Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w księgarni, w sieciówce. A w sieciówkach, wiadomo, ceny w sklepie…

Pracuję w księgarni, w sieciówce. A w sieciówkach, wiadomo, ceny w sklepie internetowym mogą się różnić od tych w sklepie. No ale.

Stoję sobie raz na kasie, słuchając wytycznych przekazywanych przez kierowniczkę, kiedy nagle ŁUP! Patrzę zdziwiona, a na ladzie wylądowała dosłownie rzucona książka. Podnoszę pytający wzrok na klienta - facet, oczywiście jednocześnie rozmawiający przez telefon. Ani „dzień dobry”, ani nic, tylko warczy mi:

- Tu kosztuje drożej, a w sklepie internetowym taniej. Proszę mi się wytłumaczyć.

Jako że gbur, który na dodatek zadaje głupie pytania, to postanowiłam mu odpowiedzieć elokwentnie:

- Ponieważ w sklepie internetowym ta książka jest taniej, a u nas drożej.

Nie przejął się sarkazmem, tylko od razu, bez słowa potaknięcia czy „dziękuję”, przekazał moje słowa przez komórkę, następnie postał chwilę, mówiąc, że to skandal (w sensie te ceny), a na końcu wyszedł.

Oczywiście książkę zostawił.

Nie wiem no. Mi by było wstyd.

by ~dol
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar denaturat
8 16

Z choinki się chyba urwałeś. Może jeszcze powinno się takich chamów przepraszać?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

Liczyłam na puentę, że przyjął takie wytłumaczenie i kupił... ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 22

Bardzo dobrze mu odpowiedziałaś. Jeśli mu korzystniej, niech kupi przez Internet. Po kiego grzyba przychodzi robić awantury? Ludzie z braku zajęcia robią dziwne rzeczy. Do roboty mógłby pójść, zająć się czymś pożytecznym. Ciekawe w ilu przybytkach jeszcze był tego dnia z opieprzem, że mają marchew/rybę/chromowane felgi/szczotkę do kibla/prezerwatywy drożej niż w innych sklepach. Oczywiście inna sprawa jeśli przyszedłby w celu uzyskania odpowiedzi i zachowywał się jak przyzwoity człowiek. Ale on przyszedł tylko pomarudzić.

Odpowiedz
avatar Shineoff
8 18

Jak dla mnie to jest trochę skandal, ostatnio chciałam zakupić książkę w sklepie stacjonarnym, ale miła pani powiedziała, że jak tę samą książkę (która fizycznie leżała u nich na półce) zamówi przez internet i ja sobie ją odbiorę z tej księgarni za dwa dni to będzie 20% taniej. Dla mnie to jest bez sensu, no ale cóż. Procedury to procedury, ja się tylko cieszę, że mogę kupić taniej i odebrać sobie z księgarni, bo nie znoszę kurierów.

Odpowiedz
avatar Jorn
9 11

@Shineoff: Jaki skandal? Każdy sklep lub siec sklepów może sobie samodzielnie politykę cenową ustalać. Można uznać, że to bez sensu, ale określenie "skandal" jest mocno na wyrost. Zresztą tu, gdzie mieszkam, nie tylko ceny internetowe są inne niż w sklepach stacjonarnych, nawet pomiędzy sklepami tej samej sieci ceny się dość mocno potrafią różnić.

Odpowiedz
avatar Shineoff
3 3

@Jorn: "taki trochę skandal" ;) nie jestem zbulwersowana czy coś, dla mnie wydaje się to trochę bez sensu, bo jak kupię tę książkę u nich w sklepie to dostają kasę od razu, ja mam książkę i koniec tematu. A tak to pani musi zamówić, kurier musi to dostarczyć, a pani w sklepie jeszcze musi poczekać te dwa dni, w czasie których ja np. mogę się rozmyślić. Po prostu wydaje mi się to mniej opłacalne, ale skoro taką mają politykę, to korzystam :)

Odpowiedz
avatar imhotep
-2 2

@Shineoff: Może chodzi o to, że jak kupisz przez internet i mają to dostarczyć to do swojego sklepu, to mają z tym mniej roboty niż z wysyłką tego kurierem, oraz że będąc już w sklepie po swoją książkę coś przy okazji wpadnie ci w oko?

Odpowiedz
avatar Althea
1 1

@Shineoff: Z tego co słyszałam, to chodzi zwyczajnie o ograniczenie kosztów dla księgarni. Jeśli cały asortyment dostępny na stronie internetowej mieliby magazynować w księgarni, to musieliby mieć gigantyczne powierzchnie tych sklepów, które często znajdują sie zresztą w centrach handlowych (wysokie ceny najmu). Tak samo koszty pracowników obsługujących itp. Koszt transportu i tak muszą ponieść, w jakikolwiek sposób by się ta książka miała pojawić w sklepie (czyli albo w ramach uzupełniania asortymentu albo w ramach konkretnego zamówienia). Taniej jest to po prostu trzymać w jakimś wielkim magazynie na wygwizdowie. Biorąc pod uwagę, że bardzo dużo ludzi obecnie kupuje w internecie, widocznie ktoś obliczył, że jednak bardziej im się opłaca dawać duże rabaty internetowe. Co do rozmyślania się - to w sieci, w której ja kupuję jest zamówienie z obowiązkiem zapłaty.

Odpowiedz
avatar Kamil2586
-2 2

@Althea: Nie masz racji. Książki to nie jest towar który się psuje. Nie jest też duży objętościowo. Podobnie stosunek waga/cena czy objętość/cena jest bardzo dobry. Jakoś sklepy z lodówkami i piekarnikami dają radę mieć takie same ceny w internecie a i jakoś nie widzę wielkich braków w towarze. A takie sklepy też mieszczą się w centrach handlowych. Ponadto jeżeli mówimy o siecówce z książkami to do dowozu towaru nie potrzeba tira i wóżka widłowego. Dodatkowo jeżeli są w stanie sprowadzić Tobie książkę w dwa dni to widocznie mają bardzo częste dostawy, a książki poza bestselerami wątpię by schodziły hurtowo. Tak więc taka zwyżka cen jest jedynie skokiem na kasę na klientach. Na usprawiedkliwienie pytających się o to jest fakt, iż w każdym innym sklepie(oprócz księgarni) a nawet restauracjach cena musi się zgadzać z ceną w internecie. Chyba, że to promocja do wyczerpania zapasów, ale wtedy też takie pytanie nie jest głupie. Zaś pracownik zamiast używać sarkazmu mógłby po ludzku odpowiedzieć: taka jest polityka sklepu, na którą nie mam wpływu. Ale nie, lepiej od razu z sarkazmem na ustach i wyzwiskami w myślach co za kretyn się pyta.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
8 10

To niech zamówi przez sieć z odbiorem w księgarni (jak w mojej ulubionej sieci księgarń na M.) albo niech sobie uzbiera na kartę stałego klienta z odpowiednią zniżką.

Odpowiedz
avatar vezdohan
7 9

Nie mógłbym się powstrzymać: Bo w naszej jest więcej napisane.

Odpowiedz
avatar szafa
6 8

Nic mnie tak nie irytuje, jak ludzie łażący i pytający "dlaczego?". Kurczę, tak samo jestem klientką i jak mnie coś dziwi, czy mi się nie podoba, to po prostu idę gdzie indziej, a nie zajmuję czas bez sensu sprzedawcy słuchając wyjaśnień, które nie powinny mnie obchodzić (i nota bene zazwyczaj takie wyjaśnienia i tak się kończą klienckim podsumowaniem "a co mnie to obchodzi?" - to na uj pytasz ;) )

Odpowiedz
avatar Kamil2586
-3 3

W każdym normalnym sklepie spożywczym, meblowym, ze sprzętem agd rtv ceny w internecie muszą się zgadzać z ceną na półce. Stąd słusznie ludzie pytają, sprawdzając czy dana promocja się skończyła czy może jest to jakiś błąd. Jak narazie z taką różnicą cen spotkałem się tylko w empiku, więc to pytanie nie jest głupie, gdyż we wszystkich innnych sklepach sklep jest zmuszony do zmiany ceny.

Odpowiedz
avatar Kamil2586
-1 1

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że w sklepach typu empik schodzi co dziennie cały towar. Rozumiem jakaś premiera książki czy płyty, ale są to pojedyncze przypadki. Jeżeli więc taki sklep oferuje towar z dostawą do sklepu w 24h, i to 10 zł taniej to jedynym logicznym wytłumaczeniem droższych cen w sklepie jest nacinanie klientów na kasę. A nie koszty wewnętrzne sklepu. Bo i tak w sklepie mają zapas który nie schodzi, tylko jest regularnie uzupełniany. Dodatkowo towar typu książki, płyty, gry nie ma daty spożycia i nie zepsuje ci się po dniu. Tylko sobie grzecznie na tej półce, oraz magazynie sklepowym leży i się kurzy. Chyba, że chcesz mi powiedzieć iż wieczorem w tej świecówce brakuje towaru na półkach a nie opłaca się zamówić więcej bo jak nie zejdzie to się zepsuje...

Odpowiedz
avatar Meliana
-1 1

@Kamil2586: Jak idziesz do restauracji, to też się oburzasz, że obiad wyszedł drożej, niż pizza z dowozem do domu? A piwo w barze kosztuje tyle, co czteropak tej samej marki w nocnym? Tu też jedynym logicznym wytłumaczeniem jest skok na kasę? Nie masz widocznie pojęcia o prowadzeniu biznesu, o prowadzeniu firmy z siecią placówek tym bardziej, skoro popełniasz takie wpisy. Tak, głównym powodem są koszty wewnętrzne. Księgarnie stacjonarne z reguły są osobnym podmiotem prawnym od sklepu internetowego. Często każda z tych placówek jest osobną firmą, mimo że szyld wspólny. Każda z nich ma prowadzoną osobną księgowość. Poza tym, słyszałeś o kosztach magazynowania? Utrzymania? Ktoś musi te rzeczy chociaż z kurzu wytrzeć, bo nikt nie zapłaci za książkę obrośniętą dwuletnim kurzem - to też jest koszt, przerzucany na jednostkową cenę tejże książki. Prezentujesz strasznie uproszczone rozumowanie. Z resztą, nawet gdyby było tak, jak to sobie wyobrażasz, to mamy wolność prowadzenia biznesu. Jeśli regulamin stanowi, cyt: "Ceny podane w Sklepie Internetowym empik.com nie są cenami obowiązującymi w Salonach Empik i nie podlegają dodatkowym rabatom i promocjom, które mogą w danym czasie obowiązywać w Salonach Empik.", to i tak nie ma się o co burzyć. Zawsze możesz iść gdzie indziej, jak coś się nie podoba.

Odpowiedz
avatar Kamil2586
-1 1

@Meliana: Jeżeli na stronie restauracji jest jedna cena w w knajpie druga to na pewno zapytam skąd ta różnica. Czy to już jest piekielne? Poza tym nie burzę się na to, że tak jest. Bo nie ma co się burzyć tak jest i tyle. Choć rozczarowianie miałem jak zobaczyłem w empiku cenę a jako, że mam blisko to podjechałem z zamiarem kupna. I w sklepie naglę zobaczyłem inną cenę. Niestety nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Bo nie jestem oburzony na większe ceny, a na niemożność sprawdzenia tych cen w internecie.Bo czy w takim razie różnica jest również pomiędzy poszczególnymi salonami? Kto wie. Natomiast we wszystkich innych sklepach jako świadomy konsument, np sprawdzam ceny w internecie na promocje na jakieś rzadziej kupywane produkty jak chemia i środki czystości. I gdyby cena z internetu w takiej biedronce różniła się od ceny w sklepie bez wyraźnej informacji(a takiej w empiku nie ma) to już jest dezinformacja. I mały druczek tego nie załatwia. Natomiast różnica cen danego produktu z dowozem do sklepu i tego samego produktu w samym sklepie jest dziwna. Tak samo jakby zamówienie pizzy przez telefon z odebraniem w pizzerii było tańsze niż zamówienie pizzy na wynos osobiście. I tak jak mówiłem, wszystkie sklepy poza empikiem mają taką politykę. Co w internecie to w sklepie. Sklepy mają nawet politykę jeżeli inna cena na półce i przy kasie to ma być ta na półce być ważna za wprowadzenie w błąd. Dotyczy to i małych sklepów jak żabka czy dużych jak media markt, auchan, biedronka, czy inne.

Odpowiedz
avatar Meliana
-1 1

@Kamil2586: Zarzucasz mi nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, a sam nie potrafisz pojąć, że empik.com to zupełnie inny podmiot gospodarczy, niż Empik i na stronie empik.com nie sprawdzisz cen i aktualnych promocji Empiku. Dokładnie na tej samej zasadzie nie sprawdzisz na stronie, dajmy na to Żabki, aktualnej promocji na elektronikę, którą kupiłeś wysyłkowo, z odbiorem w danej Żabce właśnie. Dociera już?

Odpowiedz
avatar Kamil2586
-1 1

@Meliana: Rozumiem co to znaczy odebrać paczkę na poczcie albo w punkcie odbioru. Natomiast DZIWNE jest, że NIE MOŻNA SPRAWDZIĆ CENY PRZEZ INTERNET. Może dla Ciebie jest to normalne, że cenę można sprawdzić jedynie poprzez chodzenie do różnych sklepów i zapisywaniu tych cen w notesie. Otóż ja w sytuacji kiedy dwa dni temu zepsuła mi się mysz komputerowa i zależy mi, żeby ją kupić w miarę szybko sprawdziłem ceny w trzech najbliższych sklepach następnie wybrałem się i kupiłem tę, która mi pasowała. Widać jednak, że taka sytuacja jest dla Ciebie nie do ogarnięcia. Sprawdzić cenę w internecie następnie wybrać się do sklepu i w tej cenie kupić. Wow markieting przyszłości. Nobla za wymyślenie czegoś takiego. Mam nadzieje, że dożyję takich czasów kiedy technologia pozwoli na coś takiego, żeby zależnie od wyboru dostawy zmieniała się cena. Ich to by dopiero było coś. No nic może moje dzieci dożyją takich czasów...

Odpowiedz
Udostępnij