Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielna firma, w której miałam okazję pracować, oraz całkowicie godny firmy Piekielny…

Piekielna firma, w której miałam okazję pracować, oraz całkowicie godny firmy Piekielny Pracownik. Dajmy mu na imię Czesiek.

Firma produkuje rożnego rodzaju sosy i dipy, w rozmaitych opakowaniach, od malutkich saszetek po kilkukilogramowe wiaderka. Czesiek, po skończeniu pakowania jednego z produktów w owe wiaderka, zabrał się za czyszczenie maszyny. Niestety, zapomniał wyłączyć sprzęt, w wyniku czego maszyna odcięła mu kawałek palca wskazującego. Krew się leje, ludzie się zbiegli, zapanował chaos, ale w miarę sprawnie i szybko odwieziono Cześka do szpitala.

Kilka godzin później o wypadku wiedzieli już wszyscy pracownicy i był to główny temat rozmów na przerwie, aż tu nagle do kantyny wkracza on - uśmiechnięty od ucha do ucha, z zabandażowanym palcem uniesionym dumnie przed sobą. Czubek palca, wiszący na skrawku skóry, udało się przyszyć. Menadżer zmiany podbiega i zaczyna słodzić, jak wszyscy się martwili, ze niepotrzebnie się fatygował, wystarczyło zadzwonić. Kierownictwo rozumie, ze po takim wypadku przez dłuższy czas będzie na zwolnieniu.

A nasz Czesio na to, ze skądże znowu, dostał dużo środków przeciwbólowych i już się doskonale czuje, może wracać do pracy. Nic a nic go nie boli! Tu na potwierdzenie swych słów postukał palcem w stolik. Jak łatwo się domyślić, świeże szwy zaczęły krwawic, bandaż momentalnie zmienił kolor, menadżer pobladła równie szybko. Jakoś udało się przekonać Cześka, że troszeczkę wolnego jednak dobrze mu zrobi.

Tak dla wyjaśnienia, troska kierownictwa powodowana była tym, że w papierach ziała wielka luka. Czesiek nie miał żadnego przeszkolenia na sprzęcie, który kazano mu obsługiwać, poza poleceniem "Naciskasz ten guzik i zmieniasz wiadra". Gdyby Cześkowi przyszło do głowy zgłosić gdzieś cale to zdarzenie, firma dostała by mocno po kieszeni za tak rażące zaniedbania odnośnie BHP, a i klienci mieliby coś do powiedzenia. Ale cóż, kiedy plan wisi nad karkiem, zamówienia trzeba zrealizować, nie pierwszy to i nie ostatni taki przypadek...

Na produkcji

by Locust
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar dodolinka
12 12

Wypadki zdarzają się też przeszkolonym pracownikom. Niestety.

Odpowiedz
avatar jalkavaki
15 15

Ostatecznie firma mogła wypiąć się na Cześka i iść w zaparte, że sam tam polazł i stracił palucha. "Bo nikt przecież mu nie kazał". Spotkałem się z takimi przypadkami. Ludzka ta firma ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 14

Firma jak firma - nic nowego, natomiast ludzka bezmyślność poraża. Czesio nie wpadł na to, by maszynę wyłaczyć przed jaj czyszczeniem? Geniusz. Niestety w PL standard. Z własnego doświadczenia - chłopacy pojechali kopać grób głębinowy - dziura 2,7 m, wokół nagrobki. Przyjeżdżam i oczy jak spodki - nic nie pospinane (standardowo robi się odciągi, by tona granitu nie wjechała do dziury), szalunków brak ("szef, ziemia twarda"), a w środku zawodnik radośnie machający łopatą, dwóch wyciąga urobek na powierzchnię. No żeż...

Odpowiedz
avatar archeoziele
6 6

@Bestatter: Nie tylko w Polsce takie cuda. W UK spotkałam się z 4 podobnymi przypadkami: 1) Menager w fabryce każe pracownikowi wyczyścić maszynę. Oczywiście w biegu. Pracownik odmawia. Za karę złożono na niego raport i skierowano do najgorszej pracy. Menager każe czyścić maszynę innemu. Kilka minut później maszyna odrywa pracownikowi kilka palców. 2)Maszyna ma zdemontowane osłony. Ruchoma część wciąga dłoń pracownicy i odcina jej kawałek palca. Tuż po wypadku pojawiają się mechanicy montujący osłony. Całe szczęście tutaj szef był w porządku- opitolił mechaników i zanotował w raporcie, że osłon nie było w chwili wypadku. 3) Mechanik naprawia pracującą maszynę. Ta wciąga mu rękę i głęboko kaleczy dłoń. Co ciekawe, mechanik dostał wysokie odszkodowanie, mimo że wina leżała po jego stronie. 4)Zakład zajmujący się spawaniem miał nieatestowane wózki do przewozu gotowych elementów. Pewnego dnia taki wózek nie wytrzymał, przewrócił się i przygniótł stopę pracownikowi. Stopa do amputacji.

Odpowiedz
avatar asmok
0 2

Przecież szkolenie BHP to czysta formalność. Naprawdę myślisz że brak pogadanki o tym, że ruchome elementy włączonych maszyn ucinają palce, to rażące zaniedbanie? Jeśli już, to jest to zaniedbanie na etapie wychowania i kształtowania się instynktu samozachowawczego. Chyba że chodzi ci o jakieś specjalistyczne szkolenie dotyczące konkretnej maszyny, to takie nie jest wymagane żadnymi przepisami, a jedynie zaleceniami producenta, więc tym bardziej nie może być rażącego naruszenia przepisów. Myślę że sobie sporo dopowiedziałeś, na siłę interpretując troskę kierownictwa w sposób uwłaczający kierownictwu. Chyba przyjmujesz założenie że oni po prostu muszą być piekielni, cokolwiek by nie robili, więc do wszystkiego musi być drugie dno i jakaś piekielność. A może jednak nie musi? Może po prostu był dobrym pracownikiem i chcieli żeby po rehabilitacji do nich wrócił i stąd troska?

Odpowiedz
avatar Locust
1 1

@asmok: Tak, to był świetny pracownik, mistrz intelektu ;) Pracowałam tam przez prawie trzy lata i zdążyłam poznać pracowników i menadżerów, jak również w pewnym stopniu szefa, który odwiedzał nas raz na jakiś czas. Fakt, nie była to bardzo piekielna firma, ale sporo grzeszków mieli na sumieniu. Tak ogólnie, to w regulaminie zakładu był zapis, ze nie wolno obsługiwać sprzętu, do którego nie ma się uprawnień. W praktyce szkolenie przechodziło się z marszu i tłumaczył ten, kto akurat miał czas, a nie ten, kto się na tym znal, i potem rożne buble wychodziły :) Normalni ludzie w biegu łapali podstawy i jakoś sobie radzili, ale nie wszyscy byli normalni ;) A żeby wiedzieć, gdzie są ruchome elementy i kiedy mogą uciąć palec, należało zapoznać się z budową i obsługą maszyny czyli przejść szkolenie :) Bo nie mówimy tu o np. krajalnicy do kiełbas, tylko o skomplikowanych liniach produkcyjnych. Może i mało by to dało w tym przypadku, ale przynajmniej szefostwo miałoby czyste sumienie i papierek na swoją obronę.

Odpowiedz
avatar Locust
1 1

Pamiętam sytuację, gdy wzięto dwie osoby z produkcji, by pomogły tym w biurze ogarnąć akta personalne i sfabrykować m.i. dokumentacje ze szkoleń. Akurat zbliżał się audyt i wszystko musiało być gotowe na wczoraj. Na bieżąco wypełniało się papiery dotyczące produkcji, obróbki i pakowania, i tez nie wszyscy wiedzieli, co poświadczają swoim podpisem ;)

Odpowiedz
avatar Gregorius
7 7

Patrząc na żwawą chęć Czesia powrotu do pracy mimo praktycznie sporego ubytku na zdrowiu wskazywało by że owy pracownik ma słaby instynkt samozachowawczy więc przeszkolenie BHP mogło by i tak go nie ustrzec przed tym wypadkiem. Tutaj nie chodzi o to że nad sobą trzeba się użalać, ale że jak mamy szwy to dajmy im przynajmniej 1/2 dni spokojnie się zasklepić z raną.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 7

@Gregorius: A moim zdaniem Czesio po prostu się bał, że go z roboty wywalą. Głównie za to, że kłopotu narobił, maszynę zbrukał, podłogę zaświnił i sprzątnąć to po nim ktoś musiał. To jeszcze na chorobowe miałby chodzić? A głupi to on był o tyle, że przez chwilę nawet nie pomyślał, iż ten wypadek to może nie do końca jest jego wina, skoro rzetelnego szkolenia z obsługi nie przeszedł? Ciekawe, czy ta "ludzka firma" wypłaciła Cześkowi jakiekolwiek zadośćuczynienie? Bo, że Czesiek się o nie sam nie upomniał - jest dla mnie oczywistą oczywistością.

Odpowiedz
avatar Gregorius
2 2

@Armagedon: Dlatego pisze że nie dziwi mnie fakt że przyszedł do pracy po tym wypadku, ale że chciał w niej pozostać mimo zapewnienia menadżera że niepotrzebnie się fatygował i jeszcze udowadniał że z nim wszystko OK waląc paluszkiem jakby był zdrowy.

Odpowiedz
avatar magic1948
3 3

Niestety, brutalnie to powiem, nie jest szkoda mi takich osób. Jak ktoś jest głupi, to niech cierpi. Szkolenia BHP to taki d..ochron a prawda jest taka, że ZAWSZE trzeba myśleć. Kiedyś taki fajny plakat widziałem, na którym napisane było: Nie naprawiaj maszyny w biegu, bo będziesz d..ę podcierał łokciem. Wszystkie przepisy, zabezpieczenia, w ludziach powodują obecnie brak myślenia. Bo ktoś za nich to ma zrobić. Kiedyś samemu trzeba było myśleć i to było o wiele lepsze.

Odpowiedz
avatar Boruta
0 0

Skoro Cześkowi nie przyszło, to Tobie powinno przyjść.

Odpowiedz
Udostępnij