Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja siostra choruje na AZS (atopowe zapalenie skóry). Nie jest to zaraźliwa…

Moja siostra choruje na AZS (atopowe zapalenie skóry). Nie jest to zaraźliwa choroba, ma podłoże autoimmunologiczne, polega na tym, że skóra jest zbyt mało nawilżona i łatwo się podrażnia, przez co na skórze powstają od czasu do czasu czerwone, suche plamy (w wyniku podrażnień zewnętrznych). Niestety nie jest to uleczalne, można tylko leczyć skórę objawowo i czasem nie ma po tym ani śladu, a czasem niestety zaczerwienia się pojawiają.

Ludzie nawet na takie (niezbyt szpecące) zmiany skórne potrafią reagować nietolerancyjnie. Na przykład nasza koleżanka ze studiów- "O rany, co ci się stało w ręce? Okropne…".

Drugi przykład, nasza ciocia - "Kasiu, co masz na rękach? To jakaś łuszczyca? A może liszaje? Przepraszam, ale na wszelki wypadek nie podawaj ręki Hani, bo sama rozumiesz, to dla jej dobra" (Hania to jej wnuczka).

Jakieś wyrostki spotkane na ulicy - "Patrz na jej kark, co ona, jakaś poparzona?”.

Pani w szkole, kiedy siostra była jeszcze małą dziewczynką - "To musi być jakiś świerzb, tak to jest, jak rodzice nie dbają o higienę dzieci”.

Jeszcze kilka podobnych sytuacji ją spotkało.

Najlepsze, że ludzie nie mają zielonego pojęcia, co to za choroba, a sami wydają diagnozy...

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar LittleSpitfire
27 35

Tak naprawdę tylko ostatnie zdanie było naprawdę piekielne, "co ci się stało?" albo "co jej jest? Poparzona?" to dość zwyczajne zachowania. Chociaż rozumiem, że mogą drażnić, bo przypominanie przez innych na każdym kroku o chorobie nie daje o niej zapomnieć, i człowiekowi robi się przykro - naprawdę to rozumiem. Ale wiele osób nie robi tego złośliwie, to po prostu efekt (często, dla chorego, zbyt bezpośredniej) ciekawości, nieumiejętnie wyrażonej troski, a czasem strachu (ale przecież można wytłumaczyć, tak jak na pewno wyjaśniłyście babci, która obstawiła to, co wydało jej się najbardziej słuszne i zareagowała - chyba, że i po tłumaczeniu upierała się, by nie podawać ręki). Pozdrawiam, życzę zdrowia dla siostry, niech jej choroba jak najmniej o sobie przypomina :)

Odpowiedz
avatar MyCha
17 27

Swego czasu pogryzły mnie czerwone mrówki i miałam całe ręce w czerwonych kropkach. Wiele osób mnie pytało co to jest i co mi się stało. Normalna ludzka ciekawość, która nie miała nic wspólnego z piekielnością. Objawy AZS nie są powszechnie znane i nie można wymagać od każdego domyślenia się, że ma się do czynienia z przewlekłą chorobą. Co do cioci to na pewno nie jest taktowna jak i logicznie myśląca. No bo przecież gdyby AZS było zaraźliwe to by nikt z nim nie chodził swobodnie po ulicy i odwiedzał rodzinę. Tylko nie róbmy z niej od razu piekielnej. Do chorego na zwykłą grypę również zabrania się dziecku podchodzenia, tutaj została zastosowana ta sama taktyka. Pewnie wystarczyło tylko wytłumaczyć o co chodzi. Zwykła ludzka nie wiedza. Jeśli zaś kogokolwiek dorosłego dołują głupie teksty dzieciaków na ulicy to współczuje mu braku poczucia własnej wartości. Takie zawsze gadały w ten sposób jak coś innego, dziwnego zobaczyły i gadać będą. Olać i dalej robić swoje. Nauczycielka zaś jest już piekielna i to konkretnie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2015 o 15:48

avatar Nyanyan
7 7

@MyCha: Grypa nie jest taką zwykłą chorobą, nie myl jej proszę z przeziębieniem :). A co do AZS - sama na to choruję, jak ktoś pyta z ciekawości co mi jest to odpowiadam, a chamskie komentarze po prostu ignoruję. Do natłuszczania polecam mediderm! Uratował mnie w wielu sytuacjach :D

Odpowiedz
avatar MyCha
0 4

@Nyanyan: Grypa jest akurat dość często u nas spotykana więc jakoś wydaje się mi zwykła co nie oznacza, że ignoruje jej objawy. Ja AZS nie mam jakby co.

Odpowiedz
avatar Rozana
15 17

Zgadzam się z komentarzami wyżej. Ludzie nie wiedzą, co to jest, czy przypadkiem nie jest zaraźliwe, więc nic dziwnego, że są ostrożni i pytają. Rozumiem, że przykre jest słuchać takich komentarzy. Mogliby się zastanowić i zapytać jakoś delikatniej, albo w ogóle ugryźć w język (np. te przypadkowe osoby na ulicy).

Odpowiedz
avatar katem
-4 12

@Rozana: A ja się nie zgadzam - jeśli ludziki nie wiedzą, to można się zapytać - ale jedynie w przypadku takiej głupiej ciotki, a nie obcej osoby, z którą co najwyżej jedziesz tym samym środkiem transportu. Komentowanie wyglądu obcej osoby mijanej na ulicy jest zwyczajnie chamskie i piekielne dla takiej osoby. Nie ma obowiązku dotykania takiej osoby (a i ona nie chciałaby być dotykana). Osoby zarażające nie pojawiają się w większych zgromadzeniach (bo się leczą) albo samym swoim wyglądem odstręczają od bliskich spotkań (menelicja).

Odpowiedz
avatar Rozana
9 9

@katem: Dlatego napisałam, że takie przypadkowe osoby mogłyby się ugryźć w język, bo im nic do tego, a ciotka, czy koleżanka może zapytać, tylko delikatnie.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 8

@katem: jak ktoś ma na łapach coś co wygląda na zakaźne i maca rurki w autobusie to to już nie jest tylko jego sprawa... (zerknij na mój komentarz niżej zanim odpiszesz, proszę)

Odpowiedz
avatar Narisa
11 11

Moja siostra również to ma, ale nikt nigdy jej nie zrobił z tego powodu przykrości. Owszem (dopiero do liceum poszła), więc się tego wstydzi i gdy tylko to się pojawia, to biega w bluzie i rękawiczkach (takich rowerowych bez palców), żeby nikt tego nie widział na ulicy, no i żeby nie rozdrapywała, ale koledzy/koleżanki nigdy jej nie robili z tego powodu problemów. Ja tam lubię ją smyrać po tych łapkach. ;P

Odpowiedz
avatar anonimek94
3 3

@Narisa: I tak ma 'szczęście' ja nie dałabym rady plam zakryć, pojawiają się nawet na twarzy i czasem nawet sobie nie zdaję sprawy w domu, dopiero na uczelni/w pracy czy sklepie ludzie się dziwnie patrzą i komentują. Najgorsze chyba jest swędzenie oraz fakt, że moje ręce wyglądają jakby mnie napadło stado kotów... A potem próbuj wytłumaczyć, że na zwierzęta masz uczulenie i raczej je omijasz ;)

Odpowiedz
avatar Narisa
3 3

@anonimek94: Hah. No ona "wysypuje" się tylko na rękach, więc w sumie pół biedy, ale też czasem ludzie sugerują, że może to uczulenie na sierść. Bo przecież od roku ma w domu trzy koty. A to, że te strupy pojawiają jej się od dzieciaka, to taka przepowiednia od losu była. ;)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
9 13

Chyba zapytanie z troską, a nie złośliwością o powód plam na skórze nie jest piekielne. Tak samo wstrzymywanie się od podania ręki, gdy nie wie się czy dolegliwość jest zaraźliwa.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
8 12

Przykro mi, ale nie każdy jest dermatologiem i w 0,5 sek. oceni wszystkie choroby skóry. Poza tym, prosta sprawa, ma podrażnioną skórę, może w skutek tego łatwiej łapać inne choroby skórne. Dla jej własnego i innych dobra jednak jakaś wstrzemięźliwość w 'macaniu' jest wskazana. Fakt, że do złośliwych/głupich komentarzy postronne osoby powinne się powstrzymać. Jak to mówią better safe than sorry

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2015 o 22:22

avatar izka8520
0 0

Polskiego "lepiej zapobiegac niz leczyć" się nie dało napisać?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
9 13

Sam się męczę z alergią obawiającą się pęcherzykami i pękaniem na dłoniach. I wiesz co? Jak mi ludzie na wszelki wypadek nie podają ręki to ja to rozumiem. Jak mają poznać czy mi się przyplątało nadkażenie bakteryjne, czy nie? Ja to poznam bo mam lata doświadczenia, w oni? A jak ludzie mówią, że okropne? No kurde. Prawdę mówią. Zwykle "ta, a ja muszę z tym żyć" wystarcza, by nie było dyskusji.

Odpowiedz
avatar cassis
2 6

To jest naprawdę poekielne. Wśród moich bliskich osoba choruje ne lekooporny trądzik w ciężkiej postaci. Ile razy chciałabym, żeby bicie po ryju było legalne, nawet nie zliczę... Kiedy młoda dziewczyna wysłuchuje komentarzy o tym że ma trąd, na pewno się nie myje, jest wstretną syfiarą i na pewno się puszcza stąd ma syfilis na ryju... Ludzie, jak tak można?! Ja im mogę napyskować, ale ona jednak musi wychodzić do ludzi sama i mówi, że wtedy jest bez porównania gorzej, bo jak idzie z kimś, to ludzie mają czasem opory.

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@sotalajlatan: I co z tego? Skoro brakuje aktualnych historii, a te z archiwum są niezłe, to czemu ich nie publikować?

Odpowiedz
Udostępnij