O hienach cmentarnych...
Odchodziliśmy o grobu prababci. Jednak jeszcze się spojrzeliśmy, a tu jakieś stare babsko kradnie nam ładną, dużą wiązankę z grobu!
Ojciec podszedł, żeby, powiedzmy sobie szczerze... Babę opieprzyć i zabrać kwiaty z powrotem. Na co kobieta zaczęła wrzeszczeć, że ją okradamy! Oczywiście inni ludzie widzieli sytuację i baba kwiaty oddała, grożąc, że jak pójdziemy, to i tak kwiatów nie będzie... Cóż. Kiedyś musieliśmy iść.
Najwyżej jak kiedyś znajdziemy nasze, przeniesiemy z powrotem... (Zaznaczyliśmy)
cmentarz
Szkoda, że byli świadkowie. Bo bez nich można byłoby babie te złodziejskie łapy połamać.
OdpowiedzA wystarczyło po takim tekście dokonać obywatelskiego zatrzymania i wezwać policję. A nóż to recydywa i mandaty karne nie skutkują. wtedy sprawa idzie do sądu. Babcia na stare lata przynajmniej będzie miała wikt i opierunek gdyż w zamian za karę finansową, jeśli ewidentnie widać, ze nie zostanie zapłacona, sąd może orzec karę więzienia adekwatnie do zasądzonej kwoty grzywny.
Odpowiedznie byles sam - miales swiadkow - trzeba bylo dokonac zatrzymania obywatelskiego złodziejki na goracym uczynku i wezwac policje albo przynajmniej ja sfotografowac i zlozyc zawiadomienia z podaniem danych z grobu, ktory odwiedziala i jak by ja po cywilnemu zlapali na goracym uczynku i przeprowadzili przez cmentarz w kajdankach to byloby po problemie!
Odpowiedz