Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia Poziomeczki, o matce która porzuciła dziecko w szpitalu, a jednak nie…

Historia Poziomeczki, o matce która porzuciła dziecko w szpitalu, a jednak nie można go adaptować, bo a nuż się matka rozmyśli, skłoniło mnie do opisania historii potwierdzającej, że polskie prawo rodzinne leży i kwiczy.

Mój ojczym na tydzień przed wakacjami zabrał jedną z sióstr do Warszawy, szkoła już była załatwiona, czekali tylko na miejsce w internacie. Oczywiście od razu poinformował panią pożal się Boże dzielnicową, oraz panie w Opiece Społecznej, żeby matce nie zachciało się zgłaszać porwania czy czegoś w tym stylu.
Akta z notatkami co do sytuacji w domu, z automatu trafiły do sądu, zarówno z policji, jak i MOPS-u.

Niedawno sprawa się odbyła. Matka, zanim sędzia zdołała cokolwiek powiedzieć, wypaliła że ona zrzeka się praw do jednej z córek. Sprawa miała dotyczyć zupełnie czego innego, a okazało się, że sędzina zrobiła podział "majątku", matka bierze jedną, ojczym drugą i koniec sprawy.

Kiedy przyszło uzasadnienie co do wyroku, ojczym dowiedział się, że ma pod opieką jedną córkę, a do drugiej ma ograniczone prawa, analogiczna sytuacja u matki. Sędzina nic o tym nie wspomniała na rozprawie. Dodatkowo było zawarte, że ojczym ma prawo widywać się z córką w każdy weekend i, raz w miesiącu ma ją zabrać do siebie, pod warunkiem że ojczym po nią przyjedzie i do godziny 18. w niedzielę odstawi do domu.

Szkoda że pani sędzia nie miała okazji dowiedzieć się, że matka ma głęboko gdzieś co robi córka. Młoda wychodzi rano, wraca późnym wieczorem lub wcale nie wraca. Przykład? Ta siostra która została z matką, przyjechała do mnie w Wigilię, matce nic nie mówiąc. Rodzicielka nie napisała nawet SMS-a z pytaniem gdzie jest. Zadzwoniła dopiero 27.12. Przez 3 dni nie zainteresowała się ani trochę, gdzie jest jej dziecko.

Matka za to skutecznie próbuje pozbawić ojczyma pracy, nie zważając, że utrzymuje jedną z córek.
Ale sąd nie zaznajomi się dokładnie ze sprawą, po co. Odbębnić swoje żeby kolejna sprawa była odfajkowana i dalej.

prawo rodzinne

by mlodaMama23
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Issander
3 7

Niestety, taka jest rzeczywistość sądów rodzinnych. Mnóstwo przykładów można znaleźć na stronie fundacji Dzielny Tata. To, że twojemu ojczymowi przydzielono opiekę nad jedną z córek to i tak można nazwać szczęściem, niestety.

Odpowiedz
avatar ljubomora
3 7

Strasznie chaotycznie napisane...

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-1 7

Sytuacja też chaotyczna, ale wydaje mi się że napisane jest tak, że każdy rozumie o co chodzi. Przeczytałam to dwa razy i nie zauważyłam chaosu.

Odpowiedz
avatar kKKKK
2 2

widzę problem, ale nie widzę, gdzie tu wina sędziny. Skoro nikt od Was nie pofatygował się do sadu - skad ta kobieta miała wiedzieć, że jest z matka jakiś problem? Przecież nie mieszka ani z Wami, ani z ta kobieta. Skoro nikt nie wysłał żadnego sygnału że coś jest nie tak - to co miała zrobić? Założyć z gòry że jest nie tak i o ojca i i mamy i wybrać dom dziecka?

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
1 1

@kKKKK: No nie wiem, może stąd że miała akta z wywiadami zarówno z policji jak i z MOPS-u? Były tam informacje o nadużyciu alkoholu, o niewydolności wychowawczej, o założonej niebieskiej karcie. No nie wiem, faktycznie, biedna pani sędzia wzięła sobie sprawę ot tak, bez żadnych akt.

Odpowiedz
avatar yakhub
6 6

Niewiele zrozumiałem z tego posta. Może jakiś wstęp, opis "tła" najpierw?

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

ja nie jestem grammmar-nazi serio ale (za)ADAPTOWAC to mozna strych...

Odpowiedz
Udostępnij