Jaka ja dzisiaj straszna i piekielna... O ja zła i niedobra. Pod wieczór pojechałam samochodem ogarnąć jedną sprawę.
Parking niewielki i zapełniony. Było jedno wolne miejsce. Prawie, bo samochód, który był na skraju parkingu, zaparkowany stał częściowo na wolnym miejscu.
Nienawidzę sytuacji, kiedy ludzie nie potrafią się zmieścić na jednym miejscu parkingowym, tylko stają jak pierdoły skosem albo na środku zajmując dwa miejsca parkingowe.
Jakoś zaparkowałam i z trudem na wydechu wysiadłam, coby w cyckach się nie zaklinować.
Już idę w stronę sklepu, kiedy ktoś za mną się wydziera. Odwracam się i moim oczom ukazuje się kobieta w wieku bliżej nieokreślonym, lecz na pewno w dojrzałym.
JP- Ja piekielna
KP- Kobieta piekielna
KP- Jak ja teraz wsiądę do mojego samochodu?! Nie mogła pani gdzie indziej zaparkować?
JP- Zaparkowałam mój samochód prawidłowo. Pani stoi częściowo na miejscu parkingowym mojego samochodu. Nie ma innych wolnych miejsc. Pozostaje pani dostać się do samochodu od strony pasażera.
Ruszyłam w stronę sklepu ignorując dalsze pretensje kobiety.
Nawet bym cofnęła samochód, by mogła się dostać za kierownicę swojego auta, gdyby grzecznie mnie o to poprosiła, a nie od razu szczekać z pretensjami na mnie.
Parking
A numery jej auta wzięłaś, zanim do tego sklepu poszłaś? Bo może tym razem miałaś farta, ale wcale bym się nie zdziwiła, gdyby paniusia na siłę wsiadła i pojechała.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2016 o 21:33
@Zmora: ona nawet by się nie przecisnela do drzwi samochodu. Zaparkowalam tak,że lusterko wcześniej skladalam swoje, coby nim nie przychaczyc. :-)
Odpowiedz@Carrotka: Kiedy ja trafiam na takiego buraka to parkuję ciaśniej od strony pasażera (w zależności od potrzeb tyłem lub przodem), nie patrzę na to czy zastawiam mu drzwi kierowcy czy pasażera. Zaraz po wyjściu robię zdjęcie tablicy rejestracyjnej, tak na wypadek zemsty.
Odpowiedz@Maszin84: Ja naklejam karnego k.. i jadę zaparkować na inne miejsce, by nie być podejrzaną. Kiedyś się nauczą jak 5 razy będą to zdrapywać.
OdpowiedzPrzyhaczyć * Mała poprawka mojego wcześniejszego błędu.
OdpowiedzJa bym się bał odejść, taka baba mogła ci samochód obić swoimi drzwiami, porysować karoserie kluczem albo kij co jeszcze wymyślić.
Odpowiedz@piwekundead: spokojnie, tam gdzie sprawę zalatwialam widziałam przez witrynę samochód mój i jej.
OdpowiedzI oczywiście nie pomyślałaś, że ta straszna i zła baba zaparkowała tak a nie inaczej, bo wcześniej w tym miejscu jakiś inny osioł zaparkował tak, że nie miała innego wyjścia, a wcześniej jeszcze może kolejny osioł zaparkował tak, że ten następny musiał się ustawić tak a nie inaczej i tak dalej?
Odpowiedz@paski: na skrajnym miejscu parkingowym, gdzie od strony pasażera był krawężnik i trawnik tylko. Napisałam to w historii, że na skrajnym miejscu parkingowym jej auto stało.
Odpowiedz@Carrotka: No to mógł tam stać wcześniej motor. Dla mnie zachowałaś się jak śmierdząca chamka i prostaczka ale i tak tego nie zrozumiesz bo jesteś z siebie wielce dumna, że przyblokowałaś komuś auto a jak widać po ocenach inni rodacy jeszcze popierają. Tylko w naszym kraju ludzie potrafią być dumni z zachowywania się jak cebulak :)
Odpowiedz@paski: Autorka pisała, że zaparkowała poprawnie.
Odpowiedz@paski: Śmierdząca chamka? Wąchałeś Carrotkę, że wiesz, że śmierdzi? To też chamstwo Twojej strony :) A co to motorów hmm mieszkam w dużym mieście, a w zimie raczej nie widziałam aby ktokolwiek na motorze jeździł...
Odpowiedz@carollline: A ja widziałam ;)
Odpowiedz@paski: Gdyby grzecznie poprosiła zamiast od razu rzucać się z pretensjami to bym wyjechała kawałek by mogła wejść normalnie do samochodu. Żadne prostactwo i cebulactwo z mojej strony. :-)
Odpowiedz@paski: Carrotka napisała, że to było skrajne miejsce parkingowe, to po pierwsze. Po drugie od tego są linie wyznaczające miejsca parkingowe, żeby parkować pomiędzy nimi! Mieszkam w bloku przed którym jest 10 wyznaczonych liniami miejsc a bardzo często się zdarza że stoi na nich 7-8 samochodów. Sama niejednokrotnie parkowałam "na lusterka" bo inaczej się nie dało. I osobiście mam w nosie czy ktoś kto zaparkował jak sierota będzie wsiadać przez bagażnik.
Odpowiedz@paski: To równie dobrze, skoro obok kobiety stał nierówno, to ona mogła nie stawać obok tego samochodu, a np. miejsce dalej. Wtedy nie miała by problemu, by wsiąść/wysiąść z pojazdu. Natomiast autorka zachowała się jak najbardziej w porządku i za to jej chwała, bo równie dobrze mogła stanąć jak tamta kobieta... No zlituj się, to że jakiś ciężko myślący nie stanie w wyznaczonym miejscu, to od razu pozostali użytkownicy parkingu muszą stanąć po swojemu, bo jeden się nie potrafił zmieścić?
Odpowiedz@carollline: paski sam/a nie umie parkowac, dlatego tak tutaj sie piekli ;-)
Odpowiedz@paski: Tylko w naszym kraju ludzie potrafią tak zajadle bronić chamstwa i braku wyobraźni, tłumacząc go na wszelkie, na siłę wydumane sposoby.
Odpowiedz@loczek0blond: Ale zdawało mi się, że autorka napisała, że tylko to miejsce było wolne.
Odpowiedz@loczek0blond: dokladnie
OdpowiedzNajbardziej "lubię" sytuacje, gdy parkuję między dwoma autami stojącymi krzywo, a potem one odjeżdżają i mnie się dostaje od kogoś, że stoję na środku dwóch miejsc parkingowych. Z innej beczki, w całej południowej Europie nikt by nie miał pretensji o to, że mu zaparkowali tak, że musi wsiadać od strony pasażera. Takie luźne podejście jest chyba lepsze...
Odpowiedz@JaNina: miałam napisać to samo.
Odpowiedz@JaNina: W południowej Europie po prostu parkują samochód na samochodzie, więc i tak już są przyzwyczajeni.
OdpowiedzZawsze w takich sytuacjach pytam najuprzejmiej jak potrafię: "Wyjechać pani/panu?" Jakoś sobie zawsze wszyscy radzą :)
OdpowiedzNa parkingu trudno stwierdzić, kto pierwszy źle zaparkował. W powyższwej historii mogło być tak, że kierowca sam miał auto nieprawidłowo postawione, bo wcześniej po jego drugiej stronie, któs inny stanął krzywo, a już odjechał. Ale fakt, wrzask był niepotrzebny.
Odpowiedz@havaria: Autorka napisała, że źle zaparkowany samochód stał na skraju parkingu, czyli nie ma siły, żeby musiała do kogoś się dostosowywać.
OdpowiedzPrzy takich sytuacji warto sobie cyknąć fotkę jak auta stały i swoich drzwi, na wypadek jakby wyjeżdżający nie przejmował się twoim lakierem.
OdpowiedzMacie rację z tym robieniem zdjęć. Wtedy nie myślałam o tym bo miałam auto na oku w trakcie załatwiania sprawy.
OdpowiedzCóż. Wszystko zależy od parkingu. Są parkingi na których zajmuję po 2 miejsca, bo jak ktoś stanie obok mnie to nie jestem w stanie wysiąść. Jeżdżę 2-drzwiowym coupe i długość moich drzwi to jakieś 1.5 długości normalnych drzwi. Większość parkingów jest ok, ale niektóre (podziemne, w galeriach najczęściej, np. MH w Rzeszowie) są zbyt wąskie.
Odpowiedz@nhm: Nie wiem, może jakiś chory jestem, ale mi by było głupio, gdyby przez mój wybór samochodu (szczególnie gratuluję właścicielom terenówek miejskich, którymi poza miasto nie wyjeżdżają, a na progach zwalniających zwalniają do 0,5km/h) zajmowałbym dwa miejsca parkingowe. Wolałbym odjechać nawet 500m dalej i stanąć tak, żebym nikomu nie wadził. Ale lepiej zwalić to na parkingi.
Odpowiedz@Maszin84: A jak chcesz stanąć 500m dalej na parkingu podziemnym w galerii i co by to miało zmienić?
OdpowiedzA nie pomyślałaś, że kobieta zaparkowała tak bo była zmuszona tym, że wcześniejsze auta stały w nieprawidłowy sposób i nie miała innej możliwości a było tylko to jedno miejsce wolne? Ale prościej nałożyć klapki na oczy i "analizować" tylko to co widać w danej chwili. Jest też odpowiedni przepis kodeksu drogowego (bodajże Art. 49.), który reguluje takie zastawianie czyjegoś pojazdu. Mogłabyś się nieco zdziwić w momencie ładowania na lawetę twojego auta.
OdpowiedzBuraka - burakiem. Miałem kiedyś podobną sytuację. Pod marketem zaparkował "MISZCZ" kierownicy, i co najlepsze siedział w swoim vanie (a parking dla osobowych). Ustawił swoje cudo po przekątnej, z przednim lewym kołem na sąsiednim miejscu. Gość siedział i albo gadał przez telefon, albo dłubał w nosie. Wjechałem na wolne miejsce, zaparkowałem idealnie na środku miejsca i wysiadłem. Wtedy MISZCZ się obudził, uchylił drzwi (miejsca było ze 20 cm) i zapytał " Jak ja mam teraz wyjść" Odpowiedziałem, że to jego problem, skoro nieprawidłowo zaparkował. Dodałem jeszcze, że gdyby tak stanął na parkingu publicznym, mógłby dostać mandat. MISZCZ skwitował to uwagą, że JESTEM PSYCHICZNY.
Odpowiedz