Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Spacer z psem w wersji dla leniwych: 1) Pojedź z psem na…

Spacer z psem w wersji dla leniwych:

1) Pojedź z psem na rzadko uczęszczaną drogę;
2) Wypuść psa z samochodu;
3) Jedź za psem.

Grunt, że działa...

by Fahren
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Drill_Sergeant
6 14

Problem z psem jest taki że pies jest zasadniczo randomowy. Chyba że mu wszczepisz w mózg elektrodę taką że zmieniasz mu połączenia nerwowe by chodził li tylko po linii prostej. Ale taki normalny pies kupiony na przykład od cygańskiego handlarza psami to rychło z drogi zlyzie, będzie rozkopywał kretowiny, a za lisem latał, tudzież obsikiwał portki grzybiorzom albo straszył pary uprawiające w pszenicy seks. I jak ja się pytam leming wjedzie tam za psem swoją białą auriską? Skiby by chopom porozwalał a trza by go było Zetorem z rowu wytargać. Ostatecznie możliwy jest wariant że otwierasz okno a pies na smyczy goni ale zaś spalanie by było nieekonomiczne a to kłóci się z byciem Januszem i lemingiem którzy mają hopla na punkcie tego ile wóz pali. Pozatem pies nie porusza się niestety ruchem jednostajnym i byś raz musiał zwalniać, raz przyspieszać, namordujesz się tylko na pedałach i zmianie przełożenia w sumie z buta byś poszedł to masz i mobilność terenową w promieniu koła jakie jest zdolny wytyczyć pies i koszty eksploatacji białego aurisa żadne. Jeszcze byś od jakiego gnoja karoserię uwalał jak po wsi za psem jeździsz.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
4 6

Ktoś tu jest fanem Ś.P pisarki-kryminalistki Joanny Chmielewskiej i jej książek o przygodach Janeczki Pawełka i Chabra.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@misiafaraona: To chyba była książka "Wielkie zasługi" z tego co pamiętam. Też uwielbiam :))

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Zapomniałeś o najważniejszym. Psa koniecznie należy wyprowadzać na smyczy (ze względów bezpieczeństwa), puszczonej przez otwarte okno pojazdu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

Przypomniało mi się: Był se obrazek w Internetach z gościem, który był ciągnący przez psa. Nie byłoby w tym nic gdyby ten gość siedział na krześle obrotowym. I tak se jechał.

Odpowiedz
avatar barteknc
4 4

@Piekielna_Kanapka: To mnie zdziwiłaś, bo czegoś takiego to jeszcze nie widziałem! Ale skoro ludzie używają psów żeby ciągnęły rolkarzy, albo przypinają do nich sanki w zimie (sam jako dziecko jechałem tak na sankach), to w sumie jazda na krześle nie powinna być czymś dziwnym :P A co do historii: pies wybiegany, właściciel niezmęczony - wszyscy zadowoleni :)

Odpowiedz
avatar Majorka636
4 6

Może ulica nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem ale.... mam psa malamuta (pies pociągowy, wielki, silny i potrzebujący wysiłku) i szczerze przyznam że gdy mi sie nie chciało to pakowałam go do samochodu, jechaliśmy do lasu, on wyskakiwal jak strzała do lasu a ja za nim leśną dróżką (tyle że ja akurat samochód terenowy posiadam). Nie uważam że robiłam mu tym jakąkolwiek krzywdę, wręcz przeciwnie - bardzo lubił te leśne wyprawy :)

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
6 10

@Majorka636: O, ze malamut lubił, to nie wątpię. Ale ktoś, kto wyszedł sobie pobiegać do lasu, a tu nagle z naprzeciwka wybiega potężny, nieznany bliżej pies bez smyczy, a kawałek za nim jakiś samochód (czyli wiadomo, że w razie nieodpowiedniego zachowania psa facet czy babka nie od razu zareaguje...) - to już był mniej zachwycony. O zwierzętach leśnych nawet nie wspominam (z tego względu puszczanie psa w lesie luzem jest nawet zabronione). To już lepiej ta mniej uczęszczana droga... Choć i tak nie rozumiem logiki - kupujesz psa, który potrzebuje dużo ruchu, a potem Ci się nie chce z nim biegać? To kup sobie pudla albo yorka, a malamuty zostaw ludziom aktywnym, którzy i tak dużo biegają - mogą biegać z psem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Majorka636: Wiesz, to że leśne drogi są słabo uczęszczane, nie oznacza, że samochód nie może się tam pojawić. Co gdyby Twój pies wbiegł pod koła komuś jadącemu z naprzeciwka? Nie ma przecież obowiązku posiadania psa, ale jeśli już decydujesz się na nabycie dużego zwierzaka, musisz się liczyć z tym, że będzie trzeba się z nim czasami poruszać. Jak wolisz leniuchować - możesz wybrać małego pieska - kanapowca, który będzie zachwycony spędzaniem całych dni przed telewizorem.

Odpowiedz
avatar Majorka636
1 5

Myślę że z malamutami stycznosci nie mieliscie - okreslenie "pies z ktorym czaasem trzeba sie trochę poruszać" zdecydowanie do niego nie pasuje. Z nim robi sie co najmniej 10-15km dziennie a każdy ma czasem gorsze dni i poprostu mu się nie chce ;) tyle że pewnie większość w tym momencie machnie ręką i wyprowadzi psa tylko "na siku" - ja mimo wszystko jakos ten ruch nawet w dniu niechciejstwa zapewniałam:) jesli chodzi o ludzi, moje miejsca byly w totalnej dziczy, wiec tu nie bylo sie czym martwić. Jesli chodzi o zwierzęta to w sumie racja, o nich nie pomyślałam, ale niczego nie udal mu si upolować ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@Majorka636: Ja miałam bliżej do czynienia tylko z jednym, w dodatku był chyba zaprzeczeniem tego, co piszesz. Lubił wylegiwać się w najcieplejszym miejscu w domu. Na zewnątrz wychodził mniej lub bardziej chętnie, w zależności od pogody, ale z pewnością dystans 15 km dziennie, w jego przypadku nie był konieczny. Żeby nie było - pies miał 24 godziny na dobę "otwarte" drzwi na spore podwórko. Po prostu nie korzystał. Ja rozumiem, że miałaś dobre intencje, ale lepiej, żeby pies się jeden dzień nie wyszalał, niż został potrącony przez samochód.

Odpowiedz
Udostępnij