Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że najwyższa pora znaleźć sobie partnera na resztę wspólnego życia. Dzieciaki odchowane, przeszłość pozostawiona daleko za sobą, a i same dzieciaki (w zasadzie to już młodzież) namawiają do poznania kogoś.
No to zapisałam się na portale randkowe... i zaczęłam poznawać nowych ludzi. Znaczy się tych, należących do gatunku zwanego mężczyznami.
Nawet zaproszenie na randkę dostałam... Brzmiało mniej więcej tak:
"bede wracał po 22 przeż (miasto) jak coś podejdx pod wejście na (miejsce w mieście - dosyć ciemne, opustoszałe o tej porze) zatrzymam sie na kilka minut może 22.15 juz bede zrobisz sobie spacer."
Wcześniejsza propozycja tego pana brzmiała:
"bede przejazdem na kilka minut pod marketem (nazwa marketu), podejdz"
Teraz tak zaprasza się kobiety na spotkanie? Coś mnie ominęło? Czy może jestem jakaś zacofana?
randki internet
Mnie kiedyś koleś zaprosił na randkę do supermarketu, bo musiał zrobić zakupy, więc tak, są tacy ludzie :P
Odpowiedz@pomidorowa: Z cyklu "spotkajmy się w realu" :D
Odpowiedz@Candela: O fuck, to chyba faktycznie był Real :P A ja głupia nie zauważyłam podtekstu ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2016 o 15:08
Nie wiem jak działają takie portale, ale nie możesz zablokować wiadomości od tego "romantyka" ?
Odpowiedz@gomez: Mogę, mogę. Tylko chciałam wiedzieć, czy tak teraz wyglądają zaproszenia na randki? Bo kiedyś było inaczej.
Odpowiedz@Selenhe: Nie, nie wyglądają. Trochę normalnych facetów na szczęście jednak zostało, a takich debili trzeba unikać.
Odpowiedz@Selenhe: Niestety, ale 95% facetów na portalach randkowych nie szuka związku tylko szybkiego dymanka,
Odpowiedz@archeoziele: zdążyłam zauważyć...
Odpowiedz@archeoziele: Aż mnie kusi by zapytać o źródło aż tak konkretnej statystyki...bo podobno nie można uogólniać i jest to złe?
OdpowiedzPortale randkowe działają tak że nawet jak masz rozbudowany opis godny mistrza Jaskra, dwa doktoraty, jesteś miły, skromny i dobrze wychowany ale wyglądasz jak typowy kuc to loszki nie będą pisały chyba że te bardzo grube i te co łapią ostatnią okazję żeby trójka gówniaków każda z innego ojca nie została sama. Jak jest na takim tinderze ze stu mirków na jedną to się nie dziwcie że poziom atencji wywalony na 1000%. Co innego jeśli jesteś sebixem i dajesz zdjęcie klaty i łysej pały to będziesz miał wiadomości nawet od takich mądrych studentek (zazwyczaj na Erasmusie takie lubią hiszpańskie knagi). Prawdę pisali mistrzowie że rozwój seksualny kobiety składa się z dwóch faz. W pierwszej spławia frajerów bo pragnie łobuza gdyż łobuz kocha najbardziej, zawróci w głowie, nie zanudzi, pomyszkuje, spenetruje i jest taki kochany. W drugiej fazie szuka miłego i odpowiedzialnego chłopaka który by zaakceptował jej maluszki i przeszłość erotyczną. Co ciekawe im bardziej oryginalną wiadomość napiszesz tym większa szansa że zostaniesz olany albo dostaniesz odpowiedź "Aha, niom to fajnie". Najlepszy sposób żeby wyrwać pannę to nie starać się o nią i olewać ją a pokazuje to przykład Agnieszki Osieckiej. Kiedyś umówiła się z Markiem Hłasko a ten olał spotkanie bo miał ważniejsze sprawy na głowie niż jakaś tam kolejna karyna. Nie przyszedł i właśnie to jej zaimponowało i zaczęła latać koło niego jak popieprzona ale one wszystkie takie są.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: Aha, niom to fajnie :P
Odpowiedz@Drill_Sergeant: To co piszesz jest całkowicie sprzeczne z pojęciem atrakcyjności. Facet, który umówił się i nie przyszedł na spotkanie specjalnie jest dzieciakiem a nie facetem. Z takim podejsciem daleko nie zajedziesz.
OdpowiedzMoże podaj namiary na tego pana dzielnicowemu Twojego zaufania? Dziwny człowiek - wnioskując z wypowiedzi społecznie niezbyt kompetentny, proponuje spotkanie o dwudziestej drugiej w ciemnym, opustoszałyn miejscu... Może to jakiś niepełnosprytny psychopata?
Odpowiedz@Lucja_: Raczej jeden z tych, którzy na pytanie czy czasami używa głowy odpowie "jem niom".
OdpowiedzPrawdziwy "dżentelmen" :)
OdpowiedzTak wyglądają zaproszenia na szybki seksik bez zobowiązań.
OdpowiedzSą portale i portale. Może po prostu zaczęłaś szukać w złym miejscu. Popatrz na ogłoszenia pozostałych użytkowniczek - czy sugerują jakiś zakres usług i ceny. Amatorska prostytucja ostatnio robi się coraz modniejsza.
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Przeglądałam profile pań. Wszystko wskazuje na to, że jednak zarejestrowałam się na sympatycznym portalu randkowym, a nie na roxie czy innym ero :D
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Niestety, ale takie zachowania to nie tylko domena porno stron. Na sympatii czy e-darling to jest praktycznie codzienność. Facetów, którzy faktycznie szukają tam poważnych znajomości jest tam garstka, reszta (często żonata i dzieciata!) liczy na bzykanko.
Odpowiedz@lady0morphine: Już druga niewiasta tak pisze w komentarzach. Może coś w tym jest i pora spróbować znaleźć drugiej połówki na portalu randkowym. Do tej pory nieufnie podchodziłem do tego pomysłu. Jeśli będę w tej zdecydowanej mniejszości, która de facto szuka poważnego związku, może znajdę kogoś ciekawego.
Odpowiedz@santiraf: Nie znajdziesz. Nawet jeśli będziesz w tej "mniejszości" (ja wiem, czy to akurat mniejszość). Ja szukam stałego związku na portalach randkowych już od dawna. Do amantów wprawdzie nie należę, ale nie jestem też niski, garbaty czy gruby. Opis - konkretny i bez błędów ortograficznych. I tak, przykładowo, od początku grudnia wysłałem do różnych pań około 50 wiadomości (żadne puszczane oczka, żadne wiadomości z szablonu, tylko oryginalne, ułożone przeze mnie). I co? Jedna pani odpisała, że nie interesuje jej facet z dzieckiem z poprzedniego związku (OK, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć). Druga pani stwierdziła, że "nie zaiskrzyło" (OK...). W trzecim przypadku mało, aby doszło do randki - ale nie doszło, bo pani chciała w poniedziałek, a ja do środy byłem na wyjeździe służbowym i najwcześniej mogłem w czwartek. Uznała to za "wykręt". Czyli - takie trzy odpowiedzi. Pozostałe przypadki...Pani przeczytała,profil odwiedziła (te informacje się wyświetlają) i... już. Nawet nie chciało się jednej, drugiej i czterdziestej którejś odpisać "nie jestem zainteresowana". Ja nie wiem, ale dla mnie to raczej objaw buractwa - ktoś pisze, widać, że od siebie, że włożył minimum wysiłku, żadnych wulgaryzmów ani "dziwnych" propozycji -to chyba wypada odpowiedzieć, choćby odmownie. Ogólnie, rozmyślam nad zamknięciem profilu, bo to na nic, tylko człowiek w kompleksy się wbija. Jakby do mnie jakaś dziewczyna napisała (nie zdarzyło się ani razu), to bym się spotkał choćby z ciekawości, nawet gdyby masą i wyrazem twarzy przypominała kaszalota i miała w opisie cztery słowa na krzyż... a tymczasem ja zostałem już tyle razy olany... Echh, wyżaliłem się. Gdzieś musiałem.
Odpowiedz@JasniePanQrdupel: "akby do mnie jakaś dziewczyna napisała (nie zdarzyło się ani razu), to bym się spotkał choćby z ciekawości, nawet gdyby masą i wyrazem twarzy przypominała kaszalota i miała w opisie cztery słowa na krzyż... " - daj na PW namiary, to napiszę do Ciebie :D
Odpowiedz@JasniePanQrdupel: nawet gdyby masą i wyrazem twarzy przypominała kaszalota i miała w opisie cztery słowa na krzyż... a tymczasem ja zostałem już tyle razy olany...- no i po tych słowach własnie wiemze nie chcialabym sie z Tobą umówić. Jest cos takiego, jak ogólna kultura, a tu - jak widać, jej brak. Pani czy pan moga być brzydcy , otyli, ale nazywanie kogos per kaszalot - dla mnie skreśla pana na wstępie, choćby miodem dalej me uszy polewał. No tak i po prostu. Może panie wyczuwają prostactwo i chamstwo... Tak, mam wymagania. Słyszałam...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2017 o 15:54
Portale randkowe to ciężki temat ale rzadko bo rzadko można trafić na kogoś sensownego :) Ty akurat wyjątkowo pechowo trafiłaś na jakiegoś nierozgarniętego, napalonego pajaca. Zwykle zresztą jest tak, że jeśli ktoś już w internecie sprawia wrażenie, że coś z nim "nie tak" to na żywo raczej nie będzie lepiej, a może nawet jeszcze gorzej więc trzeba uważać i randkować z zachowaniem rozsądku. A co do takich "propozycji"... Mam kolegę, który lubi na takich portalach proponować pannom spotkania w jego aucie na parkingu... (zwłaszcza zimą, bo przecież zabrać na kawę - szkoda kasy, skoro można posiedzieć w ciepłym samochodzie). A że jego tryb życia to spanie do 13 a później siedzenie po nocach, zwykle proponuje godziny wieczorne i nocne, nawet około północy albo później. I wyobraźcie sobie, że znajduje panienki, które się na takie coś zgadzają.. Tak, w środku nocy wsiadają do auta obcego faceta ledwo poznanego przez internet. Ten mój kolega teoretycznie nieszkodliwy jest(na tyle, na ile go znam) ale przecież one nie mogą być tego pewne na 100%.
Odpowiedz@paski: Poważnie, laski zgadzają się na takie spotkania???? Wow!
OdpowiedzNo nie, ty się pytasz czy tak teraz wygląda zaproszenie na randkę? Ależ ty na niesamowicie kulturalnego gościa trafiłaś! Moja znajoma otrzymywała wiadomości typu "cześć, lubisz się bzykać?", "witam, proponuję spotkanko u mnie, he, he,he...", "hejka, jaką pozycję lubisz najbardziej?". Nie wierzyłam, jak mi to mówiła, więc dała mi poczytać. Dodam, że był to najnormalniejszy portal randkowy, nawet podobno jakiś taki o dobrej opinii, a ona nie zrobiła nic, co by usprawiedliwiało takie teksty - miała zwyczajne zdjęcia profilowe, nie jakieś wyzywające i normalny opis, nie sugerujący bynajmniej nimfomanki rzucającej się na każdego napotkanego faceta.
Odpowiedz@Igielka: A tak, to często też się zdarza. Albo prośba o fotki ukazujące więcej ciała - w domyśle: rozebrane.
OdpowiedzNiestety ale Cię nie pocieszę, czeka Cię bardzo żmudne oddzielanie ziarna od plew, a później jeszcze i te ziarna trzeba będzie przez gęste sito przesiać. Niestety, ale większość osób w sieci (nie piszę mężczyzn, bo i panie się trafiają) szuka tylko przygody na jedną noc, czasami ukrywając, że na stałe już są z kimś związani. Życzę wytrwałości i powodzenia.
OdpowiedzMoim zdaniem wyciąganie wniosków na temat całego społecznego procesu jakim jest randka na podstawie kilku ludzi piszących w internecie jest bardzo niedojrzałe... :) Matoły są wszędzie - na dyskotece, na ulicy, w internecie. Takich się po prostu unika.
OdpowiedzNigdy nie korzystałam z portali randkowych, ale wydaje mi się, że dużo lepszym sposobem poznania ludzi jest zapisanie się na jakiś kurs. I nawet jak nikogo ciekawego nie znajdziesz, to przynajmniej nauczysz się czegoś fajnego :)
OdpowiedzJa tam mojego przyszlego znam z czatu. Jestesmy razem 5 rok. 3 miesiace temu mi sie oswiadczyl i kiedy teraz o tym mysle to wiem ze gdybym miala wybrac znow to zawsze wybrala bym jego. Nigdy nie bylam szczesliwsza. Mozna poznac kogos wspanialego,nawet przez internet. Troche czasu to wymaga....ale mozna
OdpowiedzOczywiście nie pochwalam tego zachowania, ale z drugiej strony "No to zapisałam się na portale randkowe" i "Teraz tak zaprasza się kobiety na spotkanie? Coś mnie ominęło? Czy może jestem jakaś zacofana?" - nie widzisz dysonansu?
Odpowiedz@Orleander: nie widzę - uściślij co masz na myśli.
Odpowiedz@Selenhe: Pewnie to, że na akwen do poszukiwania pereł wybrałaś, nie wiadomo dlaczego, szambo.
Odpowiedz@Jorn: Ahaaaaaaa
Odpowiedz@Selenhe: Z całym szacunkiem, ale jeśli ktoś narzeka, że "teraz tak się zaprasza kobiety na spotkanie", a sam życia towarzyskiego szuka na portalach randkowych, to ja się pytam: czy teraz w ten sposób szuka się partnera na życie? Krótko mówiąc, szukając partnera w ten sposób zawęziłaś grono potencjalnych kandydatów właśnie do takiego poziomu jak pan w Twojej historii.
Odpowiedz@Orleander: Przecież na takich portalach może spotkać i wartościowe osoby, a takie odpowiedzi tylko pomagają jej w wyborze kandydata :) Dzisiaj wszystko jest przez Internet: banki, Twoja kasa, Twoje życie (portale społecznościowe), a więc czemu nie randki? Kandydata może sobie sama wybrać, a to, że coś się dzieje przez Internet nie jest przyzwoleniem dla chamstwa.
OdpowiedzTrudno mi uwierzyć, że w 2016 roku kogoś dziwi szukanie partnera na portalu randkowym. Chyba każdy zna parę, która poznała się w taki sposób albo o takiej parze słyszał. Co do tych różnych erotomanów to chyba nikt nie przeprowadzał żadnego badania socjologicznego, ale raczej aż tak dużo ich tam nie ma. Po prostu są najbardziej widoczni, piszą do bardzo wielu kobiet i stąd może powstać wrażenie jakoby byli grupą dominującą na tego typu portalach.
Odpowiedz@Orleander: Ale z czym, konkretnie, masz problem w poszukiwaniu partnera na portalu randkowym? Powiedzmy,, jest sobie facet (dla uproszczenia znany jako ja), lat 35, od trzech lat samotny. W pracy mam dwie koleżanki; szczęśliwa mężatka z dwójką dzieci oraz pani w wieku mojej mamy (i też chyba z dwójką dzieci). Gdzie taki gość, Twoim zdaniem, ma szukać partnerki? Iść na dyskotekę z małolatami o 15 lat młodszymi? Zaczepiać kobiety na ulicy? Albo w knajpach? No, słucham...
OdpowiedzJeśli on już teraz, przy samym zapoznaniu chce się spotkać "po drodze", to nie warto nawet o takim facecie myśleć. Czasy się zmieniły, ale to dlatego, że kobiety z roku na rok przestają się same szanować. Panie, wymagajcie! :)
OdpowiedzTo nawet ja, gimb, jestem na tyle rozgarnięty, żeby moje zaproszenie wyglądało inaczej... Chyba to jednak nie wina czasów, a tego konkretnego człowieka.
Odpowiedzoj tam od razu szybkie seksy w samochodzie nazywac szumnie "spotkaniem"...
OdpowiedzKurcze, gdyby nie to że masz już dzieci, a w sumie młodzieńców, to bym zapytał o jakiś kontakt :D
Odpowiedz@Sover: A co? Mamusi szukasz? :P
Odpowiedz@Selenhe: No, dobra, my tu śmichy-chichy, ale jeśli masz do 40 lat i jesteś z warszawy lub okolic, to... może kawa jakaś;-D Serio-serio, możesz napisać na priv.
Odpowiedz@JasniePanQrdupel: No i odpadam niestety - zupełnie nie te okolice :( A chętnie bym na kawę czy herbatę wyskoczyła :(
OdpowiedzRównież miałam przygodę z tego typu portalami i powiem szczerze, że jeśli chce się tam kogoś szukać, to trzeba się uzbroić w wielką cierpliwość. Trafiałam na kilka typów: szukających szybkiego seksu, ale propozycji wprost nigdy nie dostalam, wszystko było między wierszami, typ mężczyzn pokrzywdzonych przez kobiety, którzy szukają pocieszenia, a na koniec i tak zjadą, bo brak zainteresowania albo takich, którym wystarczy jedna rozmowa i wyznają miłość. I w momencie, kiedy miałam już serdecznie dość i miałam stamtąd znikać pojawił się KTOŚ. W ostatniej chwili również dla niego, bo także miał dość swoich rozmówczyń i planował się ewakuować. Jesteśmy razem i planujemy wspólne życie. Także można tam kogoś znaleźć, ale można również się bardzo zrazić i nigdy więcej nie wrócić, to już chyba zależy od szczęscia.
Odpowiedz@charlotka: Super! :) Fajnie, że w końcu na siebie trafiliście :)
Odpowiedz@charlotka: Pocieszyłaś mnie :)
OdpowiedzHistoria spoko, ale nie napisałaś jak było na randce? Przystojny był? Kulturalny? Szarmancki chociaż? ;)
Odpowiedz@Garrett: A jak do randki mogło dojść? Przecież nie będę ganiać po 22.00 po opustoszałym miejscu, czekając, że może pan podjedzie i zatrzyma się na kilka minut. :D
Odpowiedz@Selenhe: A mogło być tak pięknie :)
OdpowiedzPodsumuję to tak. Nie uważam się za starego ale moja nauka jako informatyka szła równolegle z rozwojem internetu.(pamiętam czasy internatu wdzwanianego i jestem w stanie na słuch stwierdzić czy łącze działa prawidłowo) Nie mam konta na żadnym portalu typu twaroksiążka a już na pewno nie jestem tak zdesperowany żeby rejestrować się na takich portalach. Z resztą nie szukam nikogo. Dla mnie ogłoszenia na takich portalach są jak panie przy drogach w leśnej dziczy. Akt desperacji... Jeżdżę po kraju i za granicą od 8 lat i w Polsce widziałem dwie takie, na których oko można zawiesić. Przy reszcie miałem ochotę wcisnąć pedał w podłogę byle tylko się oddalić. Jeśli nie masz odwagi poszukać kogoś w "realu", ocenić go przed podejściem, poobserwować, przypadkiem będąc na spacerze w jego okolicy, to nie licz na szczerość w internecie. Zapomnieliście o jeszcze jednej rzeczy. Ilu z tych, co maja super profil i wygląd modela/ki z Waszych snów, jest na prawdę tym, za kogo się podaje? Wole pogadać z psychopatą, który nie kryje tego niż z człowiekiem, którego psychopatyczne zapędy wyjdą w najmniej oczekiwanym momencie... Tyle w temacie.
Odpowiedz@Doombringerpl: W realu mam masę znajomych, kolegów, ale... jestem w wieku, w którym panowie są zajęci. 95% moich kolegów jest mężami, mają rodziny. Ci, którzy są wolni, to koledzy znacznie młodsi. Nie za bardzo mam okazję do poznania wolnego, sympatycznego mężczyzny w realu. Przecież nie będę zaczepiać obcych ludzi na ulicy, prawda? I nie wiązałabym tego z brakiem odwagi. Po prostu kobiecie nie uchodzi takie zachowanie, zaczepiania obcego mężczyzny na ulicy. Pozostaje internet. Uprzedzając opcję zapisania się na kółka zainteresowań itp. - mam swoje zainteresowania, dodatkowo typowo męskie, więc stąd masa kumpli i znajomych powiązanych z pasjami.
OdpowiedzTeż przechodziłam przez portale randkowe i nawet trafiałam na wyrównaną liczbę tych normalnych i tych drugich^^ Niestety większość randek kończyła się tym, że delikwent się już nie odezwał, więc chyba to ja jestem tym portalowym kaszalotkiem ;< Na szczęście amator dużych rybek znalazł się w realu ;D Za to moja mama znalazła na e-darling narzeczonego i będzie miała ślub prędzej niż ja :D także nie ma co się zrażać i powodzenia ;)
Odpowiedzswego czasu ja dostalam propozycje spotkania sie ( pierwszego spotkania w ogóle z tym panem) w BRAMIE kamienicy. nic to,że proponowałam o 10 metriw dalej oddalony placyk z fontanną, pan chciał koniecznie w bramie. W koncu powiedzialam,żeby matki lub siostry zapytał, czy one spotkalyby się z obcym typem w bramie... i zakonczyłam, na szczęscie tylko wirtualną, uff, znajomość.
Odpowiedz