Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem technikiem farmacji. Pracowałam niedawno w zawodzie. Apteka jak apteka, mnóstwo chorych,…

Jestem technikiem farmacji.
Pracowałam niedawno w zawodzie. Apteka jak apteka, mnóstwo chorych, kaszlących w twarz, często piekielnych klientów było normą. Ale nie, drodzy Czytelnicy, nie o nich ta opowiastka będzie. A o pięknej, niebieskookiej, ślicznej jak z obrazka dziewczynie- młodej farmaceutce, pracującej w tej własnie aptece. Dziewczę miało małe, tycie, maleńkie wady- uzależnienie od leków i lepkie łapki. Pracę tę dostało ze względu na to, iż jest córką właścicielki a zarazem kierowniczki owego przybytku, choć może ujawniała jakieś nadprzyrodzone talenty, którym nam brakowało, gdyż zwyczajnie o jej zwolnieniu mowy nie było... A uwierzcie... Były ku temu powody.

W gwoli wyjaśnień- w tejże aptece nie ma kasetek takich, jak w wielu marketach, innych samoobsługowych ustrojstwach również związanych z farmacją, przenośnych, zamykanych na klucz. Dlaczego? Nie wiem. Nie ma i już. Aczkolwiek kasy są sprawdzane, czy aby manka nie ma. Apteka również wyposażona jest w system monitoringu, którego na zapleczu nie ma, a szkoda, bo większość leków jest tam przechowywana.

Sprawa nr 1
Czemu już tam nie pracuję? Ponieważ notorycznie zdarzały się kradzieże. I nie, nie ze strony klienteli, tylko ze strony Marysi(tak na potrzeby nazwijmy uzależnioną, według mnie, dziewczynę). Praktycznie co drugi dzień, zdarzało się, że pieniądze magicznie wyfruwały z mojej torebki, którą zostawiałam na zapleczu, jak większość dziewczyn. Później okazało się, że nie tylko moje fundusze dostawały nóżek i wychodziły. Cóż, za rękę nikogo nie złapałam, osądów nie robiłam. Zdarza się, choć wściekłam się i przestałam nosić portfel do pracy. Z biegiem czasu pieniądze z moich utargów przestały się zgadzać. Tu brakowało 50 zł, tu 20 zł ( wiem, bo sama robiłam raport swojego profilu dzienny, dla siebie). Sytuacja sama się dość szybko rozwiązała w momencie, gdy wychodząc z magazynu natknęłam się na Marysieńkę, wyciągającą stówę z mojej kasetki.

Zdenerwowałam się co nie miara, wszak i tak dziewczę ma u mnie długi, gdyż wielokrotnie coś brała z leków, łącznie z lekami ścisłego zarachowania, nasennymi, mówiąc, że pieniądze doniesie z receptą- i tak się migała, że a to zapomniała, a to lekarza nie było, blabla, ale naiwna wierzyłam, własnie do tego momentu. I własnie wtedy doszłam do wniosku, że nic tam po mnie, trzeba wiać, przed zimowym remanentem. I zwiałam, ponieważ nagle ułożyło się wszystko w całość- raz wielkie jak u sowy źrenice Marysi, raz maleńkie jak szpilki, jej przysypianie nad półkami i na zapleczu, znikająca gotówka moja i koleżanek i manko na wielu kontach (no, przecież wszystkie się dzień w dzień nie mogłyśmy mylić o podobne sobie kwoty). Składając wypowiedzenie nie omieszkałam poinformować mamy Marysi, co jej córeczka najlepszego zrobiła. I wywiązała się taka krótka wymiana zdań:

Kierowniczka(K), Ja (J)
K: Przesadzasz, ona chce się czasem po prostu wyluzować.
J: W pracy? Serio? Do tego okradając ludzi?
I Wyszłam....
I jak się dzisiaj okazało to było najlepszą możliwą decyzją. Jednak, ja jestem jedną z nielicznych, która mogła sobie na to pozwolić, ponieważ na brak pieniędzy ze ślubnym nie narzekamy i kwota 1400 zł nie robiła żadnej różnicy. Ale co z tymi dziewczynami, które nie mogły sobie na to pozwolić?

Odpowiedź nadeszła dziś.
Byłam w sklepie, 10 m od feralnego miejsca pracy. Spotkałam koleżanek po fachu, własnie z apteki. Przygaszona jakaś, cicha, smutna. A dodam, że kobitka do rany przyłóż, uczciwa jak mało kto, do tego nie tak dawno temu mąż odszedł do innej, zostawiając ją z dwójką dzieci i nie pali się jakoś do płacenia alimentów.
A czemu niewesoło jej było?

Mają w pracy inwentaryzację. Coby na koniec rok pospisywać, co zostało na magazynie, czego brakuje itd. Okazało się, ze mają ogromne braki w lekach na bazie opiatów (narkotyków), równie ogromne braki barbituranów i benzodiazepin oraz niektórych kosmetyków. Głównie leki z grupy narkotyków. I uwaga. Braki opiewają na takie kwoty, że każda pracownica ma odjęte z pensji 730 zł. A dodam, że kobitek pracuje tam 8 (włącznie z kierowniczką i Marysieńką).
Marysieńka jednak nie ma potrąconej pensji, bo jej mamusia wie, ze to nie ona. Jej dziecko złodziejem? Chyba na głowę poupadali i Marysieńka śmieje się reszcie załogi w twarz, że taka dobra jest i cwana, a do tego umie się bawić.
Cóż, cwana nie cwana, dziewczyny się wnerwiły- to mało powiedziane. Poszły wszystkie do kierowniczki- nie chciała ich słuchać, napisały zbiorową skargę na Wielbicielkę używek i oddały kierowniczce. Ponoć przyjęła ją, wołając do siebie autorki jej i odpalenia nagrań z monitoringu, jak prosiły, odmówiła. Dziewczyny w zaparte, ona również. Wezwana została policja, nic nie mogli wskórać -nagrania z monitoringu były, ale tylko z dwóch ostatnich dni, reszta magicznie wyparowała, jak leki, pieniądze z torebek i szufladek.
Sprawczyni jest bezkarna, a dziewczyny, którym nie powodzi się zbyt dobrze, mają przerąbane. po świętach wiadomo, każdy grosz się liczy, bo większość osób spłukana,a tu taki bajzel.

Pod koniec opowieści koleżanka płakała, że nie ma jak zapłacić za przedszkole dla syna.

A do Was drodzy Czytelnicy mam pytanie. Jak utrzeć dziewczynie nosa? I jak ukrócić to, co się tam dzieje, bo przecież dziewczyny uczciwie pracowały...

A mój komentarz do sprawy? Cytując:
"K##wa no nie. no po prostu k##wa no nie. Boże czy ty to widzisz?"

apteka Podlasie leki złodziej

by ~nihilka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Painkiler
40 40

Istnieje coś takiego jak sąd pracy i jest on bezpłatny - można zgłosić tam poważne naruszenie praw pracownika i żądać odszkodowania.

Odpowiedz
avatar Poluck
56 56

Zadzwonić na policję w dniu, kiedy u Marysi źrenice będą na imprezie.

Odpowiedz
avatar ieyasu
40 40

@Poluck: Z informacją, że naćpana jak ruski szpadel realizuje recepty lub jeszcze lepiej pracuje przy wytwarzaniu specyfików na miejscu.

Odpowiedz
avatar schogetten123
11 11

@ieyasu: Zgadzam się w 100%. Najlepsza metoda i jedyna skuteczna. Afera co prawda będzie na pół Polski ale przynajmniej te biedne kobiety przestaną być okradane przez jakaś ćpuniarską rodzinkę

Odpowiedz
avatar Kenny
15 23

Czekaj czekaj, braki leków z wykazu N (narkotyki) i 4P? Przecież to się kupy nie trzyma. W razie kontroli z Nadzoru Farmaceutycznego apteka ma kłopoty jak cholera. A nie chce mi się wierzyć, ze kierowniczka wiedziałaby o tym i nic z tym nie zrobiła. Wybacz, Ale albo ktoś jest skończonym idiotą, ma znajomego Lekarza co jej wypisze recepty lub to wszystko jest fikcją.

Odpowiedz
avatar Painkiler
7 13

@Kenny: Skoro córeczka szefowej apteki to na 100% ma znajomego lekarza, co bez szemrania wypisze receptę. No i mamusia córeczkę będzie kryła do samego końca.

Odpowiedz
avatar BananUst
2 6

@Kenny: córeczka święta, pracownice będą miały przechlapane - norma u naszych biznesmenów

Odpowiedz
avatar Maciey
13 13

Nie wiem dlaczego, ale pierwsze co mi przyszło do głowy, że mama z córką to razem sobie łykają, żerując na swoich pracownikach. Do momentu, aż właśnie jakaś kontrola tego nie sprawdzi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
30 30

Wielki mi problem, niech idą do sądu pracy. Pracodawca może nałożyć karę pieniężną tylko w 3 przypadkach: 1. Nie przestrzeganie przepisów bhp 2. Niestawienie się w pracy 3. Spożywanie alkoholu w czasie pracy. W przypadku, kiedy coś ginie, pracodawca powinien złożyć zawiadomienie do prokuratury(ale właścicielka tego nie zrobi, z wiadomych powodów :))

Odpowiedz
avatar imhotep
-3 5

@innaem: A co jeśli mają w umowie wpisaną odpowiedzialność finansową?

Odpowiedz
avatar mati22252
20 24

@imhotep: Na umowie o pracę nie ma takiej możliwości. Pracownik może jedynie nie otrzymać premii a podstawę musi dostać ale ludzie często tego nie wiedzą.

Odpowiedz
avatar archeoziele
15 17

@imhotep: Zapisy umowy nie mogą być sprzeczne z prawem. Jeżeli jest w umowie taki zapis to należy go olać.

Odpowiedz
avatar MrMentor
4 4

@archeoziele: @mati22252: Art. 114 KP mówi o odpowiedzialności materialnej pracownika za szkody, przy czym art. 116 mówi o tym, że pracodawca ma udowodnić to pracownikowi i określić kwotę szkody. Niemniej jednak maksymalna kwota nie może przekraczać trzykrotności miesięcznych poborów - art. 119. Dlaczego więc mówicie, że jest to zapis niedozwolony? Czy o czymś nie wiem?

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
20 20

Rozumiem tłumaczenie mamusi "przecież gdzie tam, moje dziecko?". Ale mamusia, która pozwala się czasem córuni " wyluzować"? Do tego raczej jako Pani aptekarka raczej zna konsekwencje, że to cukierki nie są? Co jest?

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@SzatanWeMnieMocny: moze sama tez sie "wyluzowuje"

Odpowiedz
avatar kayetanna
17 17

I żadna z farmaceutek nie szuka nowej pracy? To pierwsze, co bym zrobiła.

Odpowiedz
avatar szafa
5 5

@kayetanna: Napisane jest w stopce, że rzecz się dzieje na Podlasiu.

Odpowiedz
avatar pati9218
-2 2

@szafa: A to pewnie Białystok lub Suwałki okolice bo ja mieszkam na podlasiu w okolicach Sejn i apteki to po 4pracownikow gdzieś mają.

Odpowiedz
avatar Renriv
26 26

Zgłosić sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu farmaceutycznego. Podczas kontroli kierownik apteki musi bezwzględnie rozliczyć się między innymi z leków ścisłego zarachowania. Jak wyjdą pierwsze braki, to inspekcja będzie drążyć dalej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 31

Zazwyczaj nie jestem z tych, co mają problem z tym, że komuś się dobrze wiedzie, ale tekst "na brak pieniędzy nie narzekamy i 1400zł nie zrobi ŻADNEJ różnicy" mogłaś sobie darować. To po pierwsze. Po drugie - w aptece zarabia się 1400 zł?? Błagam, powiedz, że to na pół etatu czy coś... I po trzecie - kurczę, no historia niby nie wygląda na fejk, ale to, co robi właścicielka apteki jest mega niewiarygodne - przecież nie chodzi o manka w kasie, tylko o gigantyczne kłopoty w razie kontroli. To jest taki grubymi nićmi szyte, że trudno uwierzyć, że robi to osoba, która, jak się domyślam, prowadzi aptekę nie od dziś. No chyba, że rzeczywiście jakoś wykombinuje te recepty, ale to też chyba byłaby dość gruba intryga. I te farmaceutki, które płaczą, że polecieli im po pensji i zastanawiają się, co zrobić. Piszą skargę, wzywają policję, a nie wpadną na to, żeby zgłosić sprawę do odpowiedniej instytucji? Ok, stwierdzam, że jednak cała ta historia jest dosyć podejrzana:)

Odpowiedz
avatar Painkiler
13 15

@recaptcha: Pójdą na policję, aptekę zamkną, a je na bruk - no równie dobrze już teraz mogą się zwolnić, ale zaraz... jak one utrzymają dom(w ich mniemaniu oczywiście, bo robotę myślę znalazły by jakąś szybko).?

Odpowiedz
avatar tosia777
13 21

@recaptcha: "Zazwyczaj nie jestem z tych, co mają problem z tym, że komuś się dobrze wiedzie, ale tekst "na brak pieniędzy nie narzekamy i 1400zł nie zrobi ŻADNEJ różnicy" mogłaś sobie darować. To po pierwsze." Nie wiem, dlaczego masz z tym problem. Autorka tylko o tym wspomniała, by zaznaczyć, że ona miała możliwość z tej pracy uciec, a inne dziewczyny nie bardzo. Gdyby tego nie zrobiła, zapewne pojawiłyby się w komentarzach pytania o to, czemu i inne pracownice nie uciekły. To zdanie jest jak najbardziej ok i wnosi jakąś wartość do historii, więc o co się pieklisz? O słowo "żadnej"? Może, gdyby autorka tekstu, tak jak Ty, napisała to wielkimi literami, wyglądałoby to dziwnie, tj tak, jakby podkreślała to, ile to ona pieniędzy nie ma, ale tego nie zrobiła. Jak dla mnie chyba jednak MASZ problem.

Odpowiedz
avatar szafa
10 10

@recaptcha: Dziewczyna napisała, że jest technikiem (nie magistrem) na Podlasiu. To tak odnośnie Twojego zdziwienia jej pensją. Moja znajoma na Podkarpaciu jest zastępcą kierownika średniej wielkości supermarketu (obroty dzienne ok 20 tys zeta) i zarabia 1600 na rękę. Te historie o biednej Polsce wschodniej to nie jest niestety wymysł PiSu.

Odpowiedz
avatar pati9218
1 1

@szafa: Masz rację u nas to albo na czarno albo grosze a 1400 na rękę to dużo...

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
-3 15

Naprawdę nie wnikam, jak to kierowniczka robi, ja tam byłam niecały miesiac, sledztwa nie prowadziłam. Naprawdę i nie lubie się wbijac w ludzi problemy. Nie moja sprawa. Aczkolwiek szkoda mi się wczoraj zorbilo dziewczyn. Bo uczciwe, mądre i pomocne. Technik farmacji na 3/4 etatu zarobi 1400, a czasem i na cały etat. :)wiadomo farmaceuta po studiach- juz więcej. Machlojki w aptekach do norma. A co do inspekcji- w aptekach są ale raz na jakis czas. Moze recepty skads pozniej pzed inspekcją zalatwiały - nie wiem, a dodam, ze na niektore leki przeciez nie potrzeba recepty nawet, mimo ze są na bazie substancji psychoaktywnych. ( tak, w nich byly rowniez braki) Historia prawdziwa. I moja pierwsza, poza tym nie widzę jakos sensu w wbijaniu tu, zeby wypisywac jakies wytowy ryobrazni, Poniewaz, raz ze nie jest ona u mnie rozbudowana, a dwa, ze nie chciałoby mi sie tracic czasu. A jak kogos urazilam tym, ze napisalam, ze 1400 to zadna roznica dla mnie i plakac nie zamierzalam. To przepraszam. Nic nie mam do tego, ze niektorym sie wiedzie gorzej, podobnie jak mi kiedys. Do sądu pracy zamierzaja do skierowac, owszem, ale to moze sie ciagnac ta sprawa kupe czasu. I pewnie wszystko zamkną i zostana bez niczego. A co do szukania nowej pracy? Owszem, szukaja, jedna z pracownic juz znalazla ponoc, jednak nie moga ot tak rzucic pracy, nie majac nowej juz zaklepanej. A i wiadomo, czasem sie nie chce dojezdzac dalejo do roboty, bo zywczajnie sie czasem nie oplaca, a w tych rejonach malo aptek, malo koncernow farmaceutycznych.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2016 o 13:03

avatar Zlociutki
1 3

@OlwiaJ: to czemu historia jest dodana pod innym kontem?

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
5 5

@Zlociutki: Poniewaz wczesniej zarejestrowalam konto, ale mail aktywacyjny nie przychodzil. Wiec dodalam na tymczasowym. dopiero pozniej uswiadomilam sobie, ze przy rejestracji w mailu musialam popelnic literowke;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2016 o 20:56

avatar KoparkaApokalipsy
2 2

@OlwiaJ: Skoro nie Twoja sprawa i nie chcesz się "wbijać w problemy" to czemu pod historią wisi jak byk "A do Was drodzy Czytelnicy mam pytanie. Jak utrzeć dziewczynie nosa? I jak ukrócić to, co się tam dzieje, bo przecież dziewczyny uczciwie pracowały... "

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
0 2

@KoparkaApokalipsy: Nie moja sprawa bylo, to ze dziewczyna ćpa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

Niech solidarnie, wszystkie na raz zagrożą wypowiedzeniem. Ciekawe co zrobi właścicielka kiedy stanie przed nią widmo stracenia całej załogi. Raczej nie muszą się bać, bo nie będzie tak głupia by pozwolić im odejść.

Odpowiedz
avatar yannika
12 12

Jak to jak? Idziesz do apteki, widzisz że ma zwężone/rozszerzone źrenice, dzwonisz po policję z podejrzeniem, że leki sprzedaje osoba pod wpływem substancji odurzających. Przyjadą, zrobią testy i dupa mokra.

Odpowiedz
avatar Luthien
2 2

Droga autorko, czy mogłabyś podać może miasto, w którym dzieje się akcja historii? Bardzo mi na tym zależy.

Odpowiedz
avatar Level27
-3 11

Oczywiście, że to ściema - tak jak napisał Kenny, leki z wykazu N MUSZĄ być przechowywane w sejfie, a ich ilość ściśle kontrolowana w specjalnym dzienniku. Nawet jeśli mają znajomego lekarza, te leki wypisywane są na innym druku recept (Rpw), czyli są wydawane z wtórnikiem, jedna kopia zostaje u lekarza, który jest rozliczany z każdego miligrama wypisanego na konkretnego pacjenta. Znam dobrze ból dupy techników, ale jeśli pozwalają sobie na takie traktowanie, to tylko świadczy o nich. Może niech autorka i jej koleżanki najpierw dokształcą się w kwestii prawa farmaceutycznego, bo widać, że dwuletnia szkoła policealna bez matury nie wystarczy...

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
-1 3

Leki na kaszel w sejfie? Serio?

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
-4 4

@Level27: leki na kaszel w sejfie sa trzymane? Nie wiedzialam...

Odpowiedz
avatar Kenny
-1 3

@Up. Od kiedy lekach na kaszel masz substancje z wykazu narkotyków? Są pochodne opioidowe (kodeina, dekstrometorfan) ale nie narkotyki! Tak samo nie wierzę w pożyczanie leków nasennych, to czysta głupota z twojej strony.

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
0 2

@Kenny: Moze i glupota, ale sila rzeczy, widujac kogos kolo siebie za lada, dzien w dzien, masz jednak w glowie, ze recepte doniesie- w koncu kolezanka. Btw. Kodeina to nie narkotyk? ... Bo wydaje mi sie byc inaczej ;>

Odpowiedz
avatar Kenny
1 1

Należy do wykazu III N, czyli trochę niżej niż np morfina. Natomiast wg mnie bardziej podchodzi pod B i 4P, jak np buprenorfina. Poza tym dopiero od tego roku wprowadzili kontrolę ilości jej wydawania. Ale masz rację, mądrzejsze głowy tak ją przyporządkowały a nie inaczej. Więc zwracam honor w tej kwestii. Natomiast co do pożyczania, to znasz zasadę ograniczonego zaufania?

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
-1 3

@Kenny: Naiwna "ŻEM" jestem. A dziewcze sliczne, dobrze ubrane, badz co badz- kumate w pewien sposob. Ale jak widac, i przy takich osobach, trzeba jednak mieć sie na bacznosci ;p Na przyszlosc juz ze mna takie rzeczy nie przejdą;)

Odpowiedz
avatar Level27
2 2

@OlwiaJ: Lekami "ścisłego zarachowania", jak je błyskotliwie nazwałaś, nie są leki na kaszel, więc nie rozumiem, czemu teraz przeskoczyłaś na ten temat. Skoro nie wiesz, o czym piszesz, to po co w ogóle piszesz?

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
0 0

Napisałam , ze byly ogromne beaki w lekach na bazie opiatow- czyli lekach na kaszel.:) w większości.

Odpowiedz
avatar Olahuls
0 0

Można się w pracy zrzucić na małą kamerkę szpiegowską, np. kamerę, która wygląda jak pendrive. Koszt jest niewielki, a dowód będzie bez dwóch zdań. Taki jest mój pomysł. Tylko uwaga, żeby i pendrive nie zniknął ;) (można go położyć na szafie, gdzieś gdzie nie będzie rzucał się w oczy)

Odpowiedz
avatar weronikarb
0 0

Po pierwsze idą do PIP-u. Nie można z pensji pracownika odciągnąć żadnych pieniędzy bez jego pisemnej zgody - nawet przy podpisany odpowiedzialności materialnej. Iść do nich i dokładnie wszytko wyłożą co dziewczyny mają dalej robić. Tym bardziej że nie jest to jedna osoba, a wszyscy pracownicy :D

Odpowiedz
avatar conrad_owl
0 2

Nie rozumiem ludzi co dają sobą tak pomiatac. Taka złodziejka już by była w szpitalu, na policji z nagraniem z telefonu itp. Raz by mi pieniądze zginęły z pracy i panienka by się rozgladala na ulicy... I pewnie dlatego ja jestem w Szkocji gdzie płacą mi uczciwie za uczciwą pracę, a nie w kraju oszustów, złodziei i kombinatorów... Pracowałem kiedyś w Polsce i szybko się rozprawiałem z nieuczciwością, a teraz niestety nie znajdę pracy w kraju bo uczciwych ludzi jest mało i wiedzą, że nie dam soba pomiatac za 1400zl.

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
0 0

Z tego, co mi obecnie wiadomo, odbedzie sie sprawa sadowa przeciw oosbie, ktora dopuscila sie tego wszystkie. Aczkolwiek? Jak sie skonczy z braku jednoznacznych dowodow- nie wiem.

Odpowiedz
avatar voytek
0 0

i nie zawiadomiles/as policji ani prokuratury??? przeciez to rtwoj ustawowy obowiazek! wstydz sie!

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
0 0

@voytek: a Ty umiesz czytac dokladnie? To Twoj obowiazek (przed dodaniem komentarza)! Wstydz się!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2016 o 21:52

avatar bujakowicz
1 1

jak taka lekomanka skończyła studia? wydaje mi się, że raczej farmacja do łatwych kierunków nie należy. a laskę można by zfilmować

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
0 0

@bujakowicz: Tchnika farmacji wcale nie jest tak ciezko ukonczyc. Dwa lata trwa i to tylko technik, nie magister;)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

dzwonic na policje kiedy bedzie po niej widac, ze jest na prochach- dyscyplinarka z powodu odurzenia w pracy jako powod do glebszego kopania? dodatkowo nagrywajcie swoimi telefonami filmiki czy jej przechwalki- jesli same beda uczestniczkami rozmowy to material jest dowodem w sadzie i nie podlega pod ochrone wizerunku, a dziewcze mozna latwo podpuszcic

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
0 0

@bazienka: Ja juz tam nie pracuje, ale do apteki zachodze, dziewczyny nie widuje poki co- a jestem prawie codziennie po elektrolity czy zdrowe przekąski:)

Odpowiedz
avatar OlwiaJ
0 0

Wysłałąm wczoraj ślubnego do tejże apteki. APTEKA ZAMKNIETA DO ODWOŁANIA.

Odpowiedz
Udostępnij