Poniedziałkowe popołudnie. Apteka, a w niej ja w kolejce. Smętnie szurające buty, czasami słychać kaszlnięcie tłumione dłonią, nuda. Doczekałem się, podchodzę do okienka a "moja" pani magister pyta:
- Co dzisiaj?
- Moje niebieskie tableteczki proszę, to ile?
- Na receptę to xx zł.
Ta wymiana prostych informacji zakończyła nudę. W pierwszym momencie zapadła wiele znacząca cisza, a w chwilę potem dwie psiapsiólki w mocno balzakowskim wieku, teatralnym wręcz szeptem:
- Popatrz, staruch jeden, pewnie na dziwki idzie, młodej mu się zachciało...
Kątem oka zerknąłem kto tak mnie ocenia i aż cisnęło mi się na usta, że przy jej urodzie to pewnie jej chłopu i nawet viagra nie pomoże. Ale przygryzłem język, schowałem pudełko Glibeticu do kieszeni i wyszedłem. I tylko zastanawiam się czy napisać do POLPHARMY żeby lekarstwa na cukrzycę robili raczej czerwone lub żółte, bo niebieskie powodują niebezpieczne napięcia nerwowe u podsłuchujących.
To ile ty masz lat, że ci od staruchów wymyślają? Weź czerwoną pigułkę, a dowiesz się jak głęboka jest królicza nora.
OdpowiedzNa reumatyzm też niebieskie. W klasie mi nie zapomnieli jak mi z plecaka wypadły :(
OdpowiedzNo sorry, ale "niebieska tabletka", jako zwrot, ma swoje znaczenie. Dokładnie tak samo jak w sytuacji gdy ktoś mówi że kupił gram zioła a ty nawet nie pomyślisz o majeranku.
Odpowiedz@bloodcarver: Masz rację. Określenie "niebieska tabletka" już od lat funkcjonuje jako związek frazeologiczny. Więc babom się dobrze skojarzyło. Tylko po cholerę dziobem kłapią? Poza tym, dlaczego zaraz "młodej dziwki"? Może "staruchowi", akurat, leciwej żony się zachciało? Też jej się coś od życia należy raz na jakiś czas. Ale pewnie sądzą po sobie. Bo nie ma racji autor pisząc "...pewnie jej chłopu i nawet wiagra nie pomoże." Pomogłaby, pomogła. Tylko ten chłop już nawet nie chce, żeby mu się chciało chcieć.
Odpowiedz@Armagedon: Po co kłapią to ja nie wiem, ale... Jak się nie chce, by kłapały, to po co takich związków używać na głos?
Odpowiedz@bloodcarver: Tys prowda!
Odpowiedz@bloodcarver: facet chciał być dowcipny o trochę poświntuszyć, przecież skojarzenie jest oczywiste. Szkoda, ze ludzie nie wiedza, że takie teksty personel medyczny nie śmiesza.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2015 o 15:14
Ja musze codziennie ok 14 wziąc tabletke niebieska i czerwona. Średnio raz w tygodniu słysze coś o matriksie :d Raz się mnie nawet policjanci czepili że sobie na ulicy nagle stanalem, wyciągnąłem z portfela dwie tabletki, popilem i poszedłem dalej. Bo oczywiście każdy młody człowiek może brać ibuprom albo narkotyki D:
OdpowiedzNarkotyki to tam nic, pewnie myśleli że słodzik zjadasz :D
Odpowiedz@Uczen4k: ćpać słodzik? Nie no, kokaina, heroina to ja rozumiem. Ale słodzik to za mocne na moje nerwy.
OdpowiedzJak to mówią: "głodnemu chleb na myśli", widocznie panie miały parcie :D Ja i tak nie zapomnę tych wściekłych spojrzeń (i nie tylko) moher-commando jak kupowałem w aptece prezerwatywy (w wieku 22 lat), by było śmieszniej, akurat wtedy kupowałem je na zabawę, powiedzmy, weselną... (takie coś dla par, w każdym razie chodzi o pęknięcie gumy z hukiem :D ). Aż do drzwi słyszałem że jestem winny niżowi demograficznemu...
OdpowiedzTableteczki, tableciunie, niebieskie, rozowe. Cholera, kolor lekarstwa nie jest wazny, nie lekcewazcie dzialania, ani nie zdrabniajcie dziecieco nazwy, bo lekarstwa sa czasem konieczne, pomagaja (a moze nawet szkodza!), ale to sa MEDYKAMENTY, a nie zabawki, czy zabawunie.
OdpowiedzA mój glibetic jest różowy. To mają podzielone na kolory w zależności od płci??
Odpowiedz@joawk: Od dawki zalezy, zebys się nie pomylił jak bierzesz dwie tabletki np. mniejsza rano, wieksza wieczorem. Nie mówie o tym konkretnym leku, ale np. w przypadku warfaryny której dawkowanie wygląda tak, że dwa razy w tygodniu jets dawka np. 9,5mg, 5 razy 8mg można sie pogubić - 9,5mg to są 3 tabletki - polowa niebieskiej, niebieska i czerwona. Wolałbym nie wziąc przez przypadek 2,5 czerwonej - wtedy byłoby to 12,5mg i bym pewnie się wykrwawił po paru takich pomyłkach.
OdpowiedzWidziałem już niebieskie tabletki na: katar, grypę, nerki wątrobę, skórę, stawy, głowę i uspokojenie. - szczególnie te ostatnie polecam piekielnym kolejkowiczom. Każdy obyty trochę z tabletkami wie że niebieskich jest podobna ilość jak i innych kolorów. Jest to codzienny apteczny dowcip i to z brodą, że jakiś dziad przychodzi po "swoje niebieskie tabletki" (^_~) to jest po prostu nudne.
Odpowiedzja mam Ketonal Forte, tez niebieskie pigulki, sytuacji w aptece z nimi bez liku :)
Odpowiedz