Jestem kontrolerem biletów.
Przyszła na mnie skarga od pasażerki. Wynikało z niej że miała ona ważny bilet tylko nie mogła go znaleźć. Natomiast ja byłem na tyle chamski i arogancki że nie pozwoliłem jej nawet go poszukać. Podobno użyłem stwierdzenia "jeśli w ciągu 10 sekund nie znajdziesz biletu to wypisze ci mandat!". Do skargi zostało załączone ksero biletu poświadczone za zgodność z oryginałem.
Nie mam zupełnie pojęcia co pasażerka próbowała ugrać pisząc takie bzdury. Załączony bilet był skasowany 2 godziny po wystawieniu "mandatu" w zupełnie innym autobusie. Natomiast na zabezpieczonym monitoringu z autobusu było wyraźnie widać jak zamiast biletu pasażerka podała mi swój dowód osobisty.
komunikacja_miejska
Bo ludzie są dziwni, a myślą a jak nakłamę a nuż się uda. Podobnie miałem z pasażerką. Przejechała 3 przystanki, a jak doszedłem to twierdziła, że dopiero wsiadła i że byłem agresywny. Gdy w odwołaniach na konfrontacji przyszła z bratem prawnikiem i świadkiem do tego iż ona dopiero wsiadła to odpalono nagranie. I widać jak pasażerka jedzie 3 przystanki, świadka brak w autobusie, łapania za ręce jakiego miałem dokonać nie było. Braciszek kobiety wstał przeprosił mnie za siostrę a do świadka " za fałszywe zeznania jest odpowiedzialność karna".
OdpowiedzJakby była sprytniejsza, to powinna wysępić od wysiadających bilet który byłby z tego pojazdu z właściwego czasu. Tylko że kontroler może oznaczyć sprawdzane bilety, wtedy oszustwo też wyjdzie. Ale takich cwaniaków było już wielu i teraz MPK nie uznaje tego. Trzeba lepiej udowodnić, że miało się skasowany bilet. Na monitoringu, świadkowie, dowód zakupu. Ciężka sprawa. Jeśli na prawdę mamy bilet, to lepiej go dłużej poszukać i znaleźć. Oszukiwać skutecznie jest raczej ciężko.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2015 o 17:15
Nie miała szans znaleźć w 10 sekund, wiesz ile żeczy jest w damskiej torebce?
Odpowiedz@grruby80: Nie wiem co powiedzieć. Gdybyś uważnie przeczytał moją historię pewnie nie napisałbyś tego komentarza.
Odpowiedzdlatego właśnie bilety nosi się w kieszeni . Razem z kluczam, telefonem, drobnymi i wazeliną do ust.
Odpowiedz@grruby80: wyciągnij z jakiejkolwiek torebki słownik ortograficzny i zacznij się go uczyć na pamięć.
Odpowiedz@singri: ostatnio była dyskusja, że w kieszeni absolutnie nie, to nie odpowiedzialne, bo bilet może się wysunąć ;)
OdpowiedzTen bajkopisarz uraczył mnie już prywatną wiadomością ;)
OdpowiedzKurczę, wystarczy zostać kontrolerem biletów i można przebierać w historiach, które można wrzucić na piekielnych ;) to, że nie każda jest taka piekielna to już swoją drogą.
OdpowiedzA tak z ciekawości i trochę innej beczki, czy przysłowiowemu kanarowi grozi coś za bezpodstawne wezwanie policji, pytam bo brat się urodził w roku przestępczym;-) 29 lutego, no i pan kanar wezwał policje, ponieważ nie mógł pojąć, że o zgrozo istnieje taka data jak 29 luty i stwierdził, że dokument jest fałszywy
Odpowiedz@pawel19903: A jaki to rok przestępczy?
Odpowiedz@sos_z_krolika: No nie wiesz, sami przestępcy się wtedy rodzą ;) czyli kanar słusznie wezwał policję :)
Odpowiedz@sos_z_krolika: przestępczy-przestępny,czyli taki w którym występuje 29 luty.....
Odpowiedz@Igielka: kanar był idiotą,tu wątpliwości nie mam,chodzi mi o to czy poniósł z tego tytułu jakieś konsekwencje
OdpowiedzKiedyś było łatwiej i można było jeździć za darmo, kasowniki to zwykłe dziurkacze a w autobusach nie było kamer. Normalnie żyć nie umierać, a dziś ile się trzeba namęczyć aby kogoś oszukać ;(
Odpowiedz@Gregorius: "Kiedyś, to było dobrze... Mama dawała 10 zł, wysyłała po bułki, masło i szynkę, a jeszcze człowiek cukierków przyniósł... A teraz wszędzie te cholerne kamery!"
OdpowiedzPotem krew zalewa na myśl, że tacy cwaniacy psują szyki i przysparzają roboty kontrolerom... zdarza się, że człek latami kupuje bilety okresowe, tylko raz zapomni. Po prostu, skleroza czy też ten Austriak, co mu wszystko chowa. Z drugiej strony właśnie tacy pasażerowie-pseudokombinatorzy, tak naprawdę wkurzający zapominalskich, a uczciwych. Miałeś kiedyś, dla odmiany, do czynienia właśnie ze zwykłym zapomnieniem? Jak się tacy sklerotycy zachowują?
Odpowiedz@obserwator: no racja, ale co zrobisz? - nic z tym nie zrobisz...
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Kiedyś napisałem, że zadłużeni, którym naprawdę się noga powinęła, zwykle najpierw negocjują. Zaś cwaniaki pyskują najwięcej. Jestem po prostu ciekaw, jak to jest z zapominalskimi. A jakby wariograf potwierdził, że delikwent mówi prawdę?
OdpowiedzKanarek, jeśli to nie stanowi tajemnicy zawodowej, to powiedziałbyś nam czy zdarzają się po prostu zapominalscy i jak się zazwyczaj zachowują? Podkreślam - tacy, co zapomnieli przedłużyć biletu, a nie cwaniaczki! Roztrzepańcy, a nie kombinatorzy. Ciekawi mnie, zwłaszcza czy stanowią jakąś część gapowiczów, z którymi współpraca jest mniej męcząca.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2016 o 14:28