Mam ja sobie brata, dorosły facet, więc mogłoby się wydawać, że jest dojrzały, samodzielny i odpowiedzialny... Marzenia.
Brat mój ma swoją rodzinę, jest ich sztuk 3, z czego tylko dziecko póki co normalne (Boże spraw, żeby tak zostało).
Chłop ma rodzinę i nic więcej, żadnej pracy, co za tym idzie żadnych pieniędzy, co za tym idzie nie ma nic. Co robi w takiej sytuacji normalny człowiek, głowa rodziny? Szuka pracy i stara się zapewnić rodzinie dobry byt. Właśnie, normalny człowiek, ale mówimy o moim bracie. Co robi mój brat?
Wyobraźcie sobie, że brat ma lepszy sposób na prześlizgnięcie się przez życie. Na porządku dziennym są telefony do każdego żyjącego członka rodziny i "płakanie" do słuchawki. Masz 3 zł na mleko pożyczyć? Masz 30 zł na pampersy pożyczyć? Masz 100 zł na lekarstwa dla dziecka pożyczyć? Można tak wymieniać bez końca. Człowiek dobry, więc od czasu do czasu pomoże, głównie ze względu na dziecko, ale kurde ileż można? Jest zdrowy, ma dwie ręce i dwie nogi, może mózgu ma mniej, ale do pracy fizycznej się nada.
Na nic rozmowy, na nic prośby, wszystko na nic. Tata mój, złoty człowiek zawsze gnidzie pomoże, mimo, że sam często tejże pomocy potrzebuje. Stwórca mój (Tata rzecz jasna) choruje, był taki okres, kiedy przez prawie rok ledwo chodził. Brat pomógł? Ależ skąd, wyobraźcie sobie, że nawet wtedy potrafił iść i prosić o pieniądze, kiedy nic nie dostał, potrafił sam sobie wziąć wszystko co się dało, pieniądze, papierosy, naczynia (WTF), oraz jedzenie. Brat mój nigdy do nikogo się nie odzywa, nigdy nie zainteresuje się losem rodziców, dopóki czegoś mu nie zabraknie. Może historia mało piekielna, ale kiedy patrzę na jego brak szacunku czy wdzięczności względem Ojca, który dał mu wszystko, samemu mając mało, mam ochotę go zakopać pośród hien.
A Luba brata jest gorsza niż on ;)
jak to dobrze ze jestem zlym czlowiekiem i nie odczuwam chcei pomocy nikomu przynajmniej nie bede chamsko wykorzystany
Odpowiedz@PolitischerLeiter14_88: święta racja. Mnie ostatnio wrobiono w załatwianie pracy. Ale, na szczęście,bez większych akcji się obyło.
OdpowiedzPoprosimy następne :)
OdpowiedzLudzie zwykle się tak dobierają- jak niezaradne życiowo, to od razu oba xP Mam szwagierkę, która żyje w ten sam sposób. Dzieci ma już dwoje a pracy ani on, ani ona. Tylko kombinują zasiłki, pożyczanki (na wieczne nieoddanie). Nawet jak chcieliśmy siostrzenicy za zajęcia dodatkowe płacić (prezent), to próbowała nas przekręcić, żeby jej (szwagierce) tę kasę dać...
OdpowiedzPasożyta należy radykalnie, raz a dobrze i raz na zawsze odciąć od "cyca". Jak naprawdę zgłodnieje, to i jakieś zajęcie sobie znajdzie. A tak to jest zawodowym wzbudzaczem litości i profesjonalnym sępem.
OdpowiedzKtoś tego dorosłego brata źle wychował - takie zachowania nie biorą się z powietrza.
Odpowiedz@ramajanti: właśnie to miałam pisać. Mój jest identyczny. Matka popłakuje, jak jej źle, że syn taki.. ale jak jej wypomnieć, kto go tak wychował i mu na wszystko pozwalał za gnoja... to się obrazi.
Odpowiedz@cassis: dziewczyna wspomina, ze ojciec zawsze pomoże. Rodzicom najtrudniej chyba pogodzić się z taka porażką, jak nieudane dzieci. Wiec nawet przed samym sobą tata się nie przyzna, ze jego syn to menda i wyłudzacz bez krzty empatii. Dodatkowo zacny brat związał się z jeszcze gorszą osobą (swój do swego) i ma z jaj strony aprobatę takiego zachowania. Dopóki cala rodzina solidarnie i solidnie nimi nie potrząśnie, dalej będą pasożytować.
Odpowiedz@cassis: ja też mam bardzo podobnego brata, może nawet jeszcze gorszego. Na szczęście jest sam i się nie rozmnaża. Wina za takie zachowanie leży po stronie moich rodziców, bo od zawsze mu na wszystko pozwalali. Może kiedyś opiszę jego wyskoki ale na razie to mnie krew zalewa, jak tylko o tym pomyślę.
OdpowiedzPrzykre ale Twoi rodzice wychowali go na takiego człowieka, dając mu czego dusza zapragnie. http://mojestrachy.piszecomysle.pl/
OdpowiedzZwykle zaciskam zęby i czytam te zwroty "na odwrót" ale w tej historii jest ich za dużo i już mi przebrało, jak można tak pisać: "Mam ja sobie brata...", "Brat mój ma swoją rodzinę...", "tata mój" itd. Obojętnie jak bardzo piekielna byłaby ta czy inna historia, ja w niej widzę tylko te bezsensowne zwroty, które zniekształcają całe zdanie.
Odpowiedz@marra: To się nazywa inwersja, powszechny środek stylistyczny.
Odpowiedz@Lusitanian: Bardzo irytujący.
OdpowiedzHistoria bardzo piekielna, myślę że warto byłoby przestać mu pomagać, tylko dzieciątku kupować osobiście lekarstwa itp
OdpowiedzHistoria bardzo piekielna, myślę że warto byłoby przestać mu pomagać, tylko dzieciątku kupować osobiście lekarstwa itp
Odpowiedz