Przy moim bloku od strony balkonów jest sobie całkiem spora połać zieleni usianej drzewami i krzewami. Zaraz obok, po drugiej stronie chodnika, z boku jest kościół. Naprzeciw mojego balkonu jest sobie krzak. Mieszkam na pierwszym piętrze, więc wszystko z bliska mam.
Godzina koło dwunastej, zbliża się msza, ja wychodzę na balkon zapalić, a przede mną taki widok: Pani starsza z chłopcem około 8-10 lat.
Babcia się rozgląda, a ten w kucki, ściągnął spodnie i... Dwójka.
Ożesz ty jeden z drugim, myślę i donośnym głosem się pytam czy kibla nie było w domu czy jak, babka nic, odwróciła się, spojrzała na mnie i wróciła do asekurowania chłopaka przy stawianiu kloca.
A potem ze spokojem poszli do kościoła, jak to nakazuje tradycja.
Marudziłam na psiarzy, że nie sprzątają kup swoich pupili. Okazuje się, że może być gorzej, bo ludzie nie sprzątają odchodów swoich potomków.
trawnik
Konewka i pomagasz spłukać wodę ;)
Odpowiedz@Nikorandil: Nie mam konewki ;__; Nie mogę hodować kwiatów, zasuszam nawet kaktusy ;__;
Odpowiedz@Fadeless: No to wiadro, miska czy coś:) Gdzieś tu chyba była historia jak to ktoś takiego klockarza podbalkonowego olał wodą, a na wrzaski ze złośliwym uśmiechem odpowiedział, że: no co, tylko wodę po tobie spuszczam ;)
Odpowiedz@Fadeless: Rozumiem twój ból, mam to samo xD Chcę jak najlepiej a zabijam nawet aloes i kaktusy choć marzę o ich hodowli ;_;
OdpowiedzTylko nie w dziecko, a w babkę!
Odpowiedz@Fadeless: Nie dziwie się, że zasuszasz kwiaty, skoro nawet konewki nie masz... :P
Odpowiedz"całkiem spore połacie zieleni" - popraw sobie: Całkiem spora połać zieleni
OdpowiedzJak z mieszkania to faktycznie można by ich polać. Czasami się zastanawiam, czy jak się zacznie robić takim ludziom zdjęcia, to się może opamiętają. Raz widziałam kobietę wysadzającą około 4-5 letnie dziecko na pełnym widoku, przy bardzo uczęszczanym przejściu między dwoma dużymi centerami handlowymi (w obu toaleta). Co więcej przejście to łączy jeden z większych przystanków w mieście z głównym deptakiem. Nie ogarniam.
Odpowiedz@Niamh: Pierwsze centrum handlowe w Polsce powstało, jeśli mnie pamięć nie zawodzi, w 1994 r. Powszechne stały się kilka lat później. Wcześniej rzeczywiście bywały kłopoty ze znalezieniem kibelka, a niektórzy nie są wystarczająco inteligentni, żeby już po dwudziestu latach zauważyć zmianę.
OdpowiedzOstatnio moja siostrzenica odwaliła mi podobną akcję w drodze powrotnej ze szkoły. Naprzeciwko naszego przystanku jest niewielki park. Gówniara powiedziała,że musi siku,wystartowała jak żul po flaszkę do monopolowego i zanim zdąrzyłam ją dogonić,już załatwiała potrzebę pod drzewkiem. Boże,a zawsze się pytam,czy musi do toalety jak już wyjdzie z klasy. Mówię,tłumaczę a ta już kilka razy mi takie coś zrobiła....
OdpowiedzTrzeba było rzucić z balkonu woreczek na kupcię, jak dla pieska, oczywiście ze stosownym instruktarzem dla babci wyprowadzającej wnuka pod Twoim oknem ;)
OdpowiedzAparat -> fotka -> przed mszą przypiąć pinezką na drzwiach kościoła. Jak się babcia wstydu naje, to się oduczy wysadzać wnuczka pod czyimś oknem. A udowodnić, kto przypiął fotkę, ciężko ;)
Odpowiedz@Wiewior84: Pomysł dobry, ale potem przeczytamy na piekielnych o obrazie uczuć religijnych - fotka gołej d*py i ekskrementów na drzwiach kościoła.
Odpowiedz@Igielka: Tutaj wnuczek załatwiał potrzebę, nie babcia. Dzieciaka szkoda, bo może jest w takim wieku, że nie rozumie, to raz, a dwa- jeszcze by to zostało zakwalifikowane jako treści pedofilskie.
OdpowiedzJedni ludzie nie sprzątają odchodów swoich potomków, inni palą na balkonie.
OdpowiedzWolność Tomku w swoim domku.
Odpowiedz@Shaiennee: a dym w okna sąsiadom leci.
Odpowiedz@klemenko: Zanim doleci zdąży się rozwiać, już nie przesadzaj. Zbyt wielkie są przestrzenie między oknami żeby człowiek cokolwiek poczuł. Moi sąsiedzi też palą i jakoś nie czuję.
Odpowiedz@Fadeless: w zimie mi to nie przeszkadza... ale w lecie mnie cholera bierze jak sąsiedzi na balkonie palą - dym sie wcale nie rozwiewa, doskonale czuć kiedy oni palą... że o petowaniu na trawnik nie wspomnę.
Odpowiedz@Fadeless: Nie przesadza. Sam jestem palaczem. Mieszkając w bloku paliłem na balkonie i jakoś moi sąsiedzi nie byli z tego powodu najszczęśliwsi. Starałem się co prawda palić tak, żeby stać jak najdalej od okna i raczej z wiatrem, ale mimo wszystko część dymu potrafiła dostać się do sąsiada wyżej.
Odpowiedz@Fadeless: mam alergie na dym tytonniowy i zapewniam cie- NIE ZDAZY tak samo jak nie zdazy, gdy na ulicy w odleglosci kilku metrow ktos idzie przede mna z petem
OdpowiedzJa bym się nie czaił, tylko poszedł za kobietą do kościoła i tam na cały głos się jej spytał: - czemu pani nie posprzątała za wnukiem jak ten się zesrał na trawniku? Założę sie, że by zmieniła kościół do którego chodzi.
Odpowiedzpobieglabym po wiaderko i hyc, czyscimy ;)
OdpowiedzPani, a to nie w Łodzi przypadkiem? ;))
Odpowiedz@demotywatoor: W Łodzi
OdpowiedzWidać nie miałeś jeszcze doświadczeń z dziećmi. Babka miała pewnie do wyboru albo by wnuczek "postawił klocka" pod krzakiem albo prosto w gacie. Dzieciakom to się często zdarza, że musi już natychmiast a 3 minuty temu jeszcze wcale nic mu się nie chciało. Zdarzenie typowo losowe. Nigdy w życiu Ciebie nie przycisnęło tak, że nie byłeś w stanie dojść do najbliższej toalety?! Nie ma co porównywać do właścicieli psów, którzy nie sprzątają kup po swoich pupilach a doskonale przecież wiedzą, że idą z nimi na spacer w takim własnie celu.
Odpowiedz