Wczoraj dowiedziałam się, że moja koleżanka z biura, z którą nigdy nie miałam żadnych zatargów i dobrze się dogadywałam, najprawdopodobniej zrobiłam mi koło pióra u szefa. Poszła ze skargą, że rzekomo niekulturalnie zachowałam się wobec petenta i poczuł się on urażony moim zachowaniem wobec niego. Szkopuł w tym, że ten petent to mój znajomy ("koleżanka" o tym nie wiedziała). Wyjaśniłam z nim sprawę i zapewnił mnie, że nie obraziłam go ani nie uraziłam w żaden sposób. Słowem - nie potwierdza on w ogóle wersji "koleżanki".
Dlaczego to zrobiła? Nie wiem, w poniedziałek konfrontacja. Żal tylko, że szef nie pomyślał o tym wcześniej, tylko od razu wezwał mnie na rozmowę dyscyplinującą, przyjmując za pewnik wersję "koleżanki".
Praca
Bo w pracy są niestety tylko " znajome twarze"...
OdpowiedzSłowo "petent" ma zabarwienie emocjonalne takie jak słowo "intruz", albo "zawracacz dupy". Kiedy nasze kochane biurwy nauczą się, że ich praca polega na obsłudze KLIENTÓW?
Odpowiedz@Fomalhaut: Nie przesadzaj... A w ogóle w biurach obsługuje się INTERESANTÓW, klientów masz w sklepie!
OdpowiedzW urzędzie obsługuje się petentów lub interesantów, czy Ci się to podoba, czy nie.
Odpowiedzkoniecznie napisz jak skonczyla sie ta sprawa, bardzo jestem ciekawa! za wczasu porozmawiaj z kolega, czy Twoj szef moglby do niego zadzwonic albo nawet przyjechac, mam nadzieje, ze dzieki temu oberwie sie tej kobiecie!
Odpowiedz@czarny_kruk: To jest gość masz 0% szans na drugą część historii.
OdpowiedzPowiadają, że w pracy i tam, gdzie walczy się o pozycję, nie ma koleżanek czy kolegów, są tylko rywale...
OdpowiedzWiesz skąd się wzięło to niezbyt pozytywne określenie "korpożycie"? A no właśnie, to teraz już wiesz- niektórym po prostu miejsce pracy tak skrzywiło beret, że nie potrafią już myśleć innymi kategoriami, niż "sukces zawodowy" połączony z "po trupach do celu". Od frontu wielka przyjaciółka, och-ach, a jak nie patrzysz to pierwsza leci ci koło tyłka robić.
OdpowiedzPamiętaj, czy to w Polsce, czy za granicą, największym wrogiem Polki jest inna Polka.
OdpowiedzRozglądaj się za inną pracą. Jeśli szef od razu przyjął za pewnik wersję koleżanki, to na pewno nie będzie to ostatni raz, jak taka sytuacja ma miejsce. Szkoda Twoich nerwów. Mówię z doświadczenia.
Odpowiedz