Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję na recepcji w hotelu pod Katowicami. Ot, taki hotelik***, jednak standardy…

Pracuję na recepcji w hotelu pod Katowicami. Ot, taki hotelik***, jednak standardy wysokie, jak na cenę i ilość gwiazdek.

Uwielbiam jak ludzie pytają mnie, gdzie pracuję. Prawie zawsze wywiązuje się dialog typu:

- Na recepcji w hotelu.
- Ale Ci dobrze, to tylko siedzisz i się uśmiechasz, nic nie robisz, i jeszcze Ci płacą!

Ha. Oczywiście. Nic nie robię. A uśmiecham się wtedy, jak jestem w końcu w domu i nie słyszę dźwięku telefonu, bo (o zgrozo!) mogą dzwonić z pracy żeby przyjść na nadgodziny.

Wszyscy myślą, że recepcja naprawdę siedzi i tylko się uśmiecha.
A, no i podaje kluczyk do rączki, a w nocy sobie śpi w najlepsze.

Otóż nie. Wszystko jest na naszej głowie. WSZYSTKO. I wszystko my robimy na złość, wszystko nasza wina.

-Chwilowy brak dostępu do internetu? "TO PANI WINA!!!!!"
-Zepsuło się ogrzewanie? "JAK TAK MOŻE BYĆ?!"
-Brak wolnych miejsc? "NA PEWNO, JAKBY PANI CHCIAŁA TO BY ZNALAZŁA!"
Oczywiście. Już biorę cegiełki i cement i lecę dobudować pokój.
-Brzydka pogoda? "Ehhh, ja już tu więcej nie przyjadę..."
-Brak Martini? Tylko zwykła wódka, smakowa, piwa, szampan, wino? "To nie do pomyślenia!"
-Samoloty latają i są głośno? "A nie da rady Pani nic z tym zrobić?"
-Nie umiesz mówić biegle w języku włoskim, francuskim, ukraińskim, rosyjskim, hiszpańskim? Niedopuszczalne!!!
-Odwołane loty? Wina recepcji.
-Drogie taksówki? Wina recepcji.
-Brzydka pogoda? Wina recepcji.
-Pijany kolega z pokoju chrapie? Wina recepcji.
-Samochody jeżdżą po autostradzie? Wina recepcji.

itp itd... Historii naprawdę jest mnóstwo.

Zaczynając od striptizu na recepcji Szanownych Panów Biznesmenów z wielkiej korporacji pod wpływem %%%, przez propozycje prostytucji (i wielkie oburzenie na odmowę...) daną przez sąsiadów ze wschodu Polski, kończąc na Pani, wyzywającej mnie od k*/*rew, bo zamówiła taksówkę na złą godzinę niż jej się wydawało... :)

Nikt nie bierze pod uwagę tego, że zostawiamy rodzinę na święta, bo pracujemy.
Rozchwiany organizm przez nocne zmiany, zmęczenie, problemy z wagą, czasem ciągnięcie 16h zmian...
I ciągle musimy być miłe dla Gości. Nawet jak nas mieszają z błotem...

Jeśli tylko jesteście ciekawi jak NAPRAWDĘ wygląda wbrew pozorom spokojna, łatwa praca, będę opisywać historie, które miałam okazje w ciągu swojego prawie 2-letniego doświadczenia w hotelarstwie przeżyć :)

hotel recepcja

by malutka22
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Majka8624
6 12

Niestety to prawda. Dama od ośmiu lat pracuję w recepcji hotelu ***. Lubię tą pracę bo mimo wszystko można poznać ciekawych i fajnych ludzi ale naprawdę zdarzają się upierdliwi. Zwłaszcza starsze pary albo rodziny z dziećmi. Do obowiązków recepcjonisty należy u nas również przygotowanie i wydawanie śniadań na pierwszym piętrze hotelu ( swoją drogą jakiś absurd ale wiedziałam co robię) więc wiadomo, że nie możemy być w dwóch miejscach jednocześnie - WINA RECEPCJI :P

Odpowiedz
avatar Majka8624
3 3

@Majka8624: Przepraszam za błąd w drugim zdaniu. Słownik zwariował i dopisał niepotrzebnie słowo "dama".

Odpowiedz
avatar malutka22
-1 3

@Majka8624: Myślę, że wszyscy 'hejterzy' powinni zostać na dwa dni na recepcji i zobaczyć, jak to jest...:) Pozdrawiam ! I dużo cierpliwości do Piekielnych Gości życzę :) I oby oczywiście było ich jak najmniej :)

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
2 4

Zimna woda w morzu? Wina recepcji!

Odpowiedz
avatar MajkelPlay
1 1

Nie dostałem dobrej oceny ze sprawdzianu? WINA RECEPCJI

Odpowiedz
avatar ogrodnik85
16 18

@pawel78: Masz, poczytaj sobie: http://sjp.pwn.pl/szukaj/pod.html Jeśli za dużo tekstu, to poniżej masz fragment: 4. «przyimek przyłączający nazwę góry lub miejscowości, w okolicach której coś się dzieje lub w okolice której ktoś się udaje, np. Mieszkali pod Babią Górą., Katastrofa wydarzyła się pod Poznaniem.»

Odpowiedz
avatar ivrin
9 9

@pawel78 tego w podstawówce uczyli....

Odpowiedz
avatar archeoziele
19 19

@pawel78: Bitwa pod Grunwaldem to było starcie kretów :P

Odpowiedz
avatar CatGirl
-1 25

Pracę zawsze można zmienić, skoro w tej jest tak tragicznie.

Odpowiedz
avatar CatGirl
4 8

@Drago: Chodzilo mi o to, że autorka jest wyraźnie niezadowolona z takiej pracy, zmian nocnych itd. Ja nie lubię stać, więc znalazłam sobie pracę siedzącą.

Odpowiedz
avatar malutka22
1 5

@CatGirl: Nie napisałam, że jestem niezadowolona. Wydaje mi się, że strona "piekielni" jest od opisywania właśnie takich sytuacji. Czy nie ? Na szczęście są też ludzie, dzięki którym uśmiech nie schodzi z twarzy cały dzień, a widząc rezerwację od nich aż chce się iść do pracy. Ale wydaje mi się, że na tej stronie wielu plusów tej pracy nie powinnam opisywać.

Odpowiedz
avatar CatGirl
0 4

"Nikt nie bierze pod uwagę tego, że zostawiamy rodzinę na święta, bo pracujemy. Rozchwiany organizm przez nocne zmiany, zmęczenie, problemy z wagą, czasem ciągnięcie 16h zmian... I ciągle musimy być miłe dla Gości." Skoro nie napisałaś, że nie jesteś niezadowolona, to jak mam to rozumieć?

Odpowiedz
avatar malutka22
2 2

@CatGirl: Tego, że na stronie PIEKIELNI opisałam piekielne strony tej pracy...?

Odpowiedz
avatar menevagoriel
24 36

a ja nie rozumiem Twojego obudzenia i niezrozumienia. Recepcja jest w założeniu właśnie miejscem, do którego się idzie w sprawie zażaleń. Jeśli nie działa ogrzewanie w hotelu ***, to jest to niedopuszczalne. Płacę kilkaset złotych za noc i mam marznąć? Wtedy się przeprasza za sytuację, proponuje dodatkowy koc, itp., a nie oburzenie recepcjonistki , że to nie jej wina i mam się nie czepiać.

Odpowiedz
avatar jarmat
11 17

@menevagoriel: Dokładnie. Jako recepcjonistka reprezentuje hotel - więc oczywiście nie ma się co nad nią pieklić, ale to jej "wina" ;)

Odpowiedz
avatar katem
9 13

@menevagoriel: @jarmat: Chyba nie rozumiecie - dziewczynie chodzi o to, że zwykle to nie ona jest winna zaistniałej sytuacji powodującej zgłoszenie reklamacji, a klienci na niej sobie odbijają swoje niezadowolenie z hotelu. Ona może jedynie zmienić klientowi pokój (jeśli ma wolny) lub poinformować serwis o zaistniałej sytuacji. Palantów uważających, że jeśli za coś płacą, to mogą przy tym poniewierać pracownikami instytucji, która sprzedaje im daną usługę/towar jest, niestety, mnóstwo.

Odpowiedz
avatar Bastet
4 10

@menevagoriel: Pogoda też jest winą hotelu? Samoloty przelatujące? To, że gość zamawia taksówkę nie na tą godzinę co trzeba?

Odpowiedz
avatar menevagoriel
2 6

@Bastet: Jaki człowiek oskarża recepcjonistkę o złą pogodę???? wierzysz w takie bajki?

Odpowiedz
avatar malutka22
-2 4

@menevagoriel: Ale ja nigdzie nie napisałam że byłam oburzona i kazałam Gościom spadać. Proponuję najpierw spytać :) Oczywiście, dostawali farelki do pokoi, dodatkowe kocy, kołdry. Darmowe wejście do sauny. Biorąc pod uwagę, że awaria łącznie z naprawą trwała 2h to chyba nie ja tu byłam piekielna ?

Odpowiedz
avatar malutka22
0 2

@menevagoriel: Niestety, są tacy ludzie. Też mi było ciężko w to uwierzyć jak to usłyszałam.

Odpowiedz
avatar malutka22
0 2

@katem: Dziękuje :) Chyba jako nieliczna zrozumiałaś o co mi chodzi :) Jeśli faktycznie jest to moja/nasza wina, biorę ją na siebie. Ale na wiele rzeczy nie mam wpływu.

Odpowiedz
avatar Shaiennee
3 27

"Zatrudniłam się w recepcji. Myślałam, że będę nic nie robić. A jednak musialam pracować! To takie piekielne!" Wlasnie do ciebie poszłabym na skargę, że coś nie działa, lub mam nieposprzątany (zdaża się!) pokój. I ty powinnaś wtedy: (wybierz właściwą odp) a) Oburzyć się, że śmiem ci przeszkadzać, b) Przeprosić i coś wymyślić. no ja myślę że "b"

Odpowiedz
avatar Bastet
1 11

@Shaiennee: W sprawie brzydkiej pogody też latasz ze skargą? i że twój mąż chrapie?

Odpowiedz
avatar Shaiennee
-2 4

Bastet. Ja napisalam o innej sytuacji.

Odpowiedz
avatar malutka22
2 4

@Shaiennee: @Shaiennee: A ja napisałam o innej. I nigdzie nie napisałam, że myślałam, że będę leżyć i się opalać. Napisałam gdzieś, że się oburzam o rzeczy na które mam wpływ? Nie. Ale raczej nad samolotami czy pogodą nie umiem zapanować. A może powinnam ?

Odpowiedz
avatar kabo
3 5

@Shaiennee: zdaŻa się, powiadasz?...

Odpowiedz
avatar imocjonalnie
2 4

@malutka22: zawsze można ładnie uśmiechnąć się i powiedzieć że na pogodę nie ma się wpływu. Pracując na recepcji dobrze wiesz, że ludzie są różni i dziwni (też pracuję na recepcji, więc łączę się z Tobą w bólu;)) Trzeba umieć wyjść z twarzą z każdej nawet najbardziej absurdalnej sytuacji. Pozdrawiam i życzę cierpliwości :)

Odpowiedz
avatar Shaiennee
2 2

Sory za błąd. Ozywiście, że się zdarza ;)

Odpowiedz
avatar PolitischerLeiter14_88
8 10

a dobrze placa czy haruszesz za satysfakcje pracy w mlodym zespole przeznie rozwijajcej sie firmy

Odpowiedz
avatar vonKlauS
7 9

@PolitischerLeiter14_88: ...z możliwością rozwoju kariery, zdobywania nowych doświadczeń i perspektywą rychłego awansu :D

Odpowiedz
avatar pawel78
-2 2

@ivrin: lata temu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@krogulec: w hotelu w którym kiedyś nocowałam, a który znajdował się tuż przy stacji kolejki miejskiej, za free proponowali stopery do uszu.

Odpowiedz
avatar katzschen
10 16

@krogulec: no chyba żartujesz :D Jak ktoś szuka hotelu, to sprawdza, w jakiej jest okolicy. Naprawdę trudno jest przeoczyć taką informację, zwłaszcza że hotele często zachęcają do pobytu właśnie bliskością lotniska/dworca/itp. i właśnie w takich miejscach hoteli jest sporo. Twój komentarz jest tak absurdalny, że same nasuwają się skojarzenia z sytuacją, w której klient Biedronki wyżywa się na kasjerce, że w sklepie nie ma produktów z Almy! A stopery do uszu w hotelu to super pomysł. Takie podejście recepcji rozumiem, ale wyżywania się na kimś za własne wybory - nie.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
6 8

@krogulec: bliskość lotniska i autostrady jest w tym przypadku zaletą tego hotelu. Nikt kto przyjeżdża na Śląsk nie będzie jechał specjalnie do Pyrzowic, Ożarowic lub Mierzęcic (bo zakładam że tam jest ten hotel) które są w znacznym oddaleniu od Katowic, tylko by przenocować, bo w samych Katowicach i miastach ościennych jest mnóstwo takich hoteli. Zapewne zdecydowana większość klientów albo właśnie przyleciała, albo odleci z lotniska. O czym świadczy zresztą pretensja o odwołane loty. A na lotnisko najłatwiej się dostać ekspresówką lub autostradą. Pamiętam czasy gdy tylko zwykła droga przez okoliczne miejscowości prowadziła. Czysta przyjemność powolnej "turystyczno krajoznawczej" jazdy. Więc najdogodniejsza lokalizacja po prostu musi być hałaśliwa.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
2 2

edit: wg gugla są dwa hotele w Pyrzowicach. Oba mają w nazwie "Katowice Airport".

Odpowiedz
avatar Kumbak
1 7

@krogulec: a gość podczas rezerwacji nie potrafi sprawdzić gdzie hotel się znajduje, prawda?

Odpowiedz
avatar malutka22
0 6

@krogulec: Jeśli ktoś korzysta z hotelu, i robi w nim rezerwację, wypadałoby choć trochę się zainteresować, gdzie będzie spał. Jeśli ktoś zarezerwuje np. hotel w środku lasu będzie miał pretensje do recepcji, że nie ma morza ? Nie, nie może mieć. To są podstawowe informacje. Ja nikogo nie zmuszam, żeby wiedział o miejscu więcej niż ja. Ale jeśli gdzieś jadę i jestem przewrażliwiona na hałas, sprawdzam miejsce i nie pcham się obok klubów nocnych w sąsiedztwie stadionu piłkarskiego.

Odpowiedz
avatar imocjonalnie
2 4

@malutka22: i tu pojawia się pytanie, czy te wszystkie informacje (odległość od lotniska i autostrady) są umieszczone na Waszej stronie internetowej lub na portalach rezerwacyjnych.

Odpowiedz
avatar krogulec
2 2

@Kumbak: pod warunkiem, że się robi wcześniejszą rezerwację. A google maps nie oznacza w jakiś szczególny sposób lotnisk. Notabene, do Pyrzowic jest ponad 20 km od centrum Katowic i choć przez Katowice przejeżdżałem kilkadziesiąt razy, to bez specjalnego szukania Pyrzowic, to bym nie wiedział gdzie to lotnisko jest.

Odpowiedz
avatar Kumbak
0 2

@krogulec: po 1. to nie wina hotelu, że ktoś rezerwuje "za 5 dwunasta", po 2. google maps można przełączyć w tryb satelitarny - zobaczysz pasy startowe, drogi kołowania, może nawet kilka samolotów...

Odpowiedz
avatar marylecter
3 5

Hej, założyłam konto, żeby móc parę słów napisać. Gwoli wyjaśnienia - również pracuję na recepcji. Praca jest świetna, ale trzeba mieć naprawdę nerwy ze stali. I umieć się ugryźć w język. Jak ktoś już wcześniej wspomniał, recepcjonista reprezentuje hotel. Więc macie rację - jeśli stwierdzicie usterkę, brak serwisu czy hałas - przychodźcie śmiało. Jestem przeszkolona w tej kwestii. Weźcie jednak pod uwagę, że pewnych rzeczy nie jestem w stanie zrobić. Poza tym, skoro jest ku temu okazja - jeśli widzisz w pokoju tabliczkę zakaz palenia - nie pal. Jak się załączą czujniki to będę musiała doliczyć Ci dodatkową opłatę, a przecież tak negocjowałeś ciężko te 10zł zniżki. Jeśli fitness, SPA, bar czy cokolwiek zamykane jest przed ciszą nocną - nie krzycz na mnie za to. Przyjechałeś do hotelu - zapoznaj się z regulaminem - oszczędzisz swoje i moje nerwy. Pilnuj swojego dziecka - recepcja NIE JEST agencją darmowych nianiek. Nie smakowało Ci śniadanie - przepraszam, zobowiązuję się przekazania sprawy managerowi/szefowi kuchni/kierownikowi restauracji w celu ustalenia rekompensaty. I, na litość boską, jeśli obsługuję innych gości rano nie rzucaj we mnie kartą z pokoju. Wiem, że Ci się śpieszy i już się rozliczyłeś, nie zwalnia Cię to jednak z zachowania chociażby pozorów kultury. I ani się waż mówić do mnie w stylu "ta gruba baba co tu siedziała wcześniej", "ten łysy idiota co nie dał Ci karteczki z hasłem" - gwarantuję Ci, że nie pozwolę obrażać firmy i współpracowników. A i zapomniałabym - jeśli byłeś u nas raz albo w ogóle Cię nie było to nie gadaj, że jesteś stałym klientem - mamy swoje procedury, kiedy nadajemy komuś taki tytuł. I pamiętaj jeszcze, ze nie jestem osobą decyzyjną. Od tego jest kierownik recepcji, management, dyrekcja itp itd.

Odpowiedz
avatar imocjonalnie
-1 1

@marylecter: Odnoście zdania: " Nie smakowało Ci śniadanie - przepraszam, zobowiązuję się przekazania sprawy managerowi/szefowi kuchni/kierownikowi restauracji w celu ustalenia rekompensaty." W hotelu w którym pracuję jest naprawdę bardzo obfite śniadanie i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Nie zapomnę kobiety, która była oburzona, że codziennie podajemy to samo. Była u nas dwa dni.

Odpowiedz
avatar nipman
0 0

Czyżby "Kinga" ? :)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

przypom nialo mi sie, jak na poprzednim Woodstocku jakas swiezynka z Pokojowego Patrolu, o ktorejs tam w nocy, kiedy graly jednoczesnie Mala, i Duza Scena, Scena Krishny, dodatkowo Lech i jacys ludzie z pola, kazala swojemu chlopakowi isc na pole i powiedziec tym ludziom, by byli cicho, bo ona chce spac...

Odpowiedz
Udostępnij