Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym, jak zostałam nazwana bezdusznym tyranem. Z lubym powiększyliśmy rodzinę o…

O tym, jak zostałam nazwana bezdusznym tyranem.

Z lubym powiększyliśmy rodzinę o kochanego czworonoga. Maleństwo ma 8 mies i 30 kg wagi, w dodatku charakter dominanta, wiec, chcąc nie chcąc, trzeba być bardzo konsekwentnym w jego wychowaniu.

Przyjechała do nas moja znajoma, posiadaczka małego wrednego szczekającego kudłacza. W życiu tak wrednego i agresywnego mopa nie widziałam.

Znajoma spędziła u nas cały dzień. Jej uwagi co do naszego cielaka i jego wychowania:

1. Dlaczego twój pies nie rzuca się na miskę z karmą, jak mu jeść dajesz? Tylko siedzi i czeka? Ty go chyba bijesz!
Nie no, pozwolę, by później dorosły pies powalił mnie na ziemię, bo żarcie zobaczy…

2. Dlaczego jak wchodzisz do domu, to twój pies nie skacze na powitanie? Mój Reksio to prawie mi na ręce wskakuje!
Taaa, tylko że mój będzie dorosły, a jego waga wyniesie około 60 kg, więc chyba lepiej, że nie skacze na mnie...

3. Dlaczego twój pies siada przed przejściem dla pieszych?
Hmm, wizja potrącenia psa na smyczy przeraża mnie.

4. Dlaczego twój pies nie prosi o jedzenie ze stołu? Mój Reksio to zawsze coś dostaje.

5. Dlaczego nie dajesz psu słodyczy? Reksio je uwielbia!

Dla porównania, jej pies szczeka na wszystko, co się rusza i nie rusza. Gryzie ludzi po kostkach nawet na ulicy! Wyrywa się ze smyczy... Zjeść nie da, bo nogę potrafi pogryźć do krwi, a jego witanie się polega na ataku agresji, a nie typowym przypływie radości.

Na koniec dnia usłyszałam: wiesz, myślałam, że będziesz normalna dla tego psa, a ty jakaś psychopatka jesteś!

Pies

by celica
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kurczeblade
43 47

Nakarmcie swojego psa tą małą pomyłką.

Odpowiedz
avatar celica
29 29

@kurczeblade: obawiam sie ze moglby naszego zabic stajac mu w gardle :)

Odpowiedz
avatar kurczeblade
24 24

@celica: kurcze... mogłoby tak być, Wasz już za dobrze wychowany, żeby od razu rozszarpać :) W sumie pokurcz nic nie winien, zazwyczaj jest to wina ludzi/właścicieli. Niektórzy nie powinni mieć dzieci, psa, a nawet mrówki.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 22

zaraz, zaraz ten mały pso-podobny wytwór gryzie ludzi do krwi? - takiego psa się usypia, bo jest on niebezpieczny bez względu na wielkość

Odpowiedz
avatar Zlodziej_Fistaszka
18 20

@PiekielnyDiablik: Najpierw psa bierze się na obserwację.

Odpowiedz
avatar Piotrek1
21 25

@PiekielnyDiablik: Z własnej praktyki moge ci powiedzieć, że takie psy da się doprowadzić do używalności. Wystarczy być konsekwentnym. Chociaż sam sądze że pies zaczyna się od 20kg.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
23 25

@Zlodziej_Fistaszka: w tym przypadku, to chyba formalność; @Piotrek1: serio da się wyprowadzić na ludzi, takie małe niewiadomoco? araczej futrzarską kulkę pełną złości? Ja stosuję inną definicję, ale chyba tez dobrą. "- To pański szczur tu biegał? - Nie szczur, tylko jamnik miniaturka! - Kot zeżarł, znaczy szczur..."

Odpowiedz
avatar Piotrek1
14 14

@PiekielnyDiablik: Wiele się da zrobić. Tylko to są dziesiątki jak nie godziny pracy. Ja osobiście w behawioryzm nie wchodza zbyt głęboko, tzn na tyle na ile jest mi to potrzebne, ale sam wyprowadziłem podobnego psa na ludzi - też rozpieszczony, durny, wredny itd. Okazało się, że psu brakowała przedewszystkim zajęcia i dyscypliny. Pies został kupiony, na początku ochy i achy a potem jedyną jego aktywnością było wychodzenie na spacer 2 razy dziennie i spanie. Naturalnym jest, że taki styl życia generował pewne frustracje dla psiaka. Pani, której jest ten pies, zaczeła z nim ćwiczyć zwykły obiedience i nie dośc że pies czuł się zajęty samymi ćwiczeniami, to jeszcze został nauczony jakiegoś saviour-vivre'u. Oczywiście, nikt o zdrowych zmysłach nie będzie ryzykował prostowania >50kg psa z agresją na sam widok człowieka, mimo to znam ludzi którzy tak mocno kochają każde zwierze że się w to bawią, i czasem ich widze żywych, więc chyba też działa. Całe zagadnienie jest bardziej skomplikowane, i wymaga traktowania jak każda choroba - czyli trzeba zacząć od znalezienia czynnika etiologicznego. Potem trzeba włożyć dużo pracy i tyle. Najtrudniejsze u zwykłych, zaniedbanych psów jest wytłumaczeie człowiekowi żeby zaniechał pewnych czynności i wymagał od siebie i psa - pies to zrozumie i się podporządkuje. A czasem właściciele nie mają serca nie dać od stołu, nie pozwolić wejść na kolana na kanapie czy skarcić za skakanie na ludzi(skarcić, nie zacząć tłuc jak pudzian najmana)

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 4

@Piotrek1: czyli tak samo jak z kotami, końmi, samochodami i komputerami; zaklinacz jest od ludzi...

Odpowiedz
avatar tick
9 15

@Piotrek1: Nie zgodzę się z Tobą, pies zaczyna się od 40 kg, a nie od 20 ;) :D I masz rację, zmiany zaczyna się od ludzi, z psami jest o wiele prościej :D Idę z moimi maleństwami (45 i 75 kg), z przeciwka idą dwie paniusie z czymś psopodobnym (jakieś 10 - 13 kg). Psopodobne na napiętej smyczy zjeżone i drące mordę. Ale... widzę, że psiak zachowuje się w ten sposób, bo tak "chce" jego opiekunka. Moje psiaki podchodzą bliżej, babki mają strach w oczach, psopodobne prawie wisi na smyczy... - Proszę poluzować smycz - zagaduję do babki - Ale mój się rzuci na pańskie psy i one go pogryzą - Nie pogryzą, proszę całkiem poluzować smycz, ja swoje przytrzymam Babka "z pewną dozą nieśmiałości" luzuje smycz... psopodobne momentalnie się uspokaja, merda ogonem i podchodzi do moich w celu wzajemnego obwąchania się. Babki oczy jak 5 zł (te z PRLu, z Chopinem) i nie rozumieją co się stało, jak im psa niepostrzeżenie podmieniłem :D

Odpowiedz
avatar Pelococta
12 18

@tick: Czuję się urażona... Dlaczego tak zajadliwie twierdzicie że pies zaczyna się od jakiejśtam wagi? :( Pies to pies, bez względu na wielkość. Mój ma 12kg i wcale nie jest egzemplarzem opisywanym tu przez Was... jest wychowany, nie rzuca się na inne psy, jest posłuszny i zna zasady współżycia z ludźmi. Trochu przykro czytać takie generalizowania.

Odpowiedz
avatar tick
0 8

@Pelococta: przepraszam, ale gdzie Ty widzisz zjadliwość? Mogę napisać jeszcze inaczej ;) Kryterium wyboru psa (dla mnie) - moja stopa musi się mieścić mieścić między przednimi i tylnymi łapami (gdy pies leży), nie podnosi łba gdy się nad nim przechodzi, nie trzeba się schylać, żeby pogłaskać, i, żeby nie było wstyd wyjść na spacer. Czyli (dla mnie), te kryteria spełniają tylko duże molosy w typie owczarka kaukaskiego czy mastiffa tybetańskiego A to, jaki typ psa kto preferuje... to już jego sprawa. Tylko, że jest taki sam odsetek niewychowanych dużych psów, jak dobrze wychowanych małych...

Odpowiedz
avatar Pelococta
5 7

@tick: No, teraz inaczej brzmisz - kryteria wyboru rozumiem, bez obrażania mniejszych stworzeń :D Moje kryteria w przypadku aktualnego psiaka zamknęły się w stwierdzeniu "pies mniejszy niż większy, żeby pół mieszkania nie zajmował, adoptowany" ;) Także tego - co kto lubi. Co do odsetka niewychowanych małych psów: moim zdaniem zdecydowaną większością tej grupy są mikropsy, takie do 5kg. Noszone na rękach, nie potrafiące przywitać się kulturalnie z innym psem, wiecznie targane za obrożę na smyczy flexi, zaopatrywane w kokardki i kubraczki. Eh. Biedaki... Kategoria +10kg jest najczęściej prawidłowo wychowywana ;) To tak tylko z moich obserwacji mówię, w miejscu gdzie mieszkam.

Odpowiedz
avatar tick
1 3

@Pelococta: z własnego doświadczenia: dwa psy (molosy, w sumie 120 kg) zajmują mniej miejsca niż jeden owczarek niemiecki o masie 30 kg

Odpowiedz
avatar Pelococta
3 3

@tick: Skoro tak mówisz :)) Chociaż kocham psy każdej rasy/nie-rasy i wielkości, póki co będę niezmiennie hołubić mojego 12kg fąfla. A w przyszłości... oj marzy mi się większy zwierz tak dla towarzystwa aktualnemu, oj marzy się :)

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
0 2

@tick: a ja tam widzę różnicę między ,,Pies zaczyna się od X wagi" a ,,To, jaki typ psa kto preferuje to już jego sprawa" :)

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
0 0

@PiekielnyDiablik: Jamniki, to akurat są spoko. Za to takich np. yorków, nie znoszę.

Odpowiedz
avatar Zlodziej_Fistaszka
0 12

Brakuje polskich znaków, poza tym historia na plus.

Odpowiedz
avatar celica
4 12

@Zlodziej_Fistaszka: pisze z telefonu bez pl slownika dlatego tez brak polskich znakow. Postaram sie zainstalowac pl slownik w telefonie. Dziekuje za zwrocenie uwagi na to

Odpowiedz
avatar celica
7 9

@krystalweedon: niestety jak nie pobierzesz slownika j polskiego na ten moj durny tel to nie ma pl znakow. Zajme sie tym jutro i obiecuje poprawe

Odpowiedz
avatar bonsai
20 20

Błahaha... Mnie też od lat od sadystów wyzywają, bo mam psa wytresowanego porządnie [charakterna cholera z niej, więc ma się słuchać tak, żebym się o resztę świata nie musiała bać]. Niestety, w Polsce wiele ludzi olewa tresurę, więc porządnie ułożony psiak zadziwia ludzi. Jak to jest w innych krajach pojęcia nie mam - nie byłam, nie widziałam, nie wypowiadam się.

Odpowiedz
avatar czarny_kruk
16 16

mysle, ze nalezy rezygnowac z takich znajomych, ktorzy zamiast myslec racjonalnie zarzucaja Ci, ze 'jak jakas psycholka' jestes czy cos robisz...

Odpowiedz
avatar czarny_kruk
8 8

przepraszam, 'psychopatka' - jeszcze lepiej

Odpowiedz
avatar krystalweedon
9 9

Mam nadzieje, że Twoja koleżanka nie ma zamiaru siə rozmnażać.

Odpowiedz
avatar celica
12 12

@krystalweedon: poki co sie jeszcze nie rozmnozyla. Swoja droga byloby to trudne gdyz jej pupil gryzie wszystkich a sadzac po jej zachowaniu predzej zrezygnuje z faceta niz mialaby zasymilowac go wzgledem innych...

Odpowiedz
avatar babubabu89
3 11

"Gryzie ludzi po kostkach nawet naGryzie ludzi po kostkach nawet na ulicy! ulicy!" Jak by taki pies do mnie podbiegł to była by to ostatnia rzecz jaką zrobił by w życiu nawet jak sam miałbym wyjść z tego starcia uszkodzony. I żeby nie było kocham zwierzęta, sam posiadam dwa psy i królika, ale jednak trzeba się umieć bronić. I fakt może to nie wina tego psa, ze tak się zachowuje ale takiemu psu już nic nie pomoże.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
1 1

@babubabu89: No cóż, prawdziwe. Dziś rzuci się na dorosłego, a następnego dnia, na malutkie dziecko.

Odpowiedz
avatar parapapam
7 11

Obiecaj mi, to nie ironia, ze twoje podejscie nie zmieni sie, gdy doczekasz sie nowego - dwunoznego - czlonka stada. Aha, mam nadzieje, ze twoja znajoma sie nie rozmnaza...

Odpowiedz
avatar efc
8 14

Bardzo nie lubię kiedy ktoś wtyka nos w wychowanie czy to psa czy dziecka. Pamiętam kiedyś byłam z moim facetem i jego córką (lat 8) w restauracji i zamawialiśmy dla młodej picie. Pytam się małej na co ma ochotę na co kelnerka od razu: za colę płaci się raz a potem darmowe dolewki! Na co ja mowię że dziękujemy ale dziecko coli nie pije Kelnerka minę miała jakby chciała powiedzieć: ale jak to nie pije coli?! Tak się na nas patrzyła że myśleliśmy że opiekę społeczną na nas naśle. No cóż. Dziecko coli nie pije, jak i różnych innych gazowanych napoi typu fanta czy sprite. Po prostu uważamy ze jest to nie zdrowe. Jej mama też jej takich rzeczy nie podaje. Ja osobiście też nie pije gazowanych napoi i jakoś żyje. Ale ludzie uważają że wiedzą lepiej jak wychować twoje dziecko lub w tym wypadku psa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2015 o 0:35

avatar Rak77
4 8

@efc: Mylisz pojęcia. Jeśli uważasz że dziecko nie powinno pić coli to w porządku (a nawet bardzo w porządku :). Jeśli jednak twoim zdaniem dziecko ma prawo narzucać swoje zachowanie innym, to już nie jest w porządku. Kiedyś w kawiarni siedziałem ze znajomymi i do stolika podbiegł bachor (6-7lat) i sięgnął do talerzyka po ciastko. Dostał po łapie. I co? Mam prawo wtrącić się w jego wychowanie?

Odpowiedz
avatar efc
8 8

@Rak77: gdzie napisalam że córa faceta się komuś narzucała bo nie rozumiem? Chodziło mi o to że kelnerka uważała ze wie lepiej co nadaje się do picia dla dziecka a po naszej odmowie wyglądała jakbyśmy conajmniej to dziecko głodzili.

Odpowiedz
avatar Rak77
5 5

@efc: Ok, powinienem napisać "kogoś zdaniem". Chodziło mi o sytuację kiedy mam prawo mieć swoje zdanie i wtrącać się w wychowanie dzieci czy psa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@efc: Moja mama nigdy nie dawala nam gazowanych napojow, a to bylo w czasach gdy trudno bylo kupic niegazowany napoj inny niz woda. Jako dziecko pare razy pilam oranzade gdy mama nie widziala:) Teraz jako dorosla sobie chwale, nie kupuje gazowanych bo niezdrowe, nie nauczylam sie tego pic i jak juz sie trafi to powoduje u mnie wzdecia.

Odpowiedz
avatar TruskawkowyMuss
7 7

Tak z ciekawości - jaka rasa Twojego "maleństwa"? :)

Odpowiedz
avatar celica
5 5

@TruskawkowyMuss: cane corso mastif italiano

Odpowiedz
avatar TruskawkowyMuss
5 7

@celica: Lubię mastify. Będzie pięknym psem (a co najważniejsze zdyscyplinowanym). Gratuluję i wyboru, i podejścia :)

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
1 1

@celica: To proponuję poczekać aż piesek urośnie i wtedy swojej "koleżance" zaproponować, że może na nią wskoczy na powitanie :>

Odpowiedz
avatar celica
19 21

News z ostatniej chwili. Znajoma juz nie jest dla mnie znajomą. O 2 w nocy napisala mi wiadomość że jej adwokat skontaktuje się ze mną w sprawie Armaniego bo ja tego psa krzywdzę i ona podjęła decyzję że odbierze mi go! Niedoczekanie jej! Ale mi ciśnienie podniosła! Kawy na nocnej zmianie w pracy już mi nie potrzeba

Odpowiedz
avatar Okocim
12 14

Jak jej pieseczek następnym razem kogoś pogryzie do krwi zgłoście sprawę i tyle. Może bieganie do weta co drugi dzień w wypadku kiedy pies trafi na kwarantannę czegoś ją nauczy.

Odpowiedz
avatar TruskawkowyMuss
13 13

@celica: Nic się nie denerwuj, tylko idiota ją poprze. Ocena behawiorysty wystarczy żeby się obronić (i wywiad środowiskowy o warunkach życia).

Odpowiedz
avatar tick
10 10

@celica: spokojnie :D Każdy behawiorysta stwierdzi, że to właśnie "przyjaciółka" nie zapewnia dobrych warunków zwierzęciu.

Odpowiedz
avatar klemenko
4 4

@celica: niezłą miałaś znajomą! Jak pisali inni, nie ma się co denerwować, odpisz jej, że proszę bardzo, niech idzie do adwokata, na policję i do wszystkich diabłów.

Odpowiedz
avatar JaTakaJak
7 7

@celica: napisz jak się sprawa potoczyła, bo jestem strasznie ciekawa tego całego adwokata :) A tak mi jeszcze przyszło do głowy nie wiem jak to prawnie wygląda, ale może twoja znajoma chciałaby odebrać ci psa nie z dobroci serca a z chęci np zysku? Twój pies jeszcze jest młody z tego co zrozumiałam a psy tej rasy chyba są sporo warte, prawda?

Odpowiedz
avatar celica
9 9

@JaTakaJak: tak te psy sa sporo warte. Nasz ma rodowód 4 pokolenia wstecz, jest potomkiem 2 multichampionów. Zapłaciliśmy za niego potężne pieniądze. Weterynarz zbadał go i jego rodziców i ryzyko że będzie miał problem ze stawami jest nikłe. Coś mi się zdaje że odpowiem jej pięknym za nadobne. Jeśli ona cokolwiek ruszy z adwokatem ja ją podam o to że rzuciła oszczerstwa na nas. Nie pojmuję takich ludzi. Znawcą psów nie jestem. Dlatego nie wybieraliśmy rasy BO NAM SIĘ PODOBA, przeszliśmy szereg testów psychologicznych by wybrać odpowiednią rasę dla nas. Oglądam programy i czytam książki na temat wychowywania psa. Wszystko co dla niego robimy jest oparte na wiedzy doświadczonych ludzi.

Odpowiedz
avatar Pelococta
3 3

@celica: Tylko jedno mi się ciśnie na usta... Debilka no, debilka O.o

Odpowiedz
avatar celica
7 7

@JaTakaJak: rozmawiałam ze znajomą byłej znajomej. Otóż tamta ponoć chodzi i mówi ludziom że wyczytała na jakimś forum że jakby zrobić z takiego psa tzw psa ropłodowego to można na nim zarobić. Sprawdziła ceny tych psów w kilku hodowlach i stwierdziła że nie ma wystarczająco kasy. Podobno znalazła nawet stronkę gdzie ludzie szukają nowych domów dla dużych dorosłych psów. Tam nawet za darmo można takiego adoptować tylko że są po kastracjii... Ktoś jej podszepnął że mogłaby postarać się odebrać mi psa... Czyli to nie był tylko jej pomysł... Zapewne jak dowie się ile wyniósłby ją adwokat w tej sprawie to zrezygnuje z tej idei... Oby, bo jeśli zostanie przy swoim będe miała sporo na głowie przez jej fanaberie

Odpowiedz
avatar JaTakaJak
3 3

@celica: a ja miałam nadzieję, że to tylko moja nad wyraz wybujała wyobraźnia podsunęła mi taką tezę. Pisząc komentarz nawet nie do końca wierzyłam, że ktoś mógłby aż tak kombinować i być takim palantem...a tu jednak. Brak mi słów.

Odpowiedz
avatar celica
4 4

@JaTakaJak: też sądziłam że ludzie których znasz już długi czas nie wpadną na tak podły pomysł zarobku. Nie ogarniam jak tak można wiele lat znajomości przekreślić symbolem pieniądza... Nawet nie wiesz jak mnie to boli... Zawsze jej pomagałam gdy miała problemy a tu tak mi się odpłaca... Póki co nie dostałam pisma od adwokata i nikt nie był w sprawie Armaniego... Jedno jest pewne ona już swojej nogi w naszym domu nie postawi.

Odpowiedz
avatar JaTakaJak
3 3

@celica: nie rozumiem, po prostu nie rozumiem... Mam nadzieję, że ta paniusia się jednak ogarnie.

Odpowiedz
avatar Leme
4 4

@celica: Dawaj znać jak się sprawa potoczy, też jestem ciekawa miny koleżanki jak jej ktoś uświadomi, na czym polega opieka nad psem i czemu nie na tym co ona robi. Tylko nerwów szkoda, nie dziwię się że to boli, zwłaszcza jak długo się znałyście... Trzymam kciuki za Ciebie :)

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
0 0

@celica: To może po prostu zgłoś ją na policję o stalking, czy coś?

Odpowiedz
avatar tick
-2 10

Drobna uwaga... "charakter dominanta"... Nie ma czegoś takiego! Może mieć predyspozycje do dominowania, może być psem dominującym, ale nie "charakter dominanta" :D Druga kwestia - właśnie się zaczyna najgorszy okres w życiu psa - dorastanie - 9 - 12 miesięcy to "bunt nastolatka", więc wszystkie nauki i szkolenia, które psiak odbył, niejako będą czasowo "zapominane" :D A cała reszta? Gratuluję zdrowego rozsądku i odpowiedzialności :) Oby więcej takich ludzi! PS. a "przyjaciółka" kompletnie nic nie wie charakterze tej rasy. Pomijając to co napisałaś, to "wychowując" takiego psa wg jej zaleceń, psiak zwyczajnie byłby bardzo niebezpieczny i dla opiekunów i dla osób postronnych...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2015 o 9:49

avatar Zimny
2 4

Nigdy nie zrozumiem, czemu to właśnie małe szuczuro-pieski najczęściej zachowują się jak zupełnie porąbane, i wściekają się na wszystko dookoła.

Odpowiedz
avatar manson1205
5 5

@Zimny: Bo najczęściej maja porąbanych właścicieli, paniusie wołające do pieska: " no chodź do pańci, pańcia da cukierka". Żarcie, spacerek i to wszystko.

Odpowiedz
avatar Leme
5 5

@Zimny: Jak ktoś bierze dużego psa to jest zwykle świadomy, że zwierzak może zrobić krzywdę i wymaga treningu. A małe psy wydają się niegroźne, taka chodząca zabawka do przytulania, więc po co to wychowywać... No i potem powstają takie agresywne i wnerwiające szczekaczki :/

Odpowiedz
avatar Leme
3 3

Uwielbiam takich kretynów. Znajomi rodziców wzięli labradora bez jakiejkolwiek wiedzy na temat zwierząt i teraz mają agresywnego psa, który rzuca się na ludzi i którego przekupują jedzeniem, jak chcą kogoś zaprosić, żeby chociaż przez chwilę nie sprawiał problemów. Jak łatwo się domyślić dawanie mu jedzenia po napadach agresji również nie działa zbyt świetnie. Niby łagodna rasa a tu niespodzianka, takie psy też trzeba wychowywać...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Leme: trudno bylo mi uwierzyc, ale slyszalam juz o labradorze atakujacym ludzi,nie wiem co trzeba robic, aby z tak lagodnej rasy wychowac bestie

Odpowiedz
avatar mint89
1 3

Myślę, że tak tylko straszy,bo niby co powie adwokatowi " Pies nie skacze na powitanie " Każdy normalny człowiek by ją wyśmiał. Sama przerabiałam podobną sytuacje, tyle że z teściami z którymi mieszkaliśmy. Również mam duzego psa, którego od małego staraliśmy sie dobrze wychować. Nie dajemy mu jeść z naszego talerza? Jak to? Przecież w ogóle powinien dostać posiłek pierwszy, dopiero po nim my. Nie dawać rzeczy których psy nie powinni jeść? Ale on tak prosi...a potem 2 dni sr**czki . Nie pozwalać się gryźć po rękach ? Ale on sie tak świetnie bawi I dziesiątki podobych sytuacji. O kastracji nie wspominając. Skończyło się wyprowadzką ,a ja mam wspaniałego i dobrze ułożonego czworonożnego przyjaciela.

Odpowiedz
avatar lowipe
-4 6

Skoro jesteście zoofilami...

Odpowiedz
avatar celica
0 0

@lowipe: ze tez nie ma testow na obecnosc mozgu dla osob chcących korzystac z internetu... brokat... brokatem sie posyp...

Odpowiedz
avatar BlueBellee
-2 2

Nie no, ja jeszcze rozumiem wrzucanie historii, co tylko chwilę były w poczekalni, potem gdzieś zginęły w odmętach archiwum, a miały potencjał. Ale to? Pamiętam tę historię, nie była już czasem na głównej? I rozumiem, że ktoś może nie czytał, ale nowi użytkownicy chyba nie są upośledzeni i jeśli będą chcieli jakiegoś odgrzewanego kotleta, to go sobie sami odgrzeją? A starzy już czytali, a jak ich na sentymenty weźmie, to patrz wyżej? No bez jaj.

Odpowiedz
avatar celica
0 0

@BlueBellee: historia z 2015 roku... twoj komentarz z 2018 roku. Nie moja wina ze historia wrocila. Patrz na date zanim wydasz opinie o „odgrzewaniu kotleta”

Odpowiedz
Udostępnij