Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie o ludzkiej znieczulicy. Jadę jak codzień do pracy komunikacją miejską zwaną…

Będzie o ludzkiej znieczulicy.
Jadę jak codzień do pracy komunikacją miejską zwaną autobusem. Pojazd niezapełniony, ale miejsca siedzące zajęte, większość osób starszych w okolicach 60-70, ale również dwóch chłopaków w okolicach 18, kilka osób po 30.

Wtem z drogi podporządkowanej wyjeżdża auto, klakson, pisk opon, autobus w boku osobówki. Niektórzy powypadali z siedzeń, stojący wiadomo, leżą. Co robi 90% podróżnych? Krzyczy (!) na kierowcę aby otworzył drzwi. Nie patrząc na kobietę w wieku ok 65 lat, która leży przy drzwiach, zwyczajnie ją przeskakując.
Aby pomóc komukolwiek, poczekać do przyjazdu karetki, uspokoić poszkodowanych (3 osoby, nic poważnego - stłuczona ręka, zadrapania, bo szkło poleciało, ale przypominam osoby starsze, więc w takiej sytuacji nawet o zawał nietrudno) zostałam ja i jedna dziewczyna.
Smaczku dodały dzieci z pobliskiej podstawówki, które robiły zdjęcia w ogólnym zamieszaniu.

Puenta? Zdechniesz wśród tłumu jak pies.

Ludzie

by kiwii27
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar anel
-2 10

Mocne podsumowanie, brawo!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Tak to już w życiu jest. Wszyscy twierdzą, że w takiej sytuacji by pomogli, a gdy przychodzi co do czego, 90% ludzi dba tylko o swój własny interes.

Odpowiedz
avatar kiwii27
9 11

@Shaienne: a potem szok, że nikt nie pomógł jak sami pptrzebują pomocy...

Odpowiedz
avatar Frankenstein
0 0

@Shaienne: Bo ludzie dużo wymagają od innych, ale strasznie mało od siebie.

Odpowiedz
avatar kudlata111
-5 9

Jestem ciekawa kto tą historię zminusowa?

Odpowiedz
avatar Narisa
0 6

@kudlata111: Przecież ludzie walczyli w tym autobusie o życie. Tu się ofiar nie liczy! A tak serio, może ludzie, którzy przez panią przeskakiwali.

Odpowiedz
avatar sla
7 9

Wiele osób mogło być po prostu w szoku, ludzie w takiej sytuacji dziwnie się zachowują. Przecież także brali udział w wypadku.

Odpowiedz
avatar sla
6 8

@kiwii27: Każdy inaczej reaguje. Jedni, jak ty, wezmą się na jakiś czas w garść i zaczną robić, to co jest racjonalne i mądre, jednak nad innymi przewagę wezmą emocje - mogą uciekać (jak w historii), reagować agresją (jak w historii) czy po prostu panikować. Nad tym się nie panuje!

Odpowiedz
avatar kiwii27
-2 4

@sla: może trochę wyolbrzymie, ale czego spodziewać się w razie wojny? Po to człowiek jest istotą rozumnym, by nad instytktem panować.

Odpowiedz
avatar sla
3 5

@kiwii27: Tego samego. Akurat nad tym instynktem nie da się tak łatwo zapanować zwłaszcza, że mało kto wie, jak zachowa się w sytuacji stresowej i kiedy zacznie panikować. W takich chwilach nie można mieć pretensji do uczestników wypadku! Świadków owszem. Lecz nie uczestników.

Odpowiedz
avatar kiwii27
-5 7

@sla:z tego wynika, że kierowca przy potrąceniu pieszego również (jako uczestnik wypadku) nie musi udzielać pomocy, ba nawet z powodu "szoku" ucieć. A na to już jest paragraf...

Odpowiedz
avatar natalia
0 0

@kiwii27: Nie rób tu z siebie takiej bohaterki. Niewielu ludzi potrafi się racjonalnie zachować, gdy nagle ni stąd ni zowąd bezwładnie leci i się przy okazji obija o rurki, siedzenia itp. Trochę bólu, trochę zaskoczenia i nawet jeśli to tylko kilka siniaków czy obtarć to można zacząć zachować się jak czubek. A przykład z potrąceniem to zupełnie co innego. Nie przypominam sobie zbyt wielu sytuacji, gdy to kierujący doznał jakichkolwiek obrażeń, niezależnie od tego, czy to on jest sprawcą, czy nieuważny pieszy.

Odpowiedz
avatar kiwii27
-5 5

@mlodaMama23: i ludzie...

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-4 4

@kiwii27: Tak, i ludzie. Kiedyś szłam wieczorem, zimą. Z przystanku zabierali w czarnym worku człowieka. Nikt nie zwrócił uwagi. Ludzie przechodzili jakby to byli panowie od wywozu śmieci. Smutne.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
3 3

@mlodaMama23: A co mieli zrobić? Stać i się gapić? Czy już zacząć odmawiać różaniec?

Odpowiedz
avatar natalia
0 0

@SzatanWeMnieMocny: Strzelać selfiki. To jest właściwsze zachowanie niż przejście obok tej sytuacji bez szczególnego wgapiania się, zdecydowanie.

Odpowiedz
avatar FunnyToraChan
1 1

Kiedyś ktoś z rodziny mojej przyjaciółki powiedział, że pewnego dnia był koncert. Otworzono bramy i ludzie zaczęli wbiegać. Ze dwie dziewczyny zostały stratowane. Bydło.

Odpowiedz
avatar Globi
0 2

Jestem w stanie zrozumieć, że człowiek kieruje się pierwotnym instynktem w przypadku realnego zagrożenia życia - nie można się oszukiwać, bo naprawdę mała część ludzi ma wystarczająco silne nerwy i wystarczająco dużo odwagi na zostanie bohaterem. Jest to smutne, ale w jakiś sposób wytłumaczalne. Tu mamy jednak do czynienia ze zwyczajną stłuczką, a nie z szalejącym pożarem, więc zadziwiająca jest dla mnie tak paniczna reakcja ludzi w stylu "ratuj się kto może!". Niestety odruch dbania tylko o własny tyłek staje się coraz bardziej powszechny. Natomiast dzieciaki robiące zdjęcia telefonami można podsumować krótko - brawa dla rodziców, którzy umieszczają swoje pociechy na cały dzień przed włączonym telewizorem i bez żadnego nadzoru pozwalają im na oglądanie tej "papki", gdzie przemoc jest obecna 24 godziny na dobę, a krew i śmierć nie robią na nikim żadnego wrażenia.

Odpowiedz
avatar Nace
1 1

Dwa dni temu miałem wypadek na A1, gościu wkomponował mi się w naczepę. Niemalże nikt się nie zatrzymał, a ten którego niemal siłą zatrzymałem wybiegając na lewy pas i ryzykując własnym życiem jeszcze miał do mnie o to pretensję i z wielkim fochem wysiadł i zajął się rannym, gdy dzwoniłem po pomoc. Wielu się zatrzymywało, oglądało i jechało dalej. Jedna wielka żenada.

Odpowiedz
avatar NiondeInseglet
0 0

Co najgorsze, ci ludzie co nikomu nic nie chcą dać ani pomóc, ci najgłośniej krzyczą o pomoc (i chamstwo ludu jak oczekiwanej pomocy nie dostaną) jak im się coś niemiłego przdarzy...

Odpowiedz
Udostępnij