Pracuję w saloniku prasowym, który mieści się w budynku marketu. Obok saloniku jest jeszcze stoisko mięsne i piekarnia.
Dzisiaj będzie o wspaniałych rodzicach.
Wiadomo, czasami trzeba zabrać dziecko na zakupy. Problem polega na tym, że "sprytni" rodzice robią sobie spokojnie zakupy - a to w piekarni, a to w mięsnym... a dzieci biegają! Zwykle galopem prosto do mnie, bo przecież kiosk to świetny plac zabaw - można sobie mieczem świetlnym pomachać, pojeździć autkiem po podłodze, zrobić bałagan w gazetach, ewentualnie stać z zewnątrz i mocno walić głową w szybę.
Niestety dzieci podczas tych swoich galopów nie uważają. Półki na prasę są metalowe i ostre, dużo kantów, na dole jeszcze drewniane półki - o tragedię wcale nie jest trudno.
Właśnie dzieciak sobie rozwalił buzię o lodówkę.
Drodzy rodzice - włączcie myślenie.
I pewnie pretensje do ciebie, że niedopilnowałeś.
Odpowiedz@misiafaraona: Na szczęście nie. Ps - jestem kobietą :)
Odpowiedz@misiafaraona: "Nie" z czasownikiem w drugiej osobie piszemy rozdzielnie.
OdpowiedzNo i dobrze. Niech się głupie bachory jeszcze głupszych rodziców pozabijają. Przyjdą z pretensjami - wyśmiej ich, ale nie tak szyderczo z grubej rury, tylko inteligentnie, udając troskę o rozbite łby progenitury.
Odpowiedz@Fomalhaut: Rodzice durni, dzieci szkoda - bo to normalne, że dzieci są żwawe, ale po to są rodzice właśnie żeby pilnować i wychowywać. Dziecko samo z siebie się nie nauczy, że w pewnych miejscach się nie biega i należy zachowywać spokój...
Odpowiedznie twoje bahory nie twoj problem jk sie im dzieciak zmasakruje to jeszcze od razu dzwon na policje ze niedopilnowanie i niech oni rodzicow legitymuja
OdpowiedzBiedne są teraz te dzieci. Dawniej, całymi stadami, dniami ganiało się po podwórku, po placu budowy (najlepiej), po lesie. Po szkole teczkę pod ścianę i wolność do dobranocki. Teraz dzieciaki uwiązane do mamuś i jedyna okazja poganiać, to jak się zajmie zakupami na chwilę.
OdpowiedzPiekarnia i stoisko mięsne obok... Brzmi jak niemiecki market na K. w Malborku.
Odpowiedz@InessaMaximova: W wielu marketach jest takie połączenie. Akurat "mój" salonik mieści się w markecie na N. :)
OdpowiedzPracuję w saloniku prasowym (...) Właśnie dzieciak sobie rozwalił buzię o lodówkę. Od razu przypomina mi się cytat: "Panie! Tu jest Kiosk Ruchu! Ja tu mięso mam!"
Odpowiedz