Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sytuacja z wczoraj. Wybrałam się na prośbę mamy na popołudniowe zakupy do…

Sytuacja z wczoraj.
Wybrałam się na prośbę mamy na popołudniowe zakupy do pobliskiego marketu. Po zakończeniu zakupów ustawiłam się w kolejce, przede mną stały trzy osoby - starsza pani, kobieta z dzieckiem, na oko czteroletnim, za nią facet z wózkiem wyładowanym po brzegi.
Dziecko w kolejce się nudziło i zadawało przeróżne głupiutkie pytania. Kiedy jego wzrok padł na prezerwatywy, oczywiście nie omieszkało o nie wypytać.

Jego mama była trochę zmieszana, no bo jak wytłumaczyć takiemu malcowi do czego służą tzw. "gumki". Starała się jakoś umiejętnie ominąć ten temat. Piskliwy głosik dziecka najwyraźniej irytował stojącego za nimi pana, bo wywracał oczami. W końcu nie wytrzymał i mówi:

[p]: Niech pani powie dzieciakowi do czego są gumy. Niech się nauczy, że biedota nie powinna się rozmnażać - i tu ironiczne spojrzenie na raczej skromne zakupy pani mamy.

Kobieta nic nie powiedziała, tylko się zaczerwieniła i w milczeniu zaczęła pakować skasowany już towar. Kiedy przyszła kolej pana, kasjerka wstała i mówi do mnie "pani poda te prezerwatywy". Kiedy je otrzymała rzuciła je na wielką górę zakupów faceta i mówi:

[k]: Ja panu zapłacę za te gumki, żeby pan miał na przyszłość, bo tacy jak pan też się nie powinni rozmnażać.

Oczywiście nastąpił raban i wrzask z ust owego mężczyzny, wzywanie kierownika itp. Mnie poproszono do przejścia do innej kasy, więc nie wiem jak cała sytuacja się skończyła, ale jedno jest pewne - kasjerka stała się dla mnie bohaterką dnia.

by kofi_or_ti
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Toyota_Hilux
29 47

I o ile znam życie, kasjerka wyleciała z pracy z wilczym biletem. Tak się kończy obrona uciśnionych. Tamta kobieta też miała język w buzi, i gdyby chciała, z pewnością facetowi odpowiedziałaby w stosowny sposób.

Odpowiedz
avatar jass
18 26

@Toyota_Hilux: Język w buzi miała, ale nie każdy potrafi się w takiej sytuacji odszczeknąć

Odpowiedz
avatar Raspwberry
6 8

I co z tego że wyleciała z pracy? Znajdzie lepszą, gdzie nie będzie gnojona przez takich gnojków! Ja dlatego nie pojawiam się często w marketach bo mnie wkurza ta cała otoczka: "kto pierwszy do kasy, dlaczego tylko jedna kasa, po co odpowiadać dzień dobry".

Odpowiedz
avatar szafa
2 4

@Raspwberry: Ta, na pewno znajdzie lepszą. W końcu w markecie pracuje hobbystycznie, bo nie chciało jej się wziąc tej lepszej, co jest.

Odpowiedz
avatar InnaIna90
24 24

Sama też pracowałam na kasie, o ile byłam pyskata, to czegoś takiego raczej nigdy bym nie zrobiła. Ale na miejscu tej kobiety w kolejce coś bym odpyskowała. Żaden ważniak nie ma prawa najeżdżać na niewinnych ludzi. Niestety, w takich miejscach często słoma z butów wyłazi, i to bardzo często u ludzi "dobrze usytuowanych". Chociaż nie tylko.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2016 o 13:48

avatar sla
19 23

@InnaIna90: W teorii nikt nie ma prawa najeżdżać na innych. W praktyce zaś nie każdy ma cierpliwość w stosunku do dzieci, zwłaszcza nie swoich. Chociaż jeśli historia nie mija się z prawdą to dzieciak nie zrobił nic, by aż tak mężczyznę sprowokować.

Odpowiedz
avatar pola20
6 20

@sla: Dziecka to się wogóle nie należy czepiać. Sklep, ulica, centrum handlowe, kościół, autobus, to miejsca publiczne, a jak sama nazwa wskazuje do takiego miejsca może przyjść każdy. W związku z tym, wychodząc z domu musimy sie z tym liczyć, i na takie narzekanie w tej sytuacjiakurat mamy dziecko, należało by powiedzieć, że jak mu nie pasuje to niech robi zakupy przez internet. facetowi ewidetnie słoma z butów wystawała, matka dziecka powinna coś odpowiedzieć a nie biernie słuchać jak ktoś jej rodzinę obraża, poza tym skąd ten facet wiedział, że ta kobieta jest biedna? Przecież nie każdy zawsze chodzi po furę zakupów nie? czasem coś zbraknie naprzykład czy na coś najdzie ochota itp.

Odpowiedz
avatar sla
4 18

@pola20: Dzieci może i nie, jednak ich rodziców - jak najbardziej. To, że dane miejsce jest miejscem publicznym nie oznacza, że dziecko może robić dosłownie wszystko.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 18

@sla: Ale jak się to ma do tej historii? To dziecko nie robiło "wszystkiego", po prostu pytało.

Odpowiedz
avatar sla
10 14

@Igielka: Przecież napisałam wyżej. Jeśli historia jest prawdziwa to dzieciak nie zrobił nic, co mogłoby zirytować.

Odpowiedz
avatar paski
4 16

@sla: Czyli w tej sytuacji należałoby zakleić dziecku usta taśmą bo rozmawiało sobie z matką nie zaczepiając innych ludzi. Jak pewnie wiele osób, ja też nie lubię rozwrzeszczanych i biegających dzieciaków ale bez przesady, niektórzy reagują chyba alergicznie już na sam widok dziecka.

Odpowiedz
avatar Ara
4 12

@paski: A co napisała sla już dwa razy w tym wątku? Ludzie, czytajcie komentarze, na które odpowiadacie...

Odpowiedz
avatar paski
-3 11

@Ara: A ten znów marudzi... Jakbyś nie zauważył, @sla napisała drugi komentarz mniej więcej w tym samym czasie, w którym i ja napisałam swój więc nie zdążył mi się wyświetlić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@sla: Chyba muszę potrenować czytanie ze zrozumieniem albo popracować nad koncentracją... "umknął" mi Twój poprzedni komentarz, a wydawało mi się, że czytam uważnie tę dyskusję ;)

Odpowiedz
avatar Katka_43
-2 8

@paski: Sla już kilka razy wytłumaczyła o co jej chodziło. Transparent ma wywiesić, żebyście zrozumieli?!

Odpowiedz
avatar paski
0 4

@Katka_43: A Ty głupia jesteś czy tylko udajesz? Moja odpowiedź do @sla nie odnosiła się do jej osoby, tylko do piekielnego faceta - że widocznie jego drażnił sam fakt, że w pobliżu jest dziecko i zadaje pytania, skoro tak zareagował.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
1 3

@Katka_43: Kobieto, opanuj się, bo ci żyłka pęknie. Paski odniósł się do drugiego komentarza Sla, trzeci komentarz zaś Sla dodała dokładnie 2 minuty przed paski i facet (babka?) zwyczajnie go nie widział. W oborze cię chowali, że nazywasz obcych ludzi debilami, czy po prostu jesteś tak zakompleksioną, smutną nieudacznicą, że poprawiasz sobie niską samoocenę anonimowo napadając na ludzi?

Odpowiedz
avatar Ara
3 5

@Katka_43: Dokładnie. To jest właśnie przykład poruszany w innej niedawnej historii, jak to niby poziom jest wysoki na tym portalu. Nawet jak ktoś ewidentnie nie ma racji, to nadal będzie szedł w zaparte. Paranoja :) @lady0morphine: Ale dlaczego "opanuj się"? Osoba zwracająca uwagę zwyczajnie w świecie się wygłupiła, bo skomentowała coś, czego nawet dokładnie nie przeczytała. To znaczy, że wypowiadała się na temat, o którym nie miała pojęcia. Zwłaszcza że Sla już w pierwszym komentarzu jasno pisze, o co chodzi, więc skoro Paski jej odpowiadał, to musiał go przeczytać. A skoro skomentował totalnie odwrotnie, niż ona napisała, to znaczy, że komentarza po prostu nie zrozumiał. Czepiamy się przecinków i ich braku, ale już braku czytania ze zrozumieniem nie?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2016 o 11:44

avatar paski
-1 3

@Katka_43: Ale Ci się ciśnienie podniosło ;)

Odpowiedz
avatar marekp
20 26

Obawiam się, że kasjerka rzeczywiście mogła stracić pracę. Problemem nie są w takich przypadkach "bezczelni klienci", tylko polityka sklepów. Nie wiem skąd się wzięło powiedzenie "klient nasz pan", ja jako sprzedawca okazuję klientowi szacunek ale też szacunku od klientów oczekuję. Nikt nie jest moim panem, a ja też się w takiego nie zamieniam wchodząc do innych sklepów. Z tego co widzę, takie "równe" traktowanie się owocuje zdrowymi relacjami z moimi klientami, którzy dobrze czują się w moim sklepie.

Odpowiedz
avatar MyCha
10 14

@marekp: To wzięło się z tego, że jakbyś miała zakład stolarski i produkowała szafki czarne, a klienci często pytali o różowe, to w końcu zaczęłabyś produkować różowe. Klient nasz pan, niech ma te różowe szafki skoro takie chce.

Odpowiedz
avatar ampH
21 21

@MyCha: Zgadza się, tutaj raczej trzeba się zastanowić nad definicją "pana". Czy "pan" jako ten, który po prostu dyktuje Ci asortyment swoim popytem czy też "pan" jako wszechwładny właściciel niewolników, któremu trzeba się w pas kłaniać i wylizywać trzewiki nawet jak na Ciebie splunie.

Odpowiedz
avatar katem
22 28

Kasjerka stała się dla Ciebie bohaterka dnia - ale, żeby zostać i jej pomóc to sama taką bohaterką nie chciałaś być.

Odpowiedz
avatar Nikorandil
6 18

Mam nadzieję, że dostała premię a facet został wyprowadzony przez ochronę lub policję. Klient nasz pan? G prawda. Osobiście uwłacza mi robienie zakupów w sklepie, w którym kierownictwo przyzwala na chamstwo wobec pracowników lub innych klientów.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
10 20

@Nikorandil: Wyprowadzony przez policję? Za ironiczny i chamski komentarz? Nie przesadzasz trochę? A jaką karę zaproponujesz za kradzież towaru? Egzekucję na miejscu?

Odpowiedz
avatar Nikorandil
6 14

@Fomalhaut: Za obrażanie klientów sklepu- przez ochronę. Jeżeli się awanturował- przez policję.

Odpowiedz
avatar Nikorandil
3 11

@Fomalhaut: A karą za kradzież towaru nie jest wyprowadzenie przez policję, tylko mandat lub sprawa karna (w zależności od wartości tego towaru). Trochę Ci ironia nie wyszła :)

Odpowiedz
avatar Felina
21 25

No tak, bo jak przychodzi się do sklepu tylko po parę rzeczy (lub - nie daj Borze Liściasty - po JEDNĄ), to znaczy, że się jest biedakiem. Proste jak budowa cepa. Facet chyba jakieś kompleksy leczy.

Odpowiedz
avatar Felina
16 22

@Fomalhaut: Prawda jest taka, że po bogatej osobie często nie widać tego bogactwa na pierwszy rzut oka. Dużo takich ludzi ma, kolokwialnie mówiąc, wywalone na to, co inni o nich myślą, bo wiedzą, że niczego nie muszą nikomu udowadniać. Zwykle po buracku zachowują się nowobogackie niedowartościowane typki.

Odpowiedz
avatar sla
2 10

@Felina: Na pierwszy rzut oka nie widać, jeśli jednak ktoś chce i się zna - rozpozna. W tym przypadku nie chodzi raczej o ilość produktów, a o ich jakość, jak napisał Fomalhaut. Najtańsza wędlina sugeruje, że raczej nie mamy do czynienia z milionerem.

Odpowiedz
avatar ZlaFranca
11 17

@sla: Ja nie narzekam na brak pieniędzy, ale gdy np. robie pizze kupuje tanią szynke i ser z promocji, więc to zależy i nie sądzę że można po zakupach ocenić człowieka.

Odpowiedz
avatar Katka_43
5 9

@Felina: Dokładnie. Mam takiego sąsiada, kompletnie mu zwisa w czym chodzi do pracy (pracuje u siebie), wygląda jak trochę czyściejszy menel i notorycznie kupuje w Biedrze Kadarkę za niecałe 10zł, bo mu smakuje. Forsy ma jak lodu, tylko po prostu nie mają znaczenia dla niego symbole zamożności. Oprócz samochodów, te to ma skubaniec jeden fajniutkie:)

Odpowiedz
avatar inga
1 3

@Katka_43: Sklepem, do którego mam najbliżej są delikatesy "dla koneserów". Zanim pojawiło się tam więcej polskich piw (które wypełniły lukę pomiędzy koncernowymi sikaczami a burżujskimi trunkami 15 zł/butelkę) z uporem maniaka kupowałam tam najtańsze piwo, warzone z podstawowych składników a nie koncentratu przez mały browar, położony w środku niczego (chyba gdzieś na Kociewiu). Wielu patrzyło na mnie jak na menelkę, zwłaszcza że nie czułam potrzeby strojenia się w super ciuchy na spacer do sąsiedniego bloku.

Odpowiedz
avatar sla
1 3

@Katka_43: Słowo klucz - zwykle. Zwykle da się ocenić ile orientacyjnie ma dany człowiek, jednak bardzo prosto jest się pomylić... więc tak naprawdę nie ma sensu tego robić. Bo po co? Nie mam tu oczywiście oceniania tak, jak robią to w perfumeryjnych sieciówkach, lecz nieco trudniejszy proces. Po stroju (nie elegancja = bogactwo!) a wyłapanie konkretnych marek (dżinsy za 1k coś znaczą). Po butach. Po biżuterii. Po obrączce. Po zegarku, torebce - jakość, niekoniecznie marka, bo paradoksalnie posiadanie najpopularniejszego wzoru "LV" świadczy o braku większej kasy. Po zakupach. Oczywiście, po samochodzie. Jasne, pomylić się bardzo prosto - ktoś mógł pożyczyć, zainwestować czy po prostu dostać zegarek, ktoś może chodzić w totalnych łachmanach włącznie z butami, ktoś kupuje tanią szynkę na pizzę (też kupuję tańszą, lecz poniżej jakiegoś pułapu nie schodzę :D).

Odpowiedz
avatar esthle
-4 6

@Fomalhaut: Nie odbierz tego, jak czepiania się, ale pleciesz bzdury twierdząc, że ,,po jakości produktów można z grubsza ocenić zamożność klienta.'' Nie można. Rozważ bowiem dwa przykłady: pierwszy tyczy się sklepów odzieżowych. Widzisz kogoś niosącego torbę z modnej sieciówki, w której to torbie znajduje się względnie droga (140 złotych) aktualnie top i trendy sukienka. Na pierwszy rzut oka nie powiesz: ,,ocho-cho, to niezamożna kobieta jest'', prawda? Ale gdyby oceniać stopień ,,bogactwa'' osoby X faktycznie tylko po jakości zakupionego produktu (w tym przypadku sukienki), to jak oceniać - jeśli już musi się to zrobić - osobę płacącą 140 złotych za poliester z elastanem? (w tym przypadku odpowiednio 94% i 6%) [W tym wypadku, poświęcając nieco więcej czasu, można kupić sukienkę z bawełny albo lnu w second-handzie za 20-30 złotych, ale wtedy fakt, już nowobogackie powiedzą, że straszność to i bieda aż piszczy, a w ogóle czasem to towarzyskie faux pas i straszność ogólna do takich przybytków chadzać. Choć przyznaję, że nie pojmuję takiego myślenia i od takich osób stronię.] No i przykład drugi: widzisz taką mnie z płatkami śniadaniowymi Tesco Value w koszyku. Nie są płatkami najlepszej jakości, ale nie są też najgorsze. Do koszka wkładam je dlatego, że smakują mi bardziej, niż ich droższe odpowiedniki od Nestle czy innej Vitalii. Nie wiedząc tego, możesz wysnuć wniosek, że kupuję płatki Tesco Value dlatego, że są tańsze, ergo: nie stać mnie na płatki droższe. To po prostu bardzo pochopne i czasem krzywdzące wnioskowanie.

Odpowiedz
avatar enron
0 2

@Fomalhaut: Tak samo jak po ubraniach, samochodzie i willi. Znam kilku "milionerów" z roleksem na ręce, mercem w garażu i 3 komornikami za plecami. Znam też zamożnego faceta (na oko kilkadziesiąt baniek) od 5 lat jeżdżącego na rowerze za 700pln i dresach z biedronki.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-1 19

Najlepsze jest to, że kasjerka popiera pogląd faceta, że biedota nie powinna się rozmnażać. Pozwolę sobie zacytować fragment historii: "ja panu zapłacę za te gumki, żeby pan miał na przyszłość, bo tacy jak pan też (sic!) się nie powinni rozmnażać." Interwencję kasjerki łatwo można wytłumaczyć: prawdopodobnie sama ma dzieci, a jej pensja raczej do wysokich nie należy, więc poczuła się osobiście dotknięta komentarzem faceta. Niemniej wtrącanie się do sporów osób trzecich na pewno nie należy do jej obowiązków i gdy sama nie jest obrażana raczej powinna trzymać język za zębami.

Odpowiedz
avatar jass
2 8

@Fomalhaut: a skąd, kasjerka wyraziła raczej pogląd, że chamstwo nie powinno się rozmnażać, gdyby o status materialny chodziło nie powiedziałaby tego facetowi, który - słusznie czy nie - pozował na bogatego, bo nie miałoby to sensu

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 10

@Fomalhaut: UCZ MNIE. Twa logika niezwykle mnie ciekawi.

Odpowiedz
avatar rennard
0 12

I nikt nie wstał i nie zaczął klaskać? Podejrzane...

Odpowiedz
avatar Adriana
11 19

Historia mi się podoba i podoba mi się że ktoś stanął w obronie kobiety z dzieckiem. Niemniej jednak kasjerce nie wypada i nie powinna się odnosić do żadnych komentarzy w kolejce-każdy jest klientem. Podobałoby mi się jeszcze bardziej, gdyby ten celny komentarz poleciał z ust kolejnego klienta w kolejce ;-) Dwa razy jak do tej pory byłam tym kolejnym klientem za burakiem. Dwa razy zareagowałam jakimś komentarzem, że burak zamknął jadaczkę i wyszedł. Uśmiech kasjerki-bezcenny :) A i profity z takiego zachowania wyniosłam, teraz jestem "kochaniutka";-) "Kochaniutka, ta szyneczka będzie LEPSZA(!)niż ta co wybierasz", "Kochaniutka, wołowinki to ja ci tylko TE DWA kawałki mogę sprzedać" itp ;-)

Odpowiedz
avatar inga
4 8

@Adriana: Ech, gdyby klienci wiedzieli, o ile więcej można zdziałać uprzejmością niż krzykami, wszyscy byliby wzorami dobrego wychowania. [zawsze dostawałam dodatkowe klopsiki w Ikei, cynk o dobrym sklepie z piwami od ochroniarza, fiołki w doniczkach od sprzątaczki i próbki kosmetyków w Rossmannie]

Odpowiedz
avatar Morog
3 3

Ładna bajka i jakie wygodne zakończenie.

Odpowiedz
avatar wormsik
2 2

Pani kasjerka musiała czytać piekielnych, bo historia z niemal identyczną odzywką o rozmnażaniu już kiedyś była. Piekielni źródłem inspiracji!!

Odpowiedz
avatar aptekarkararka
0 0

Szacunek dla tej kasjerki :).Nie każdy byłby na tyle odważny żeby takiemu dupkowi nosa utrzeć :D

Odpowiedz
Udostępnij