Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiejsza opowieść będzie o awizo. Co to jest awizo, zapewne każdy wie.…

Dzisiejsza opowieść będzie o awizo. Co to jest awizo, zapewne każdy wie. Jeśli jednak uchował się jeszcze ktoś, kto nie miał z tym tworem nic wspólnego, to grzecznie tłumaczę: jest to taki mały, biały świstek papieru z kilkoma zdaniami, który budzi w znajdującym go człowieku wściekłość, żądzę mordu, czarną rozpacz i jeszcze kilka innych, ciekawych demonów.

W ostatniej historii wspominałam, że odwołano mi sprawę w sądzie. Jako iż było to już dwa tygodnie temu, tak sobie dumałam od kilku dni, że w sumie to niedługo powinno przyjść do mnie wezwanie z nowym terminem. Jakoś mnie to nie wystraszyło, wszak ostatnie kilka dni siedzę w domu i nie wychodzę, to miłego pana z InPostu nie mam szans przegapić. Nie będę musiała grzać trzy wioski dalej, do małego spożywczaka, jedynego we wsi, w którym kolejki są przeogromne. Hurra!

A dzisiaj rano odnalazłam w skrzynce awizo. Wystawione wczoraj. Cały dzień byłam w domu. Ja rozumiem, że komuś może się nie chcieć wchodzić na piąte lub dziesiąte piętro, ale na bór szumiący, żeby komuś nie chciało się wejść na posesję domu jednorodzinnego? I psa nie musiał się obawiać, bo takowego tu nie ma, brama jest otwarta, po terenie włóczą się tylko trzy miniaturki tygrysów szablozębnych. Które raczej wolą ganiać po krzakach za ptaszkami, niż za pracownikami poczty/InPostu.
No cóż, niestety trzeba będzie się z domu ruszyć i tracić czas i pieniądze na dojazd. Ale najważniejsze, że InPost tańszy niż PP, więc państwo szczęśliwe, bo zaoszczędziło.

inpost awizo sądy

by Zmijcia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar FioletowyKolnierzyk
7 7

InPost został sądom narzucony odgórnie i sami codziennie przeklinamy tę "tanią" instytucję.

Odpowiedz
avatar Zmijcia
6 6

Skoro został narzucony odgórnie, to historia edytowana. :)

Odpowiedz
avatar Marcin1503
0 0

Idealna definicja awizo ;)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-2 4

Problem z ustawą o zamówieniach publicznych jest taki, że de facto jedyne kryterium które realnie da się zastosować, to cena. Wszystkie inne kryteria otwierają drogę do procesów, więc można je stosować tylko w przetargach, w których kilka lat nie robi różnicy. A kilka lat bez pism sadowych? No way.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 1

@bloodcarver: a kiedy jest szansa, że sądy zmienią głównego doręczyciela pism? bo jak nie podniesie standardu usługi to powinni wypowiedzieć taką umowę przed terminem. Jakaś szansa? Żeby wrócili do tego co robią dobrze, czyli wożenia karmy dla kanarków, do paczkomatów....

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

@PiekielnyDiablik: Jeśli nie wypełniają SIWZu, to można zerwać umowę, i wykluczyć ich z następnych przetargów na X lat. Problemem ze Specyfikacją Istotnych Warunków Zamówienia jest to, że ciężko przewidzieć co firmy mogą odpier#$%ić, żeby wszystko tam wpisać. A jak coś nie jest w pisane do Istotnych, to z definicji jest nieistotne i tak to musi potraktować sąd. W aktualnym SIWZie nie ma zakazu trzymania pism w skrzynce z ziemniakami, więc nie ma podstaw by za to karać. To jest, wg naszego prawa, nieistotne. Na przykład.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2015 o 0:02

avatar Jorn
0 0

@bloodcarver: To, że jedynym kryterium jest cena, to tylko część prawdy, ponieważ cena jest jedynym kryterium wyboru z pomiędzy zaakceptowanych ofert, to znaczy z takich, które spełniają wymogi określone w specyfikacji przetargowej. Jeśli oferta nie spełnia oczekiwań zamawiającego, to znaczy, że albo specyfikacja została źle napisana, albo wymogi w niej zawarte nie zostały właściwie ocenione przez komisję przetargową. Inną możliwością jest niezgodność faktycznie świadczonej usługi z ofertą, a to jest już powód do zerwania kontraktu.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
7 9

Pan z InPostu jest jak widmo, ale zobaczyć go masz szansę, jeśli masz do odbioru umowy które musisz podpisać. Ja notorycznie dostaję awiza mimo, że w domu jestem cały dzień. Ostatnio znalazłam awizo, a w domu cała familia była, szczęście że co dzień otwieram skrzynkę. A skarg nie ma sensu składać i tak mają je w rzyci.

Odpowiedz
avatar Zmijcia
9 9

Najlepsze jest to, że co chwilę zmieniają punkty odbioru, na kolejne, coraz to dalej ode mnie znajdujące się sklepiki i kioski. Jak w ogóle można dopuścić do tego, żeby tak ważne przesyłki walały się między bułkami a marchewkami? To już 4 rozprawa w tej sprawie i 4 awizo, mimo że za każdym razem byłam w domu. Dodatkowo, w ciągu pół roku od kiedy dostałam pierwsze wezwanie, adres odbioru zmienił się już dwa razy. Aż mnie strach paraliżuje, jak pomyślę, że jeśli przyjdzie mi oczekiwać na jeszcze jakieś wezwanie okaże, że w międzyczasie zdążyli zmienić punkt odbioru na jakiś inny. A powoli im się zaczynają kończyć możliwości, bo 3/4 sklepików z okolicy już wykorzystali.

Odpowiedz
avatar zyxxx
4 4

@Zmijcia: Spokojnie, nowe punkty zawsze się znajdą. A w końcu pójdą na maksymalne oszczędności i zrobią 1 wspólny punkt odbioru na całe województwo.

Odpowiedz
avatar FioletowyKolnierzyk
3 3

@Zmijcia: To też trochę odpowiedzialność Sądu, a dokładniej albo leniwego sędziego, albo sekretarki. Bardzo często, gdy świadek, czy strona była z innego miasta i wskazywała swój numer telefonu to zarządzało się wprost zawiadomienie lub wezwanie także telefoniczne. Oczywiście numer telefonu potrafi umknąć w pismach procesowych, ale to nie tłumaczy sytuacji w której się znalazłaś. Sąd ma być dla ludzi, a nie na odwrót. Moja rada - bierz rachunki za dojazdy i wnoś o zwrot kosztów dojazdu, zwłaszcza te nieuzasadnione. Napisz oficjalne pismo procesowe z podkreślonym kilkukrotnie numerem telefonu i wnioskiem o zawiadamianie o terminach rozprawy także telefonicznie. Zwykle gdy ludzi ostro napinają na sąd w jakiejś sprawie, na przykład właśnie takich zawiadomień, to znacznie bardziej urzędnikom zapada to w pamięć i wśród tuzina spraw podejmą ekstra wysiłek tam gdzie ktoś ma coś do powiedzenia.

Odpowiedz
avatar Locust
6 6

Słuchajcie no, co raz historia o InPost i zawsze to samo- awizo bez próby dostarczenia. Może oni już rano wszystkie przesyłki zrzucają do punktu odbioru, a potem dostarczają tylko awizo? Bezsensowna spółka, a podobno płacą im za doręczenie. A może specjalnie zatrudniają upośledzonych społecznie ludzi?

Odpowiedz
avatar denaturat
1 1

@Locust: U mnie pan z inpostu pojawia się z przesyłkami ok. godz 18-19, więc jednak z rana nie zrzucają. Jestem ciekawa czy też tak robi, że rzuca awizo i nawet nie sprawdzi, czy ktoś jest w domu, bo potem mamy milion listów i nie ma miejsca żeby je chować...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Ja też któregoś dnia siedziałam w domu, w dodatku drzwi miałam lekko uchylone (czekałam aż wróci sąsiadka, a wiedziałam że ona dosłownie wejdzie i wyjdzie, więc nasłuchiwałam), usłyszałam tylko "szurnięcie" - potem się okazało że był to odgłos wrzucania awiza do skrzynki. Na drzwiach. Na UCHYLONYCH drzwiach... In Post, oczywiście.

Odpowiedz
avatar zaana
4 4

Ja też mieszkam w domku jednorodzinnym i w dodatku sama. Cały ubiegły tydzień spędziłam w domu na antybiotyku. Wczoraj (piątek) wychodząc do lekarza znalazłam awizo z inpostu przyczepione gumką do płotu z wtorkową datą. Nawet nie pofatygował się, żeby do skrzynki wrzucić, bo musiałby przez furtkę przejść. Listonosz z PP nigdy się tak nie zachowuje. Zawsze puka a jak mnie nie zastanie, to w skrzynce awizo zostawia. Taka ciekawostka : W wakacje znalazłam przyczepiony gumką do płotu list polecony do byłego właściciela domu. Oczywiście z inpostu. Pech, że adresatowi nic nie chciało się z tym faktem zrobić, bo za fałszowanie podpisu to wyrok roznosiciel mógłby dostać.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 5

Ja nie wiem czy to głupota czy sabotaż. Po jaką cholerę I_post pchał się w ten kontrakt. Jak uwolniono rynek to nagle okazało się że opłaca się wozić miliony blaszek i nadal jest taniej - sukces. Paczkomaty - innowacyjny boom - z małymi bólami, ale sukces. Kurierzy się nawet wdrożyli, doświadczenia wyniesione z poprzednich nawałnic przedświątecznych pozwoliły rozwiązać wiele problemów. Doręczanie przesyłek sądowych i wezwań. jak wygląda - no, wystarczy poszukać na piekielni.pl; Jak się nie ma porządnej zaufanej infrastruktury, to się nie bierze na łeb tak odpowiedzialnej rzeczy. Nie da się tego zbudować z dnia na dzień. Zwłaszcza, że dostarczania przesyłek sądowych reguluje rozporządzenie ministra, a nie jakiś tam wewnątrz-firmowy regulamin. A na dodatek, zerowe przyjmowanie informacji zwrotnej, zarówno z wewnątrz firmy jak i od klientów. Po prostu firma zechciała zjeść za dużą żabę i nie daje rady. PR już dawno leży i kwiczy.

Odpowiedz
avatar szyszunia10
6 6

Pocieszę was (chyba xD): od stycznia PP przejmuje sądówki

Odpowiedz
avatar panna_prasowa
0 0

Niestety często się to zdarza, wiem z doświadczenia... Twoja historia aż skłoniła mnie do założenia konta i podzielenia się piekielnościami w osobnej notce a nie komentarzu - wyszłoby za długo. :)

Odpowiedz
avatar natnat
1 1

Daniel Łoś Stasiński · szczerze to nie zapłaciłabym 1500zł dlatego że listonosz się za mnie podpisał.. zgłosić zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa jakim jest podrobienie podpisu na dokumencie, inny podpis to akurat bardzo łatwo udowodnić, szczególnie że listonosz nie zna mieszkańców więc pewnie nawet nie podpisał się podobnie a byle jak..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Nie należy wieszać psów na InPoście, tylko na organizatorach przetargu i prawie zamówień publicznych. Zamawiający chciał usługę najtańszą, no to dostał najtańszą. Firma dostosowała się do oczekiwań klienta.

Odpowiedz
Udostępnij