Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Uwaga, będziecie mieli bulwers. Moi rodzice dostali pod opiekę zastępczą chłopca, którego…

Uwaga, będziecie mieli bulwers.

Moi rodzice dostali pod opiekę zastępczą chłopca, którego matka oddała do pierwszego lepszego ośrodka, myśląc że to dom dziecka kiedy miał 8 miesięcy (to temat na osobną historię). Na nieszczęście dziecka okazało się że to ośrodek wychowawczo-opiekuńczy dla bardzo chorych dzieci. Dzieciaki z zespołem downa, wodogłowiem, to była tam norma i "lekka" przypadłość. Oddane dziecko zaś okazało się zdrowe, tylko okrutnie niedożywione. Priorytetem było zajęcie się tym problemem, potem... no właśnie. Dzieciak został i wyszukiwano mu najróżniejsze choroby. Uparcie pozostał zdrowy (mimo niedowagi).
I tak oto po pobycie w takim ośrodku ZDROWY czteroletni chłopiec:

- spał 3,5 godziny w ciągu dnia
- nie potrafił sam utrzymać w ręku widelca/łyżki/kredki
- nie reagował na swoje imię
- spacer powyżej kilku minut na własnych nogach go męczył tak, że pot spływał mu po czole i potykał się o własne nogi (bo w ośrodku panie jako "żywe" dziecko woziły go w wózku)
- wszystko ściągał z szafek, zero reakcji na hasło "to jest gorące"
- nie wiedział czym jest szczoteczka do zębów (mimo że w ośrodku miał aż dwie, o ironio)
- nie potrafił umyć sam rąk, nie wiedział na czym to polega
I najlepsze:
- nosił pampersy, nie potrafił zasygnalizować że chce siku...

W wieku 4 lat po tak długim pobycie w ośrodku ze "specjalną opieką" ważył... 11 kg.
Praca nad nim nadal trwa, boję się pomyśleć co by było gdyby spędził tam chociaż rok dłużej.

Specjalistyczne ośrodki

by Poziomeczka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sicca
16 20

Jakoś trudno mi uwierzyć że żadna z osób z ośrodka nie ma dzieci i nie wie jak się nimi zajmować. I że pomimo nadmiaru pacjentów w takich placówkach specjalnie dokładają sobie roboty wożąc go wszędzie na wózku i zmieniają mu pieluchy.

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
15 19

@sicca: mam wrażenie że dla tych pań to było wygodne. Bo dziecko "żywe" to pilnować trzeba. A jak w wózku- to nie ucieknie i nie trzeba gonić żeby na jezdnię nie wbiegł. Pieluchy kupione, używać trzeba- taka tam była mentalność. Bo po co mają z nim chodzić do toalety albo zmieniać prześcieradło jeśli popuści? Albo na nocnej zmianie prowadzić do toalety? Dla mnie też nie do pomyślenia, jednak się dzieje.

Odpowiedz
avatar sicca
7 9

@Poziomeczka: Poniżej pisałaś że ma FAS. Czyli nie jest to ZDROWY chłopak. Osoby z FAS mogą się charakteryzować pewnym upośledzeniem umysłowym i ruchowym. Może te "braki" wynikają z choroby, a nie z wygodnictwa pań.

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
0 2

@sicca: Nie ma zdiagnozowanego fas, to tylko moje zawodowe domysły

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@Poziomeczka: "chłopak ma FAS jak się patrzy"

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
5 5

@Caron: Ja o tym wiem, w ośrodku może nie chcieli wiedzieć. A fas nie jest dyskwalifikacją z życia. Wymaga więcej pracy i innego jej rodzaju. Nie uważam jednak żeby chłopiec był ciężkim przypadkiem, ma fizyczne objawy fas ale psychicznie jest bardziej inteligentny niż niejedno dziecko.

Odpowiedz
avatar imhotep
6 6

@Caron: A jak się nie patrzy to nie ma ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

Oddała do ośrodka wychowawczo-opiekuńczego. Nikt jej nie powiedział że to nie jest dom dziecka. Matka-idiotka nie potrafi przeczytać tabliczki nad drzwiami.

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
7 15

@Day_Becomes_Night: To co jej mówiono i jak wyglądało "oddanie" to na prawdę za długa historia żeby to dopchnąć w komentarzu. W wielkim skrócie: babie było kompletnie wszystko jedno a dziecko było w tak złym stanie że zabrać je było trzeba.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

@Poziomeczka: nikt nie zgłosił tego na policję,nikt nie zawiózł dziecka do szpitala. Dziecko "tylko" z niedowagą,poszło do miejsca w którym absolutnie nie powinno się znaleźć. Tak jakby osobę ze złamaną nogą,przewieziono na kardiologię i na siłę leczono serce. Mam nadzieję,że Polska nie jest aż takim poyebanym państwem i ktoś za to beknął,

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
3 9

@Day_Becomes_Night: Napisałam że priorytetem było zajęcie się dzieckiem. Widziałam dokumentację medyczną, czyli ktoś próbował się tym zająć. A wyszło jak zwykle

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@Poziomeczka: Tylko dlaczego dziecko przyjęto do ośrodka, w którym nigdy nie powinno się znaleść, zamiast oddelegować do domu dziecka?

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
0 8

@Shaienne: Na to pytanie nie odpowiem, bo odpowiedzi nie znam, wiem że szukano u niego każdej możliwej ułomności. Fakt, chłopak ma FAS jak się patrzy, ale przy odrobinie zainteresowania jest na prawdę pojętny. Sam fakt że do rodziny zastępczej przydzielono go po tak długim czasie był dziwny i ukazuje jak działa nasz aparat państwowy.

Odpowiedz
Udostępnij