nazywasz fakt, że jakaś niedouczona panienka usiłuje wcisnąć mi podkład w odcieniu Rose Beige (posłużę się odcieniami mojego L'Oreal True Match) zamiast Ivory lub w ostateczności Vanilii? Jeżeli informuję, że interesuje mnie odcień możliwie jak najjaśniejszy i do skóry mieszanej, to znaczy, że to chcę kupić, a nie dojrzałą pomarańczę dla skóry suchej.
OdpowiedzZnam ten ból. Mam jasną karnację i czasem dobieranie odcienia nowego podkładu to koszmar. Hebe omijam szerokim łukiem, głównie przez podejście pracownic. Teraz mam już kilka wypróbowanych odcieni podkładów i kremów BB, więc odpada mi użeranie się z tak "kompetentnymi" pracownicami.
Odpowiedz@Ludgarda: Dział kolorówki w Hebe omijam odkąd zauważyłam, że ochrona "nie widzi" menelki robiącej sobie pełny makijaż testerami :/
Odpowiedz@inga: Mnie irytował absolutny brak pomocy ze strony obsługi. Chciałam nowy krem do twarzy, wymogi proste i co? I nic. Żadna nie podeszła pomimo moich próśb o pomoc. Poszłam do Rossmanna i w ciągu 10 minut dobrano mi idealny krem.
OdpowiedzRimmel Match Perfection 010 ma bardzo przyjemny, naprawdę jasny odcień. Ma słabe krycie, ale jeżeli nie potrzebujesz czegoś mocnego to bardzo polecam. Nie wysusza ryja i fajnie współpracuje z kremami i pudrami.
Odpowiedzja polecam nyxa - można albo kupić rozjaśniacz do podkładów,albo sam podkład. Ok 3 dyszki, i nawet dla bladziochów daje radę.Ewentualnie do Natury po kobo.
Odpowiedz