Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przypomniała mi się właśnie historia szpitalna. Jakiś czas temu, kiedy pracowałam na…

Przypomniała mi się właśnie historia szpitalna.

Jakiś czas temu, kiedy pracowałam na oddziale neurochirurgii. Byłam świeżo po studiach pielęgniarskich, więc taka świeżynka.
Chciałam tutaj tylko dodać że nigdy nie pracowałam w polskim szpitalu, więc nie wiem jak taka zmiana wygląda, więc jeśli ktoś ma jakieś pytania, proszę śmiało :)

Tak więc miałam dość młodego pacjenta. Nie pamiętam co mu było, ale na moim oddziale większość pacjentów była po urazie głowy lub operacji szyi. Pacjent miał przepisaną regularną kodeinę. Dla niewiedzących, jest to lek przeciwbólowy, na bazie morfiny. Ludzie rożnie na nią reagują, a większa dawka (przedawkowanie) powoduje uczucie tak zwanego odlotu. Podobno bardzo przyjemne, nie wiem, nigdy nie próbowałam.

Tak więc dawałam chłopakowi regularnie 60mg kodeiny, patrzyłam czy bierze, podpisywałam kartę i szłam robić inne rzeczy. Pod wieczór, tuż przed zmianą pielęgniarek, wchodzę do pokoju w którym znajdował się owy pacjent, podchodzę, zagaduję a on? Leży z szeroko otwartymi oczyma, no normalnie naćpany. Myślę co jest, wziął coś na boku? Jakieś narkotyki? Potrząsam, pytam, zero odpowiedzi. Tylko patrzy w sufit. Na to odzywa się pacjent z łóżka na przeciwko:

- A siostro! Siostra się nie martwi! On wczoraj to samo! On te małe tableteczki bierze co mu siostra daje, on je wszystkie na raz bierze!
Myślę cholera, małe tableteczki? Jedyne co do głowy mi przychodzi do ta nieszczęsna kodeina, ale jak, przecież lekarstwa zamykane na kluczyk, pacjent dostępu nie ma, a i brał je przy mnie!
Na to ten sam pacjent z naprzeciwka mnie oświeca, że nie, że on tych tableteczek nie połyka, on je wypluwa jak wychodzę i chowa do kieszeni żeby mógł wziąć je wszystkie razem wieczorem!!
No cholera, mówię do pacjenta że skoro już wczoraj tak zrobił, to czemu nie poinformował mnie wcześniej? I dlaczego wczorajsza zmiana mi nic o tym nie powiedziała?
- A bo siostro, on to wczoraj w nocy zrobił i spał jak zabity potem, to nikt się nie zorientował.

Chyba pierwszy raz w życiu byłam aż tak zestresowana. Kodeina nie tylko powoduje upojenie i miłe uczucie, może również spowodować zatrzymanie oddechu. No i duże dawki nie wpływają korzystnie na wątrobę. Pacjent w szpitalu ryzykował własnym życiem żeby tylko być na haju. W szpitalu.

Pacjentowi podaliśmy odtrutkę, od tego czasu traktowany był jak niemowlę i musiał otwierać buzię po połknięciu każdej tabletki, a ja tylko najadłam się strachu i wylądowałam na dywaniku u siostry oddziałowej.

Szpital

by efc
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Rammsteinowa
5 11

Wszystko super, tylko proszę popraw to "świerzo" i "świerzynkę" na "ż".;)

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
1 5

@Rammsteinowa: Bardzo dziękuję.:)

Odpowiedz
avatar efc
2 4

@Rammsteinowa: ja rownież :) sorry, nie wiem nawet jak to sie stało :)

Odpowiedz
avatar 12345
1 7

@efc: Szyi, i wątrobę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2015 o 23:47

avatar Jorn
0 0

@12345: ów pacjent.

Odpowiedz
avatar bonsai
15 17

Nie do końca rozumiem za co wylądowałaś na dywaniku... Za potraktowanie pacjenta jak istoty myślącej? Czy za to, że pacjent oszukiwał was i ryzykował swoim życiem świadomie i z premedytacją?

Odpowiedz
avatar efc
4 8

@bonsai: za to że byłam za pacjenta odpowiedzialna i go nie dopilnowałam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

@bonsai: Nie wiem gdzie efc pracuje, ale ja pracuje w Anglii, obowiazkiem jest dopilnowanie aby pacjent wzial leki przy nas, wiadomo roznie to bywa, ale w tej konkretnej sytuacji, autorka ryzykowala utrTe prawa wykonywania zawodu.

Odpowiedz
avatar 12345
13 13

@bonsai: jeżeli by mu się coś stało, nawet z własnej winy, to odpowiedzialność ponosi szpital/obsługa szpitala. Dlatego w amerykanskich filmach widzisz osoby w wózkach wożone do samych drzwi, nawet gdy są już zdrowe. ;) Nigdy nie ufajmy komukolwiek, gdy gra toczy się o nasz tyłek i przyszłość w zawodzie - nikomu nie można ufać, i wszystko trzeba sprawdzać dwa razy, bo nigdy nie wiadomo jak durna jest osoba której zaufamy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2015 o 23:52

avatar Sover
3 3

"Everybody lies" - Dr. House

Odpowiedz
avatar qulqa
0 2

@ZaglobaOnufry: Kodeina jest w Polsce bez recepty. Nazwy preparatu nie podam :) Właśnie wróciłam z apteki, kupiłam 1 opakowanie na suchy męczący kaszel (podróż samolotem, często to odchorowuję).

Odpowiedz
avatar grupaorkow
1 3

@ZaglobaOnufry: w Polsce kodeina jest bez recepty. Na szczęście, bo to najlepszy lek na kaszel jaki znam i gdybym przy każdym przeziębieniu musiała biegać po receptę to byłoby mi bardzo smutno. Z resztą jej właściwości narkotyczne w porównaniu do pozostałych opiatów są raczej marne i żeby dostać takiego odlotu jak pacjent z historii to trzeba jej zeżreć kilka opakowań na raz. W dobie legalnych narkotyków kupowanych przez internet wyłudzanie recept na najsłabszy istniejący opioid to mało opłacalny interes.

Odpowiedz
avatar efc
1 3

@grupaorkow: a jaka dawka kodeiny jest sprzedawana bez recepty? Bo w Anglii bez recepty kodeinę mozna dostać albo 8mg albo 12,5mg maksymalnie. Każda inna dawka jest na receptę. Pacjent dostawał dwie tabletki po 30mg czyli 60mg cztery razy dziennie. Równa się to 240mg na jeden raz co dla kogoś kto nie jest uzależniony wystarczy żeby mieć odlot.

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 2

@ZaglobaOnufry: Jak to się nie przepisuje? Mam właśnie na biurku blister tabletek kodeiny, 30 mg. Receptę dostał mój partner na silne bóle kręgosłupa.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-4 6

@archeoziele: JA (!) kodeiny PRAWIE nie przepisuje. W Niemczech jest (NA SZCZESCIE) tylko na recepte! Jeszcze niedawno uzywana byla przez niektorych nierozsadnych lekarzy jako substancja zastepcza dla heroinistow/narkomanow, ktorzy lazili po praktykach i starali sie ja wyludzic (TWIERDZAC ZE STRASZNIE KASZLA), chcieli tez "Rohypnolu" i podobnych m.in. benzodiacepinow. Nie okazala sie ta KODEINA BYC pomocna w odwyku. Lekarz majacy narkomanow jako pacjentow, rujnuje czesto swoja praktyke, bo zaden "normalny" pacjent nie chce do niego przychodzic i siedziec obok "takich" w poczekalni (z roznych racjonalnych i mniej racjonalnych powodow). A zaczecie przepisywania TAKICH specyfikow, powoduje, ze zaraz zwalaja sie narkomani do niego drzwiami i oknami, bo wiadomosc, ze glupek daje na TO recepty, natychmiast rozchodzi sie po ich calej spolecznosci. Tak samo jest u alkoholikow z "Distraurin", substancja (NIBY) zastepcza, ale powodujaca (wspol-)zaleznosc. Wymienil stryjek siekierke na kijek. Czyli glupie jest do zaleznosci od narkotykow albo alkoholu dodawac jeszcze zaleznosc od kodeiny, bezodiacepinow, czy distraneuriny. Ale o tym KAZDY lekarz MUSI wiedziec, a jak MIMO TO nieodpowiednio leczy, to niech nie dziwi sie, ze zainteresuje sie nim specjalny prokurator od narkotykow! Z najrozniejszymi dla tego lekarza prawnymi nieprzyjemnosciami!!!

Odpowiedz
avatar efc
-2 2

@ZaglobaOnufry: tak w ogóle to nawet nie wiedziałam że w Polsce przepisują kodeinę na kaszel. Tak jak wspomniałam studia kończyłam w uk i tu też pracuję więc nigdy nie miałam styczności z medycyną w Polsce, poza pobytem w szpitalu jako dziecko. Pamietam że mama ostatnio dała mi opakowanie ranigastu i dopiero po przeczytaniu ulotki zorientowałam się że w Anglii nazywa się to ranitidine i daję to regularnie pacjentom na rożne żołądkowe dolegliwości :) więc bardziej wiedziałam co to jest ranitidine niż ranigast. Wiem, głupie, ale jeśli nie ma się styczności z polskimi nazwami leków to czasem ciężko. A co do kaszlu, mnie zawsze uczono że kaszel jest dobry bo w ten sposób usuwa się to co powoduje podrażnienie dróg oddechowych i nie powinno się go leczyć, a jedynie dbać o gardło np pijąc herbatę z miodem żeby złagodzić bóle. O z tego co wiem to np angielskie syropy na kaszel nic nie dają.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2015 o 12:31

avatar qulqa
0 0

@efc: Dawka bez recepty w Polsce = 15 mg. Nie każdy kaszel jest dobry. Jeżeli jest 'mokry' i usuwa wydzielinę z dróg oddechowych - nie powinno się go eliminować. Gorzej z suchym kaszlem, który jako następstwo podrażnienia receptorów podśluzówkowych może utrzymywać się po infekcji jeszcze parę tygodni. Taki kaszel powinno się tłumić. Nie jest on objawem przeziębienia ani infekcji układu oddechowego, bardzo męczy i nie daje spać (i osobie kaszlącej, i domownikom). Wtedy pozostaje kodeina czy Acodin. Mnie czasem (na szczęście rzadko) dopada suchy kaszel po locie samolotem, w którym nie była dawno czyszczona klimatyzacja.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2015 o 22:47

avatar grupaorkow
-1 5

Nie rozumiem tego pana z historii. Paczka najpopularniejszego leku z kodeiną to koszt 10 zł, dostępna bez recepty w każdej aptece, jak facet ma jakieś dziwne ciągoty to mógł obkupić się nim jak głupi i zażywać ile dusza zapragnie. Wolał męczyć się cały dzień z uporczywym bólem? Debil czy jak?

Odpowiedz
avatar qulqa
1 3

@grupaorkow: Problem w dawce. Polski lek bez recepty = 15 mg kodeiny. Autorka wątku podawała tabletki po 60 mg kodeiny. Wystarczy parę takich tabletek, żeby odlecieć. W wielu krajach kodeina jest dostępna wyłącznie w wyższej niż w Polsce dawce i wyłącznie na zlecenie lekarza. W kolejnych krajach można kupić bez recepty, ale trzeba się wylegitymować, a personel apteki wprowadza dane do programu, co daje kontrolę nad ilością leku kupowanego przez tę samą osobę. Różne postacie nadzoru nad kodeiną były omawiane w prasie przy okazji projektu zarządzenia o wydawaniu jednej osobie tylko jednego opakowania leku z tym preparatem. Ależ wtedy był wrzask na forach .. To samo dotyczyło leków z pseudoefedryną. PS - poszperałam w necie i chyba jednak wszedł w życie ten przepis, cyt: Od 1 lipca 2015 roku będzie można kupić tylko jedno opakowanie dostępnego bez recepty leku zawierającego pseudoefedrynę, dekstrometorfan lub kodeinę. Co więcej, farmaceuta może wydać lek zawierający którąś z tych substancji tylko osobie pełnoletniej. Poza tym może odmówić jego sprzedaży, jeśli uzna, że lek może zostać wykorzystany w celach pozamedycznych lub spowodować zagrożenie dla zdrowia i życia. Warto wiedzieć, że tego typu specyfiki nie będą już dostępne w sklepach czy na stacjach benzynowych. http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/pseudoefedryna-substancja-lecznicza-jak-dziala_38766.html

Odpowiedz
avatar grupaorkow
0 2

@qulqa: tak, mam świadomość jak wygląda dostępność leków "narkotycznych", niemniej chodzi mi o coś innego - skoro facet dostawał niemałą dawkę względnie mocnego środka przeciwbólowego, to znaczy, że były ku temu powody. I wolał cierpieć cały dzień, po to, żeby wieczorem wziąć wszystkie na raz? Mimo bardzo dużego ryzyka, że ktoś go złapie (w końcu to szpital) i od ręki odtruje? To zakrawa na skrajną głupotę albo uzależnienie... Ciekawa jestem czy go wysłano np. na konsultację do ośrodka leczenia uzależnień.

Odpowiedz
avatar efc
-1 1

@grupaorkow: z kodeiną zazwyczaj idzie w parze paracetamol, ktory też działa na ból więc zapewne pacjent miał przepisane rownież inne leki przeciwbólowe które mogł brać razem z kodeiną. Nie pamietam juz dokładnie ale na takiej zasadzie to działa. Więc był w stanie kontrolować ból, chowający przy tym mocniejsze tabletki :)

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 2

@grupaorkow: Dawniej (ale nawet nie TAK dawno temu) byly dostepne w kazdym kiosku "Ruchu" tabletki "Z KRZYZYKIEM" na wszystkie bole i ludzie kupowali czesto, polykajac je bez konsultacji lekarskiej. Tyle, ze te tabletki zawieraly phenacetyne i rujnowaly bezpowrotnie nerki, co okazalo sie po latach, ale juz nieuleczalnie! Ze cos jest gdzies (n.p. w Polsce) BEZ RECEPTY, nie oznacza wcale, ze jest bezpieczne i mozna to cos zrec bez opamietania. W ogole jestem przeciwnikiem samoleczenia przez pacjentow, bo przewaznie nie maja zielonego pojecia o tym, czy symptom jest oznaka tej, czy innej choroby i nie czytaje/rozumieja ulotek, stosujac nieodpowiednie lekarstwa na niepasujece do nich choroby, ale kazdy jest kowalem swojego losu i podrozujacych (na tamten swiat) nie powinno sie zatrzymywac, jesli oni sami chca odwalic kite.

Odpowiedz
avatar fidif
2 2

Zapomniał zmieszać ze Spritem XD

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-1 3

@fidif: Albo z "kompotem". Wtajemniczeni wiedza o co chodzi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@ZaglobaOnufry: Nie piszcie "Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi", bo tu są osoby ze zrytą psychiką na wskutek nieciekawych zdarzeń i od takich tekstów mają skojarzenia. Wstawiłabym odpowiedniego mema, ale nie ma takiej opcji, więc go napiszę: Piszesz "Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi"? Opowiedz mi jak to jest należeć do elity.

Odpowiedz
Udostępnij