Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W sobotę ślubna ściągnęła na pogaduchy koleżankę z pracy - zadania premium…

W sobotę ślubna ściągnęła na pogaduchy koleżankę z pracy - zadania premium (w ramach wypracowywania premii). Panie skończyły wcześniej niż planowały, pogoda nędzna, to zamiast na kawę na miasto przyszły do domu.

Obiad zjedliśmy, ja się zabrałem za swoje zajęcia, Panie za ploty, no i wyszło tak, że koleżanka się zagadała i przegapiła środek transportu w postaci pociągu. Następny za parę godzin, w związku z czym małżonka poprosiła mnie żebym odwiózł koleżankę do domu - koleżanka przy nadziei to raz, a dwa w tych wieczornych pociągach w soboty to rzeczy się dzieją o których się filozofom nie śniło.
Problemu nie ma, i tak miałem jechać smoka nakarmić (zatankować znaczy), a pogoda z rodzaju "dobry pan to psa z domu nie wygoni", to odkładałem temat na później.
Panie pogadały jeszcze jakiś czas, w końcu ruszyliśmy.

Po drodze zatankowałem i wyjechaliśmy na główną trasę w postaci drogi o jednocyfrowym oznaczeniu, posiadającą po 2 pasy ruchu w każdym kierunku.

Jadę z prędkością z górnej granicy rozsądku (w sensie bardziej rozsądnie niż mniej :)) - po pierwsze pogoda, po wtóre wiozę przyszłą mamę, a i tak poruszam się głównie lewym pasem, bo prawy wykoleinowany i ciągle jak nie sznur ciężarówek, to jakieś dostawczaki, albo autokar.

Właśnie jestem w trakcie mijania kolejnej partii pojazdów "wolniejbieżnych", gdy widzę zbliżające się światła w lusterku. Facet już z daleka miga lewym migaczem jakby nie widział, że nawet nie mam możliwości mu zjechać na prawy pas (chyba że pod naczepę), po chwili siedzi mi na zderzaku i miga długimi.
Jak tylko miałem możliwość zjeżdżam mu z drogi, a ten się ze mną zrównuje, trąbi i zaczyna gestykulować przez szybę, przy okazji rąbiąc prze-gazówki - na wyścigi się debilowi zebrało.

Słowem wyjaśnienia - chłopaczek z wyglądu nie więcej niż 25 lat, typowy drechol, obok niego tleniona dziunia pozdrawiająca mnie środkowym palcem, jadący BMW e36 coupe po zaawansowanym agrotuningu - włącznie z diodami na dyszach spryskiwaczy i wentylach kół.
Zdjąłem nogę z gazu, pokazuje, ręką żeby jechał w swoją drogę, ten jeszcze chwilę świruje, w końcu dodaje gazu i mnie wyprzedza - po to tylko, żeby wjechać przede mnie i gwałtownie zahamować (i to tak że, aż jego bolid zamyszkował od jednego pobocza do drugiego - jak widać pokaźnych rozmiarów spoiler pochłonął budżet na opony). Chcąc nie chcąc byłem zmuszony też do gwałtownego hamowania, co zważywszy na stan mojej pasażerki nie był najlepszym rozwiązaniem, niestety w tamtym momencie jedynym.

Koleżanka żony ma zamiar dzwonić po Policję, ja w swojej naiwności mam nadzieję, że koleś dał już wystarczający pokaz swoich "umiejętności" (tudzież skończył popisywać się przed swoją "damą") i sobie pojedzie w cholerę, ale gdzie tam. Dureń znowu się ze mną zrównuje (jadę już naprawdę wolno) i znowu prze-gazówki, wyprzedzanie na pół długości samochodu i hamowanie i tak kilka razy.

W pewnym momencie widzę, że znowu się szykuje do zajechania mi drogi (koleżanka żony już zdążyła zgłosić "dżentelmena szos" do odpowiednich służb przez telefon), tylko tym razem już nie dałem ku temu okazji - jak tylko zaczął zjeżdżać na prawy pas, uciekłem na lewo, wcisnąłem gaz i go minąłem (wg opisu koleżanki żony debil miał chęć mordu w oczach, a jego pani też nie za bardzo szczęśliwą minę), z powrotem szybko na prawy pas i na zjazd z głównej drogi.
Tylko się przez debila nerwów najadłem.

Wesołe drogi sobotnim wieczorem

by Vege
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar refael72
1 13

Zainstaluj sobie "lewy" włącznik świateł STOP. Wciskasz i bez hamowania sygnalizujesz, że hamujesz. Pomaga na przylepionych do tyłka.

Odpowiedz
avatar Vege
23 23

@refael72: Ja to się raczej coraz mocniej skłaniam w stronę kamerek ...

Odpowiedz
avatar xpert17
3 7

@refael72: wystarczy lewą nogą delikatnie dotknąć hamulca, a prawą dać gazu chociaż na takich królów szos może zadziałać coś wręcz odwrotnego - noga z gazu + redukcja biegu tak żeby samochód zwolnił, ale bez zapalania stopu. Gorzej tylko jak rajdowiec nie ma jednak refleksu.

Odpowiedz
avatar Vege
2 4

@xpert17: Gorzej jakby przy takim manewrze mistrzunio by przyhamował gwałtownie i by nim zatelepało tak jak kawałek dalej tylko tym razem prosto pod ciągnik siodłowy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@refael72: Kamerka to dobry pomysł. Mi pomogła przy kolizji z oszalałym kurierem.

Odpowiedz
avatar goodfather
8 8

@refael72: Ja tam na takich idiotów mam jeden sposób, zawsze kiedy taki kretyn siada mi an zderzaku akurat przypomina mi się i przetrzeniu szyb wycieraczkami. Nic tak nie działa jak chmura płynu do spryskiwaczy za nami.

Odpowiedz
avatar Gregorius
4 4

@Vege: Ty się nie zastanawiaj tylko już montuj sobie kamerkę. Bo gdybyś miał takie cudo to po wysłaniu takiego filmu, nawet anonimowo, właściciel owego bolidu już miałby cieplutko w portfelu.

Odpowiedz
avatar Provost
0 0

@Vege: Po 1: dobra kamerka obowiązkowo, polecam G1WH, popatrz sobie na jakość nagrań na youtube i poczytaj forum autowrzuta. Po 2: żadne dotykanie hamulca, żadne spryskiwacze, tylko włączyć tylne przeciwmgielne. Jak jeszcze jest wieczór czy noc to nie ma opcji żeby gość wytrzymał jazdę na zderzaku.

Odpowiedz
avatar FantagiroKn
0 0

Mialam dosłownie identyczną sytuację na S3 ale piekielną za kółkiem była kobieta, wrrrrr, oby nigdy więcej...

Odpowiedz
avatar Rak77
14 14

BMW - naprawdę fajna marka samochodów, technicznie wyższa półka, wyposażenie dobre i byłoby wszystko wspaniale gdyby nie to że z niewiadomych powodów przyciąga specyficzny rodzaj kierowców. Niby stereotyp ale coś w tym jest.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
5 7

@Rak77: Skądś się wzięło to Bolid Młodzieży Wiejskiej, albo powiedzenie "Jak najszybciej zrobić ćwikłę? Wrzucić granat do BMW". Chociaż, to tyczy się tylko tych samochodów z rocznika 90-99 z mojej obserwacji wynika. To samo tyczy się Golfów 3 generacji po wieś tuningu. Te wyższe modele, znajdują jednak poważnych właścicieli, może dlatego że cena też poważna za taki pojazd? Bo jakoś nie wyobrażam sobie typowego Sebixa z Małus, w Becie za 50 czy 100 tysięcy, który ryzykuje uszkodzeniem, już nie siebie, ale pojazdu ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2015 o 13:32

avatar Vege
10 10

@Rak77: Z BMW jest jak z większością marek klasy premium czy samochodami sportowymi - nowy kosztuje krocie, jego utrzymanie też przez co te samochody błyskawicznie tracą na wartości, dochodzi do sytuacji, że wymiana kompletu opon to 1/3 wartości samochodu. Rozsądny właściciel stara się pozbyć problemu i szybko (tym samym tanio) sprzedać samochód. Jak jest tanio to kupują je ludzie których kompletnie nie stać na utrzymanie takiego samochodu, ale posiadanie BMW, Audi, Mercedesa to +10 do prestiżu na dzielni do tego 19" felgi sobie wypoleruję i będzie bajer (co z tego że hamulce już powinny być 5 tys km temu zmienione, a opony za flaszkę ze szrotu - kto by na to zwracał uwagę jak tego nie widać).

Odpowiedz
avatar Litterka
11 11

Takiemu to tylko nóżki i rączki uciąć przy samej d... :/

Odpowiedz
avatar Matkadwojkidzieci
6 6

Jakbym czytała opowieść o moim na szczęście byłym mężu... Tylko że marka samochodu się nie zgadza, on też tak drogę zajeżdżał, nawet w sytuacji kiedy z tyłu w foteliku nasz syn siedział... Za coś takiego powinni prawo jazdy dożywotnio zabierać, ech..

Odpowiedz
avatar pawel78
-3 5

@vege: tez tak robie jak burak ma problemy. Gaz do dechy i burak siada na dupie.

Odpowiedz
avatar fidif
-4 4

A twój smok to co za maszyna? Bo raczej na wyścig z czinkłeczento ten łowca szos by się nie skusił ;D

Odpowiedz
avatar Vege
2 2

@fidif: Ja to się poruszam prawie 10 letnim kombi wyprodukowanym przez Fuji Jūkōgyō Kabushiki-gaisha :) - co prawda modelem który u niektórych wywołuje niezdrowe emocje.

Odpowiedz
avatar Kumbak
0 2

@Vege: Leśnik, dziedzictwo czy ... "uroczystość"? :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@Vege Naprawdę dopiero pierwszy raz miałeś taką przygodę? Mi się coś takiego zdarza co najmniej raz każdego dnia gdy jadę po A4 (na innych autostradach jest trochę lepiej - raz na 2-3 dni). Prawie za każdym razem jest to niemiecki samochód (głównie BMW lub Audi), ale co ciekawe zdecydowanie przeważają panowie w okolicach 50-tki, którzy dorobili się w końcu drogiego mocnego samochodu i leczą nim sobie kompleksy. Kompletnie, ale to KOMPLETNIE nie rozumieją dlaczego migam im światłami stopu przed nosem, wściekają się, gestykulują, trąbią i podjeżdżają jeszcze bliżej, na kilkadziesiąt centymetrów. Ja już i tak wyprzedzam ciężarówkę z prędkością większą niż przepisowa, nie będę przyspieszał tylko dlatego że oni chcą jechać 200km/h na ograniczeniu do 110km/h. A gdzie jest policja? No cóż, nie ma czasu na jakieś głupoty, dzienna norma mandatów za "nadmierną prędkość" jest do wyrobienia... PS. Żeby nie było że jeżdżę jak emeryt Syrenką - mam bardzo mocny sportowy samochód, ale nie muszę się przed nikim popisywać i jadę jak człowiek.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 października 2015 o 22:43

avatar Mirame
1 9

Gościu piekielny, ale pierwszą połowę historii można było śmiało zastąpić jednym zdaniem: "odwoziłem do domu koleżankę żony." :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Też kiedyś wrzuciłem podobną historię. Jakiś debil napisał komentarz, że nie mam wyobraźni, bo osoba, która jechała mi na zderzaku i migała mogła być lekarzem śpieszacym się na operację.

Odpowiedz
avatar AceLevy
1 1

Ooo tak. Jadąc na Rzeszów A4 w piątek miałem bardzo podobną sytuację. Jechałem lewym pasem 150-160 na autostradzie, bo wyprzedzałem akurat ciągnik siodłowy z naczepą i widzę jak jakiś debil zasuwający 200+ mruga mi światłami, a trzymając się na samym zderzaku wali NIEPRZERWANIE długimi - cóż, jeden porządny but na hamulcu oduczył go oślepiania.

Odpowiedz
Udostępnij