Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jechałam ostatnio autobusem, którym wracało trochę studentów i trochę pań wracających z…

Jechałam ostatnio autobusem, którym wracało trochę studentów i trochę pań wracających z sanatorium (sądząc po ich rozmowie). Trochę mi się spieszyło, jak i pewnie reszcie studentów jadących na zajęcia.

Zawsze na tej trasie jest jeden postój, a że droga nie jest bardzo daleka, bo około 100 km, wydaje mi się to optymalne na krótki odpoczynek.

Autobus niestety miał opóźnienie, na co zaczęli narzekać studenci jadący na zajęcia.

Paniom kuracjuszkom za to ciągle przeszkadzały inne rzeczy, a to że jest za ciepło, a to że za zimno - i tak słuchaliśmy ciągłych ich narzekań, a biedny kierowca szczególnie musiał to znosić i w pewnym stopniu się dostosowywać do ich wymagań.

Po około 40 km był postój, w czasie którego pasażerowie mogli skorzystać z toalet czy rozprostować kości.

Po następnych 30 kilometrach panie kuracjuszki zaczęły żądać kolejnego postoju, w celu takim, że one są chore na to i na tamto i muszą co jakiś czas sobie pochodzić. Wtedy doszło do sprzeczki z kierowcą, który stwierdził zgodnie z prawdą, że i tak mamy opóźnienie, a w planie jest jeden postój, na co panie zaczęły go prawie wyzywać i zrobiła się niezła awantura. Na szczęście nie uległ babciom i autobus nigdzie się nie zatrzymał.

Jak dojeżdżaliśmy do celu, było już naprawdę późno, część studentów poprosiła więc o to, czy mogą wysiąść na wcześniejszym przystanku (na nim planowo bus się zatrzymuje, jeśli powiadomi się o tym uprzednio kierowcę).

I wtedy zaczęły się kolejne protesty i lamenty kuracjuszek, że jak to, że bez przesady, bo im się na postój nikt nie zatrzymał…

Jak wreszcie wysiedliśmy i uwolniliśmy się od ich niezbyt miłego towarzystwa, wszyscy łącznie ze mną odetchnęli z ulgą...

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Locust
-3 13

Nie wiem, dlaczego, ale mam nieodparte wrażenie, ze ta historia jest zmyślona. A co najmniej mocno podkoloryzowana.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
8 10

@Kumbak: A to czemu? Jeżeli jest bezpośrednie połączenie i, wnioskując z historii, dość blisko, to PKS jest tańszy i, pod wieloma względami, wygodniejszy.

Odpowiedz
avatar hulakula
17 17

@Kumbak: zaskakujące, ale ja nawet w pociągach spotykałam ludzi, którzy jechali do sanatorium.

Odpowiedz
avatar Kocilla
9 9

@Kumbak: Eeeeee? Mam w rodzinie liczne starsze pokolenie korzystające czasami z tego typu wsparcia dla zdrowia, nikomu z nich nigdy nie zaproponowano ani żadnych wynajętych specjalnie na te okazję busów, ani w ogóle jakichkolwiek środków transportu. Zawsze i wszędzie dojazd na turnus i powrót z niego jest we własnej gestii kuracjusza.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

@Kumbak: Zarówno moi rodzice, jak i teściowie jakiś czas temu wkroczyli w wiek, w którym do sanatoriów się jeździ dość regularnie. Zawsze dojeżdżają we własnym zakresie.

Odpowiedz
avatar wisniery
-4 4

Witaj na studiach dziecko :D hhueheuuhuehue, jeszcze czeka Cie nie jedna absurdalna sytuacja :)

Odpowiedz
Udostępnij