Jestem listonoszem.
Rejon obsługuję pieszo. Na ramieniu mam torbę w którą mieszczę przesyłki do doręczenia.
Powiedzmy, że w torbie mam od adresu A do F.
W rejonie mam też skrzynki kontaktowe. W takiej skrzyni mam pocztę od G do P. Uzupełniam torbę i idę dalej.
Potem kolejna skrzynka z listami od R itd...
Zdarza się, że na ulicy spotykam adresatów. Spyta się taki, czy ja sam zawołam, jeśli pamiętam, że do niego jest list. Ot życie.
Więcej jednak mnie nie pytają. Jeśli mam przy sobie, wydaję od razu.
Czasem jednak list jest w skrzynce kontaktowej. Czyli nie mam fizycznej możliwości wydania tego listu.
Generalnie adresaci to rozumieją, zdają sobie z tego sprawę.
Do wczoraj.
Skarga na mnie: listonosz ukrył przede mną przesyłkę i zostawił awizo.
Jak z mojej strony to wygląda?
Adresatka zaczepia mnie na rejonie i pyta się czy nic do niej nie mam (jestem gdzieś na C-E a ona mieszka na Y-Z,).
Tłumaczę, że jeśli nawet, to i tak nie mam możliwości. Z jej strony ok, rozumiem itd.
Oczywiście list polecony do niej był. Wypisałem awizo, bo nikogo w mieszkaniu nie było.
Skarga.
Darujcie sobie w komentarzach opisy tego jak to wam listonosz awizo zostawił. Historia tego nie dotyczy.
Odpowiedz@jalkavaki: Dałam ci plusa za historię, po przeczytania tego komentarza żałuję. Ludzie w komentarzach piszą to, co myślą na temat danej historii albo z czym im się ona kojarzy i zabranianie albo nakazywanie im czegoś jest co najmniej niegrzeczne (żeby nie napisać dosadniej...).
Odpowiedz@Igielka: Ale czemu żałujesz? Uznałaś, że historia na plus, to daj mu plusa. Nie zgadzasz się z komentarzem - zminusuj mu komentarz. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Odpowiedz@Zmora: W sumie masz rację :)
Odpowiedz@Igielka: Ile razy piszę o PP i pracy w niej to w komentarzach spotykam historie o znajdywaniu w skrzynce awiza. A mają się te opowieści do histori głównej jak pięść do nosa. To tak jakbyś Ty opowiadała piekielności ze swojej pracy a ludzie dalej bombardowali by w komentarzach o czymś zupełnie innym. Idzie się chyba zmęczyć, nie? ;)
Odpowiedz@Igielka: Bo autor oczekuje komentarzy ODNOŚNIE historii, jak chcesz się pożalić albo prowadzić debaty na pokrewne tematy to załóż bloga albo pisz z zainteresowanym na priv.
Odpowiedz@jalkavaki: Jasne, tylko tak nieszczególnie to ująłeś... A poza tym wiesz, ludzie mają różne skojarzenia i ja uważam że dopóki jakoś totalnie nie odbiegają w komentarzach od tematu historii, to jest OK. @StereotypowaBlondynka: Jak się będę chciała pożalić albo prowadzić debaty na tematy pokrewne to skorzystam z twojej propozycji, ale dopóki nie zamieszczam komentarzy o UFO pod historią np. o poczcie czy kurierach, to nie podobają mi się zakazy i nakazy co mogę pisać a co nie.
Odpowiedz- Ma Pan coś do mnie? - Nie, nie, jest Pani spoko. :-)
Odpowiedz@SecuritySoldier: Kolega za podobną wymianę zdań z osiedlowym Sebą dostał po facjacie. Skończyło się protezą zęba i wyrokiem dla Seby. Jakim trzeba być idiotą aby bić listonosza który od kilkunastu lat chodzi po rejonie w którym się mieszka i zna gościa od etapu mówienia na chleb "beb" i na muchy "tapty"? :)
Odpowiedz@jalkavaki: Ale przez chwilę miałam zagwozdkę z bepem i taptami ;) Wiedźmin!
OdpowiedzPoecilotheria: kuźwa , wiedziałam, że skądś to kojarzę ... pora sobie odświeżyć Chyba albo mniej tłuszczu spożywać . Jak mawia proboszcz mojej babci - Wybaczcie, miażdżyca.
OdpowiedzNo ale chyba na poczcie wiedzą, że skarga jest bezzasadna? W takim razie czym się przejmujesz?
Odpowiedz@done: Oczywiście, że odrzucona. Ale pani z glową chyba za dobrze nie ma.
OdpowiedzCo to znaczy "w skrzynce kontaktowej"? Pytam z ciekawości, bo naprawdę nie wiem ;)
Odpowiedz@Sadystka: "W rejonie mam też skrzynki kontaktowe. W takiej skrzyni mam pocztę od G do P. Uzupełniam torbę i idę dalej."
Odpowiedz@jalkavaki: Aaaa, sorki, nie doczytałam :) Zmęczenie po pracy robi swoje ;)
Odpowiedz