Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czytając tę historię http://piekielni.pl/70110 przypomniała mi się własna niemalże równie przykra. Dwa…

Czytając tę historię http://piekielni.pl/70110 przypomniała mi się własna niemalże równie przykra.

Dwa lata temu, na Sylwestra zaprosiłam dwie koleżanki z klasy. Nazwijmy je K i J. Ponieważ obie nie miały planów, aby spędzić ten wieczór, ucieszyły się z mojego zaproszenia i zadeklarowały, że na pewno się zjawią.

Kilka dni przed owym Sylwestrem dostałam rankiem wiadomość od K, że nie może przyjechać, gdyż spodziewa się wizyty kuzynki. Wieczorem napisała do mnie J informując, iż również nie może się zjawić, jako że musi gdzieś jechać.
Cóż, przykro mi się zrobiło, nie powiem, gdyż wiązało się to z tym, że spędzę Sylwestra sama, ale nie zamierzałam z tego powodu jakoś szczególnie rozpaczać, ani na nikogo się obrażać.
Nie spodziewałam się natomiast, że 1 stycznia J wrzuci na pewien portal społecznościowy zdjęcia ze swojej imprezy sylwestrowej, na której również była K.

Najśmieszniejsze jednak okazały się tłumaczenia obu dziewczyn, które zdawały się w ogóle nie rozumieć powodu mojej irytacji.

,,Nie wiem, o co ci chodzi przecież wcale nie chciałyśmy cię oszukać. Tak wyszło. A tak w ogóle to myślałyśmy, że wolisz spędzić ten wieczór sama.''

Taa, jasne.

by Raven_727
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar niepojmuje
29 29

No to już wiesz, że musisz poszukać innych koleżanek ;)

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
19 19

Ciesz sie, ze glupich i nieszczerych "kolezanek" pozbylas sie w latwy sposob i ze w ogole poinformowaly wzglednie na czas o niepojawieniu sie na sylwestra, a nie wystawily ciebie do wiatru zwodzac o umowionym (a niezamierzanym) przybyciu. Przyjaciol poznaje sie i to nawet nie zawsze koniecznie w biedzie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

Spoko, znajdziesz inne. Takie bystre nie są, no więc nie warto dla nich się starać.

Odpowiedz
avatar natalia
2 2

Eee tam, to lajcik w porównaniu z niektórymi sytuacjami z mojego Sylwestra i historiami znajomych. Jeśli chodzi o moje: Raz byłam umówiona na imprezę. Było ustalone, że spotykamy się u koleżanki, tam pijemy, gadamy, tańczymy, pół do północy wychodzimy do centrum obejrzeć fajerwerki, wracamy, pijemy szampana, kontynuujemy imprezę sprzed północy. Nic nowego, ale w sumie fajne towarzystwo to czemu nie. Kilka godzin przed zaplanowanym spotkaniem dzwoni do mnie koleżanka, bo ona nie ma mojego skypa, więc ja pewnie nie mam jej i musimy się wymienić, ona podeśle mi pozostałych uczestników imprezy. Myślę sobie WTF?, a ona mi na to, że przecież kilka dni temu zmieniła się formuła imprezy i "imprezujemy" przez skypa. Na moje oburzenie, że nic o tym nie wiedziałam, że gdybym wiedziała to bym się na to nie pisała, poszłabym gdzieś indziej i że dobrze że w ogóle raczyła do mnie zadzwonić bo mogłaby się mocno zdziwić gdybym do niej przyszła, dostałam odpowiedź "jak chcesz, to już twój problem". Ostatnio inna koleżanka odwołała imprezę też ostatniego dnia grudnia "bo mało osób przychodzi, nie ma sensu czegoś przygotowywać dla sześciu osób". Oba "sylwestry" spędziłam w domu, z babcią, winem i pod kocem. I to były najlepsze imprezy.

Odpowiedz
Udostępnij