Popularny portal ogłoszeniowy, będzie krótko.
Przeglądając ogłoszenia z ubraniami znajduję ciekawą sukienkę, cena 15 zł, na zdjęciach wszystko pięknie, jednak wymiary nie podane, więc piszę:
[J] D- zień dobry, jestem zainteresowana sukienką. Czy mogę prosić o wymiary?
Przez dwa dni nic, cisza. Ok, może ktoś jest zajęty, nie ma czasu odpisać, nie spieszy mi się.
Po dwóch tygodniach, gdy o sukience zdążyłam zapomnieć, dostaję odpowiedź (pisownie zachowuję oryginalną :)):
[P] wymiary podane sa w ogłoszeniu
Po 10 minutach kolejna wiadomość
[P] to bierzesz?????
Patrzę w ogłoszenie - wymiarów brak, podane jedynie, że rozmiar to M, a jak wiadomo rozmiar rozmiarowi nierówny.
[J] Tak, chciałabym kupić sukienkę, ale proszę podać dokładniejsze wymiary w cm. Nie wiem, czy sukienka będzie pasować.
[P] o jezu, niechce mi sie mierzyć, dobra bedzie to m jest
[J] Widzę, jednak rozmiary są różne, a nie chcę płacić za coś, co będzie leżeć w szafie
[P] matko 15 zl a ty chcesz wymiary jakies, ja nie bede dla takich groszy jakis pomiarow robić......
[J] Wie pani, to ja jednak podziękuję
[P] TO NA CH*J MI GLOWE ZAWRACASZ JAK NIEBIERZESZ
I to by było na tyle.
portal ogłoszeniowy
Ale wiesz, że pani sprzedająca poświęcając dodatkowe 5 minut na zmierzenie sukienki musiałaby podnieść cenę do conajmniej 50 zł. Zapewne czas tej obrotnej bizneswoman jest nie zwykle cenny.
OdpowiedzHieh, może to ten sam, u którego chciałam kupić dywan ;-) Napisane że Dzielnica_Blisko. Dzwonię, że chcę obejrzeć, dotknąć, jak będzie OK to kupić.A wtedy się dowiedziałam że: 1. Pan nie ma dywanu w Dzielnicy_Blisko, tylko u siebie w domu. 2. W Dzielnicy_Blisko mieszkają jego rodzice których pan nieregularnie odwiedza. 3. Jak się określę teraz zaraza natychmiast ze ja ten dywan kupie, to on mi go może nawet przywiezie do tych rodziców swoich. Ale najpierw muszę się określić czy kupuję czy nie kupuję, bo dla samego oglądania to jemu się wozić nie chce.
OdpowiedzNajlepsze są i tak panny sprzedające "rozmiar uniwersalny" albo "rozmiar S/M".
OdpowiedzTak, panna mi pisze, że S, ale to właściwie M, bo ona taki nosi. Spotykamy się, żeby zmierzyć przed ew. kupnem - panna chuda jak patyk, nawet S na niej wisi, tyle że wzrost ma słuszny. Ciuch ledwie na mnie wszedł, a i rękawki były za krótkie. Wcześniej pomiary na prośbę porobiła, i owszem, tylko kurnia nie wiem czym!
OdpowiedzNajlepsze jest w tym to, ze taka osoba jak sprzedajaca poswieca wiecej czasu na pisanie takich wiadomosci, niz jakby po pierwszym zapytaniu od Ciebie po prostu wymierzyla ta kiece :)
OdpowiedzGrażyna biznesu
OdpowiedzJa bym jej dała nawet tytuł Haliny ;)
OdpowiedzNie przejmuj się nią. Ona się nie zna. Myślała, że to będzie prostsze i się zdenerwowała gdy okazało się, że to takie proste nie jest.
Odpowiedz@Piekielna_Kanapka: Przecież jak sama robi zakupy, to nawet nie czyta opisu, tylko ogląda obrazki i myślała, że wszyscy tak robią...
Odpowiedzno ale co chcesz? NA NIA przeciez pasuje
Odpowiedz