Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od kilku miesięcy się odchudzam. Schudłam już 10 kg i z otyłości…

Od kilku miesięcy się odchudzam. Schudłam już 10 kg i z otyłości zeszłym na nadwagę. Do wymarzonej wagi został mi jeszcze około rok. Jest naprawdę ciężko, co wie chyba każdy kto to przeszedł ;-) ale wcześniej gdy konkurowałam o palmę pierwszeństwa z wielorybem i miałam to w nosie, cała rodzina powtarzała mi, żebym tyle nie jadła. Żadnych słodyczy, a za kolację o 22 powinnam zostać wychłostana wręcz. No kto to widział, co ja z siebie zrobiłam!
Wszyscy się cieszyli, gdy oznajmiłam, że przechodzę na dietę. A teraz?

Babcia wciąż mi powtarza, że powinnam więcej jeść. Jeść jakieś słodycze, a jajecznica na smalcu od czasu do czasu jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Nie można przecież ciągle diety trzymać. Chcesz czekoladę? Kupiłam ci twoje ulubione ciasteczka. Całe życie nie będziesz na diecie, tak się nie da.

Czasami chodzę na obiad do cioci, bo idę do niej od razu po szkole. Śmiertelnie się obraża, gdy nie chcę zjeść całego obiadu, a gdy zamówiła pizzę chyba pięć razy się pytała, czy na pewno nie chcę kawałka. (Chcę! Całą pizzę! I popić colą. I cholernie trudno jest odmówić).

Druga babcia zawsze ma na stole ciasto i koniecznie chce nałożyć mi kawałek. I jak to nie zjem ciasta? Przecież to tylko kawałek, nic mi nie będzie.

Siostra kilka razy w tygodniu pyta: składasz się na pizzę/czekoladę/hamburgera?

Mama kupowała mi deserki czekoladowe, ale na szczęście przestała jak ją poprosiłam ;-)

I absolutnie każdy ma przy sobie jakieś słodycze, które we mnie wpycha. Albo po prostu jestem na czekoladowym głodzie i nagle zaczęłam to zauważać ;-)
Ale przecież to świetnie, że w końcu się za siebie wzięłaś i jesteś na diecie. Podziwiam twoją silną wolę. Chcesz czekoladki?

kuchnia

by Roxanne
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar dodolinka
12 28

Z jednej strony masz rację i doskonale Cię rozumiem. Boję się jednak, że jeśli będziesz sobie ciągle wszystkiego odmawiala, twój zapał ostygnie, i rzucisz się na słodycze a dietę trafi szlag, albo co gorsza- zejdziesz do ustalonej wagi, dojdziesz do wniosku, że teraz już "możesz" i znowu poplyniesz. Zjedz czasem ta czekoladke a w zamian poćwicz dłużej. Nie da rady odrzucić słodyczy w 100% do końca zycia, a to nie ma być dieta, a trwała zmiana nawyków. Jesteś mlodziutka, schudniejsz szybko, ale z biegiem lat ciężej jest utrzymac wagę, dlatego to nie może być tylko dieta " aż będę ważyć.....". Fajnie, że się zawzielas, ale gorąco namawiam, do uprawiania sportu, wtedy i cialo będzie jędrne, i będziesz mogła regulować sobie aktywność fizyczna w zależności od tego ile zjesz ponad planem

Odpowiedz
avatar katem
10 22

@dodolinka: Dołączasz się, jak widzę, do chóru otoczenia namawiającego @Roxanne do słodyczy. Ona przecież nie pisze, że nie może się powstrzymać sama, tylko, że całe otoczenie przeszkadza jej w jej postanowieniu. Pewnie, ze jest nadwrażliwa na punkcie jedzenia, ale z pewnością, gdyby otoczenie uszanowało jej wysiłek i nie "wodziło jej na pokuszenie" łatwiej byłoby jej trzymać dietę, po prostu łatwiej. Mam wrażenie, że jej otoczenie koniecznie chce jej kiedyś powiedzieć "i tak wiedziałam/em, że ci się nie uda". Tylko współczuć. Dobrze chociaż, że matka normalna i niezłośliwa. A przynajmniej ciotkę obrażalską jednak omijałabym szerokim łukiem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2016 o 21:04

avatar Sway
14 16

@dodolinka: 1) Nie wszystko da się załatwić sportem. Jest wiele osób przy kości ze sprawnością taką, że Ci oko zbieleje. Ćwiczenia nie są sposobem, bo móc bezkarnie pożerać gorę słodyczy. 2) Jeśli przechodzisz na dietę, to przechodzisz na dietę. Tak samo jak z rzucaniem palenia. Przestajesz palić w ogóle i wtedy mówisz, że rzuciłeś, a nie popalasz po imprezach w weekendy. 3) Istnieje zależność między wiekiem, a chudnięciem. Im jesteś starszy, tym trudniej. Ale nie mów, że jak ktoś jest młody, to przyjdzie mu to łatwo. Wiem po sobie. Ćwiczenia poprawiają kondycję, ale waga (ani obwód) nie idzie w dół. Jedyne kiedy udało mi się zauważalnie schudnąć, to drakońska dieta, która polegała na jedzeniu w porach wyznaczonych stoperem, ważeniu każdego jajka i jedzeniu na zmianę chyba 20 produktów (tyle mniej więcej mogłam znaleźć takich, które spełniały wymogi narzucone przez dietetyka). 4) Nawet jeśli zjedzenie czasem czegoś niezdrowego nie zaszkodzi, to rodzinie nie wytłumaczysz, że "czasem" nie jest "teraz", a już zwłaszcza "zawsze". Sama musiałam przejść przez tę fazę niezrozumienia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@dodolinka: Jeżeli czasami za nią chodzą słodycze to faktycznie, lepiej zjeść jedną czekoladkę raz na jakis czas niż odmawiać sobie a później nie wytrzymać i wciągnąć 3 tabliczki czekolady. Ale jeśli nie odczuwa takiej potrzeby, to lepiej nie.

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
7 7

@Creidhne: Ale z tą czekoladką raz na jakiś czas to już trzeba indywidualnie wyczuć: jedna osoba zje sobie dwa tafelki czekolady i ma spokój na tydzień, inna pożre całą, poprawi pączkiem i znów mozolnie będzie musiała robić detoks od słodkości. Cukier to dosyć niebezpieczna sprawa. I nie piszę tu złośliwie o pożeraniu góry czekolad, tylko sama na sobie sprawdziłam, jak to działa. ;)

Odpowiedz
avatar weronikarb
-1 1

@dodolinka: Czytam czesto jak to mamy nie daja dzieciakom malym ani slodyczy, ani chipsow, kolorowych napoi i innych zapychaczy ... Później jest tego efekt, dziecko jest dzieckiem i chce zjesc cos niezdrowego (stary czasem ma chęć) i je, je , je az utyje. Gdyby dziecko jadlo od malego to tego by nie pragnela i mialo zdrowe podejscie do slodyczy. Teraz dziewczyna sie odchudza i zamiast jej pomoc i schowac slodycze na czas az nie odwyknie i nie spojrzy na nie ze zdrowym podejsciem (czyli kostke czekolady a nie tabliczke), to ja kusza, bo zapewne im szkoda jej ze ona tak na diecie :D A co do sportu - to pamiętaj 80% diety a zaledwie 20 % to ruch :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 13

Ja też mam do zrzucenia parę kilo i wiesz co, mam bardzo mądrą dietę, mogę ci podrzucić parę trików - schudniesz i nie będziesz musiała odmawiać sobie niczego pysznego

Odpowiedz
avatar Agness92
9 11

@Fadeless: napisz tutaj, wiecej osovb skorzysta :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@Fadeless: moja dieta jest taka dziwna (bezglutenowo, bezcukrowo, bezmięsnie, bez nabiału), że przywykłam do dziwnych spojrzeń ludzi, którym odmawiam poczęstowania się ich karkówką, czekoladą czy innymi dziwnymi rzeczami (wyjątek robię dla ciast raz-dwa razy w miesiącu). Kiedy wykluczyłam większość z tych rzeczy ze swojej diety też miałam wrażenie, że wszyscy próbują mnie napchać zakazanymi pysznościami, ale twardo się trzymałam pół roku aż ochota by się nażreć czekoladą z czipsami i dopchać drożdżówką zniknęła. I to głupie ciasto mogę sobie jeść powolutku i się cieszyć, że je jem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@Agness92: Nie, bo bym musiała wszystkich o wszystko pytać - nie chce mi się.

Odpowiedz
avatar Sway
17 17

@gothicqte: "Nie będziesz musiała odmawiać sobie niczego pysznego. Oprócz słodyczy, makaronów, pieczywa, mięsa i sera. Ale poza tym możesz jeść wszystkie warzywa!" Cieszę się, że Twoje ulubione jedzenie to warzywa i taka dieta nie jest dla Ciebie obciążeniem, ale inni mogą lubić zjeść schabowego z kapustą zasmażaną, tosty, albo spaghetti. W Twojej diecie tego nie ma.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@Sway: tylko to wszystko można zrobić z produktów naturalnie bezglutenowych, nawet schabowego z kotletu sojowego można wyczarować :)

Odpowiedz
avatar Mignonne9
4 4

@gothicqte: ale soja prawdziwego mięsa nie zastąpi :) tym bardziej, że prawidłowo przyrządzone miesko nie dość, że nie szkodzi, a jest bardzo zdrowe :)

Odpowiedz
avatar kropla
1 1

@gothicqte: Też bym się zdziwił, gdybym spotkał wegankę z celiakią;)

Odpowiedz
avatar shane
23 27

A ja nie mam problemów z sylwetką. Utrzymuję rozmiar XS/S od dawna. Problem jest w tym, że gdy odmawiam jakiegoś jedzenia to "ojej, ty taka chuda, musisz coś jeść", a jak stwierdzę, że mam ochotę na duży zestaw z McDonalda to znowu "przecież to takie kaloryczne!". Nie dogodzisz... Trzymam kciuki, żeby twoje kilogramy się wyprowadziły i zapomniały gdzie mieszkały :)

Odpowiedz
avatar aganieszka21
6 6

Życzę wytrwałości! Parę razy brałam się za odchudzanie ale kiepsko mi to wychodziło. Doszłam w końcu do wniosku, że powinnam po prostu zacząć regularnie ćwiczyć i stanowczo ograniczyć słodycze i inne niezdrowe przekąski. Motywację niby miałam ale nie potrafiłam być zbyt stanowcza wobec siebie. Teraz jednak - od całych dwóch dni - zapisuję wszystko co zjadam i w jakiej ilości. Moja ginekolog prowadząca ciążę poradziła mi bowiem wybrać się do dietetyczki w szpitalu, w którym ona sama też pracuje. Strach przed cukrzycą ciążową jest sporą mobilizacją do walki z nałogiem podjadania. Szkoda, że nie udało mi się wcześniej porządnie za siebie zabrać ale lepiej późno niż wcale :)

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
7 7

@aganieszka21: Ja zapisuję od ośmiu miesięcy (w aplikacji do liczenia kalorii) i przez ten czas udało mi się schudnąć 19 kilogramów, więc nawet daje to jakieś tam efekty. Też życzę Roxanne wytrwałości i mocno trzymam kciuki. :)

Odpowiedz
avatar Polacca
3 3

Co to za aplikacjs?

Odpowiedz
avatar dzialkis
-1 1

@aganieszka21: Oto historia sukcesu... od zaraznia dziejów zapisujesz swój jadłospis...

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
0 0

@Polacca: FatSecret się nazywa. Można używać na kompie i w telefonie, wszystko się ładnie synchronizuje, a na dodatek ma sporą bazę produktów.

Odpowiedz
avatar Roxanne
7 7

Dziękuję wszystkim za miłe słowa :-) ze mną jest tak, że w ogóle nie mogę jeść słodyczy, bo jak zacznę to już popłynę. I tak na co dzień nie mam z tym żadnego problemu, tylko jak ktoś wmusza to jest ciężko odmówić ;-) bo jak ktoś normalnie zaproponuje i po odmówieniu nie porusza tematu to jest ok. Moja dieta polega na jedzeniu zdrowo i i liczeniu kalorii, do tego stosuję body wrapping i czasami ćwiczę, co jest mi dużo ciężej robić niż trzymać dietę. I odpukać, żadnych napadów nie mam :-)

Odpowiedz
avatar ptj
-4 4

Ale co złego jest w jajecznicy na smalcu?

Odpowiedz
avatar 123tomek
0 0

Smalec ma 2x więcej kalorii niż masło. Jednak dieta oparta na całkowitym wykluczeniu wszelkich kalorycznych produktów prowadzi tylko i wyłącznie do jednego: do schudnięcia, zadowolenia z efektu i ... do powrotu do poprzedniej wagi (+ VAT) czyli tzw. efektu jojo. Jeżeli dieta nie przewiduje od czasu do czasu dni w których pozwalamy sobie na "zakazane" rzeczy to nie ma szans na jej utrzymanie bo dieta to zmiana nawyków żywieniowych nie na rok czy dwa ale na zawsze a nikt nie jest w stanie zrezygnować z niektórych produktów "na zawsze".

Odpowiedz
avatar Maudus
3 3

@123tomek: Dieta różni się od 'kuracji odchudzającej o 20 kg' tym, że dieta ma za zadanie zmienić NA STAŁE Twoje nawyki żywieniowe, zastąpić produkty 'zakazane' zdrowszymi odpowiednikami, poprawić jakość żywienia, zmienić porcje, etc. Jeśli po schudnięciu raz na jakiś czas zjesz jajecznicę na smalcu - nic złego się nie stanie, ale jeśli stanie się ona na nowo Twoim posiłkiem 2x dziennie, zagryziesz białym chlebem i wypijesz do tego herbatę posłodzoną 3 łyżeczkami cukru, to wybacz, ale najlepszy metabolizm nie da sobie z tym rady, stąd też efekt jojo.

Odpowiedz
avatar ptj
0 0

@Little_ann: Poczytaj sobie jakie obecnie podeście do smalcu mają naukowcy. Dodatkowo za nadwagę nie odpowiada to że smażysz na smalcu, czy opychasz się białym pieczywem. Odpowiada za to nadmiar przyjmowanych kalorii w stosunku do zapotrzebowania. Można jeść tylko "sałatki fit" i tyć, a jednocześnie chudnąć mimo żywienia się boczkiem smażonym na smalcu. Dodatkowo większość osób traktuje dietę jako chwilowy przekatowanie organizmu głodówką, zamiast jako stały sposób żywienia. Takie podejście powoduje tylko tyle, że po takiej głodówce ludzie wracają do dawnych nawyków żywieniowych i maja paskudny efekt jo-jo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2016 o 8:42

avatar konto usunięte
4 4

Starsi ludzie są z innej epoki, dla nich otyłość oznacza dobrobyt. W sumie jestem w stanie ich zrozumieć, bo tak było przez wiele tysięcy lat, dopiero w ciągu ostatniego wieku się to odwróciło do góry kołami - statystycznie im wyższy poziom wykształcenia, tym szczuplejsza sylwetka. Największym problemem nie są jednak stare ciocie i babcie, ale osoby z trochę młodszego pokolenia, które za wszelką cenę próbują wmówić odchudzającej się osobie, że świetnie wygląda i nie potrzebuje się odchudzać, a jak ktoś osiągnie wagę w normie, to podnoszą krzyk, że to anoreksja. Epidemia otyłości zalewa Europę i nadwaga stała się normą...

Odpowiedz
avatar Pelococta
0 0

Jajecznica na smalcu... matkobosko. Tylko mnie to zszokowało? :D Autorko, podziwiam za wytrzymałość w postanowieniach! Trzymaj tak dalej, jestem pewna że osiągniesz swój cel! :)

Odpowiedz
avatar weronikarb
-2 2

@Pelococta: mnie też - ja nie wiedziałam że nadal on jest w sprzedaży :D Jedyny jaki widziałam to do chleba z dodatkami w słoiczkach :D

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
-2 2

A może po prostu, zdaniem otoczenia, osiągnęłaś już to, co miałaś osiągnąć, zeszłaś z wagi, i więcej nie trzeba się katować dietą? Lekka nadwaga chyba nie stanowi dużego obciążenia dla zdrowia, a może dodawać uroku ;-)

Odpowiedz
avatar dzialkis
2 2

@JasniePanQrdupel: Napisa, że dopiero teraz to jest nadwaga, czyli na granicy otyłości. BMI będzie jakieś 29. Nawet liberalne wskaźniki dają 27 jako normę. Czyli jeszcze jest sporo za dużo...

Odpowiedz
avatar marekp
3 3

Super! Gratulacje! Rok to już nie dieta to nowy sposób żywienia i nowy sposób na życie. To że rodzina nie potrafi cię wspierać - a to co robią to robią z głupoty - to dodatkowy balast. Porozmawiaj z nimi poważnie, daj do zrozumienia Babci, że jeżeli jej na Tobie zależy to ma Cię wspierać - a nie kusić. To grzech :) Nie słuchaj co mówią, ale pilnuj żeby Twoja dieta była odpowiednio zbilansowana. 10 kg w ciągu roku to bardzo dobry wynik, oby tak dalej.

Odpowiedz
avatar weronikarb
1 1

@marekp: Babciom i rodzinie najlepiej jakby uświadomiła, że to co robią dla swojego organizmu to pomału zabijanie - codziennie ciasto upieczone, jajecznica na smalcu brrrr przecież to czysty cholesterol

Odpowiedz
avatar Tubka
3 3

Gratuluję świetnych wyników, tak trzymaj :) Teraz dopiero możesz mówić, że masz silną, kiedy cała kochana rodzinka wystawia Cię na pokuszenie! Swoją drogą, moja ciocia ostatnio powitała mnie na obiedzie radosnym stwierdzeniem, że sporo utyłam... Ale potem oczywiście pytanie czemu nie zjadłam schabowego, dwóch surówek, ciasta, drugiego kawałka tortu, kurczaka i kiełbaski... Nie dogodzisz :)

Odpowiedz
avatar popielna
1 1

Wypisz wymaluj moja babka! "Ale ty gruba jesteś, ubrań na ciebie nie będzie!", a pod koniec wizyty - "masz cukierki, te co tak lubisz. Chcesz do tego ciasto?" Nie wiem, jak u Ciebie, ale postawa babki wkurza mnie jeszcze dodatkowo przez to, że wiele moich nawyków to w dużej mierze jej zasługa - wychowywała mnie i wspominając dzieciństwo nie przypominam sobie dnia, by w domu nie było czekolady, cukierków, czipsów, frytek czy lodów. No i sama nauczyła mnie "doskonałej" metody radzenia sobie ze stresem - "jest ci źle, masz tu górkę kanapek i czipsy, te co tak lubisz, tylko nie płacz i nie myśl o tym". Niestety, to już starsza pani i się tego nie wypleni. Tylko wyprowadzka pomogła.

Odpowiedz
avatar Maudus
3 3

"Ty jesz sałatkę, a ja tu mam pysznego schabowego", "Zjedz mięso, jak my, a nie jakąś trawę wpierd*lasz", "łosoś, no proszę, jakie się panisko z niego zrobiło"... Te i inne teksty usłyszeć można po przejściu na dietę, (chciałoby się powiedzieć, że za całą resztę zapłacisz kartą MasterCard, ale uważam, że można by się nie wypłacić). Oczywiście komentujący w ten sposób, tudzież częstujący słodyczami, czipsami, etc. często są tymi samymi ludźmi, którzy narzekają na zasadzie "zrobiłbyś coś z sobą", "jak się można tak zapuścić", "Jezu, ale z ciebie grubas". Należy się oswoić z tym, że ludzie muszą sobie znaleźć powód do narzekania, niezależnie, czy jesteś gruby/a, czy się odchudzasz, czy jest ci dobrze ze swoją wagą...

Odpowiedz
avatar Clostridium
2 2

znam ten ból. chociaż odkąd jestem po operacji, mam doskonałą wymówkę :D powodzenia w dalszym gubieniu kilogramów i pamiętaj, że trzeba zmienić nawyki żywieniowe na całe życie. inaczej odezwie się efekt jojo ;)

Odpowiedz
Udostępnij