Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracowałam w jednym z większych klubów na południu Polski. Typowa imprezownia w…

Pracowałam w jednym z większych klubów na południu Polski. Typowa imprezownia w dużym mieście. W tygodniu bar i bilard, a w piątek zaczynała się "dyskoteka", w weekend przewijało się po tysiąc osób. Z zewnątrz - bajka. Światła, DJe, kolorowe drinki, ładne dziewczyny..
Byłam tam kelnerką, później awansowałam na barmankę.
Mam nadzieję, że to co działo się za drzwiami pomieszczeń socjalnych, nie ma miejsca w żadnym innym lokalu.

Zmywak... stoi zmywarka (?), wkładało się w to szklanki, 16 szklanek. Po 2 minutach wyciągało. Ta sama woda w środku przez całą noc. Szefowa stwierdziła, ze nie ma sensu jej wymieniać, a płyn do zmywarek jest drogi, więc wlewałyśmy płyn z 5l butelki, każdy wie jakiej jest on jakości :) Ona tylko chodziła i je wąchała sprawdzając czy mocno śmierdzą.
Ale, ale! Zmywarka po 2 tygodniach się zepsuła. Wszystko myłyśmy ręcznie, wspominałam, że wchodziło ponad tysiąc osób? :)
Brak ciepłej wody, kelnerki miały zmiany po godzinie, przy zlewie stała miska z ciepłą wodą i płynem, płukałyśmy pod lodowatą wodą. Myślę, ze tylko wtedy te szklanki były dobrze umyte...

Owoce do drinków: te które nie zeszły tydzień wcześniej były trzymane w lodówce na kolejny weekend, znów nie wszystkie zostały wykorzystane? Przecież się nie wyrzuci, marnotrawstwo jedzenia, dawaj 3 tydzień... Coś spadło na ziemię. "Klient widział? Nie? No to w czym problem? Przecież się nie otruje"

"Dałaś do Mohito 3 kawałki limonki?! No chyba oszalałaś! Przecież to drogie."

Drinki robione tanim kosztem. Czasem nie było niektórych składników, trzeba było improwizować. Szefowej nie dało się wytłumaczyć z odmowy zrobienia Mohito, powód? Brak brązowego, cukru trzcinowego. "To nie mogłaś zrobić bez?!" ...

Po kryjomu robiłyśmy wszystko tak jak być powinno, często dostając solidne zjeby, bo Pani M. sprawdzała monitoring. Staralysmy się, przychodziłyśmy do pracy godzinę wcześniej, by jeszcze raz umyć i wypolerować szkło. Oczywiście charytatywnie... Szefowa twierdziła, że przy kolorowym świetle nie widać zacieków:)

Lokal cały czas istnieje, wciąż ma wielkie obłożenie, a ludzie wychodzą zadowoleni.

Dlaczego tam pracowałam? Miałam 18 lat, potrzebowałam pieniędzy, a napiwki były całkiem spore...

dyskoteka bar

by PrawdopodobnieSzczesliwa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-1 21

Oszczędności!!! Jak ja dobrze to znam. Nie rozumiem tych charytatywnych godzin. Nikt wam za nie nie zapłaci,nikt nie podziękuje. Robiłyście to, bo liczyłyście na napiwki czy jak? Biorąc pod uwagę moje obserwacje,myślę,że większość społeczeństwa to bydło. Zje byle gówno, z byle gówna,dostanie przez to sraczki i jeszcze zapłaci i napiwek da.

Odpowiedz
avatar PrawdopodobnieSzczesliwa
14 16

@Day_Becomes_Night: Było nam wstyd gdy ktoś przy barze zwrócił uwagę, że dostał napój w kolokwialnie mówiąc, upierd... szklance.

Odpowiedz
avatar Rak77
8 14

Uczciwość w gastronomi? Bez żartów. Co prawda u Gordona nie bywałem ale wszędzie gdzie mam znajomych to mówili to samo. Bez względu na klasę lokalu robią z klienta głąba. Zgadnijcie gdzie jadałem najuczciwsze dania? Wszelkiego rodzaju street-foody w krajach azjatyckich. Tam sam wybierałem za co płacę. Widziałem w jakich warunkach i z czego jest robione jedzenie. O dziwo nigdy się nie strułem. Oczywiście że jest niezbędny zdrowy rozsądek ale to ja decydowałem co dostanę na talerzu. Nikt nie wciskał mi 1000% marży za wątpliwej jakości snobistyczną otoczkę.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
12 12

@Rak77: ja jestem wielką fanką tanich chińskich knajp prowadzonych przez Chińczyków. Paradoksalnie najlepsze sajgonki jakie w życiu jadłam pochodzą z budy z blachy falistej, która wygląda jak stołówka robotnicza w głębokim PRLu. Ale na zapleczu tej budy siedzi Chińczyk i robi super smaczne i tanie jedzenie.

Odpowiedz
avatar MalaSosna
4 4

Zasmucę Cię, ale w innych knajpach i barach jest jeszcze gorzej, ale całe szczęście nie we wszystkich.

Odpowiedz
avatar sussana
7 7

To prędzej do wyparzacza wkładałyście rzeczy

Odpowiedz
avatar atopia
4 8

Zmywarki gastronomiczne w ten sposób działają- w obiegu zamkniętym. świeża woda jest pobierana tylko do płukania. w czym problem?

Odpowiedz
avatar Bryanka
6 6

@atopia: Dokładnie. A na koniec dnia odpala się program czyszczący zmywarkę, spuszcza się wodę i wyłącza. Rano odpala się ponownie, żeby się napełniła. Tak to przynajmniej powinno działać. Woda mogła śmierdzieć jeśli nie była spuszczana przez dłuższy czas.

Odpowiedz
avatar limes
0 0

@Bryanka: Na koniec dnia? Musiałaś pracować w porządnym barze. Ja w jednym z pubów przepracowałam 1,5 miesiąca - ani razu nie widziałam żeby ktoś odpalił jakiś program czyszczący czy wymienił wodę. Woda stała póki dało się wytrzymać na zapleczu.

Odpowiedz
Udostępnij