"Służba", haha - "Zdrowia"...
Obsługujemy szpital. Jakoś od roku. Usługa banał - odebrać zwłoki z oddziału, przetransportować do chłodni na terenie obiektu. Szybko, łatwo, myk myk. Do czasu gdy uderza w rafę piekielnych - z reguły piguł.
Piątek, 22:00, wpadam na oddział, dobry wieczór, firma iksiński i spółka, Bestatter iksiński, poproszę protokół i klucze. Zza kontuaru wyłania się dłoń, ćpi mi formularz i okrasza komentarzem: "Pieczątkę postawi!". Odpowiedź - "Nie postawi, nie posiada".
Let's mortal combat beginn!
P(iguła): Nie ma pieczątki, ciała nie wydam!
B(estatter): Pieczątki mieć nie muszę, nigdy nie pieczętowaliśmy, ważny czytelny podpis osoby upoważnionej.
P: Co mi tu wpiera, ja wiem czego mam wymagać.
B: Pani zerknie na formularz, jak byk kratka opisana: "Miejsce na PODPIS odbierającego". Przez rok wystarczało i wystarcza na wszystkich oddziałach, pani nie? Pieczątka jest jedna, w biurze.
P: Będzie pieczątka, wydam ciało, sobie wsiądzie i przywiezie.
W domu piwo chłodzi się w lodówce, ja zaczynam gotować, zmarły sztywnieć.
B: W umowie, w żadnym dokumencie nie ma mowy o pieczątce, a o podpisie, po co pani komplikuje prostą rzecz?
P: Pieczątkę przystawi, ciało wydam!
Zaczynam się zastanawiać, czy się babsztylowi coś zapętliło, ileż można tym samym tekstem?
B: Pieczątki mieć nie muszę, pani nie wydaje ciała, dziękuję, napiszę notkę, pani podpisze, jadę do domu.
I zaczynam się dowiadywać, że bezczelny, że cham, że co w ogóle robol jakiś sobie myśli, że ona tu rządzi, że mnie zwolnią, że zadzwoni do szefa. A dzwoń raszplo jedna. Zadzwoniła :D Odebrałem... I, nie to nie żart - babsztyl siedząc metr ode mnie, nawija do aparatu tyradę :D:D:D Show must go on (odwróciłem się) - "Nasi pracownicy nie posiadają przy sobie pieczątki, nigdy nie stemplowaliśmy dokumentu przyjęcia, dziękuję dobranoc".
Co robi jejmość? Rozłącza, rzuca klucze i okrasza:
P: Ten szef przepisów nie zna, do dyrekcji zgłoszę!
Cała akcja - kwadrans. Mimo że żyłka mi pulsowała solidnie, smok w kitlu dzwoniący do faceta oddalonego o metr, spowodował, że dostałem jakieś +10 do dobrego humoru. Smaczku sprawie dodaje fakt, iż mam basisko, brzmiące jak gdyby wydobywało się z wnętrza muszli klozetowej...
słuzba_zdrowia
Na studiach z wyroku pani z dziekanatu biegałam po całym mieście załatwiając pieczątkę na dokumencie w miejscu, gdzie miał być PODPIS promotora. pozdrawiam. Piguła
OdpowiedzRozbawiłeś mnie. Dziękuję ! Skąd się takie młoty, jak ta pani biorą ? Normalny umysł nie ogarnie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2015 o 22:12
@katem: Pewnie ją zwolnili z dziekanatu bo za bystra była to trafiła do nich do pracy.
OdpowiedzŁapiesz ode mnie plusa za ten tekst o muszli klozetowej. Tubozaurze ty jeden :D
OdpowiedzNic, tylko nagrać, świetna komedia by z tego wyszła! :D
Odpowiedz"Let's mortal combat beginn!" po jakiemu to??
Odpowiedz@mariamasyna: po angielsku i znaczy " niech zacznie się śmiertelna walka"
Odpowiedz@Enyulek: Po angielsku to by było "Let mortal combat begin!"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2015 o 9:42
@Jorn: oczywiście masz rację, ale czasem w języku angielskim można przeczytać takie słowa jak "nooo", nahhh" i tu chodzi o mocniejsze zaakcentowanie tego słowa to samo w słowie "beginn"
Odpowiedz@Enyulek: Po angielsku było by "Let (bez 'S) Mortal Kombat (przez K - bo to cytat) begin (nie wymaga żadnego 'mocniejszego akcentowania')"
Odpowiedz@mariamasyna: A jeszcze dokładniej to w sumie powinno być "let THE Mortal Kombat begin" jak to cytat. W wersji bez powoływania się na cytat też jakoś tego "the" brakuje.
OdpowiedzDobrze się czytało.
Odpowiedz@r4ll: właśnie odwrotnie, do połowy nie rozumiałem o co chodzi
OdpowiedzKult pieczątki jest w polskich szpitalach bardzo silny. Kiedy zaczęłam pracę musiałam czekać kilka tygodni zanim wyrobili mi moją i biegałam po kilka razy między oddziałem a apteką, żeby postawić pieczątkę na dokumencie odbioru np. czopków przeciwbólowych. W końcu koleżanka pożyczyła mi swoją pieczątkę - tu już nikt nie robił problemów, mimo oczywistego fałszerstwa - ważne że był święty niebieski tusz i mazaj na nim.
OdpowiedzBareja wiecznie żywy. Swoją drogą, gdyby nagrał taką scenę, czy nie uznano by jej za zbyt absurdalną? :O
OdpowiedzBoże, jak ja tych Polskich pieczętek nie znosze! 26 lat za granicą nauczyło mnie, że i bez pieczątki się da! A jak coś muszę z Polską załatwiać, dzwonie i proszę się po lokalnych urzędach by poszli do archiwum i jakąś pieczęć odkurzyli, bo ja świstek do Polski muszę osobiście dostarczyć. śmieją się w głos. Większość nawet w archiwach nie ma pieczątek. Ale bez pieczątki w np polskim Urzędzie Stanu Cywilnego... broń Boże, NIC sie nie da załatwić. ...ludzie...!
Odpowiedz