Byłem u kumpla, w garażu.
Do tegoż garażu przyszła mama kumpla. Po krótkiej, acz niezbyt merytorycznej wymianie zdań postanowiła sprawdzić, co jest w plecaku.
MOIM plecaku.
Dość kulturalnie poinformowałem panią, że to nieładnie grzebać w czyichś rzeczach.
Fajnie, a później się popłakałeś? Pewnie Cię wziela za ćpuna jakiegoś :P
Odpowiedz@masaj990: TO TU JEST 3 TROLLI?! Jak mamy się fejmem podzielić?! Dobra, ja rezygnuję z tego fejmu, mam własny.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2016 o 19:48
@78FS: Spoko mała. :)
Odpowiedzno i jaki cd. ? chociaż jeszcze jedno zdanie, plz; "dalsza niemerytoryczna wymiana zdań"?
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: A po co? Wszystkie istotne dla oceny piekielności informacje już są w historii.
Odpowiedz@Fahren: myślałem, że trzymamy się konwencji, jak najkrótszych wypowiedzi, podobnie jak w historii. Mam nadzieje, że na płycie nie było Łatwopalnych, bo wtedy matka kolegi maiłaby rację wyganiając cię z tym z garażu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2016 o 9:32
A czekaj, dlaczego chciała to sprawdzać?
Odpowiedz@Fahren: spoko. matka mojego przyjaciela jak u niego nocowalam, w innym pokoju, potrafila kilkukrotnie w srodku nocy ( np. o 2) otwierac drzwi do pokoju, w kt spalam i sprawdzac czy aby na pewno kazde z nas jest w swoim lozku...
OdpowiedzJeśli kumpel chleje albo ćpa, to wcale się nie dziwię. Nawet jeśli jest pełnoletni i mieszka z nią pod jednym dachem
Odpowiedz@maat_: no wiec nie. W takich sytuacjach dojrzały, inteligentny, poważny człowiek werbalizuje swoje obawy (że syn chleje) i oczekiwania (nie przynoszenie alkoholu). Natomiast taka próba przeszukiwania czyichś rzeczy jest zwyczajnie chamska i uczy braku szacunku. Komunikacja - taka trudna...
Odpowiedz@zielonylis: Mam szwagra narkomana ze schizofrenią odnarkotyczną. teściowie długo werbalizowali. GOOOOwno to dało. Trzeba krótko i na temat.
OdpowiedzKiedyś przesiadywałam dużo u jednej koleżanki, miała specyficzną babcię. Jednak gdy zaczęła nas wypytawać o chłopaków (ją wtedy jakieś 16 lat), ale nie w formie hmm romantycznej. Poleciały pytania czy już to robiłam i co robiłam. Mnie delikatnie zatkało, i grzecznie odparłam, że nie będę rozmawiała z nią na takie tematy. " o! Już nie rób z siebie takiej niewinnej, wiem, że wszystkie macie swoje za uszami". Co ciekawe nie pytała z drugiego końca pokoju tylko stanęła mi dosłownie za plecami(a ją bardzo pilneje swojej przestrzeni osobistej) Nie wytrzymałam, wyszłam. Przepraszam nie usłyszała, bardziej "oj już przystań, babcia już taką jest". ;/
OdpowiedzDlaczego nie poprosilas o wymiane informacji?
OdpowiedzMoże myślała, że to jej syna? Nie mówię, że mimo tego nie powinna była zapytać, ale możliwe, że się po prostu pomyliła. Piekielne at all.
Odpowiedz@Fahren: Mogła pomyśleć, że to drugi/trzeci/dziesiąty plecak syna. Ludzie czasem mają więcej niż jeden.
OdpowiedzKontrola najwyższą formą zaufania. Może koleś miał coś na sumieniu, np. spożywanie w garażu nietolerowanych przez matkę substancji, albo autor, mówiąc delikatnie, wzbudza niepokój u osób postronnych.
Odpowiedz@Fomalhaut: Albo autor m a nieciekawy look i fizis
Odpowiedz@Fahren: Fizis - fizjonomię wygląd ciała. Sprawa jest dwojaka. 1. Matka u siebie w domu: jeśli synek ma za uszami to jej zakichany obowiązek kontrolować 2. Ty: Twoje święte prawo kazac babie spadać na drzewo i powiedziec, ze nie pokażesz bo to Twój plecak Oboje zrobiliscie słusznie. Jako matka bym dociekała, jako osoba "dociekana" odmówiłabym. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Pozdrawiam
Odpowiedz