Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie wiem kto był piekielny .... nie mam pojęcia. Otóż zaraz po…

Nie wiem kto był piekielny .... nie mam pojęcia.

Otóż zaraz po ukończeniu liceum szukałam pracy. Zero doświadczenia czy kwalifikacji.
Nie zostawiałam cv w mopsie.... a tu nagle dzwoni MOPS z cudną informacją, że szukają kogoś do pomocy przy odrabianiu lekcji z dwójką chłopców, którzy mają w tymże ośrodku przyznaną opiekunkę. Wszystko fajnie - biorę, ale zaznaczam że chcę się najpierw rozeznać. Informuję od razu dzwoniącego że uprawnień do opieki jako takich nie mam.

Następnego dnia przemiła pani w samych plusach mówiła o rodzince do której miałabym przychodzić. Opiekuńcza mama powołała na świat pięcioro ( właściwie sześcioro - była w ciąży), każde o innym nazwisku - ot tak, dla urozmaicenia.
Nie wina dzieci - nie wnikam.

Dom był jednym pokojem w dużym socjalnym bloku. Pokój jak pokój ... na planie kwadratu stały trzy wersalki, mały telewizor, lodówka, turystyczny stół i rozpadająca się szafa.
Zapach... chyba wiecie jak pachnie w publicznych toaletach przy budce z nieświeżym burito? - coś mniej więcej.

Biurka do odrabiania lekcji - brak
Ciszy brak - młodsze rodzeństwo uroczo biega z nożem po pokoju - lub jak kto woli, mieszkaniu. Mama patrzy na ekran telefonu i spokojnie mówi żeby nie biegali.
Gdy dzieci nie reagują używa słów których ja naprawdę nie znałam (na k, ch, d..... na wiele liter ) i to wszystko do 4,3 i rocznego dziecka. 4-latek dłużny nie pozostaje i bijąc matkę w ciężarny brzuszek (rozmach miał) wyzywa ją od pań przy latarniach.

Matka zwraca się do córki żeby biegła po wujka. Młoda pyta po którego. Cóż... przez dwa tygodnie pracy poznałam 3 "wujków" mieszkających w bloku.

Moim zadaniem było przez 6h dziennie być z najstarszymi synami owej pani. Mieli każde możliwe orzeczenie z poradni psychologicznej. Każde.
9-latek nie umiał liczyć. Nie umiał napisać swojego imienia (4-literowe). Może faktycznie te orzeczenia mu się należały - pomyślałam w chwili gdy zaczął mazakiem pisać po podręczniku "fu*k you".
7-latek niby chciał coś pisać, ale irytował się absolutnie wszystkim (i wcale mu się nie dziwię), rzucał po sekundzie książkę. Skakał po niej, zaczął w korkach (butach do piłki nożnej) kopać w głowę rocznego brata na co matka zareagowała śmiechem ...ale skarciła... rocznego malca, że nie ucieka.

Podkusiło mnie zabrać chłopaków do parku. Kilka kroków za domem, jedno przejście przez średnio ruchliwą ulicę. Szli grzecznie, bo zainteresowałam ich liczeniem przejeżdżających samochodów. Aż do przejścia, gdy oboje zaczęli biec i krzyczeć. Będzie cytat - żeby nie było "Ty ku*wo, wjebię się pod auto a ciebie wpie*dolą do więzienia" i biegiem pod ciężarówkę. Złapałam w ostatniej chwili jednego, na szczęście kierowca zahamował w porę widząc biegnące dzieci.

Zgarnęłam ich do domu i mówię o tym ich matce.
Jej odpowiedź: "ah, to nic, poprzedniej opiekunce też tak mówili, ale ona nie była u nas długo".

Rzuciłam pracę tego samego dnia. Zdążyłam zauważyć jak 3-latka sięga po wielgachny nóż i biegnie w stronę jednego z braci.

Pan szef bardzo był niezadowolony że się zwalniam. Już chciał robić jakieś problemy, ale powiedziałam że napisałam śliczny opis całej sytuacji i wysłałam gdzie trzeba. Wypłacił należność za 2 tygodnie od ręki.

Moje pytanie. Kto był piekielny.
Dzieci? - nie ich wina, że nikt ich nie wychował i że urodziły się tam, a nie gdzie indziej?
Szefa? - że nie zatrudnił kogoś z doświadczeniem i kwalifikacjami?
Jakaś instytucja, że nie zabrała matce dzieci?
Moja? - że podjęłam się pracy, którą zupełnie inaczej mi opisano.

Ehhh.. szkoda maluchów.

Edit: pojawił się komentarz że mops tak nie zatrudnia. No jak widać na przykładzie, zatrudnia. Tyle że ja nie byłam asystentem rodziny. Byłam opiekunką dla chłopców. Asystent przyznany był inny.

mops ulica

by Euniceice
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
5 9

Ciesz się i raduj,że za tobą z tym nożem nikt nie biegał a mama twoim portfelem nie zaopiekowała. Amen.

Odpowiedz
avatar Euniceice
5 7

@Day_Becomes_Night: no też właśnie dlatego się zwolniłam.....miałam stracha jako 18-latka.

Odpowiedz
avatar zyxxx
10 22

Wina państwa, że po pierwszej dwójce matki nie wysterylizowało.

Odpowiedz
avatar Euniceice
1 9

@zyxxx: tego samego zdania jestem. Kurcze....biedne takie dzieci tylko

Odpowiedz
avatar paski
5 5

Ja ogolnie nie jestem za tym, aby państwo mocno ingerowało w każdą sferę życia obywateli ale akurat w pewnych przypadkach należałoby się pozbyć fałszywej moralności i nieco zmienić przepisy. Najbardziej rozwala mnie, gdy np. do szpitala trafia rodząca

Odpowiedz
avatar paski
6 10

@paski: Głupi smartfon. C.d. trafia rodząca pod wpływem alkoholu, z tego co mi wiadomo szpital ma obowiązek "kogoś" powiadomić ale nawet jeśli takiej odbiorą dziecko, to za chwilę może zrobić sobie kolejne. W takich sytuacjach przymusowa sterylizacja nie byłaby zła, nawet jeśli to pierwsze dziecko - miałaś kobieto swoją szansę, nie potrafiłaś powstrzymać się od chlania nawet w zaawansowanej ciąży to ciach i nie ma kolejnej szansy (i kolejnych, niewinnych dzieciaczków rodzących się z FAS).

Odpowiedz
avatar zyxxx
10 10

@paski: Taka sterylizacja nawet nie musi być przymusowa (bo zaraz się zbiorą obrońcy uciśnionych), może być całkowicie dobrowolna - można zapłacić lasce z tysiaka albo 2, niech ma na wódkę. 99% menelic się zdecyduje na taki biznes, a dla państwa w dłuższej perspektywie są to ogromne oszczędności.

Odpowiedz
avatar Narisa
6 6

@zyxxx: Tyle, że zaraz ktoś krzyknie, że to niehumanitarne, że mamy niż demograficzny, a takiej to pochwałę, że co chwilę na porodówce leży.

Odpowiedz
avatar zyxxx
7 7

@Narisa: No cóż, na głupotę nic nie poradzisz. Lepiej mieć niż demograficzny niż dodatkowych klientów całe życie pasożytujących na opiece społecznej

Odpowiedz
avatar Armagedon
9 9

@zyxxx: "99% menelic się zdecyduje na taki biznes..." A wręcz przeciwnie. Większość się nie zdecyduje. Bo każde kolejne dziecko zapewnia jaki - taki byt. Przynajmniej dopóki jest małe.

Odpowiedz
avatar Narisa
5 5

@zyxxx: Zgadzam się, ale na pewno nie braknie takich ludzi. Myślę, że będą to także politycy. A potem, przy podobnych przypadkach, jak już dzieci zabiorą, to robią aferę, że "gruba była i dlatego jej dzieci zabrali" (zainteresowałam się tą sprawą - otyłość była ujęta jako "ponadto otyłość MOŻE...", ale o pierdyliardach komorników, kuratorów i ciekawej dokumentacji w mops-ie, nie wspomnieli, bo to przecież nie istotne. Najważniejszy był punkt odnoszący się do wagi)

Odpowiedz
avatar Armagedon
10 14

No ja się dziwię, że jej jeszcze tych dzieci nie odebrano. Przecież baba jest ewidentnie niewydolna wychowawczo. Trudno powiedzieć, jaka jest więź emocjonalna miedzy matką i dziećmi, ale przecież zupełnie sobie kobita nie radzi. Ja już pomijam kwestię, że każde dziecko innego tatusia i kwestię materialną tej rodziny, ale sam fakt warunków mieszkaniowych tych dzieciaków jest tragiczny. A matka w szóstej ciąży i założę się, że nieostatniej. Co wyrośnie z tych bachorów, to aż strach pomyśleć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 13

@Armagedon: Dlaczego nazywasz te dzieci bachorami? To nie ich wina, że mają taką mamusię. Co do reszty się zgadzam. Mam nadzieję, że ktoś w końcu odbierze tej kobiecie prawa rodzicielskie.

Odpowiedz
avatar Euniceice
8 8

@Armagedon: pani chodziła z dziećmi do lekarzy, mops się nimi zajmował więc podstaw nie mieli ( choć dzieci agresywne, posiniaczone) Ehh....polskie prawo

Odpowiedz
avatar Euniceice
7 7

@Shaienne: nie szykowało się na to. Choć może dla 7 osobowej rodziny stwierdza że lokal za mały ( w moim mieście nie ma większych) A dzieci jak się je czymś zainteresowało nie były złe....trzeba im uwagi i wychowania, inaczej strach o nich myśleć za parę lat.....

Odpowiedz
avatar Bastet
5 5

@the: żyją jak chcą - fajnie, ale czemu na cudzy koszt?

Odpowiedz
avatar Euniceice
1 3

@the: tym bardziej że prawnie nie mogli mnie zatrudnić do dzieci z problemami takimi. Strasznie jest w tym kraju

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
4 8

@the: 1) Mieszkanie socjalne. To JUŻ jest życie na nasz koszt. Poza tym serio myślisz, że taka baba pracowała?

Odpowiedz
avatar Euniceice
0 0

@KoparkaApokalipsy: odpowiadając, mimo że pytanie nie do mnie i retoryczne, ani pani ani żaden "wujek" pracy nie mieli.

Odpowiedz
avatar kasia
2 14

Uwielbiam te wszystkie bzdurne MOPS historie. Jak jakiś czas temu, tak jak pod inna historią, pozwolę sobie napisać kilka rzeczy w punktach. 1) MOPS nigdy, przenigdy nie zatrudnia nikogo poza oczywistym personelem czyli pracownikami socjalnymi, asystentami rodziny, referentami, księgowymi na sprzątaczkach kończąc 2) po drugie błagam, zadzwonili do Ciebie skądś gdzie nie składałaś CV? Skąd mieli Twój telefon, przyśnił im się w nocy, czy jak? 3) wracając do punktu 1 - to o czym piszesz czyli opieka nad dziećmi, a właściwie opieka nad rodziną to asystentura. Tyle tylko, że żeby zostać asystentem trzeba spełnić warunki (polecam przejrzeć ustawę o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej) 4) ponadto, nawet jak ktoś już zostaje asystentem, to, mówiąc kolokwialnie, nie robi za opiekunkę, tylko wspiera rodzinę w wielu czynnościach (np. pomaga w załatwianiu spraw urzędowych, medycznych, jest łącznikiem między szkołą a rodziną itd. Jasne, że bawi się też trochę z dziećmi, no ale ogólnie to nie o to chodzi). Ja wiem, że historie o patologii są wiecznie na czasie, ale serio, pisać coś co się w ogóle kupy nie trzyma?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 października 2015 o 19:43

avatar Euniceice
-2 8

@kasia: opowiadanie to szczera prawda. To średniej wielkości miasto. Kontakty są sobie przekazywane z ręki do ręki- po znajomości. Nie byłam asystentem rodziny - takiego mieli przyznanego, przychodził 3x w tyg Mnie zatrudniono mimo braku kwalifikacji, bo nikogo chętnego nie było, a dzeci opiekę miały mieć. I bylam tam tylko dla tej nahstarszej dwójki....nie jako asystent dla wszystkich. Sama nie rozumiem czemu mnie zatrudniono....ale tak się w tym kraju dzieje

Odpowiedz
avatar kasia
2 10

@Euniceice: Nie chcę polemizować, bo to bez sensu się przerzucać argumentami, chociaż nigdy w taką historię nie uwierzę. Pomijając już wszystko inne, to nie ma takiej opcji, po prostu nigdy, żeby MOPS zatrudniał dla podopiecznych opiekunkę do dzieci i jeszcze za to płacił... Caritas ma takie praktyki, że szuka wolontariuszy, coś w rodzaju programu straszy brat, starsza siostra i wtedy faktycznie spędza się z dzieciakami kilka godzin dziennie i pomaga głównie w odrabianiu lekcji, no ale jak mówię - to na pewno nie MOPS, i na pewno nie jako praca, tylko wolontariat właśnie.

Odpowiedz
avatar Euniceice
2 6

@kasia: nie zmusze do uwierzenia. Ale gwarantuje że to prawda. I jak mówiłam nie byłam asystentem rodziny tylko opiekunką dla dzieci I u nas są takie różne akcje...nie wiem jak w twoim mieście

Odpowiedz
avatar the
-4 10

@kasia: mylisz się. z racji zawodu niedawno psycholog z MOPsu zwróciła się do mnie o pomoc w znalezieniu pewnego pracownika do poniekąd w pewien sposób podobnej pomocy. nie podjęłam się, ponieważ ww. osoba chciała na mnie scedować odpowiedzialność, a nie czułam się do końca kompetentna. dlatego powtarzam - MOPS to gówno.

Odpowiedz
avatar FrAnia
5 7

@kasia: Popieram odpowiedź kasi. Bujda, aż przykro patrzeć. Żeby zatrudnić kogoś w MOPSie trzeba przestrzegać odpowiednich procedur, m.in. ogłosić tzw. konkurs na stanowisko. Poza tym... "Pan szef" wypłacił należność za pracę za 2 tyg od ręki po przepracowaniu 1. dnia? To jest instytucja publiczna, niby jak to miał zrobić? Chyba, ze z własnej kieszeni wyjął. Kupy się tam nic nie trzyma, pisać historie dla samego pisania to bez sensu. Oby to utknęło daleko w poczekalni, głównie dlatego, że ukazuje fałszywy obraz działania takich instytucji.

Odpowiedz
avatar paski
5 9

@FrAnia: Może autorka usłyszała tę historię od kogoś i przypisała sobie, żeby opowiedzieć na piekielnych a że szczegółów nie znała to wymyśliła ;)

Odpowiedz
avatar Nomamah
0 6

a moze wy jak zwykle wiecie lepiej bo to wy a nie autorka tam byliście

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Ok, już pomijając mocno podejrzaną kwestię zatrudnienia, to cała fabuła jest wyjątkowo kolorowa. Dzieci ciągle biegają z nożami ("wielgachnymi" - ważny epitet, gdyby biegały z nożami do obierania warzyw, to spoko). No cały czas normalnie. Autorka patrzy - ja tam bym chociażby w obawie o własne życie albo zabrała dziecku ten nóż, albo uciekała gdzie pieprz rośnie. Ale nie, przez cały dzień 4-latki biegały z nożami, było to, jak mniemam, już jakiś czas temu, a my jakimś cudem do tej pory nie usłyszeliśmy w wiadomościach o 4-letnim nożowniku masakrującym swoją patologiczną rodzinę. Good story, bro. Tell it again.

Odpowiedz
avatar Euniceice
-1 3

@recaptcha: Nóż do mięsa czy chleba jest duży - i dzieci brały właśnie ten, bo matka na mniejszy w ich rękach nie zwróciła by uwagi większej niż do tego. I może nie że cały czas z tym nożem, ale zabawek wielu tam nie miały, więc sięgały po to - nawet nie do zabawy tylko wyładowania agresji czy zwrócenia uwagi na siebie I z tego powodu zrezygnowałam po niedługim czasie z pracy, a ten nóż....wierzcie lub nie, ciężko zabrać dziecku które może w każdej chwili zwrócić ostrze w stronę własną lub rodzeństwa, potknąć się czy cokolwiek A zatrudnienie mnie tam - hmm....też bym nie wierzyła gdyby ktoś mi opowiadał ... jednak tutaj to prawda niestety. Szukali naiwnych

Odpowiedz
avatar Euniceice
0 0

@FrAnia: w tym kraju dzieją się rzeczy jakie się filozofom nie śniły....szkoda tylko dzieci które nie otrzymują pomocy w sposób jaki opisałaś

Odpowiedz
avatar kKKKK
1 1

Pracuję w sądzie i takich rodzon znam dziesiątki. Uwierz mi, że gdy tylko sąd zainteresuje się tą konkretną rodziną, mamusia umyje się, wysprząta mieszkanie, i zacznie biegać po telewizjach i opowiadać, jak to wszystko było super ale przyczepili się, że naczynia nieumyte i taka tragedia, dzieci chcą zabrać. I sędzia, który by się odważyłby zacząłby co wieczór w domu odbierać telefony z wyzwiskami z całej polski, że niszczy normalną rodzinę. Dlatego zwykle dopóki nie dzieje się coś naprawdę tragicznego, innej reakcji niż prośby i perswazje zwykle nie ma. Szkoda dzieciaków w tym wszystkim, bo wszyscy są gotowi grać nimi.

Odpowiedz
avatar Euniceice
0 0

@kKKKK: o tragedię tam nie trudno. Dużo nie trzeba aby trzyletnia dziewczynka z nożem się potknęła. Dzieci są- ale nikt ich nie traktuje tam jak ludzi. Szkoda ich- nie wina dzieci za rodzinę

Odpowiedz
avatar nie_idealna_mama
0 0

Przepraszam za stwierdzenie, ale jak to jest, ze takie pi*dy mogą mieć dzieci jedno po drugim, a normalny człowiek stara sie kilka lat bez powodzen. To jest sprawiedliwość? Dzieci dawno powinny byc odebrane tej Pani, a ona sama wysterylizowana.

Odpowiedz
avatar Euniceice
0 0

@nie_idealna_mama: nie mam pojęcia. Dużo niesprawiedliwości jest na świecie. Mnie zastanawia czemu w trosce o dzieci nie zatrudniono kogoś kompetentnego- bo nie ukrywajmy -ja nie byłam. A dzieci jednak wymagały kogoś z doświadczeniem

Odpowiedz
Udostępnij