Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie jestem przekonany czy przy egzaminie na prawo jazdy konieczne jest sprawdzać…

Nie jestem przekonany czy przy egzaminie na prawo jazdy konieczne jest sprawdzać wiedzę techniczną o samochodzie, ale z pewnością pomaga ona w normalnej eksploatacji.

Przyszła zima i razem z nią ujemne temperatury i trudności z uruchomieniem aut.
Najczęściej jest to spowodowane kiepskim akumulatorem lub złym paliwem. Mało kierowców pamięta o tym, że w zbiorniku paliwa chętnie wytrąca się wilgoć z powietrza, zimna blacha zbiornika i małe ilości paliwa, i mamy wodę na dnie. Pół biedy jak zamarznie na dnie, gorzej jak dostanie się do przewodów i zablokuje przepływ paliwa. Drugim czułym punktem jest filtr paliwa, szczególnie w dieslach gdy mamy zatankowane "letnie" paliwo, wytrąca się parafina i jedynym ratunkiem jest wymiana filtra.

Jadę wieczorem trasą mało uczęszczaną, widzę stojący samochód i machającą panią o pomoc. Napis na kufrze TDi jednoznacznie informuje o dieslu pod maską. Małe "co nieco", znam się na mechanice, więc więc przeprowadzam wywiad. Pani jechała, silnik zaczął się krztusić i zgasł i nie chce odpalić. Czemu stoi bez świateł? Bo zarznęła akumulator - znaczy się uparcie próbowała uruchomić. Już to daje mi znać co mogło być powodem. Proponuję więc podładowanie akumulatora i jazdę na holu. Niestety w bagażniku mam tylko słabe szeleczki, które od biedy wystarczą do benzyniaka, ale zimnego diesla raczej nie uruchomię, bo się spalą (jakiś darmowy gadżet made in ChRL). Pani w panice oświadcza, że boi się być holowana, a ja nie jestem skłonny by dać się holować moim samochodem kobiecie która nie ma o tym pojęcia.
Pat.

Ryzykuję więc i ustawiam się do podładowania akumulatora i tłumaczę, że przewody słabe i trzeba w miarę możliwości doładować jej akumulator i dopiero spróbować zakręcić. Co robi mądra kobieta? Jeszcze dobrze nie podpiąłem szelek i nie wsiadłem do swojego by uruchomić silni, a pani już kręci rozrusznikiem. Wysiadłem, odłączyłem przewody i się pakuję. Pani "kierowca" z krzykiem do mnie, że tak nie można, że jej auto zaraz odpali, że mam obowiązek jej pomóc...
Zadałem tylko jedno pytanie czy ma sprawny telefon. Tak.
Do widzenia i życzę sukcesów.
Jakoś nie mam żadnych wyrzutów sumienia.

by Rak77
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Garrett
3 7

"Drugim czułym punktem jest filtr paliwa, szczególnie w dieslach gdy mamy zatankowane "letnie" paliwo , wytrąca się parafina i jedynym ratunkiem jest wymiana filtra." Jest na to sposób: postawić auto w pomieszczeniu o dodatniej temperaturze i jak się wszystko ogrzeje to odpali. Nie trzeba filtra wymieniać. Ale w trasie może by ciężko. :)

Odpowiedz
avatar Rak77
12 12

@Garrett: Lód odtaje ale parafina by stopniała i się rozpuściła potrzebuje ponad 60-70 stopni. Gorący masz garaż :)

Odpowiedz
avatar Saszka999
0 4

@Garrett: Nie pisz takich rzeczy, bo jeszcze ktoś w to uwierzy... Jak filtr jest "zabity" parafiną, to nawet jeśli uda się odpalić, to należy pierwsze kroki skierować do mechanika i go wymienić (ewentualnie zrobić to samemu) - bo następna taka przygoda może się wydarzyć daleko od domu, w nocy i dzikiej głuszy (zgodnie z prawami Murphy'ego)

Odpowiedz
avatar Rak77
7 7

@Piotrek1: Czy ja wyrokowałem jakiekolwiek przyczyny? Diagnostyki nie robiłem a we wstępie podałem najprostsze i najczęstsze przyczyny niedomagań zimowych. Nie bierzesz też pod uwagę że nie wszystkie stacje mają dostawy bieżące (małe miejscowości) a i niektórzy właściciele oszczędzają jeżdżąc na czerwonej ropie (która nigdy nie jest "zimowa"). No i mamy jeszcze kierowców niedzielnych co potrafią dwa miesiące na jednym baku jeździć :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@Piotrek1: Tak po 2008 te 2.0 TDI zrobiły się już przyzwoitsze, ale porównując statystyki floty w naszej firmie (większość to 2.0 TDCI Forda) i floty w firmie, w której pracuje znajomy (2.0 TDI we wszystkim - VW, Skoda, Audi...) Ford wypada nieco lepiej. W moim Galaxy jest już 470 000 przebiegu i pierwsze wtryski, pierwsze turbo, jedynie sprzęgło z kołem dwumasowym wymienione.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2016 o 23:35

avatar Shineoff
3 3

@Piotrek1: Wypraszam sobie, że 1,9 tdi to antyk! Mam takiego "antyka" z 2003 i jeździ świetnie, nic się w nim nie psuje. Z odpaleniem go zimą był raz kłopot (bo stał kilka dni i nagle zrobiło się -15), ale na zwykłych kablach dał radę.

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

@Shineoff: A ja mam tego rzekomo badziewnego volkswagenowskiego 2.0 TDI z 2006 r. (na pompo-wtryskiwaczach) i też wszystko jest w porządku. Tylko akumulator będę musiał niedługo wymienić.

Odpowiedz
avatar Saszka999
-1 1

@Piotrek1: Oooo, "znać fahoffca". Szkoda, że tylko od gadania głupot...

Odpowiedz
avatar Piotrek1
1 3

@Shineoff: 1,9tdi to konstrukcja z 1991 roku, nie chce mi się szukać oznaczeń w wersji wolnossacej, ale znając życie jest to rozwniecie jakiegoś wynalazku z lat 80 w stylu 1,9d z paska b3. W porównaniu do silników jtd czy hdi, 1,9tdi jest antykiem, nawet w roku wyjazdu twojego auta był przestarzały konstrukcyjnie. Porównaj go sobie chociażby do fiatowskiego diesla czy do 1,9dci z laguny pierwszej(a tą produkowalo w latach 90tych). @Rak77 każda stacja musi mieć dostawy bierzace - skąds musi brać zysk. Zresztą zrozumiem 2 tygodnie na oleju przejściowym, ale 6 tygodni? A do jazdy 5 tysięcy rocznie kupuje się raczej benzyne a nie diesla. @Jorn - Gratuluje. Z rozmów z mechanikami wyłania się obraz nędzności tej spuścizny hitlera. I nie jest problem sama awaryjność(i tak ponadprzeciętna), a koszt usunięcia awarii. A ten potrafi wynieść znaczną część ceny auta. VW sam zauważył że pompowtryskiwacze są poronionym pomysłem i się z tego wycofał na rzecz technologii stosowanej przez fiata od początku lat 90. Przewaga dzieki technice pełną gębą. @Szaszka999 - merytoryka aż się wylewa.

Odpowiedz
avatar Shineoff
2 4

@Piotrek1: Wiesz co, może i 1.9 Tdi to według ciebie przestarzała konstrukcyjnie jednostka, ale mam w bliskim otoczeniu 3 takie i wszystkie cechuje niezawodność pomimo dużych przebiegów i bardzo silnej eksploatacji, niskie spalanie przy niezłej dynamice. Więc zostanę przy moim "przestarzałym szrocie", który przejedzie bezawaryjnie 10 razy tyle co rzeczony przez ciebie fiat albo renault (śmiechu warte, chyba najbardziej awaryjne samochody świata).

Odpowiedz
avatar Piotrek1
1 3

@Shineoff: fiatowski jtd awaryjny? Serio? Nigdzie nie napisałem że to szrot a że to jest antyk. To nie jest to samo. Szrot wynika ze stanu, a antyk z wieku konstrukcji. Rozumiem że pod "silną eksploatacja" masz na myśli transportera który ciąga lawety albo konie - inaczej jest to zwykła eksploatacje. Fiatowski JTD będzie palił podobnie, będzie bardziej dynamiczny, bardziej bezwaryjny i nie będzie terkotał jak stary gruźlik. Renault 1,9dci są spoko w megankach II i lagunach I, w lagunie II rzeczywiście się psuje ale to wina osprzętu a nie silnika jako takiego - przy normlanych interwałach serwisowych nic się złego nie dzieje z samym silnikiem. I podobnie jak JTD normlanie się jedzie bez uczucia jazdy starym traktorem. Nigdy nie zrozumiem traktowania 1,9tdi w polsce jak relikwii - zwykły, stary diesel i tyle. Niczym sie nie wyróznia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Piotrek1: Panowie nie kłócicie się, żaden z Waszych silników nie jest na pewno tak zły jak boxer diesel z subaru mojego faceta. Tzn. z byłego Subaru, bo po tym jak się wał urwał na gwarancji, szybko sprzedał i wymienił na normalną benzynę z LPG (nawet nie normalną, tylko bogatszą wersję na rynek USA ;-)

Odpowiedz
avatar Saszka999
1 1

@Piotrek1: A co ci mam powiedzieć, skoro uprawiasz mitomanię? "Ogólnie badziewny" był co najwyżej 2.0 PD 16v - bo 8v i CR są zupełnie przyzwoite. Wtryski - raz, że zależy od silnika, dwa - dokładnie te same problemy (lub gorsze) są w innych markach. Te "antyki" jak dla mnie mogliby dalej produkować i sprzedawać - bo "antycznie" jeszcze były projektowane bez udziału księgowości, i życzyłbym tym nowomodnym wynalazkom takiej trwałości i bezawaryjności. O tym, co jest na stacjach (zwłaszcza tych "małych") i jak to "coś" działa na filtr paliwa czy (szczególnie na "nowomodne") common-raile, wiedzą najlepiej ci, co skusili się na "pięć groszy taniej". Ogólnie - pół miliona km dieslami, z czego 90% ze stajni VW, doświadczenia kumpli mechaników, klubowiczów - ale oczywiście, ja nie mam o tym pojęcia i bajkopisarze wiedzą lepiej... A, i na koniec - jak nie dbasz, to nie masz, więc podpieranie się statystykami złomu ściągniętego zza Odry za grosze, co to "cena i przebieg do uzgodnienia, 1000000% bezwypadkowe" możesz sobie "wiesz gdzie" wsadzić.

Odpowiedz
avatar Piotrek1
0 0

@Saszka999: No, silnik z osiadającymi gniadami wtryskiwaczy są bardzo przyzwoite. O CR pisałem - to jest własnie ta technologia fiata - oni ją wprowadzili jako pierwsi do osobówek. A mówienie że kiedyś księgowi nie brali udziału w projektowaniu jest śmieszne - rozumiem że wg. ciebie wtedy koncerny produkowały samochody charytatywnie? Pół miliona km dieslami, z czego 90% to vw. Więc musiało być tych aut co najmniej dwa(jeden hitlerwagen a drugi normalny). 250tysiecy dla jakiegokolwiek silnika to połowa zycia. W bezpośrednim porównaniu np octavi II 2.0tdi i focus 1.8tdci czy nawet nowszy 1,6tdci, focus wypada lepiej w każdym aspekcie poza lansem po wioskach. Swoja droga - fanklub vw to troche jak fanklub chleba czy fanklub gwoździ...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Piotrek1: Nie no, jak 2.0 TDI ma 140-170 koni, a 1.6 TDCI w porywach 115, no to nie wypada lepiej. Mój 2.0 TDCI jest dopiero porównywalny z tym silnikiem, bo też ma 140 koni (co w Galaxy i tak jest za mało).

Odpowiedz
avatar timo
0 4

Cóż, baba wykazała się wyjątkowym debilizmem i odpornością na przekazywane jej informacje. A z drugiej strony warto mieć dobre kable rozruchowe. Te sklepowe, nawet kosztujące koło 100 zł, zwykle można o kant dupy trzasnąć, jeśli chodzi o odpalenie sporego diesla z akumulatorem denatem. Jeśli ktoś chce mieć kable, które zawsze dadzą radę, to polecam zakup GUMOWANEGO kabla 25 mm^2 oraz PORZĄDNYCH "krokodylków" i oddanie ich do dobrego elektromechanika celem PORZĄDNEGO zalutowania (ze względu na grubość przewodów nie ma szans zrobić tego dobrze typową lutownicą transformatorową, jaką większość z nas posiada w domu). W ostateczności, jak ktoś skąpi, wystarczy spawalniczy przewód masowy 25 mm^2 w normalnej izolacji, ale jego elastyczność na mrozie będzie znacznie ograniczona. Powiem tyle: wspomniany przewód 25 mm^2 w gumie pozwala odpalić przy ~23 stopniach diesla o pojemności prawie 7 litrów pozbawionego akumulatorów (prąd dostawał TYLKO przez kable). Kilka minut kręcenia nie robi na tych przewodach wrażenia, nie grzeją się itp.

Odpowiedz
avatar Painkiler
0 0

@timo: W zupełności wystarczą do odpalania nawet czołgu kable 100A, przy 12V dają ~1000VA.

Odpowiedz
avatar Painkiler
0 2

Ps. Nie patrzcie na oznaczenia producentów, bo kable atestowane 100A które używałem miały przekrój ten sam co sklepowe 800A(8mm2)i wykonane były z dobrej jakościowo miedzi. Te sklepowe badziewie 400-500A przy rozruchu rozgrzewało się chyba do czerwoności(nie szło dotknąć nawet w rękawicach), a te porządne o 4-5 mniejszej "przepustowości" były ledwie ciepłe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Painkiler: Czołgu nie uruchamia się czasem na sprężone powietrze?

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

@timo: Odpaliłem 2.0 TDI z padniętym akumulatorem przy -15°C przy pomocy kabli kupionych ad hoc na stacji benzynowej za 39 zł.

Odpowiedz
avatar mesing
0 0

@JaNina: Jest kilka sposobów uruchomienia silnika w tego typu pojeździe. 1. podstawowy - rozruch z akumulatora; 2. Mieszany - akumulator + powietrze; 3. Kable rozruchowe (tzw. szelki); 4. Holowanie lub pchanie (tylko w pojazdach manualną skrzynią biegów). Dodatkowo pojazdy tego typu wyposażone są w tzw. podgrzewacz, którego zadaniem jest nagrzać blok silnika, cały płyn chłodniczy oraz olej znajdujący się w misce olejowej.

Odpowiedz
avatar timo
1 1

@Painkiler: Ciekawa matematyka. Do uruchomienia samochodu osobowego owszem - choć maksymalny prąd rozruchowy akumulatorów stosowanych we współczesnych dieslach to około 800-100 A, to realnie moc rozrusznika na poziomie około 1 KW daje około 100 A. Natomiast w dużych dieslach o pojemności 6 i więcej litrów (maszyny rolnicze, budowlane itp.) moc rozrusznika to nawet około 6 KW, czyli prąd na poziomie 500A (przy 12 V). Nie pamięta mocy rozrusznika czołgowego, ale jest to kilkanaście KW. Biorąc pod uwagę, że napięcie wynosi tam 24 V, to można przyjąć, że pobór prądu jest na poziomie powyżej 500 A. Tak więc niestety piszesz bzdury.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2016 o 22:34

Udostępnij