Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Znów, a jakże, historia z trasy. Droga powiatowa, niby boczna, ale świeżo…

Znów, a jakże, historia z trasy. Droga powiatowa, niby boczna, ale świeżo (max 2 lata temu) przebudowana, stan idealny, gładko i szeroko, poza terenem zabudowanym, można niby spokojnie i bezpiecznie jechać. Jako, że ruch praktycznie żaden, to poruszam się z prędkością 80-90 km/h, bo droga sucha, mimo ciemności warunki dość sprzyjające i bezpieczne.

Z daleka zauważyłem pieszego (bądź rowerzystę, nieistotne) w kamizelce odblaskowej i z latarką - szedł w moją stronę, więc zmieniłem światła na mijania. I to mnie nieomal zgubiło. Oto bowiem z ciemności nagle wyłoniła się czarna bryła. Tym razem nie koparka (jak w poprzedniej historii), ale nieco mniejszy obiekt: samochód z przyczepką. Bez ani jednego światła na przyczepce, nawet odblaskowego. Czarna/ciemna plandeka, przyczepa stara, drewniana, też ciemna (zapewne większość czytelników-kierowców kojarzy te nowe, ocynkowane, srebrno-błyszczące, które nawet pozbawione świateł samą powierzchnią burt odbijają sporo światła, robiąc za jeden wielki odblask), totalnie niewidoczna.

No ale ok, prędkość względnie niewielka, więc hamowanie do około 50 km/h, kierunkowskaz, lewy pas i wyprzedzam (linia przerywana), dodatkowo wyrażając klaksonem swoją opinie o jakże odpowiedzialnym kierowcy. I na tym historia mogłaby się skończyć, ale byłoby mało piekielnie.

Otóż idiota postanowił w tym momencie skręcić W LEWO, tuż przed moją maską (byłem przodem na wysokości tyłu przyczepki). W drogę szutrową, prowadzącą do dwóch domów, tak nieistotną, że na "skrzyżowaniu" nie było nawet ciągłej linii. Manewr wykonał oczywiście bez kierunkowskazu. Nawet, jeśli nie spojrzał w lusterko i mnie nie widział (karygodne!), to nie wierzę, że nie słyszał klaksonu, bo akurat w moim aucie jest głośny. Uratowała mnie niewielka prędkość, refleks, sucha nawierzchnia i szerokie utwardzone pobocze.

Cichociemny, psia jego mać. Bo przecież "on tu codziennie skręca" i cały świat powinien o tym wiedzieć. Cała reszta kierowców powinna też zapewne korzystać z noktowizji i radarów.

Sprawdziłem na allegro: kompletny nowy zestaw oświetlenia do przyczepki samochodowej, gotowy da zamontowania i tak prosty, że może go zainstalować każdy, kto wie, którą stroną trzyma się śrubokręt, kosztuje... 49 zł. Cóż, dla niektórych zdrowie i życie własne i innych użytkowników dróg nie jest tyle warte.

polskie drogi

by timo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Isegrim6
0 0

A może chciał wymusić naprawę? Ja miałem taką sytuację: Dzień normalna droga krajowa łebek w starej hondzie (tej sportowej) wyprzedza mnie a potem jedzie agresywnie (typu gaz hamulec itd po prostu karnawał świateł) przed nami toczy się majestatycznie ciągnik z naczepą do towarów sypkich jedzie tak ok 60 jak droga pozwala,ok a tu koleś w hondzie nagle ręczny i zakręt w lewo no gdyby nie refleks to bym mu skończył na zderzaku, ewidentnie polował na remont bo wcześniej specjalnie gaz hamulec, a tu na ręcznym bez kierunkowskazu odbijał Aczkolwiek miał chyba farta :) jestem porywczy do tego jechałem z dwoma kolegami (jechaliśmy po nowe auto, jeden jako mechanik a drugi kupujący ja jako drugi kierowca) więc chłopaczek mógłby oberwać :P

Odpowiedz
avatar timo
1 1

@Isegrim6: i uważasz, że co by ugrał mając niesprawne oświetlenie w pojeździe i skręcając bez kierunkowskazu? Jak się chce komuś podstawić, to trzeba mieć wszystko sprawne i jechać przepisowo, a ewentualnie czyjś błąd wykorzystać.

Odpowiedz
avatar imhotep
0 0

A kamerkę już masz, czy dopiero zbierasz na nią?

Odpowiedz
avatar timo
0 0

@imhotep: oczywiście, że mam, to podstawowe wyposażenie samochodu.

Odpowiedz
Udostępnij