Jako 14-latka miałam swojego pierwszego, "poważnego chłopaka". Nazwijmy go Jacek.
Jacek imponował mi tym, że był 3 lata ode mnie starszy, był fanem hip-hopu, miał deskorolkę i trzymał mnie za rękę przy swoich kolegach.
Bujaliśmy się tak razem kilka miesięcy. Pamiętam, że kiedy pewnego razu siedzieliśmy u niego w pokoju pod nieobecność rodziców, próbował włożyć mi rękę pod koszulkę, co wzbudziło moje oburzenie. Przez to wydarzenie nabrałam do niego dużego dystansu i nie miałam już ochoty się z nim spotykać. I tak jakoś się wszystko rozeszło po kościach. Bez żadnych kłótni, wyzwisk i tak dalej. Można powiedzieć, że rozstaliśmy się jak poważni, dorośli ludzie ; )
Czasami wpadaliśmy na siebie na podwórku, wówczas rzucaliśmy krótkie "cześć" i tyle.
Parę miesięcy później Jacek przeprowadził się na drugi koniec miasta i przez ostatnie 12 lat widziałam go może jeden raz. Zdążyłam zapomnieć o szczenięcej miłości ; )
Dwa lata temu dostałam od niego zaproszenie do znajomych na portalu społecznościowym. Przyjęłam je, ale nawet nie zajrzałam na jego profil.
Następnego mile zaskoczyła mnie ciepła wiadomość od niego. Pisał, że ślicznie wyglądam, że ma nadzieję, że poukładałam sobie życie i tak dalej. Wymienialiśmy wiadomości do późnych godzin nocnych, było naprawdę sympatycznie. Wspominaliśmy nasze wspólne wygłupy, zastanawialiśmy się co słychać u wspólnych znajomych. Od słowa do słowa - umówiliśmy się na kawę. Ja byłam wówczas samotna, także z entuzjazmem czekałam na spotkanie.
Umówiliśmy się w pizzerii niedaleko mojego mieszkania. I było miło przez pierwsze pół godziny. Popijaliśmy kawkę, ja nasłuchałam się komplementów. Cud, miód i orzeszki.
Poszłam do toalety i kiedy wróciłam, zauważyłam, że w mojej torebce (którą zostawiłam na kanapie obok, przykrytą apaszką), znalazły się dwie puszki piwa. Ale jakiego piwa! Marka na literę S, dostępna w Żabce za jakieś 1,99/puszka. Moc - nie pamiętam dokładnie, ale ponad 8% to ono miało.
Kiedy zapytałam o co chodzi i dlaczego w ogóle dotykał mojej torebki wyjaśnił, że "wypijemy sobie po piwku". Yyyy, serio?
J - Jacek,
K - karmelova (ja)
K: Wiesz, dzisiaj nie bardzo. Poza tym po takim grzmocie pewnie nie byłabym dobrym kompanem do rozmowy.
J: No ale jak? Nie zaprosisz mnie do siebie?
K (z odmalowującym się WTF na twarzy): Jacek, przepraszam, ale nie dziś. Może następnym razem. A teraz spadam. Dzięki za miłe spotkanie, trzymaj się, pa.
J: No ok. Napiszę wieczorem.
No i poszłam do domu, bardzo skonfundowana tą sytuacją. Ale nic. Było, minęło.
Wieczorem faktycznie napisał. Nie miał mojego numeru, więc rozpoczął atak na portalu.
J: Ty, ale mnie wku*****ś dzisiaj.
K: Serio? Ciekawe czym.
J: No k***a, ubrałaś się w tą kieckę, cy**i na wierzchu i nie dałaś pomacać? No pliiiiiiissssssss....
K: Piłeś coś?
J: A ch*j cię to obchodzi. Ja tego tak nie zostawię. Jeszcze cię k***a dorwę s**o.
K: Nie podobają mi się te teksty. Chyba jesteś pijany. Także jutro, jak wytrzeźwiejesz, oczekuję przeprosin. W innym razie pogadamy inaczej. Narka.
W czasie kiedy siedziałam przy komputerze dostałam jeszcze kilkanaście wiadomości z opowieściami dziwnej treści. Oj, naczytałam się o sobie.
Następnego dnia, koło południa napisał po prostu "Cześć. Co słychać? Kiedy idziemy na piwko?" No wkurzyłam się. Wygarnęłam mu, że powinien zacząć rozmowę od przeprosin, bo wczorajsza sytuacja była żałosna. Jacuś udał, że o niczym nie wie, bo on był wczoraj na imprezie i kumple siedzieli na jego profilu i wszystko musieli wykasować, bo on nic nie pisał. Dałam sobie spokój z rozmową i wylogowałam się. Wieczorem znowu się odezwał. Tym razem grzecznie i kulturalnie próbował zaciągnąć mnie do łóżka. Niczym autorka Harlequina opisywał moją "kobiecość", swoją "twardą męskość" i jak to im razem będzie dobrze. Nie powiem, ubawiłam się :) Równie grzecznie i kulturalnie podziękowałam za propozycję i poprosiłam, żeby się więcej ze mną nie kontaktował. Znowu zaczęły się bluzgi, więc olałam sprawę i nie odpisywałam.
Następnego dnia odezwała się do mnie dziewczyna. Powiedzmy - Ania. Ania z kolei wyzwała mnie od dz***k, bo podobno uwodzę jej mężczyznę i ojca jej dzieci. Jacusia, a jakże. Bo Jacuś się pożalił, że jakaś karmelova mu d**ę zawraca.
Wkurzona na maska wysłałam Ani całą moją korespondencję z Jacusiem. Musiało ją nieźle wryć, bo napisała dopiero po kilku godzinach od momentu odczytania wiadomości. Że przeprasza, że nie wiedziała, że to ohydne. Przeprosiny przyjęłam, życzyłam znalezienia sobie normalnego faceta.
I o sprawie zapomniałam.
Mało piekielne? Jacuś od ponad roku jest rozwodnikiem i siedzi w więzieniu. Podobno pobił i zgwałcił swoją koleżankę z dawnych lat. Podobno. Nie dociekam prawdy, bo nie chcę.
tos miala autorytety... -- ja majac 25 lat mialem dziewczyne 10 lat mlodsza i nie imponowala jej deskorolka ani hiphop nie bylo teez zadnych chamskich macanek zreszta raz przyznala ze gdy zaczela mnie podrywac mysala ze mam 29 i troche poczula sie oszukana gdy dowiedziala ze tylko 25 :> i nie migaj sie wiekeim skoro zes znalazla wtedy takiego mlota co przz 12 lat tylko zglupial zamiast dorosnac to raczej cos nie tak jest z toba anie z nim :> jescze zeby tekie smieci pisac to nawet po pijaku nie przechodzi :>
Odpowiedz@PolitischerLeiter14_88: O, to już wiem skąd Twoja nienawiść do kobiet - dziewczynki w wieku gimnazjalnym to kiepski materiał do związków dla dorosłego faceta...
Odpowiedz@SecuritySoldier: Dziwisz się? Te dojrzałe nawet nie spojrzą na takiego buraka.
Odpowiedz@SecuritySoldier: a trafiles jak kuja w plot - bila na leb 99% 20-25 swoim zachowaniem chocby tym ze ze wszystkch jako jedyna byla sczera i lojalna a nie co drugie slowo jako klamstwo- poza tym "dziewczynka" juz nawet slub moze brac w tym wieku :3
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2016 o 1:08
@PolitischerLeiter14_88: Odpisałbym Ci, ale nie potrafię rozczytać tego Twojego narzecza... Możesz jeszcze raz, trochę poprawniej?
Odpowiedz@PolitischerLeiter14_88: Chyba w krajach islamskich młocie. Ewentualnie szesnastolatce może na to zezwolić sąd. Jako jedyna? Bo młoda i naiwna. Dorosłe za szybko się chyba na Tobie poznawały, stąd ta nienawiść do kobiet? (Bo dziewczynki, to chyba lubisz). Masz matematykę w gimnazjum dla dorosłych? Jak myślisz - większe prawdobodobieństwo jest, że 3 568 651 802 to *&%#^* czy, że Ty jesteś młotem?
Odpowiedz@PolitischerLeiter14_88: od 16 roku zycia mozna za zgoda sadu.
Odpowiedz@krystalweedon: exxxxperci od prawa polskiego wyuczeni na filmach amerykanskich? :3 ew przezytki z PRL wtedy nawet 20latek potrzebowal zgody sadu (przyklad z mojej rodziny i znajomych) i chyba was uklulo ze taka mloda moze byc dojzalsza od reszty waszego spaczonego chamstwem i egoizmem kobiecego spoleczenstwwa hahahah TAK DOKLADNIE TAK WAS KULTUROWY NOWOTWOR POCHLONA W CALEJ POPULACJI :P
Odpowiedz@PolitischerLeiter14_88: Wstaw tu sobie ironiczno-sarkastyczny tekst o tym, jak to tradycją w Twojej rodzinie musi być oddawanie Was pod opiekę instytucji publicznych w związku z dziedzicznym defektem rozwojowo-poznawczym.
Odpowiedz@SS: sądzisz, że on coś zrozumie? Zaraz Ci napisze, że pewnie jesteś kobietą, bo jesteś taaaaki zły ;) głupota mnie zwykle na maksa irytuje, ale on mnie autentycznie bawi ;) Nie można być tak tępym i nie mieć nad sobą opiekunów, a takowi neta o tej porze by odcięli, a więc bawi mnie pryszczaty nastolatek, co to sądzi, że kobiety są złe. No nic nie poradzę. Prawie 3 w nocy, a ja zacieszam ;)
OdpowiedzNie jestem pewna, czy użytkownik PolitischerLeiter14_88 ma jakieś upośledzenie umysłowe czy jest zatwardzialym trollem...
Odpowiedz@veravang: Raczej to drugie. Historie potrafi napisać całkiem poprawnie, tylko komentarze ma... specyficzne. Dlatego najlepiej go ignorować.
Odpowiedz@SecuritySoldier: kiepski material? w tym wieku 15 a 20 to juz jest spora roznica a co dopiero dziad 25 lat z dzieckiem. nie jeden by to nazwal pewnym zwrotem na litere p ;)
Odpowiedz@PolitischerLeiter14_88: Już w połowie czytania historii wiedziałem, że twój komentarz będzie pierwszy i najbardziej zminusowany :D Zapracowałeś na rozpoznawalność ;)
OdpowiedzNie wiedziec czemu, gdy padlo "sluchal hip hopu" i to ze byl 3 lata starszy, mozna bylo sobie reszte mentalnosci juz dopowiedziec...
Odpowiedz@Iras: Nie generalizujmy :) Mój pierwszy "prawdziwy" chłopak też był starszy i to nie o 3, a o 6 lat i również słuchał hip hopu, a przy tym był oczytany, inteligentny i kochany. Poza tym nie zapominajmy, że dziewczyna miała wtedy 14 lat. Zastanawia mnie natomiast coś innego: Autorko, słyszałaś o funkcji blokowania na fejsbuku? Po co pozwalałaś na wysyłanie do siebie tych wszystkich wiadomości i zastraszanie?
Odpowiedz@ljubomora: bo leciala na takiego wiidajle tak teraz jak i 12 lat temu proste
Odpowiedz@Iras: Źle Ci się hip hop kojarzy. Ja akurat mam eklektyczny gust. Lubię też i hip hop. To wcale nie nastoletni meliniarze, zapewniam ;)
Odpowiedz@ljubomora: Niestety stereotypy nie biora sie z niczego, a wyjatki jedynie potwierdzaja regule. Kwestia, że starszy ma tu o tyle znaczenie, że 14 latka to dzecko, z kolei u 17 latka wiekszosc myslenia zastepuja hormny, gdzie wlasnie wiekszosc osobnikow typu hiphopowcy leci za zewem swoich klejnotow...
Odpowiedz@Iras: Taaa, a pewnie większość blondynek to idiotki, bo stereotypy "nie biorą się z niczego". Jesli znasz hip hop typu "aaaa f*ck my bi*ch" lub "aaaaa r*chamy laski", to ja się nie dziwię podejściu. Ale sa też mądre teksty. A jak byłam małolatą, to miałam w miarę madrych kolegów, którzy raczej umieli myśleć tą głową, co na karku mieli. Chociaż część z nich chyba nie wiedziała, co to pasek, bo im się krok od spodni bujał między udami ;) Tu nie chodzi o gust muzyczny, a o mózg i charakter. Ale generalizuj sobie dalej, a zaczniesz zwiewać przed staruszkami z laską.
Odpowiedz@ljubomora: Oczywiście, wiem o możliwości zablokowania. Mam taki charakter, że mało rzeczy wytrąca mnie z równowagi, a tego typu zachowania raczej mnie śmieszą ; ) Chciałam zobaczyć jak sytuacja się rozwinie. Pozdrawiam serdecznie!
Odpowiedz@PolitischerLeiter14_88: Temu panu to już podziękujemy... człowieku, czy Ty się choć przez chwilę zastanawiasz, co piszesz?
OdpowiedzZastanawia mnie na co liczyłaś? Że facet się zmienił czy może planowałaś go zmienić na porządnego i kulturalnego? Po pierwszym numerze (grzebanie w torebce) dostałby ode mnie solidny opeer i blokadę na FB.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: ale on ja krecil oczekiwala drania co grzebie po kieszeniach a potem przeprosi i bedie jak w romansie
Odpowiedz@Toyota_Hilux: Przecież na nic nie liczyła(wg historii). No kto odmówi darmowego kabaretu ;) a w sumie wyszło na dobre, bo jego dziewczyna się dowiedziała kto zacz, a że przeprosiła, to widocznie ma coś w głowie i pewnie go rzuciła. Autorce nie ubyło(przeciwnie - uśmiała się), a komuś pomogło. Wszystko na plus ;)
Odpowiedz@Toyota_Hilux: Na co liczyłam? Na nic, byłam ciekawa człowieka, który kilkanaście lat wcześniej był mi bliski : ) Jak już wspomniałam w odpowiedzi do @ljubomora - mało rzeczy potrafi mnie porządnie wkurzyć. I tyle : ) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzNijak nie usprawiedliwia to faceta, ale może faktycznie nie najlepszym pomysłem było zakładanie "kiecki" na pierwsze spotkanie? Chociaż, z drugiej strony, dowiedziałaś się od razu, że wiele się nie zmienił...
Odpowiedz@Macaroone: Czyli na pierwsze spotkanie należy obowiązkowo założyć spodnie bo ktoś sobie coś dziwnego pomyśli?
Odpowiedz@Macaroone: Ja chodzę w sukienkach i spódnicach od wiosny do pierwszych przymrozków, czy to oznacza, że zapraszam do seksu każdego z kim rozmawiam? Kurczę, to może dlatego mam tylu kolegów...
Odpowiedz@Macaroone: Nie bardzo rozumiem ten tok myślenia.
Odpowiedz@Macaroone: Cholera, kiedyś mieli problem z kobietami w spodniach, teraz kiecka to prowokacja... Jak żyć?
Odpowiedz@grupaorkow: Strój strojem... Ale zwróciliście uwagę na ten fragment?: J: No ale jak? Nie zaprosisz mnie do siebie? K (z odmalowującym się WTF na twarzy): Jacek, przepraszam, ale NIE DZIŚ. MOŻE NASTĘPNYM RAZEM. To mogło być odczytanie jako robienie nadziei, przecież wiadomo, co facet miał na myśli (nawet jeśli autorka wtedy tak tego nie odczytała).
Odpowiedz@inga: Może to dlatego, że jestem kobietą, ale ja to raczej odczytuję jako spławianie gościa. Coś w rodzaju "zadzwonimy do pana".
Odpowiedz@Macaroone: Co ciekawe, kiecka była bez dużego dekoltu (po prostu mam duży biust i "niestety" odznacza się bez względu na to co ubiorę), nawet nie obcisła i za kolano. Mam ją jeszcze w szafie : ) Pozdrawiam serdecznie!
Odpowiedz@karmelova: Jak śmiesz mieć biust?! ;)
Odpowiedz@karmelova: myślę, że zabieranie biustu na pierwsze spotkanie było stanowczą przesadą.
Odpowiedz@grupaorkow: Kurde, tyłek też pewnie wzięła. Przesada.
Odpowiedz@BlueBellee: I nie daj Boże buty na OBCASIE! A w ogóle to sama na randkę z chłopakiem poszła. Bez przyzwoitki! Co za czasy patologiczne...
OdpowiedzŹle mnie zrozumieliście. Z historii wywnioskowałam że ta sukienka była naprawdę obcisła czy coś w tym stylu, przez co sprowokowało to tego psychola. Nie miałam zamiaru nikogo urazić.
Odpowiedz@Macaroone: Czyli można nosić tylko obszerne? A poza tym serio?! Jak ktoś nosi coś obcisłego, to jest to usprawiedliwieniem, bo "psychol"?! Lecz się.
Odpowiedz@BlueBellee: Polecam wrócić do 4 klasy podstawówki, kiedy to ćwiczy się czytanie ze zrozumieniem :) stwierdziłam tylko, że zrozumiałam z historii, iż autorka ubrała się obciśle, co tylko sprowokowało jej znajomego do tego niezrównoważonego zachowania. Najwidoczniej źle zrozumiałam, mój błąd. Naprawdę musimy się w takiej sytuacji obrażać? Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia :)
Odpowiedz@Macaroone: Przy takich typach to nawet jakby miała burkę na sobie z otworem na oczy, to i tak by go prowokowała. Wydaje mi się, że gościu stwierdził, że skoro się z nim umówiła to on będzie miał do niej jakieś prawa.
Odpowiedz@Bryanka, @BlueBelle, @grupaorkow: Faktycznie, zapomniałam odwrócić głowę o 180 stopni i udawać, że mam garby na plecach ; ) Tyłek wzięłam w sumie z przyzwyczajenia. Pomyślałam, że dobrze będzie na czymś usiąść. O, słodka naiwności! Przyznaję się również do ubrania butów na obcasie... Szkoda, że nie poznałam Was wcześniej - może uniknęłabym tej sytuacji ; ))) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzŚwietne komentarze. Jak będę wychodzić gdzieś z chłopakiem, to nie zapomnę schować piersi i pupy, po co ludzi prowokować? ;)
Odpowiedz@karmelova: A w co je ubrałaś? I, w sumie, tę kieckę też?
OdpowiedzZważywszy na fakt, że prawie dorosły chłopak miał zapędy seksualne wobec dziewczyny, która, jak to mówią, "podpada jeszcze pod prokuratora" - dalsze wyczyny Jacka były do przewidzenia...
Odpowiedz@didja: hah faktoza mozna od 15 aczkowleik czy przecietny 17latek ktory musi prosic starszych kolegow o kupno piwa o tym wie?
Odpowiedz@didja: Siedemnastolatek, to nie jest prawie dorosły facet. Taki sam gówniarz, jak i czternastolatka. A pewnie nawet mniej dojrzały(tu patrzę indywidualnie, odnośnie historii). Też jest nastolatkiem. Nie przesadzaj.
OdpowiedzNie chciałaś TAKIEGO mężczyzny? Przecież "łobuz kocha mocniej" Na pewno zostaniesz starą panną ;-)
Odpowiedz@Bendi: Hehe, takim łobuzom mówię stanowcze "nie" : ) Na szczęście obecnie jestem w szczęśliwym związku i mój ukochany nie pija 8% mózgotrzepa ;P Pozdrawiam serdecznie!
Odpowiedz"Jako 14-latka miałam swojego pierwszego, "poważnego chłopaka"." TIAAAA gimby i ich powazne zwiazki... nastepne zdanie: "imponował mi tym, że był 3 lata ode mnie starszy, był fanem hip-hopu, miał deskorolkę i trzymał mnie za rękę przy swoich kolegach". prosze cie przeciez to zalosne... twoja sprawa co mialas w glowie w tym wieku ale nie probuj komus tu wmowic ze cokolwiek bylo tu powaznego. imponowal ze byl starszy eh a podobno to dziewczyny szybciej dojrzewaja...
Odpowiedz@meanraax: Ok... Nie zawsze się zgadzam z oceną komentarzy ludzi na tym portalu, ale tym razem to już jakaś paranoja. Ja rozumiem że powyższy komentarz ma prześmiewczy ton, ale w którym miejscu użytkownik meanraax nie ma racji?? Można się kłócić, że w gimnazjum można mieć dziewczynę/chłopaka na poważnie, ale z dalszej części właśnie wynika, że to była dziecięca niedojrzałość. Kto poważny zakochuje się w kimś z powodów: wieku, deskorolki, trzymania za rękę, czy słuchania hiphopu (słucha tego pewnie 1/3 ludzi w Polsce) :/
Odpowiedz@meanraax: poczytaj sobie, co oznaczają te dwie kreseczki przy słowie "poważny", nazywane też CUDZYSŁOWEM. wystarczy pierwsze zdanie na wikipedii i może coś zaskoczy. @krysu tobie też polecam zajrzenie do definicji cudzysłowu. autorka zresztą opisuje szczenięcą miłość, jak ją sama nazywa, z dużym dystansem: "bujaliśmy się", "imponował mi tym, że trzymał mnie za rękę" - no OCZYWIŚCIE, że to nie był poważny związek! i ona o tym wie!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2016 o 15:20
@jedendwatrzy: Myślę, że wtedy uważała to za "poważny" związek bo był poważniejszy niż z innymi (zapewne młodszymi) chłopcami. Ja ten cudzysłów też jakoś poprawnie zrozumiałem :)
Odpowiedz@jedendwatrzy: Zapewne masz rację, ale ja z wypowiedzi autorki odbieram, że cudzysłów służył tutaj do zaznaczenia, że okazał się rozczarowaniem, a nie że nie brała tego na poważnie. Błędem moim było nie branie pod uwagę innych interpretacji, a nie nie zrozumienie tekstu.
OdpowiedzWitam Karma do niego wróciła-w więzieniu takich, co siedzą za gwałt traktują w bardzo "szczególny" sposób. Odpokutuje za wszystkie swoje winy....
Odpowiedz@Szpadelek: pojedynczą celę dostanie wtedy i tyle
Odpowiedz@karmelova Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzA tak ładnie się zapowiadało, myślałam, że może jakąś miłość i happy and. Niestety zapomniałam, że to nie anonimowe historię o.O
Odpowiedz