Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zaczytuję piekielnych notorycznie wręcz dziwiąc się,że w mojej krainie szczęśliwości, gdzie podróżuje…

Zaczytuję piekielnych notorycznie wręcz dziwiąc się,że w mojej krainie szczęśliwości, gdzie podróżuje na różowej chmurce piekielności nie uświadczysz. O naiwności - dopadło i mnie.

Jakiś czas temu okazało się,że nasze stadko powiększy się o jeszcze jednego osobnika. I super, małżowin uhahany, wozi po przychodniach, lekarzach i gdzie tam jeszcze trzeba. Co ważne - krew pobieram co miesiąc lub dwa razy w miesiącu (oprócz morfologii muszę kontrolować parę innych rzeczy) zawsze w tej samej przychodni, ale zazwyczaj pod koniec godzin przyjmowania - coby nie narażać się na stanie w tłumie.

Przyszedł czas na zbadanie krzywej cukrowej. Dla nie wiedzących - pobiera się krew jak tylko punkt jest otwierany, potem wypija się kubek ciepłej glukozy, a potem siedzi się pięknie na pupci bez wstawania, chodzenia, nawet wody nie można pić -i tak przez dwie godziny. Uzbrojona w książkę, słuchawki toczę się na godzinę 7;15, bo do tej maksymalnie pobierają. Badanie w 28 tc, więc bagaż z przodu spory - nie idzie nie zauważyć. Już z daleka widzę,że nie będzie łatwo. Gabaryty mam nieduże - raptem 160cm, wagowo też nie powalam - jakieś 55kg mimo brzucha, więc taranem ich nie wezmę. Z obawą podchodzę bliżej drzwi, na których jak byk stoi - BEZ KOLEJKI WCHODZI SIĘ W CIĄŻY, WETERANI, KRZYWA CUKROWA, DAWCY KRWI.
No to pytam kto wchodzi, bo ja spełniam dwa punkty i muszę wejść już, bo czekają mnie dwie godziny siedzenia.

I się zaczęło... przytaczać słów, które na swój temat usłyszałam nie mam siły, wmurowało mnie. Wiem, że nie wyglądam powalająco, ale "puszczalską kur.." która pewnie w zawodówce kibluje nie jestem. Mam prawie 30 lat, od wielu lat mam męża, skończyłam studia, pracuje w banku. Tyle, że wyglądam niepozornie. Jeden pan uznał, że trzeba mnie przepuścić, a że on ma większy brzuch to mi zrobi miejsce. I gdyby nie on, to bym się nie dopchała - szkoda mi dziecka.

Razem ze mną weszła kobieta, która najwięcej kłapała dziobem i próbowała mi podsiąść fotel - nie dałam się, w końcu pielęgniarka ją pogoniła.

Ludzie skąd w was tyle jadu??? Dlaczego wy chętnie korzystacie ze swoich przywilejów, ale jak ktoś ma taką możliwość, to o mało się nie zaślinicie??? Nie wykorzystuje ciąży - parkuje auto na zwykłych miejscach nawet, gdy są specjalne dla ciężarnych, nie korzystam z kas pierwszeństwa, bo nie czuje potrzeby, w autobusie, gdy zdarza mi się czasem jeździć nie domagam się ustąpienia miejsca, bo mi się należy. W przychodni też zawsze czekam. Raz - raz jedyny weszłam bez kolejki, bo inaczej by mi nie zrobiły badania! Raz i bardzo żałuję, że musiałam...

słuzba_zdrowia

by ~JestemJa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Rak77
31 31

Ciąża to nie choroba ale powoduje pewne ograniczenia. Wszelkie udogodnienia dla ciężarnych to nie przywileje ale udogodnienia zarówno dla ciężarnej jak i dla otoczenia. Takie osobne kasy w markecie to dla mnie wygoda bo cieżarówka nie stoi przede mną i nie muszę zwracać szczególnej uwagi coby przypadkiem krzywdy nie zrobić. Tak więc z pobudek czysto egoistycznych popieram że nie muszę przebywać z nimi w kolejce czy w zatłoczonych środkach komunikacji. Idąc dalej moim tokiem myślenia to nie jest ich przywilej a udogodnienia mające ułatwić życie mi. Przywilejem natomiast jest to że ja jako ZHDK mogę wejść do lekarza bez kolejki. Przywilej bo choć tego nie potrzebuję to mogę ominąć stado emerytów i bab z dzieciakami. :) Olej takie jednostki, zgłaszaj swoje potrzeby do pracownic. Przywileje dla ciężarnych są akurat jednymi z niewielu słusznie wprowadzonych (jak wspomnę przywileje np. posłów to już tak wyrozumiały nie jestem)

Odpowiedz
avatar sussana
14 14

1. Zawsze, ale to ZAWSZE domagaj sie miejsca w komunikacji miejskiej, nawet na jeden przystanek. Nigdy nie wiesz, co się stanie. Znajomy starszy pan mi opowiadal jak chciał ustąpić kiedyś ciężarnej, a ta odmówiła, bo to tylko dwa przystanki. Ktoś zajechał drogę budowi, kierowca

Odpowiedz
avatar Armagedon
10 10

@sussana: Mimo, że ci komentarz ucięło - i tak wiadomo, co było dalej. Dlatego ja zawsze ustępuję miejsca ciężarnym w komunikacji miejskiej. Tylko PODOBNO niektóre ciężarne sobie NIE ŻYCZĄ, bo "ciąża nie choroba", a w ogóle to są bardzo dzielne, samodzielne i łachy nie potrzebują. Tak przynajmniej wynikało z dyskusji pod pewną historią, gdzie mnie wszystkie (jak jeden mąż) ciężarne zakrzyczały, że jak ciężarna stoi i o miejsce nie prosi, to znaczy, że ma ochotę postać, a w ogóle, to sadzanie jej NA SIŁĘ jest zwykłym chamstwem. Gdyż, tak naprawdę, ciężarne żadnych przywilejów nie potrzebują, a jak któraś czegoś oczekuje - to jest roszczeniową flądrą i tyle. Więc co tu się dziwić, że ludzie naskakują na ciężarne, skoro one same nie uważają, że powinny być traktowane inaczej niż reszta. Nie korzystają z przywilejów, czekają grzecznie w kolejkach, stoją potulnie w tłoku - przyzwyczaiły ludzi do tego, że nie są nikim szczególnym. A że do tego wszystkiego jest jeszcze jakaś, zupełnie dla mnie niezrozumiała, nagonka na ciężarne (może ze względu na te obligatoryjne zwolnienia lekarskie "na całą ciążę") - no to mamy, co mamy. Ciężarna jest postrzegana jako "cwana baba", co to "chce się ustawić", ciągnie kasę z ZUS (100% pensji), potem jeszcze becikowe, zasiłki, "sryłki", dodatki jakoweś - a to wszystko przecież Z NASZYCH PODATKÓW JEST !!! No i wychodzi na to, że kobiet w ciąży nikt nie lubi...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2015 o 12:10

avatar atheo
6 6

@Armagedon: Zgadzam się z tym, sama jestem w 27 tygodni i od samego początku jeżdżąc autobusem zawsze proszę żeby ktoś mi ustąpił, bo faktycznie jak kierowca zahamuje to jest to niebezpieczne i dla mnie, i dla maleństwa. Środek ciężkości nie ten sam, opuchlizna i wieczne zawroty głowy. Dlatego też gdzie tylko się da - proszę o ustępowanie miejsca, albo możliwość klapnięcia, bo dla mnie dłuższe postanie w miejscu jest równoznaczne z zawrotami głowy i omdleniem. Chyba że czuję się dobrze, to wtedy sama przepuszczam ludzi w kolejce czasem :D Ale w komunikacji nie ma zmiłuj, siedzę bo inaczej nie wolno.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@Rak77: oj czasem do pracownic nie dziala niestety ja dostalam od aptekarki beszta jak weszlam bez kolejki jako zhdk- mialam zapalenie pecherza i 30 osob w kolejce zwykle jak jesli tych osob 2-3 to sobie grzecznie stoje i problemu nie robie

Odpowiedz
avatar Isegrim6
6 6

Jak powyżej plus to że akurat w pierwszym trymestrze kobieta czuję się najgorzej (mdłości i te sprawy) a do tego ciężko rozpoznać osobom postronnym "ciężarówkę" zwłaszcza na tym etapie

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
15 25

Zawsze mnie to wkurfiało że przypisuje się komuś bycie prostytutką podczas gdy ta osoba ku*wą czyli prostytutką nie jest. Wielki błąd popełniła ludzkość pozwalając kurtyzanom wtopić się w tłum i sprawiając że są one nie do odróżnienia od zwykłej karyny z klubu "Ekwador" w Manieczkach. Jakbym ja rządził światem, nakazałbym różnym grupom zawodowym, w tym dziwkom, noszenie atrybutów, tak aby w przychodni można było wyzwać dziewczynę od ku*ew nie mijając się przy tym ze stanem faktycznym. Na przykład w starożytnej Grecji wszystkie córy Koryntu musiały farbować włosy na blond i każdy wiedział kto zacz. Z racji tego że blondyn jest dużo, ja bym na przykład kazał adeptkom płatnej miłości wplatać we włosy pióro cietrzewia, względnie pardwy lub synogarlicy, albo też nosić przyczepiony do ramienia ogon jenota. Swoją drogą krwiodawcy też powinni nosić jakieś dystynktoria, mógłby to być płaszcz z jedwabiu falistego w deseń mora, w kolorze fuksji i w takim samym odcieniu kapelusz z trzema chwostami po każdej stronie. Świetnie idea ta ukazana jest w grze Fallout Shelter gdzie przedstawicielom różnych zawodów nadaje się różne stroje i nie pomylisz się kto jest wodziorzem a kto prądziorzem, tak samo by było w przychodni, wchodzisz i myk masz rozeznanie kto ma jakie przywileje, jeśli nie strój to nie wiem, jakieś epolety, ilość piór przy kapeluszu, cokolwiek co określałoby hierarchię i porządek a nie tak że włazisz i od samego rana darcie ryja ze starymi prukwami.

Odpowiedz
avatar JestemJa
3 9

@Drill_Sergeant: Pomysł zacny aczkolwiek zaraz znalazłaby się grupa obrońców pokrzywdzonych coby się intensywnie sprzeciwiała, bo to przecież piętnowanie,bo przecież nie każda się puszcza dla przyjemności, niektóre z musu itp. A do tego znając naszą narodową mentalność zaczęłoby się kombinatorstwo na szeroką skalę :)

Odpowiedz
avatar bromba69
1 5

@Drill_Sergeant: Sierżancie kochany, toż to idea wzięta wprost ze średniowiecza. Wtedy panował porządek. Przedstawiciele różnych zawodów ubierali się w wyróżniające ich stroje, bądź nosili emblematy swego zawodu i każdy wiedział, że to fachura przez cech zatwierdzony. A panie uprawiające zawód pokrewny miłości musiały swe szaty ozdabiać bądź jaskrawymi wstążeczkami, tudzież innymi szmatkami, bądź w niektórych regionach ubierać się w szkarłaty. Taki odzieżowy certyfikat nieraz ułatwił by życie :)

Odpowiedz
avatar Isegrim6
0 4

@bromba69: potwierdzam wchodzisz do samolotu patrzysz wstążeczki i wiesz ze stewardessa płatna :)

Odpowiedz
avatar Drzewo
4 4

@Drill_Sergeant: Naziści wpadli na ten sam pomysł, tylko kryteria selekcji były inne :P. Zresztą nie mogli się zdecydować, czy w końcu opaska z gwiazdą Dawida, czy może jednak tatuaż... Nie przyjęło się na długo. :>

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

Jak robisz krzywą cukrową to często tak jest w przychodni. Ja parę lat temu też robiłam to badanie. Tylko, że ja wracałam drugi raz po śniadaniu, nie piłam glukozy. Oczywiście już od 7 kolejka do przychodni. Przy pierwszym pobraniu był spokój ale już jak wróciłam po 2 godzinach to nie było wesoło. Jak to przychodzę kolejka i chcę pierwsza wejść i nic tłumaczenia, że rano byłam i jak nie pobiorą mi drugi raz krwi dziś to w sumie pierwsze pobranie pójdzie na marne...

Odpowiedz
avatar anekk
6 8

Bardzo dobrze to rozumiem. Kiedy wsiadam do komunikacji miejskiej, wszyscy nagle czytają rozwieszone na oknach reklamy. Raz podeszłam do kasy z pierwszeństwem, to pan przede mną (wcale nie wiekowy) o mały włos nie wbił koszyka w panią przed sobą, bylebym tylko, jakimś cudem, nie weszła przed niego. W przychodni to samo - rzut oka na brzuszek i, wcale nie dyskretne, przesunięcie się w stronę drzwi... Pozdrawiam, mam nadzieję, że wychowamy nasze dzieciaczki nieco lepiej :)

Odpowiedz
avatar pinslip
14 14

@anekk: U mnie jeszcze brzucha nie widać, bo i to dopiero początek drugie trymestru, a i obszerny płaszcza ukrywa co nieco, ale jak ostatnio w autobusie poprosiłam dwóch siedzących chłopców, żeby któryś z nich ustąpił mi miejsca (wsiadłam do autobusu na pętli, przede mną 50 minut jazdy do pętli, a plecy bolą tak, że ledwie stoję), to dostałam opieprz od ich matki, że oni nie ustąpią, bo oni bilet kupili i nie będą stać tyle czasu i mam sobie poprosić kogoś innego. Na moje zapytanie, kogo wg niej mam poprosić? Jakąś starszą panią, czy inną kobietę w ciąży? Stwierdziła, że ona może mi ustąpić. Z przyjemnością na to przystałam. Kobieta stała 50 minut nad siedzeniami, na których wygodnie rozparci siedzieli jej synowie. I tylko chciałoby się zapytać, jak duży problem sobie sama wychowuje

Odpowiedz
avatar Mei
14 14

Historia piekielna, ale nie rozumiem dlaczego na koniec się tak tłumaczysz i przepraszasz za wszystko, jakbyś komuś krzywdę zrobiła, że weszłaś pierwsza. Masz do tego prawo, te zasady po coś są, więc skoro spełniasz warunki, to dlaczego miałabyś z nich nie korzystać - nawet za każdym razem, jeżeli trzeba? Oczywiście kulturalnie i nie na chama, nie na zasadzie "jestem w ciąży, to jestem świętą krową, wszystko mi wolno i macie wszyscy wokół mnie skakać", ale wejście na badania bez kolejki po uprzejmym wyjaśnieniu reszcie kolejkowiczów przyczyny jest zupełnie w porządku. Smuci mnie zawsze jak osoby zupełnie nieuprawnione do przywilejów (głównie renty czy pomocy socjalnej, ale też pierwszeństwa w kolejkach itp.) bezczelnie kłamią/kręcą, żeby je dostać i potem jeszcze się tym chwalą, a osoby, którym jak najbardziej się należy pomoc czy udogodnienia wstydzą się tego i starają się nie korzystać z tej możliwości. Jak już ktoś napisał wyżej - ciąża to nie choroba, ale jednakowoż stan delikatny, który wymaga dbania o siebie, a czasem powoduje dolegliwości. Większość ludzi to rozumie, tymi, co nie rozumieją nie warto się przejmować.

Odpowiedz
avatar gomez
6 8

Skąd u mocherów taka nienawiść do ciężarnych kobiet ?

Odpowiedz
avatar Nyanyan
4 4

@gomez: Już to gdzieś pisałam, ale według mojej babci dzieje się tak, ponieważ za młodu się odpowiednio wyszalały (stąd nienawiść do ciężarnych, ślepe słuchanie księży itp.)

Odpowiedz
avatar 0303
3 9

Nie ukrywam, że bywam nie miła a wręcz chamska, ale inaczej czasami się nie da iw takich przypadkach mam nie wyparzoną gębę i wiesz co kiedyś takiej odpowiedziałam? Taka kur*a Cię urodziła i jakoś się nikt nie czepiał. I wiesz mi podziałało. Spotykałam te baby u lekarza bardzo często i już nigdy żadna nie powiedziałam słowa, jak przychodziłam. Poszła fama, że chamidło ze mnie i nikt się nie czepiał.

Odpowiedz
avatar 0303
4 4

@0303: sorka za błędy, nie mogę edytować :(

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
0 4

Znam to. Do przychodni na pobieranie krwi szłam trochę ze strachem. Zawsze mogła znaleźć się miła osoba, która widząc mój stan chciałaby mnie "wepchnąć" na sam przód kolejki. Ale te wściekłe spojrzenia emerytek skutecznie powstrzymywały mnie przez proszeniem o pierwszeństwo. Początek mojej ciąży przypadł mi na sam środek upalnego lata. Źle ją przechodziłam od samego początku. Jadąc tramwajem z mamą, zrobiło mi się słabo, a że przystanek długi musiałam czekać aż pojazd się zatrzyma. Treść żołądka podeszła mi do gardła, a kolana się ugięły, zimny pot i blada twarz. Miejsca siedzące zajmowała w 80% młodzież. Nikt nie ustąpił, nikt. Każdy odwracał głowę, podziwiając krajobraz za oknem. W ostatniej chwili zdążyłam wypruć z tramwaju na przystanku, inaczej bym padła. Tak jest, są ludzie wyrozumiali, ale większość to takie egoistyczne "dupki", a młoda kobieta w ciąży to jak płachta na byka. Przykre to.

Odpowiedz
avatar dzasdusia
6 6

A poprosiłaś o miejsce? Może Twoja ciąża nie byla jeszcze na tyle widoczna, skoro były to początki,żeby sie każdy mógł domyślić. A co do sytuacji u lekarza, one i tak będą patrzeć z zawiścią. Jesli trzeba - złe samopoczucie, pospiech - to jak najbardziej można to wykorzystać. Oczywiście nie twierdzę, że jak można to trzeba, bo się należy, tak tylko ogólnie komentuję.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
0 2

@dzasdusia: Nie byłam w stanie powiedzieć słowa z obawy przed zwróceniem treści żołądka. Ale jednak jak ktoś się zgina (oparłam dłonie o kolana w nadziei że choć troszkę pomoże) i zaczyna nierówno oddychać znaczy że coś jest nie tak, i z czystego człowieczeństwa zaproponuję miejsce.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@mlodaMama23: ja sobie tlumacze ze emerytki nie czuja mojego bolu wiec moga sobie patrzec do bolu wsciekle i jadowicie mam dyskopatie, nie wytrzymuje dlugo w jednej pozycji, stanie dluzej niz 10-20 minut odpada czasem dochodzi do tego choroba ( kiedy czekam do lekarza) zazwyczaj na bezczela siadam sobie na ziemi ;) jak sie ktoras emerytka spluje na ten temat, to potrafie zapytac czy w takim razie odda mi swoje krzeselko ;)

Odpowiedz
avatar FioletowyKolnierzyk
7 7

Też niedawno robiłam krzywą cukrową. W ciąży to prawdziwe utrapienie, nie dość, że na czczo, to długo bez jedzenia i picia. Siedziałam grzecznie przydziałowe dwie godzinki, pielęgniarka wyszła mnie zaprosić do laboratorium tłumacząc przy tym zebranym, że kobiety w ciąży i to na krzywą mają tu pierwszeństwo. Usłyszałam od Pani, która miała wejść następna "Jaka ciąża, ona jest po prostu gruba" Dawno się tak nie ubawiłam.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@FioletowyKolnierzyk: ja w trakcie robienia badan na czczo mialam okres. ani tabletki wziac ani nic. stoj w kolejce i cierp jak ciebie podczas krzywej rozboli glowa to 2 godziny cierp... a pani serio rozbawila ;) ja bym jej odpowiedziala, ze ona tez ;)

Odpowiedz
avatar sheislikethewind
2 2

Wszystko super. Nie rozumiem tylko dlaczego nie parkujesz auta na parkingu dla ciężarnych? (Choć nigdy się z takim nie spotkałam). Zajmujesz miejsce na "normalnym" miejscu a to przeznaczone dla Ciebie stoi puste. I parkowanie na miejscu przeznaczonym dka pewnej grupy nie jest nadużyciem.

Odpowiedz
avatar Wrecky
4 4

Moja żona jak szła robić badania to prosiła, żebym szedł z nią bo na psychicznie nie uciągnie już tego. Kończyło się zawsze tak samo. Ona (drobna, spokojna, zawsze grzeczna), która dla świętego spokoju poczeka te 2h niemalże mdląc i ten wielki gburowaty osioł, który już na wstępie pytał "żona jest w ciąży i idzie na krzywą w związku z czym wchodzi bez kolejki, czy ktoś chciałby to przedyskutować?" Wiem, że niegrzeczne ale szczerze mówiąc w tych warunkach inaczej się nie dało. Dyskusji i grzecznego tłumaczenia spróbowałem raz i wywiązała się długa rozmowa na temat co jest w życiu ważniejsze: ciąża i jednak zdrowe nogi czy np chore nogi i termin do innego lekarza na 15:00. Niestety niekiedy działają tylko rozwiązania siłowe :-(

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Polak Polakowi katolikiem...

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

jestem zhdk zazwyczaj jesli nie mam takiej koniecznosci, nie korzystam z przywilejow- np. jesli w aptece przede mna sa 2 osoby, to nie robie zadymy, wczoraj 2 godziny czekalam na lekarza ( przyszlam ok 8 rano, weszlam po 10), nie wydzierajac sie na 3 babska, ktore wpierdzielily sie w kolejke, z powodu, jak sie okazalo wtornefo zapalenia krtani taka jestem mila i uczynna ale niech tylko zdarzy sie sytuacja, kiedy musze z przywileju skorzystac- np. gdy mialam zapalenie pecherza, w kolejce ponad 30 osob ( ogonek wychodzil poza apteke)- dowiedzialam, sie, ze jestem gownem ( nie wygladam na swoj wiek zaraz 30stka a w sklepach o dowod pytaja), ze oni tez maja przywileje a grzecznie w kolejce stoja ( kto im zabrania korzystac?), a juz powalila mnie reakcja pani aptekarki, kiedy po ciosie lokciem pod zebra od jakiegos babska naskoczyla na mnie, ze dlaczego JA afere robie? ( pozdrowienia dla apteki w Realu na Przymorzu w Gdansku)... no dramat z tymi ludzmi, szczegolnie starymi uwazajacymi, ze sie im NALEZY a mlody postoi i zadnych przywilejow czy chorob miec NIE MOZE

Odpowiedz
Udostępnij