Pracuję w serwisie komputerowym.
Dzwoni klientka, że ma problem z wysyłką deklaracji ZUS.
Nie pierwszy telefon z tym samym problemem, więc znam rozwiązanie :-)
- Proszę skasować deklarację i wygenerować ponownie.
Nie, nie, nie, klientka już kasowała, i wszystkie koleżanki kasowały, i nadal nie działa! Co może być przyczyną?
- Proszę skasować deklarację i wygenerować ponownie.
Nie, nie, nie, to na pewno nie to, kasowały i kasowały, i robiły od nowa, poproszą o inne rozwiązanie...
Jestem nieustępliwa :-) i powtarzam jak mantrę "Proszę skasować(..)"
Klientka wreszcie się poddaje, i pyta:
- No dobrze, to jak się kasuje, bo nigdy tego nie robiłam?
uslugi
Ludzie opierający się na "bo znajoma koleżanki mojej przyjaciółki X..." są zawsze mistrzami w tego typu sytuacjach. :D
OdpowiedzGłupota zdarza się po obu stronach. Dzwonię do dostawcy netu (raczej hurtownika, sieć szkieletowa itd) i mówię: - macie awarię routera o ip x.x.x.x. - tzn że nie ma pan internetu? - hmm, no siłą rzeczy, macie awarię routera więc ja też nie mam. - czy próbował pan zrestartować komputer? - yyy? - żeby przyjąć zgłoszenie awarii internetu mam tu taką procedurę, która wyklucza najczęstsze problemy, jeśli nie zadziała to wyślę techników. - po co? - żeby zlokalizowali przyczynę awarii. - aha, ale ja właśnie zlokalizowałem i zgłaszam przyczynę, macie awarię routera o ip x.x.x.x - dobrze, rozumiem, czy mógłby pan zrestartować komputer? - ale ja nie mam problemów z komputerem - proszę się nie upierać i zrestartować - nie mogę, nie mam do niego dostępu. - jak to? - normalnie, jest zamknięty u was w serwerowni, to wasz router, zrestartowałbym ale nie mam hasła a do serwerowni mnie nie wpuścicie. - aaa, chwileczkę, jest pan pewien że mamy awarię, tak? - no przecież mówię od początku że tak. - aha, to co mam powiedzieć technikowi? - że macie 40% strat pakietów pomiędzy routerem o ip x.x.x.x a y.y.y.y. Ten x stoi w serwerowni do której jestem podłączony, a y to chyba brzegowy, szafę z nim macie prawdopodobnie pod adresem ... - ok, zapisałam, wyślę do działu technicznego. Tak naprawdę skróciłem. Namowę na przejście procedury powtórzyła 5 razy a nie 3. I tak się zdziwiłem ze zdecydowała się w ją w końcu pominąć i wysłała to zgłoszenie. Naprawili w kilka minut. Normalnym trybem czekało się około 2 godzin na jakąkolwiek reakcję.
OdpowiedzRozwiązanie tego typu problemów: TeamViewer :)
Odpowiedz@yakhub: Od biedy Skype może być użyty, tyle że nie można za kogoś wyklikać a jedynie podejrzeć ekran.
Odpowiedztaaa... klamac tez trzeba umiec...
Odpowiedz