Sklepik osiedlowy.
Kupiłem butelkę piwa X parę dni temu, jakoś nie miałem ani czasu, ani okazji, ani pieniędzy, by ją wymienić.
Piwo X zdążyło już etykietę zmienić, ale kształt butelki został ten sam.
Wchodzę, wita mnie sklepikarka[S]:
[S] -A czego tu chce?
[J] -Poproszę piwo X, a ta butelka na wymianę.
[S] -A co mi tu daje? Nie sprzedajemy takiego piwa.
[J] -Jak to? Piwo X zawsze u was było.
[S] -Ale to nie jest butelka po piwie X! Tu jest butelka piwa X, o, popatrzy - pokazuje mi butelkę z nową etykietą.
[J] -Ale to jest butelka ze starą etykietą.
[S] -Ale nie przyjmę, bo ta butelka nie jest od piwa X, ona jest INNA!
Parę razy zrobiliśmy tą samą rundkę wymiany zdań, no babsko się zacięło, aż szukałem, gdzie ma guzik resetu.
Spróbowałem starym sposobem informatyka: wyjść i wejść ponownie.
Wyszedłem, zdarłem etykietę, podszedłem.
[S] -A czego tu chce?
[J] -Dzień dobry, poproszę piwo X, a ta butelka na wymianę, żeby nie liczyć kaucji.
[S] (bierze do ręki) -Tylko następnym razem z etykietą przyniesie.
Nie rozumiem logiki osiedlowych sklepików.
sklepik
to kupuj w biedronce
OdpowiedzTak kupuj w biedronce a potem narzekaj, że w polsce jest bieda.
Odpowiedz@MrMiki: Biedra jest fajna.
OdpowiedzJakoś mi się nie chce wierzyć, że jakakolwiek kasjerka może witać klienta słowami "A czego tu chce?". A czego ma chcieć w sklepie?
OdpowiedzTo Ty chyba cały czas chodzisz po Biedronkach, gdzie klient jest panem i władcą. W osiedlówkach zazwyczaj jesteś potencjalnym złodziejem, ewentualnie intruzem przerywającym spokój. Ale chodzę do nich, bo mają bardziej bogatą ofertę piw, a mam ochotę kupić coś lepszego niż VIP z supermarketu.
Odpowiedz@Scorpion: Tak, lubię chodzić do Biedronki, ale pomijając ten fakt, zastanawia mnie co Ty masz we łbie skoro dla Ciebie relacje kasjer-klient mogą opierać się tylko na zasadzie klient-władca i kasjer-sługa albo na odwrót. Istnieje jeszcze coś takiego jak zwykła uprzejmość z obu stron, czy to biedronka czy osiedlowy sklepik ;)
OdpowiedzWybacz ale jak Cię zwykle broniłem, to tu wymyślasz ewidentnie :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 listopada 2015 o 0:53
@Ara: A nieprawda! Miałam kiedyś IDENTYCZNĄ sytuację. No, prawie identyczną, bo przyniosłam flaszki z etykietką piwa, którego w tym sklepie, akurat, nie sprzedawano. Ale kształt i kolor butelek znormalizowany. I tak samo. NIE PRZYJMĘ i już. Zrobiłam dokładnie to co autor. Zdjęłam etykietki. PRZYJĘŁA, aczkolwiek z wielkim fochem. Do "A czego tu chce?" też bym się nie czepiała. Bo to albo licentia poetica autora, albo stały, "familiarny" dowcipas sklepowej.
OdpowiedzJak kiedyś Urban powiedział w stroju biskupim: "Tak było, nie zmyślam." Baby w moim sklepie osiedlowym chyba jeszcze z PRL-u nie wyszły. I odzywkami i zachowaniem.
Odpowiedz@Armagedon: A to zapraszam do sklepu na Kasprowicza w Warszawie. Pytanie ekspedientki: Czego tu? jest na porządku dziennym.
OdpowiedzHistoryjki tego autora są tak sztampowe, że aż się czytać odechciewa.
OdpowiedzTo nie czytaj. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzNorweskie rozwiązanie jest bardzo fajne - praktycznie każde opakowanie (butelka, puszka, PET) jest zwrotne. Przy sklepach są punkty (automaty), do których wrzuca się opakowanie. Na opakowaniu jest kod kreskowy i kwota zwrotu. Wrzucasz puszki, butelki - dostajesz kwitek, z którym idziesz do kasy i dostajesz zwrot. Nikogo nie obchodzi czy kupiłeś to w tym czy innym sklepie.
Odpowiedz@tick: Do niedawna w Kauflandzie też można było bez problemu oraz użerania się z wrednymi babami oddać butelki od piwa w automacie koło wejścia. Niestety u mnie ten automat zniknął.
Odpowiedz@tick: To nie jest stricte norweskie rozwiązanie. Dokładnie tak samo działa to np. w Holandii albo Niemczech.
OdpowiedzTo nie sklepy są durne tylko baby za ladą niemyślące.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: No nie wiem czy tak bardzo niemyślące. Pensję mają stałą (jakoś nie sądzę, żeby miały premię od sprzedaży), klient - co wynika z komentarzy - raczej średnio uprzejmy, a do tego i tak wraca, więc po co mu w dupę włazić?
OdpowiedzJak to napisał Scorpion o mnie pod jedną ze swoich historii? "Ból dupy hejterka, pogadamy, jak będziesz miał tyle na głównej co ja :*". Tak Scorpion, spokojnie, wszyscy cię podziwiamy. I tak dobrze, że kasjerki nie pobiłeś, bo wszyscy wiemy, że gdy idziesz do bitki, to nawet wiatr ze strachu przestaje wiac. Jesteś gościem, jesteś najlepszy, tyle na głównej. Już cicho, akceptujemy cię i podziwiamy. Wszystko będzie dobrze
Odpowiedz@komentator555: śmieszy mnie to wartościowanie ludzi po tym ile mają historii na głównej. Że niby może moje komentarze są bezwartościowe bo w ogóle nie mam żadnych historii? To ja proponuję adminom wprowadzić taki system: z każdą historią na głównej użytkownik zyskuje możliwość dodatkowego oceniania historii i komentarzy. Przykład: ktoś z czterema postami na głównej może dać plusa/minusa cztery razy :)))
Odpowiedz@Scorpion: To co napisałeś pokazuje tylko jaki jesteś...
OdpowiedzSpokojnie Scorpion, ciiiii... Już dobrze, pan Komentator przytuli, pochucha i będzie dobrze
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 listopada 2015 o 13:31
Kiedyś tu konto miała jakaś Pecoerella (coś takiego). Miała ponad 60 historii na głównej, aż w końcu dodała historię koleżanki, która umawiała się z arabskim miliarderem, który kupował jej i jej rodzicom domy, samochody itp, za to nie opiekowała się dzieckiem, zrobionym po to, "by miał jej kto na starośc podac wodę". Poznac miliardera miała w butiku. Miała honor białego człowieka i po kilkukrotnym wyśmianiu jej historii usunęła konto (wypominałem jej to pod każdą dodaną). Ale na naszego Scorpio to można pluc, szydzic, ale on udaje, że deszcz letni pada. Ale to wina adminów, że pozwalają na takich spamerów. To taki lordvictor, tylko z lepszą ortografią
OdpowiedzTo chyba raczej wina modów, że cię jeszcze nie zbanowali za wyżywanie się w internetach, ale jak wolisz, komciu :-* Z utęsknieniem czekam na Twój spam pod moimi historiami :-*
OdpowiedzTo będzie więcej historii? Już wiesz, że spotka cię to coś piekielnego?
OdpowiedzTo teraz jestem 100% pewien, że jesteś jego trollkontem, hejterku ;-)
Odpowiedz@komentator555: Oczywiście, że wie. Jak się potknie to powie, że wykopy na pół miasta były. Jak ktoś mu nie powie "dzień dobry" na ulicy to uzna, że chciał go pobić. A jak na stacji benzynowej zatankuje złe paliwo to opisze, że etykietki podmienili. Etc... :)
OdpowiedzScorpion, przyznaj się, czy Ty serio wyglądasz jak jakiś menel, że jesteś ciągle wyzywany albo chamsko traktowany? ;)
OdpowiedzNie, po prostu życie już takie mam, że jestem jak magnes na chamów ;-) (SS i komcio55 są żywymi przykładami że moja moc działa i w internetach)
Odpowiedz@Scorpion: W kwestii chamstwa, pozwolę sobie wrzucić Twój komentarz spod komentarza komentatora: "Wyżyłeś się hejterku? Ok, to teraz weź leki i wracaj do łóżka, bo pan doktor znów cię pasami do łóżka przypnie ;-)"
OdpowiedzScorpion . Z tym chamstwem to mocno przesadziłeś . Chciał abym zobaczyć komentarź , w którym SS BYŁBYchamski. Bywa złośliwy czy uszczypliwy, ale nikogo do psychiatryka nie wysyła.
OdpowiedzOj biedny SS. Od roku nie widziałem ani jednej jego historii. Tylko komentowanie mu zostało. "A taki dobry był, amerykański. Szkoda."
Odpowiedz@Scorpion: "Od roku nie widziałem ani jednej jego historii." Bo może mu się żadna nie przytrafiła? A może ma powymyślać kilka, tak dla rozgrzewki i żeby z wprawy nie wyjść? ;)
Odpowiedz@Scorpion: Skoro dla Ciebie brak historii na portalu to powód do wstydu... Cóż, kolejny dowód na to, że wymyślasz, oby na siłę coś było. Inna rzecz, taki wygadany jesteś w swoich historiach, a tu taki brak merytoryki i dziecinada - w starciu z prawdziwymi ludźmi już nie jest tak różowo?
OdpowiedzJaki jest Security? Każdy widzi. Uprzejmy, inteligenty, widac, że on w historiach i on w komentarzach to ta sama osoba - podobny styl wypowiedzi w obu przypadkach. Poza tym Security Soldier zrobił dużo dla tego portalu - np portal, który raczej nie działa z przyczyn naturalnych (mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni). A jaki jest Scorpio? Wygadany w historiach, a w komentarzach jedynie wyzwiska od hejterów. Konto od półtora roku (ja mam od ponad 3, Security od 5), ale tyle piekielności, tyle nieprawdopodobnych historii. Dobrze, odpowiem w stylu bohaterów twoich powiastek - jo się spiesza i ni mom już czasu. I cicho tam, bo pójdę zobaczyc wasza kuchnia. Sorry Security za tę wazelinę
OdpowiedzZmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2015 o 0:24
@Scorpion: Borze szumiący jakie teorie spiskowe! A jak ja też, albo inni użytkownicy zaczniemy Ci cisnąć pod historiami to będzie znaczyło że SS przejął nasze konta/mózgi i zamienilismy się w trolle?
OdpowiedzTak koleś jest z Wrocławia a ja z Poznania i jestem jego trollkontem (pod różnymi historiami wypowiadałem się na temat topografii miasta). Tak, stara gwardia nie chce odejśc i pozwolic spamowac do woli kłamcom. Ja to nie wiem, co ty myślisz sobie, ale aż boję się próbowac to zrozumiec
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2015 o 11:54
@Scorpion: Stary, gorzej Ci? O_O To jest TYLKO strona internetowa! Jaki świecznik? Jaka gwardia? Jakie odchodzenie z honorem? Ile dla Ciebie musi znaczyć ta strona, że mówisz o tym w taki sposób? Że żądasz, pod płaszczykiem oburzenia, jakiejś wymiany pokoleniowej na portalu? Sam fakt, że podejrzewasz, że ktoś może myśleć o tym internetowym zakątku inaczej niż o zabawce do rozluźniania zwojów mózgowych i że tak się w tej sprawie spinasz jest straszna. Wedle Ciebie takie zachowanie jest normalne? Wydaje Ci się, że co tu osiągniesz? Będziesz jakimś idolem? Stary, TO JEST INTERNET. Sam się załamuje, ze muszę pisać takie komentarze.
OdpowiedzEj Scorpion teraz to się martwię o ciebie. Abstrahując od tego, czy zmyślasz, czy nie - na pewno jesteś w wielu sprawach bardzo dobry i wartościowy. Weź nie panikuj - są inne, ważniejsze sprawy niż bycie bohaterem na piekielni.pl a jeśli to takie ważne to pisz te swoje historie do woli, tylko nie świruj
OdpowiedzOch jaki dualizm-tutaj walczysz "hurr durr ta historia to kłamstwo bo u mnie ekspedientka jest inna", a zaraz potem piszesz "hehe to tylko strona internetowa, nie ma co przeżywać". Żałosne.
OdpowiedzOk, widzę, że piekielni.pl to ważna częśc twojego życia i nie będę robił ci przykrości. I uspokój się, będzie dobrze
Odpowiedz@Scorpion: To, że kłamiesz nie wynika z faktu gdzie piszesz tylko co i jak piszesz. W tych tekstach nie ma krzty realizmu, postacie są szablonowe, reakcje przewidywalne, a Twoje zachowania sztuczne. Więcej, patrząc na to co piszesz w komentarzach, nie da sie połączyć Cię z tym gościem z historii - dwa różne poziomy i typy zachowań. Dodaj do tego fakt, że zachowujesz się mocno histerycznie i agresywnie. Ciągle starasz się wymusić "wymianę pokoleniową" i co rusz usiłujesz deprecjonować moją osobę po cichu starając sie podstawić w zamian siebie (co jest chore, bo niby kim ja jestem?). W sumie, traktowanie piekielnych jako czegoś niezwykle ważnego, na tyle, że aż podejrzewasz innych o knucie przeciw Tobie, też normalne nie jest. To wszystko składa się na obraz człowieka jeśli nie zaburzonego, to z olbrzymimi kompleksami i wręcz opętanego potrzebą zabłyśnięcia na jednej z wielu stron rozrywkowych. Mam nadzieję, że ta historia trafi na główną, wraz z resztą Twoich tworów będzie świetnym kontekstem i potwierdzenie dla tego co tu napisałem. Nie martw się, zrobiłem kopię, gdybyś próbował to usunąć.
Odpowiedz@SecuritySoldier: "Cóż, kolejny dowód na to, że wymyślasz, oby na siłę coś było." Niekoniecznie. To raczej typ człowieka, który rozpoczyna rozmowę z "podludźmi" - w jego mniemaniu - którzy go obsługują od "ej ty, cho no tu" (a i to jak ma dobry dzień).
OdpowiedzOho, zaczęło się - dwa komentarze naszego pajęczaka zniknęły.
Odpowiedzgrunt, ze cie nie zapamietala :P
OdpowiedzA ja rozumiem babkę. Sklep to nie skup butelek i z każdej przyjętej rozlicza się z dostawcą. Sprzedawca ma obowiązek przyjąć butelki, ale nie ma obowiązku wydania zwrotu kaucji za butelki po piwie, których nie ma w swoim asortymencie, albo na które klient nie posiada paragonu. I nie ma tu nic do rzeczy fakt, że kształt i kolor butelki jest taki sam.
Odpowiedz