Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zima, gołoledź, złe warunki jazdy. A mi zawsze przypomina to pewną sytuację…

Zima, gołoledź, złe warunki jazdy. A mi zawsze przypomina to pewną sytuację sprzed lat, gdy dorabiałam na stacji paliw.

6.30 rano, po 11 godzinach pracy gdy nogi same rwały się do wyjścia, a głowa marzyła o ciepłym wygodnym łóżku trafił mi się klient. Pan tylko szybko po papieroski, już już płaci, szukając drobnych w portfelu mamrocze do siebie. Nos mi się obudził na zapach alkoholu, inne zmysły raz dwa otrzeźwiały i zagaduję Pana, aby popatrzył w moją stronę i zaczął mówić do mnie pozwalając mi się upewnić, że naprawdę czuję alkohol. Skinieniem głowy przywołałam kolegę, kolega też czuje. Wyszedł sprawdzić czy Pan sam przyjechał w takim stanie czy ma kierowcę, kolega wrócił do sklepu sprintem informując "Pan wiezie z tyłu trójkę małych dzieci, zadzwoniłem już po policję". A co klient na to?

- Ale po co Pan dzwonił po policję! Ja na letnich oponach przyjechałem! Mandat dostanę! Ja dzieci do szkoły zawieźć muszę!"

Pan naprawdę uważał, że letnie opony to jego największy problem.

by kijek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Maszin84
16 32

Jeden minus. Czyżby Kierowca Ojciec Trójki Dzieci też czytał piekielnych?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
29 29

I facet na policję poczekał, czy uciekł? Czy macie jakieś sposoby na to, by takiego człowieka zatrzymać?

Odpowiedz
avatar kijek
35 37

@tysenna: to było kilka lat temu, Pan poczekał na policję ( po dzieci matka wtedy przyjechała), zbadali go alkomatem i sprawa odbyła się nawet bez nas jako świadków, ale na innych przykładach opiszę, że czasem oddawali kluczyki dobrowolnie, czasami uciekali, a my też przecież nie rzucimy się na człowieka prawda? potem były zeznania, świadkowie, nagrania z kamer, udowadnianie w sądzie że pan/pani naprawdę był/była pijany/pijana. Na stacji nie pracuję już szmat czasu, a do dziś mam jeszcze dwie sprawy sądowe o skradzione paliwo ( świadek) i jedno o udowadnianie, że pani była nietrzeźwa i tak się bujam po sądach ;). Ile ja policjantów poznałam przez te lata pracy, ile zeznań, komisariatów, ech, ale pociesza mnie myśl, że 98% straciło prawko z tych pijanych :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

@tysenna: toteż byłam ciekawa, czy mieliście jakiś swój sposób na to, żeby takiego delikwenta zatrzymać, bo przecież go nie aresztujecie ;-). Nie balas się mówić wprost, że wezwaliscie policję?

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 6

@tysenna: czasem stanowcza postawa i postraszenie, że tylko pogorszą swoją sytuacje ucieczką działa całkiem skutecznie - bo 'mamy monitoring, numery i tak za kwadrans Cię złapią' a - zatrzymać obywatelsko też takiego można, z podpitym może być to trudne, ale częściej jest nawet łatwiejsze

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2016 o 2:32

avatar kijek
4 6

@tysenna: mówiliśmy od razu, że policja już jedzie, że nie ma sensu sobie większych kłopotów robić i uciekać, niektórzy rozumieli inni ( bardziej pijani) odruchowo wiali za co zresztą groziła im już większa kara jako ucieczkę. Gdybyśmy nie informowali o tym, że policja wezwana potem by tłumaczyli, że on tylko odjechał przecież. Nie były to miłe sytuacje sporo kierowców chciało się "dogadywać". Jeden chłopaczek miał z 19 lat, rozpłakał się jak dziecko po prostu, kolega kazał mu po rodziców dzwonić, przyjechał ojciec, chłopak dostał po twarzy na taki odlew, że się przewrócił, nie wiem czy w jego wypadku policja nie byłaby lepsza :/. Ojciec nam podziękował za brak policji, a łapy tak mu latały ze złości i nerwów, że chyba sam dopilnował syna. Potem tego chłopaczka widywałam, ale za kierownicą sam już nie siedział zazwyczaj z kimś był.

Odpowiedz
avatar rostad_a
0 0

@tysenna: rzucic sie na niego

Odpowiedz
avatar pomidorowa
26 32

Jeżeli historia jest prawdziwa, a nie mam powodów uważać, że jest inaczej, to naprawdę podziwiam Twoją postawę. Nie każdemu by się chciało interweniować. Myślę, że znalazło by się trochę ludzi, którzy by stwierdzili "a, nie moja sprawa".

Odpowiedz
avatar babubabu89
14 20

@pomidorowa: Karma jest suką i wcale bym się nie zdziwił jak po stwierdzeniu "a, nie moja sprawa" nagle stało się to ich sprawą jak taki debil wjechał by w kogoś bliskiego tego ignoranta.

Odpowiedz
avatar pomidorowa
10 14

@babubabu89: Ja się jak najbardziej z tym zgadzam, co nie zmienia faktu, że dużo ludzi niestety tak do tego podchodzi.

Odpowiedz
avatar kijek
7 25

@pomidorowa: jakiś czas temu bardzo mocno na tym serwisie kłóciłam się z dziewczyną, która jako ekspedientka sprzedała pijanemu piwo ( opisała historię), pani nie widziała w tym nic złego, większość użytkowników też nie, a ja od tamtej pory jestem kojarzona jako furiatka ;)

Odpowiedz
avatar rahell
1 5

@kijek: aż mnie zaciekawiłaś, podrzucisz link do tej dyskusji?

Odpowiedz
avatar Felina
1 1

@kijek: Nie bardzo rozumiem związek. Tamta sytuacja działa się w sklepie, nie na stacji benzynowej - to raz. A dwa: skąd się wzięła cała ta rozmowa o pijanych kierowcach pod tamtą historią, skoro w tekście nie było mowy o prowadzeniu samochodu? Równie dobrze trzeźwy człowiek może kupić kratę browarów i wkrótce potem już będąc pijanym ładować się do auta.

Odpowiedz
avatar timo
17 19

Szacun za postawę, wielu ludzi ma to w dupie, bo nie chce im się włóczyć po komendach i sądach, zeznawać, narażać się na porysowanie lakieru w aucie albo przebijanie opon, tudzież wpie*dol w ciemnej uliczce. Pijani kierowcy to sytuacja, w której sam też zawsze reaguję, niezależnie od okoliczności i osoby dopuszczającej się takiego zaufania. Cóż, kiedyś narobiłem sobie przez to trochę problemów, jak okazało się, że na bani jechał dość wysoko postawiony człowiek, ale co mi tam. Prawo jazdy i tak stracił, a ja nadal mam wszystkie zęby ;)

Odpowiedz
avatar kijek
14 20

@timo: ja opisałam, że 98% pijanych straciło prawko, a te 2% to właśnie jak piszesz "wysocy" :). Raz miałam sprawę cywilną bo pan oskarżył mnie, że podczas odbierania mu kluczyków uszkodziłam go cieleśnie, słowo przeciwko słowu bo dowodów brak a sprawa cywilna to moje nerwy, skończyło się na ugodzie, ale od tamtej pory jak ktoś nie oddawał kluczyków z własnej woli to staraliśmy się zagadać, blokować auto w miarę możliwość aż do przyjazdu policji, na szczęście policja zazwyczaj szybko reagowała i jak nie łapali go na miejscu to na trasie

Odpowiedz
avatar jalkavaki
1 5

Gość pewnie nie "odparował" po wieczornej imprezie. Może i nawet nie czuł się wstawiony i nie miał świadomości, że jeszcze czuć od niego. W mediach tyle trąbią o pijanych co spowodowali wypadek. Każdy więc uważa, że to były moczymordy co walnęli pół litra i wsiedli za kółko. A w przeważającej mierze to są tacy, co wieczorem walnęli kilka piw i procent do rana im jeszcze nie zszedł. Tego jednak już nie dowiedzą się nigdzie. I potem właśnie wsiadają za kółko i jest klops.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
5 5

@jalkavaki: Polemizowałabym z tym "tego nie dowiedzą się nigdzie". Przed wszelkimi świętami i dniami wolnymi w telewizji trąbi się, że po przepiciu wieczora nie powinno się wsiadać za kółko. Niestety, ludzie to debile i wielu ma podejście "Jestem dobrym kierowcą, przecież MI wypadek się nie zdarzy, nie jestem przecież idiotą i nie prowadzę po alkoholu, wczoraj chlałem, ale przecież się przespałem te kilka godzin." A potem słyszymy, że pięć osób nie żyje, bo jakiś pewny siebie idiota zamordował ich na drodze.

Odpowiedz
avatar kijek
3 3

@jalkavaki: nie jest tak, zazwyczaj wpadają bo ze względu na święta kontrole częstsze, w wielu miastach jest czasami akcja "trzeźwy poniedziałek" zobacz ilu wtedy jest łapanych. U nas w święta szybko znikały jednorazowe alkomaty, ludzie wiedzą, że pili, że jadą nie do końca trzeźwi, ale jadą "bo może się uda" i niestety czują strach przed drogówką, a nie przed tym, że mogą coś komuś zrobić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2016 o 9:23

avatar timo
0 4

@jalkavaki: aha, i to ich Twoim zdaniem usprawiedliwia? To jak taki zabije Ci kogoś z rodziny to powiesz, że nic się nie stało, bo on przecież nie pił przed jazdą, tylko dzień wcześniej i nie wiedział, biedaczek? Już to widzę... Jak ktoś nie jest pewien, czy może jechać, to idzie z buta na komendę i sprawdza. W każdej innej sytuacji jest tak samo winny, niezależnie do tego, czy świadomie pił przed jazdą, czy nie wytrzeźwiał od wczoraj.

Odpowiedz
avatar jalkavaki
1 1

@timo: W którym miejscu ludzi na "wczorajszym gazie" usprawiedliwiam?

Odpowiedz
avatar timo
-1 3

@jalkavaki: W miejscu, w którym znajduje się Twój komentarz.

Odpowiedz
avatar jalkavaki
-1 3

@timo: Bardzo dojrzała i merytoryczna odpowiedź. Gratuluję. Kończę jednocześnie dyskusję z Tobą, bo widzę, że nie potrafisz nawet zacytować aby podeprzeć swoje zdanie. Dobranoc.

Odpowiedz
avatar WolverineX
8 8

@Herbata: Typowe podejście wywodzące się z komuny - działanie w obronie nas, społeczności, to kablowanie. Ciekawy jestem Twojego komentarza, gdyby potrącił po pijaku kogoś Ci bliskiego.

Odpowiedz
avatar kijek
5 5

@Herbata: zrobię to za każdym razem jak tylko będę mieć okazję :)

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
2 2

@Herbata: Gdyby ten koleś zabił kilkaset metrów dalej czyjeś dzieci (albo te swoje, na tylnym siedzeniu) to ci dwaj ze stacji benzynowej do końca życia by sobie tego nie wybaczyli.

Odpowiedz
avatar kijek
2 2

@Herbata: kto jest głupi już nie zmądrzeje raczej.....

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
4 4

Drogo go te papieroski kosztowały.

Odpowiedz
Udostępnij