Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie było mnie tutaj już jakiś czas, nawet czytanie historii zaniedbałem. Cóż…

Nie było mnie tutaj już jakiś czas, nawet czytanie historii zaniedbałem. Cóż robić, trochę się działo w moim życiu - kilka rzeczy się zesrało, parę naprawiło, a jeszcze inne są w fazie rozwojowej. W ogólnym rozrachunku cieszę się jednak, że na roku 2015 postawiliśmy już krzyżyk. Był on jakąś wylęgarnią baboli i podejrzewam, że będę się uśmiechał wpisując w dacie "6" zamiast "5".

Co się takiego wydarzyło konkretnie, że pałam nienawiścią do roku 2015? Kobieta się wydarzyła. Moja była kobieta, która jeszcze kilka lat temu nosiła moje nazwisko i dzieliła ze mną małżeńskie łoże.

Od czerwca zeszłego roku spotykam się z pewną miłą, wesołą istotą. Oboje mamy trochę nie tak pod beretem jeżeli chodzi o związki. Ja przeszedłem ciężką batalię rozwodową, podczas której chciano mnie puścić w samych skarpetkach. Musiałem robić stójkę na dwunastnicy, żeby nie oszwabiono mnie z całej pracy rąk moich i dobrego imienia. Gosia natomiast dostała w twarz z bombardy dużego wagomiaru kiedy okazało się, że jej narzeczony regularnie i entuzjastycznie spędza intymne chwile w męskim towarzystwie. Podejrzewam, że to właśnie nas zbliżyło - założyliśmy jakiś cholerny, dwuosobowy klub kombatanta. I git, dobrze nam z tym, chociaż do całej sprawy podchodzimy z dużym dystansem i bardzo zachowawczo. Obojgu nam to psuje.

Z byłą żoną kontaktów nie utrzymuję żadnych. Serio. Dzieci nie mamy, nic nas nie łączy. Mówiąc szczerze, to mam głęboko w dupie, co się z nią dzieje. Jest dla mnie obcą osobą. Ona traktuje mnie tak samo.

A raczej tak mi się wydawało.

Od kiedy zacząłem się spotykać z Gosią, miały miejsce dwie dziwne sytuacje. Pierwszą był telefon od Marty. Myślałem, że coś się stało. Pierwszy jakikolwiek kontakt od trzech lat, kiedy wyszliśmy z sądu jako obcy, niczym niezwiązani ludzie. Z duszą na ramieniu odebrałem, bo za nic nie mogłem wykombinować, co się mogło stać. A jak się okazało, nie stało się nic. "Co u ciebie, tyle czasu minęło, chyba już okrzepło, możemy wrócić do ludzkich relacji, może nawet się spotkać". Sorry, nie możemy. Nie po tym co było, nie po tym piekle które mi zrobiłaś, nie po tym jak przez poroże prawie nie mieściłem się w drzwiach. Koniec rozmowy i, jak mi się wydawało, całego tematu.

A takiego wała. Po jakimś miesiącu, po wyjeździe z Gosią do Reykjaviku i opublikowaniu na twarzoksiążce zdjęć Marta przypuściła kolejny atak. Pojawiła się w lokalu, którego nie znosiła, na koncercie zespołu, którego nie znosiła jeszcze bardziej. Niby jej prawo, może chodzić gdzie chce, dorosła jest. Problem w tym, że od razu nas upolowała. Nie chciałem robić Gosi przykrości wychodząc z imprezy dobrze na nią nie wchodząc, więc poinstruowałem Martę, że strefa bezpieczeństwa to 5 metrów, a najlepiej jeśli w ogóle postara się nie wchodzić mi w pole widzenia. OK, ona tu jest na koncercie, nie chcę gadać to nie.

Gosię przydybała w toalecie. I jak się okazało, przedstawiła jej dokładną wizję naszego małżeństwa i rozwodu. Co do jednego szczegółu. Tylko że całe równanie poprzedziła znakiem "-". Gosia przyszła do mnie, poinformowała że wychodzi i mam się do niej nie odzywać, bo musi przemyśleć, komu wierzy. Sama da mi znać, do jakich wniosków doszła. Biorąc pod uwagę, czego doświadczyła stwierdziłem, że ma prawo nie wierzyć nikomu i w nic.

Marty w klubie nie znalazłem, prawdopodobnie ewakuowała się bezpośrednio z wychodka. Może to i lepiej. Dla niej i dla mnie.

Gosia nie odzywała się do mnie. Po prostu nie dawała żadnego znaku życia. Telefon milczał, maili nawet nie odczytywała. Zameldowała się z kolei Marta. Zadzwoniła z nieznanego numeru na firmowy telefon i dała mi wykład, w którym zaznaczyła jasno i wyraźnie, że wie o mnie wszystko. Że ma ludzi, od których dowiaduje się, co robię, z kim się spotykam, jak mi się wiedzie. Że nigdy się z nikim nie zwiążę, bo ona storpeduje każdą, nawet najwątlejszą nić sympatii, jaka mnie z kimś połączy. Że nie zawaha się kłamać, manipulować, podburzać ludzi wokół mnie. Że jestem stracony, jeśli nie...

...JEŚLI NIE BĘDZIE MIAŁA UDZIAŁU W ZYSKACH, KTÓRE PRZYNOSI MOJA FIRMA!

Nie ukrywam, że pieprznąłem słuchawką jak tylko to usłyszałem. To o to jej chodziło. Dopiero skojarzyłem fakty: podczas podziału majątku jak lwica walczyła o firmę. MOJĄ firmę. Firmę, którą założyłem sam, którą przez pierwsze dwa lata pchałem własnymi łapami, żeby utrzymać się na rynku. Która w chwili, kiedy Marta nie pracowała, była naszym jedynym źródłem dochodu.

I którą, niestety, zarejestrowałem dopiero po ślubie, kiedy staraliśmy się o kredyt na mieszkanie. Cudem udało mi się wywalczyć firmę zamiast dwóch pokoi na Targówku. Musiałem nieźle poszperać w papierach i udowadniać, że firma jest warta mniej więcej tyle co rzeczona nieruchomość. A Marta była gotowa zrezygnować z mieszkania, żeby tylko przejąć interes (na którym nota bene wcale się nie znała).

Kiedy już się odezwała (z odpowiedzią na NIE), całość rozmowy przytoczyłem Gosi, która do tematu podeszła sceptycznie. Mówiąc krótko - nie uwierzyła mi.

I tu Marta strzeliła sobie w stopę, bo sama zrobiła coś, co odpowiednio nakierowało Gosię i zasiało w głowie wątpliwość co do prawdziwości jej słów.

Otóż zapukała do mnie kontrola z US, z donosu. Siedzieli mi na karku prawie półtora miesiąca, sprawdzając wszystko, chyba z rozmiarem fiutów pracowników włącznie. Dzięki Bogu, to właśnie przekonało Gosię, że ktoś mi specjalnie kłody pod nogi rzuca. A kontrola nie znalazła nic (i tu dziękuję Pani Wioli, co to jako jedyna się zna na naszych papierkach :)).

Było długo, może chaotycznie. Na usprawiedliwienie powiem tylko, że mam całkiem solidne rozchwianie emocjonalne. Otóż dowiedziałem się przy życzeniach, że z Nowym Rokiem, już w tym tygodniu, wprowadzi się do mnie Gosia. Na razie na próbę, z dużym wyjściem ewakuacyjnym. Ale kto wie...

by lomempojajach
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
9 9

Smutne... Być może fajny facet marnowal się przy takim suczysku... Może Gosia bedzie Twoim szczęściem. Powodzenia, przyda Ci się.

Odpowiedz
avatar Hestia
11 11

Powodzenia ;)

Odpowiedz
avatar Sarius
33 43

Fajny styl, twardy, męski ale bez nadużywania wulgaryzmów

Odpowiedz
avatar Bryanka
32 32

Moja znajoma przeżywa w tej chwili podobne chwile ze swoim ex. Facet zakłada jej sprawę za sprawą, a rozwód mają już dawno za sobą. Gościu po prostu nie chce odpuścić, a ostatnio przyznał się, że ją śledzi. Zastanawia mnie co tacy ludzie mają w głowach...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@Bryanka: Poważne uszkodzenia mózgu uniemożliwiające rozróżnianie uczuć ludzkich, utrudniające samodzielne myślenie i życie w społeczeństwie.

Odpowiedz
avatar zielonylis
24 26

Zapewne nie masz żadnych twardych dowodów, typu nagranie, świadkowie etc, niemniej uważam, że za tego typu szantaż była żona powinna zostać skazana. Ja bym nieodpuściła, ale też potrafię wyobrazić sobie Twoją niechęć do sądów na przykład.

Odpowiedz
avatar lomempojajach
16 18

@zielonylis: Masz dużo racji. Z tą niechęcią znaczy. Ja po prostu chcę mieć spokój. Nie mam czasu łazić po sądach, dreszczy dostaję jak pomyślę o zeznaniach czy powoływaniu świadków. Mam ciekawsze rzeczy do roboty. A co do samego szantażu, to po prostu wiem już, czym to wszystko śmierdzi. Wiem, czego mogę się spodziewać, wiem o co tej małej kobiecie chodzi. A przezorny zawsze ubezpieczony. Najgorsze jest tylko to, że po okresie kompletnego "mnietojebizmu" odnoście byłej żony, wróciła mi organiczna niechęć od niej. A długo z tym walczyłem, dla własnego spokoju.

Odpowiedz
avatar Bryanka
31 31

@lomempojajach: Możesz w sumie zrobić jedno - za każdym razem jak będzie do Ciebie dzwonić czy coś, to włączaj nagrywanie w komórce. Nagrywaj wszystko co mówi. Nie musisz od razu iść z tym na policję jak nie chcesz, ale po prostu będziesz mieć na wszelki wypadek dowód. Na przykład w razie jakichś ostrzejszych numerów z jej strony pokażesz jej, że wszystko masz nagrane i jak się nie odpieprzy to to zgłosisz.

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
17 17

@lomempojajach: przeżywałam psychola, wiem jak to potrafi być męczące, kiedy chcesz mieć święty spokój i o tej osobie po prostu nie myśleć, a ona wraca z uporem maniaka...

Odpowiedz
avatar GlaNiK
3 3

@lomempojajach: Nie wiem jakiego telefonu używasz, jeżeli oparty o Androida to polecam "Automatic Call Recorder" https://play.google.com/store/apps/details?id=com.appstar.callrecorder&hl=en Pewnie jest mnóstwo innych aplikacji tego typu, ale ich nie znam. Natomiast używam tej co podałem z automatu, samo się nagrywa wszystko (z wyjątkiem mojej żony) i póki co potrzebne mi nie było i oby tak pozostało, ale wolę dmuchać na zimne.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@zielonylis: oskarzyc o stalking i niech Gosia pomoze skladajac swoje zeznania

Odpowiedz
avatar asmok
1 1

@bazienka: Skoro wierzy na słowo obcej osobie która go oskarża i to wiedząc że ta osoba z założenia będzie mówić źle, to ja bym na żadną pomoc z jej strony nigdy nie liczył. Nie wiadomo co zezna i komu właściwie pomoże.

Odpowiedz
avatar bonsai
-2 22

Wiesz, po przeczytaniu tej historii jedno mi do głowy przyszło - trzymaj się tej swojej Gosi, na naprawdę mądrą kobietę mi wygląda ;).

Odpowiedz
avatar doktorek
26 46

@bonsai: Jaja sobie robisz? Ja rozumiem, że dziewczyna miała prawo mieć wątpliwości i zastanawiać się, gdzie w tym wszystkim jest prawda, ale potraktowała lolemepojajach okropnie. Znała go już trochę, a nie okazała odrobiny zaufania, nie pozwalała nic wytłumaczyć, czekała na twarde dowody, a nawet jak je dostała to godzi się na próbę z dużym wyjściem ewakuacyjnym. Brak zaufania i asekuranctwo tej dziewczyny bardzo źle wróżą temu związkowi. Lomempojajach daj sobie z nią spokój! Pojawią się kolejne problemy to na Gosię liczyć nie będziesz mógł. Zawinie się, a Ty zostaniesz z problemami sam.

Odpowiedz
avatar lomempojajach
25 27

@doktorek: Jeszcze kilka lat temu tak bym do tego podszedł. Ale wiesz co? To dopiero pół roku. Sam się zastanawiam, czy nie idzie to za szybko. Mamy do tego duży dystans, a to jest pierwszy poważniejszy, odważny krok. To pole do odwrotu jest duże i szeroko otwarte, bo oboje tego potrzebujemy. Tu nie chodzi o to, że ktoś komuś nie ufa. To jest wtórne. Nie ufamy do końca, bo jeszcze nie umiemy. A najważniejsze jest to, że zaufać chcemy. A to, co się stało (kilka miesięcy temu), w zestawieniu z tym, że niedługo w domu będzie nas dwoje, a nie tylko mój ryj, wróży moim zdaniem bardzo dobrze.

Odpowiedz
avatar doktorek
20 20

@lomempojajach: Życzę Ci bym się mylił i by Wam się udało!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

@lomempojajach: Moze kolejna na firmę ci poluje. Intercyzę w razie czego polecam. Sama mam i sobie chwalę, żadnej gehenny w sądzie nie zaliczę. Odpukać. Te nasze sady są tak upokarzające, że warto takim drobnym świstkiem się przed tym uchronić.

Odpowiedz
avatar bonsai
12 14

@doktorek: Z historii wynika mi, że byli ze sobą wówczas dość krótko - Gosia mogła jeszcze nie mieć tyle zaufania... Po drugie - nie wiadomo tak naprawdę co takiego usłyszała... Po trzecie - osoby, które zdążyły się już porządnie sparzyć w związku mają tendencję do odwrotu na pięcie bez wyjaśnień i próby zrozumienia. Gosia jednak powiedziała otwarcie, że potrzebuje czasu i nie zwinęła się w ciasną kuleczkę, tylko faktycznie próbowała coś zrozumieć [czego dowodem jest jej powtórne zejście się z lomempojajach]. I właśnie dlatego twierdzę, że to mądra kobieta jednak.

Odpowiedz
avatar moniap
-3 11

@bonsai: @doktorek: Dokładnie to samo przyszło mi do głowy. Zrywa kontakt bo musi przemyśleć i skłonna jest uwierzyć obcej osobie niż Tobie? Żadne złe doświadczenia nie uprawniają do krzywdzenia bliskich sobie osób!!!

Odpowiedz
avatar LupoMannaro
5 5

@maat_: Intercyza przydała się mojej teściowej. Po ślubie (no tak, bo trudno było znajomemu wygadać się wcześniej) dowiedziała się o długach męża. Co śmieszne, to jego matka na nią nalegała.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
2 4

@doktorek: Chyba niedoczytałeś. Facet zdradzał ją z facetami. Była tylko przykrywką dla kryptogeja. Ja się nie dziwie, że teraz do wszystkiego podchodzi z ostrożnością. Po jej przeżyciach też robiłabym krok w tył na 3 kroki w przód ;)

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 1

@LupoMannaro: Pewnie wiedziała co jest na rzeczy :)

Odpowiedz
avatar bazienka
4 4

@moniap: szczerze, jakby mi byla mojego powiedziala ze ja zdradzal, to tez MOCNO bym sie zastanawiala facet sie w takiej sytuaci zawsze wybieli, a ja po 2 zwiazkach ze zdrada w tle, w tym jednym 6letnim, kiedy odktyta przeze mnie zdrda okazala sie wierzcholkiem gory lodowej i skonczylo sie na testach na weneryki- mam jednak do zdrady stosunek jednoznaczny: zdradzasz-wypiertalasz. bez tlumaczenia najwazniejsze jest dla mnie zaufanie i poczucie bezpieczenstwa, jesli go nie ma, nie mam o czym z delikwentem rozmwiac

Odpowiedz
avatar LupoMannaro
0 0

@GlaNiK: Nie ma o niczym pojęcia ;)

Odpowiedz
avatar Katka_43
19 25

Fajnie napisane, fajnie się czyta. Ale chętnie posłuchałabym wersji Marty.

Odpowiedz
avatar sussana
17 17

Wgrywasz apke Dyktafon, jak dzwoni ex to nagrywasz a potem przedstawiasz Gosi. Byloby najprościej. I doskonale Cie rozumiem, bo sama jestem po bardzo długim i wymeczajacym psychicznie rozwodzie (na szczęście juz po) a czeka mnie jeszcze kilka rozpraw (podział majątku miedzy innymi) i na samą myśl juz mam dość, zwłaszcza ze ex nie chce się dogadać tylko wszystko dzielić przez sąd :/

Odpowiedz
avatar SaszaRozbieraCiagnik
13 13

Prosta rada - nagrywaj rozmowy. Są odpowiednie programy do tego za śmieszne pieniądze. Raz ustawiasz, nagrywa wszystko i nie trzeba nic robić. Potem tylko kasujesz te, które są zbędne.

Odpowiedz
avatar gatto31
11 15

A może by wystąpić o zakaz zbliżania ? To jest nękanie. Rozumiem, że masz dość sądów, ale pomyśl o tym. Parę osób już pisało, warto gromadzić dowody przeciwko Twojej ex, nagrania rozmów, sms-y, cokolwiek. Jeżeli ex tak bardzo chce Ci szkodzić, nie boisz się, że może zrobić jakąś krzywdę Gosi gdy dowie się, że razem zamieszkalíście?

Odpowiedz
avatar lomempojajach
14 20

Doceniam rady, żeby nagrywać. Doceniam sugestie, żeby nie odpuszczać i wleźć znów w czeluści budynku przy Al. Solidarności 127, machając pendrajwem z całymi GB dowodów obciążających byłą żonę. Ale ja mam to gdzieś. Rozprawa rozwodowa trwała ponad półtora roku od pierwszych zeznań do zakończenia prostym, ale kosztującym ogromną ilość nerwów wyrokiem - jej mieszkanie, moja firma. Waliła mnie po rogach przez cały czas trwania małżeństwa, a kiedy się o tym dowiedziałem spakowałem rzeczy i przez rok koczowałem we własnym biurze. Nie zdążyłem złożyć pozwu, bo mnie ubiegła, odwracając sytuację o 180 stopni - to niby ja ją zdradzałem. W tej kwestii poszliśmy na ugodę, bo poza salą sądową zaświeciłem jej w oczy moimi dowodami, których nijak nie mogłaby zbić. I czule peirdolę powtórne przechodzenie przez coś, co byłoby chociaż minimalnie podobne do tego cyrku, który kosztował mnie tyle nerwów. Kiedy tylko przejeżdżam obok sądów, to mną telepie. Podziękuję.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
18 18

Ale możesz nagrywać tylko dla zabezpieczenia własnego tyłka i twojego związku. Żebyś w przypadku oskarżenia o coś naprawdę paskudnego mógł pokazać, że ci tym grożono. Nie musisz iśc do sądu, jeśli nie chcesz. Miej parasol ochronny, na wypadek gdyby chciała cię skrzywdzić. Wolisz po szkodzie przeklinać to swoje "manie gdzieś"?

Odpowiedz
avatar grupaorkow
19 19

@lomempojajach: nie musisz się z nią szarpać w sądzie, ale takie nagrania to raz, że dobry straszak (bo możesz spokojnie oskarżyć ją o szantaż i ona na pewno o tym wie), a dwa, że konkretne dowody mogą bardzo pomóc w utrzymaniu normalnej relacji z Gosią - bo bądź pewien, że twoja ex rozpuszcza teraz takie plotki, że jak do was dotrą to ci kapcie spadną. Im więcej papieru tym dupa czystsza, zbieraj wszystko co twoja ex napisze lub powie, nieważne czy to wykorzystasz czy nie.

Odpowiedz
avatar lomempojajach
7 11

@grupaorkow: @Monomotapa: Może. Może coś będę nagrywał. Jeśli się jeszcze odezwie. Przez trzy lata niemalże zapomniałem, że w takie bagno wlazłem. Jak pisałem w historii - po rozwodzie kontakt poziom 0. W tej chwili Gosia wie, jak wygląda sytuacja, wie co się stało i wie, dlaczego ta ściema się pojawiła. A sama na jakiekolwiek kłamstwa ma alergię, i chyba nie ma się co jej dziwić. A teraz, zamiast nagrywać, muszę zrobić miejsce w szafie na jej rzeczy, bo mieszkając samemu pozwoliłem zapanować w mieszkaniu bogom chaosu :).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 19

@lomempojajach: źle robisz, ona cie poda na policję zobaczysz, to jest logiczna kondekwencja jej czynów, jeśli nie będziesz pierwszy to z gooowna się nie wygrzebiesz. Tylko zgłoszenie próby wyłudzenia i szantażu, może dać ci szansę na wygrzebanie się z tego co ona ci zaserwuje. Żadnej rozprawy nie będzie policja sprawę umorzy. Masz to jak w banku, chodzi jedynie o dowód przeciwko temu co ona ci szykuje. Dorosły człowiek powinien być zapobiegliwy. Nie uciekniesz przed tą babą. Musisz porobić sobie doopochrony inaczej Cię pogrąży. Zreszta bycie uległym ja tylko rozochoca

Odpowiedz
avatar grupaorkow
12 12

@lomempojajach: zamiast sprzątać w szafie idź polerować zbroję, bo będziesz mieć wojnę. Takie wredne babony łatwo nie odpuszczają, jak chcesz się jej pozbyć raz na zawsze to musisz ją czymś naprawdę skutecznie zaatakować (np. właśnie informacją, że jeszcze raz ci wlezie w życiorys to zgłaszasz policji nękanie i szantaż). Plus jak macie wspólnych znajomych to nie omieszkaj im bardzo dokładnie opowiedzieć o całej sytuacji. Jak się dobrze nie zabezpieczysz przed jej działaniami i nie przypuścisz kontrataku to zrobi ci piekło z życia.

Odpowiedz
avatar kabo
4 4

@Monomotapa: naprawdę warto posłuchać tej rady

Odpowiedz
avatar Paolcia
10 12

Jedyne co mnie zastanawia, to zachowanie Gosi.. Dobrze, że wszystko sie ułożyło.. Jednakże nie rozumiem dlaczego nie dała Ci się od razu wytłumaczyć, przynajmniej wysłuchać tego co masz do powiedzenia. Sam fakt, że Ciebie troche znała, a po kilku słowach obcej kobiety tak szybko jej zakręciła w głowie.

Odpowiedz
avatar lomempojajach
4 12

@Paolcia: To jest kwestia problemów z zaufaniem. Nie tylko między nami. Komukolwiek. Znam to z autopsji. Czasami po prostu do człowieka nie dociera, że jest dobrze. Za każdym winklem spodziewa się czegoś, co wyciągnie klocek z samego dna piramidy. Kłamstwo po prostu trafiło na bardzo podatny grunt.

Odpowiedz
avatar Agness92
6 8

Dokładam się do sugestii, żebyś nagrywał wszystkie rozmowy ex na wszelki wypadek. I życzę Ci, żeby z Gosią wyszło :)

Odpowiedz
avatar yannika
5 5

Zacznij nagrywać wszystkie rozmowy z nieznanych numerów. Zawsze możesz skasować, jeśli to tylko akwizytor.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

Kręcą Tobą te baby jak chcą. PS Nigdy przenigdy nie odbiera się telefonów od eks. Na diabła to robisz? Cokolwiek by się tej babie stało to już nie Twój horyzont zdarzeń. PS2 MAsz nauczkę, że na twarzo książce nie pisze się rzeczy naprawdę ważnych i wzniosłych, na diabła CI to by ludzie pluli na rzeczy, któere są bliskie Twemu sercu. PS3 Eks pozunie się dalej, włącznie z doniesieniem na policje. Zobaczysz dlatego doradzam być pierwszym (bo to co ona zgłosi będzie miało megatonowy kaliber) i zgłosić próbę szantażu. NA piśmie! By móc jej oskarżenie podpiąć pod PIERWSZE czyli Twoje. To co wymyśli będzie trudne, więc lepiej by Twoja wersja trzymała sie kupy w papierach

Odpowiedz
avatar lomempojajach
4 6

@maat_: Pierwszy telefon, po trzech latach ciszy, odebrałem... Cóż, miałem głupie, irracjonalne przeczucie, że coś stało się z Teściem. Złoty facet, w tajemnicy przed Martą dzwoni nawet na święta. A lat kilka ładnych na karku ma, już nawet samochodem nie jeździ (a zawodowym kierowcą jest). I choćby nie wiem co, kiedy człowiek ten oczy zamknie, szacunek mu oddam. Drugi telefon odebrałem święcie przekonany, że dzwoni kontrahent/bank/księgowa/ktokolwiek inny. A co do pozwów, zawiadomień i innych rzeczy, to odpuszczam. Prawnie jestem umocowany, a brużdżenie mi w sprawach prywatnych malowniczo mi zwisa. Gosia już wie o co chodzi, a inni ludzie, którzy są mi bliscy z moją byłą kontaktu nie mają. Wolne elektrony, kręcące się na granicy horyzontu zdarzeń, a na które ex może mieć wpływ mam gdzieś.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

@lomempojajach: Teść wyjaśnia podniesienie słuchawki. Ale ze zgłoszeniem naiwny jak dziecko jesteś. Przecież ona zgłosi np próbę gwałtu, albo molestowanie. rzecz całkowicie nieweryfikowalną. i wtedy leżysz. Pogadamy za 6 miesięcy, samotna wiosna zakochanych zmąci myśli twej eks i poczujesz co to złe dni. Obiecaj, że dasz znać kiedy babsztyl cię dopadnie. Może się okaże że historia na piekielnych to jedyny dowód przeciwko tej babie.

Odpowiedz
avatar WolverineX
5 5

@lomempojajach: Przepraszam Cię za to, co napiszę, bo sporo przeszedłeś. Ale to, co piszesz, jest po prostu niedojrzałe. Najpierw koczowałeś w biurze. Przez rok nie wystąpiłeś o rozwód. Później nie wykorzystałeś dowodów doprowadzając do rozwodu z orzeczeniem winy. Tym samym musiałeś walczyć o firmę. Teraz, gdy ludzie sugerują nagrywanie piszesz, że brużdżenie w sprawach prywatnych Ci zwisa. Rozumiem, że Tobie jest to obojętne. Ale jeśli chcesz ułożyć sobie życie z inną kobietą, kimkolwiek będzie, to musisz zadbać też o nią. Piszesz, że Ty masz gdzieś, czyli rozumiem, że ciągłe nękanie zniesiesz. Ale czy bliska Ci kobieta również? Czy jesteś pewien, że nie nadejdzie moment, w którym będzie miała dość? O swoją przyszłość trzeba walczyć i dbać. Niestety, zbyt często, problemy nie rozwiązują się same. Życzę Ci jak najlepiej, ale obawiam się, że jeśli będziesz ignorował problemy, to wrócą ze zdwojoną siłą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2016 o 22:38

avatar Persefona
9 17

Szczerze? Darowałabym sobie związek z tą Gosią, bo jeżeli ona znając Twoje przeżycia z ex i Ciebie z miejsca łyka ex bajeczki i wychodzi bez tłumaczenia i choćby 1 pytania, to jej zaufanie do Ciebie jest równe 0 i jakoś nie "wróże" przyszłości Waszemu związkowi świetlnej przyszłości. Z doświadczenia wiem, że jeżeli zaufania zabrakło raz, to zabraknie i 2,3, 100... Tym bardziej, że G. bardziej ufa obcej osobie, o której słyszała wiele złego i nie tylko od Ciebie, ale pewnie również od Twoich znajomych. Przykre. Moim zdaniem traumatyczne wydarzenia nie są wytłumaczeniem takiego zachowanie. Niemniej życzę Wam wiele dobrego. A na zachowanie ex szkoda słów.

Odpowiedz
avatar Persefona
2 2

*"nie "wróżę" Waszemu związkowi świetlnej przyszłości"

Odpowiedz
avatar zuzkens
4 6

@Persefona: Nie wiem czy to ma dla Ciebie jakiekolwiek znaczenie, ale rzeczywiście dziwne, że bez próby porozmawiania z Tobą o TYM co ta Marta jej powiedziała oznajmiła, że musi wyjść i przemyśleć.. Zaufała obcej kobiecie a Tobie - jej "chłopakowi" nie. No wybacz. Niemniej jednak powodzenia.

Odpowiedz
avatar NieEpickiHusarz
6 6

Jedno pytanie: stójka na dwunastnicy?

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
2 4

@NieEpickiHusarz: No że inaczej stawać na głowie, dostać szału, skręt kiszek etc.

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
4 4

Moja krótka rada. Jeśli jeszcze nie masz to spraw sobie smarkfona i zainstaluj aplikację do nagrywania rozmów. To jest nękanie, a jak to udowodnisz to smród koło tyłka byłej zrobisz taki, że z wyprzedzeniem będziesz czuł kiedy wyjdzie z pierdla. Sorry ale jestem z natury mściwy i gdybym miał taki rozwód jak opisujesz, spodziewałbym się tego. Mógłbym poprosić sąsiadów o potwierdzenie, że nie warto mnie drażnić i czasem warto przejść do ataku ale po wyrokach za nękanie, unikają mnie jak tylko mogą...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Hmmmm, jeśli Twoja Gosia odstawia Cię po rozmowie z Twoją ex, to cóż -- daruj sobie Gosię. Jeśli się kogoś kocha, ufa i wierzy mu się bezgranicznie, jeśli zaś wątpi w jego prawdomówność, wówczas to nie miłość a jakieś takieś coś. A że życie uprzednio do dupska nakopało, jak piszesz, na jakieś takieś coś nie marnuj czasu i przede wszystkim uczuć.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
2 4

Hmm... Możesz nie chcieć wojny, ale bądź na nią gotowy, dla własnego dobra i Gosi. Rozumiem, przynajmniej częściowo, co czujesz, bo moja lepsza połówka jest po mało przyjemnym rozwodzie, a i ja też swoje przeszedłem, choć nie umywa się to do Twojej historii. Niemniej pamiętaj, że Twoje uczucia sa tak samo ważne jak jej i nie tłumacz zachowania Gosi, bo okazała Ci brak zaufania, który może jeszcze wrócić czkawką. Pogadajcie o tym! Teraz jesteście razem i oboje musicie dać sobie "carte blanche", bo inaczej zwariujecie przy każdym wybryku Twojej byłej. Powodzenia!

Odpowiedz
avatar Mignonne9
0 0

@WilliamFoster: popieram!

Odpowiedz
avatar Mignonne9
1 1

Może nie powinnam tak pisać, ale - Stary, jeśli twoja była żona będzie próbować się z tobą skontaktować - nagrywaj, każde jej słowo. Jesli będzie cię nachodzić - tak samo. Jesli znowu nagada coś Twojej kobiecie - poproś, żeby wszystko Ci przekazała. I idź z zebranym materiałem na policję. Jak babka dostanie wyrok i złamie zakaz zbliżania się do Ciebie, to może w końcu da Ci spokój na zawsze. Wiem jak to jest, jak ktoś za przeproszeniem w*ierdala się do związku i mąci dla swoich korzyści. A poza tym to życzę dużo szczęścia i pomyślności z Gosią! :)

Odpowiedz
avatar asmok
0 0

Dzięki bogu to przekonało Gosię? Człowieku. Uciekaj. Drugi raz popełniasz ten sam błąd.

Odpowiedz
Udostępnij