Historia opowiedziana mi przez mojego tatę.
Pewnego razu taty kolega wracał z pracy autobusem nocnym. Pojazd okazał się być pusty. Usiadł zatem w ostatnim rzędzie przy szybie.
Parę przystanków dalej wsiadło z trzech "typowych" dresiarzy z jakimś innym chłopakiem, ubranym w kurtkę. Podczas podróży zaczęli się kłócić i rzucili się na tego ostatniego. Kopali go gdy leżał.
Kolega taty już miał zadzwonić po policję, gdy nagle dostrzegł go jeden z dresiarzy. Ruszył on w stronę końca autobusu. Przerażony kolega ani drgnął. Dresiarz powiedział:
- Ej, Ty!
W oczach kolegi taty widać było coraz większe przerażenie. Dresiarz kontynuował z pełną powagą:
- Chcesz se kopnąć?
Kolega zdołał tylko wykrztusić, że nie, dziękuje. Na szczęście atakowany chłopak podniósł się i wysiadł razem ze swymi napastnikami na następnym przystanku.
Autobus nocny
No nie wiem czy to takie szczęście, że ofiara i napastnicy wyszli na ten sam przystanek. Znaczy dla kolegi Twojego taty może i tak. Za to szczęście atakowanego jest nieco wątpliwe. P.s. czemu uważasz, że kolega Twojego taty okazał się być pusty?
Odpowiedz@moodlishka: być może historia została zedytowana, ale w żaden sposób nie wynika z niej że kolega był pusty. Prędzej to, że pusty pojazd usiadł w ostatnim rzędzie przy szybie.
Odpowiedz@moris: zdecydowanie. Pusty pojazd, więc usiadł w swoim ostatnim rzędzie, tuż przy szybie... Pytanie tylko czy od wewnętrznej czy zewnętrznej strony;)
OdpowiedzCiekawa metoda zneutralizowania świadka. Po co, bić/zastraszać, jak można zrobić z niego współwinnego pobicia...
Odpowiedz