Ostatnio leżałam w szpitalu. W tym samym pokoju leżały również 2 starsze panie, które miały problemy z biodrami. Jedna z nich miała złamaną endoprotezę i kilka dni czekała na operację, natomiast o drugiej wiedziałam tylko tyle, że też czeka na operację, a że kobitka była otyła i miała problem z poruszaniem się, zapadła decyzja o tym, że w ogóle ma z łóżka nie wstawać.
Unieruchomienie jej wiązało się z założeniem cewnika.
Pielęgniarka, która przyszła, aby cewnikować pacjentkę absolutnie nie przejęła się obecnością innych w sali i "zamontowała" cewnik na oczach pozostałych pacjentek.
Ponadto jeszcze tego samego dnia zapadła decyzja o tym, że obie kobiety nazajutrz przejdą operacje. Wieczorem więc pojawiła się salowa, która obu paniom ogoliła miejsca intymne. Obie tą samą maszynką. Tak jak w przypadku cewnikowania nie było mowy o zrobieniu tego w bardziej intymnych warunkach, chociażby zakrywając jakoś pacjentkę.
Rozumiem, że może w szpitalu są braki wśród personelu i nie ma czasu na "pieszczenie się" z każdym pacjentem, ale do cholery, chyba każdy zasługuje na szacunek i traktowanie jak z człowieka zapewniając mu godne warunki. Nie trzeba wywozić pacjenta z całym łóżkiem do gabinetu zabiegowego - można użyć zasłonki. Niewiele, a daje dużo.
Jednakowoż nawet braki kadrowe/sprzętowe, czy też brak mózgu u personelu (bo może personel po prostu nie pomyślał, że nie fajnie jest leżeć z dupą na wierzchu, czy też, że używanie tej samej maszynki jest niehigieniczne) nie usprawiedliwia chamstwa.
Podczas wizyty salowej, jedna z Pań poprosiła o zapalenie światła. W odpowiedzi salowa wykrzyczała, że ona nie ma czasu na takie bzdety (stała obok włącznika- wystarczyło podnieść rękę), a poza tym telewizor jest włączony, więc światła mamy aż nadto.
Mam nadzieję, że nigdy więcej nie będę miała okazji w szpitalu się pojawić. Czego i Wam życzę.
szpital
Mi się zawsze wydawało, że chamstwo wśród pracowników służby zdrowia to taka naturalna reakcja obronna organizmu. Takie osoby stają się wredne i nieczułe, bo dzięki temu nie muszą się przejmować ogromem cierpień i wszelakich zachowań pacjentów.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 września 2015 o 14:27
Czy Ty wiesz w ogóle kto to jest salowa i czym się w szpitalu zajmuje?
Odpowiedz@edekzgredek: Salowa/salowy – pracownik służby zdrowia, zajmujący się utrzymaniem czystości w placówkach ochrony zdrowia, w szczególności w salach szpitalnych (stąd nazwa). Podlegając służbowo (w szpitalach) pielęgniarce oddziałowej [b] pełni także funkcje pomocnicze przy obsłudze chorych i opiece nad nimi. [/b] źródło Wikipedia W przypadku cewnikowania to faktycznie była pielęgniarka- zaraz zmienię. W przypadku golenia i zapalania światła SALOWA.
Odpowiedz@ZabaWKratke: nie. Panie salowe nie opiekują się pacjentami; nie karmią, nie golą itd. Mogą pomóc w jego transporcie (np. na badanie), ale to tylko ich dobra wola. W charakterystyce swego stanowiska pracy nie mają wykazanych żadnych czynności bezpośrednio przy pacjencie.
Odpowiedz@onna: Poza tym w 99% szpitali nie ma już 'pań salowych'. Są pracownice zewnętrznej firmy sprzątającej, które tym bardziej nie mają prawa dotknąć się do pacjenta.
Odpowiedz@onna: @qulqa: jak jest oficjalnie, a jak naprawdę to nierzadko dwie rozne sprawy. I niestety nie jest to moj wymysl, bo osobiscie znam panią, ktora de facto pracujac jako sprzataczka zajmuje sie rowniez myciem chorych, przebieraniem itd.
Odpowiedz@nisza: Czy ma to w zakresie obowiązków? Jeżeli ma (bo może być zatrudniona jako sprzątaczko - sanitariuszka), to nie ma problemu, niech dalej myje i ubiera. A jeżeli nie ma i robi to żeby pomóc pielęgniarkom (bo jest zastraszona albo chce być miła), prędzej czy później wyląduje w sądzie po skardze np. na wykręcenie stawu barkowego przy wkładaniu ręki do rękawa piżamy i powstały przez to stały ból. Sąd nie będzie się zastanawiał, czy jest logiczny związek przyczynowo - skutkowy, lecz zapyta tak jak ja 'czy dana czynność jest w zakresie obowiązków'. Jako wielokrotna bywalczyni szpitali nie takie skargi widziałam ...
OdpowiedzMirki powiedzcie mi jak to jest że żeby prowadzić samochód trza odbyć kurs, zdać teorię, praktykę, przejść badania, toż samo na głupią kartę wędkarską a jak masz być salową i mieć kontakt z żywym człekiem to dupa, w zasadzie żadnych wymagań. Jakby to ode mnie zależało to do każdego zawodu gdzie masz kontakt z klientem/pacjentem wymagałbym testu z predyspozycji osobowościowych, egzaminu z psychologii ogólnej i rozwojowej, znajomości odpowiednich ustaw, zaś w przypadku służby zdrowia jeszcze dodatkowo kursu pierwszej pomocy przedmedycznej, etyki zawodowej, warsztatów relacji interpersonalnych, testów sprawnościowych. Płacemy wszyscy składki zdrowotne tak czy nie? No to jak dajemy to mamy prawo wymagać żeby na przykład salowa nie była gruba. Gruba=nieefekywna=obsłuży mniej pacjentów=wolniej pracuje=marnuje moje ciężko zarobione pieniądze=chuda i zgrabna na tym samym stanowisku zrobi więcej.
OdpowiedzSerio? Goliła je jedną maszynką? Gdzie to jest, mam nadzieję że nigdy tam nie trafię...
OdpowiedzTak czytam te komentarze i się zastanawiam: pacjentki sie nie zbuntowały? No sory, ale ja osobiście bym sie nie zgodziła na to żeby ktoś mnie rozkraczył i włożył cewnik w miejsce tak bardzo intymne bez uprzedniego zakrycia parawanem. Nie ma takiej opcji. Nie pozwoliłabym sie także w taki sposób ogolić lub na użycie tej samej maszynki. Troszkę naciągane.
Odpowiedz@efc: To samo pomyślałam. Przy takiej akcji zrobiłabym najgłośniejszą awanturę w tym szpitalu jaką widzieli. Przez lata jeszcze by o niej mówili.
Odpowiedz@efc: Obie panie 70+. Jedna (ta cewnikowana) nie odzywała się w ogóle- przez cały mój pobyt w szpitalu raz usłyszałam z jej strony "tak' (na pytanie czy chce herbatę do śniadania), a drugiej to było wszystko jedno chyba, bo była absolutnie bezwstydna (np. puszczała głośnego bąka i na głos komentowała, albo opowiadała o swojej kupie). Ta bezwstydna nie widziała, że to ta sama maszynka, bo leżała zupełnie płasko, a widok zasłaniała jej szafka. Chociaż przy jej usposobieniu nie wiem czy by ją to obeszło...
Odpowiedz@ZabaWKratke:..."bezwstydna"? A nie przyszło ci do głowy, że może ma jakieś zaburzenia, jest chora i stąd takie zachowanie? -.-
Odpowiedz@onna: Wybacz, ale nie będę się zagłębiać ani pisać esejów dotyczących rozważań nad tym co było powodem takiego zachowania tej Pani. Kobieta poza swoją "bezwstydnością" nie odbiegała od norm w przypadku pozostałych zachowań, a że nie znam się ewentualnych chorób mogących powodować takie zaburzenia określiłam to krótko jako bezwstydność. Nie uważam też problemu jej potencjalnej bezwstydności za najważniejszy aspekt tej historii.
Odpowiedz@efc: Z perspektywy osoby zdrowej może tak to wygląda. Ale jak czekasz na operację i jesteś w kiepskim stanie, to pojawia się jednak nieco inna hierarchia wartości i ani ci się nie chce, ani nie uznajesz za istotne robienie awantur o rzeczy które bezpośrednio nie dotyczą twojego życia. Czyli np. maszynka pewnie by się znalazła w obszarze zainteresowań, bo zwiększa ryzyko komplikacji. Ale reszta? Raczej nie.
OdpowiedzJedną maszynką? Ja bym już podniosła histerię, nie ważne czy jako świadek czy osoba w kolejce do ogolenia :O Przecież to najgorszymi chorobami można się zarazić...
Odpowiedzi zadna z pan nie protestowala? ty rowniez?? chyba musialabym byc nieprzytomna, by nic w takiej sytuacji nie powiedziec i pozwolin, by mnie publicznie obnazono i- o zgrozo- ogolono uzywana * nie wiadomo, przez ile osob) maszynka...
OdpowiedzDziwię się. Ile się nie należałam w szpitalach, to takich jazd nie miałam. Co więcej, mam w najbliższej rodzinie kogoś, kto w szpitalu pracuje (nic medycznego jednak) i czasem słyszę, że takie maszynki czy inne jednorazowe rzeczy to kartonami idą, nikt by nawet nie wpadł na kretyński pomysł niejednorazowego użycia czegoś takiego. A szpital ani nie za duży ani za bogaty. Nie twierdzę, że historia to fake - ale gdzie, na litość, to się dzieje?
Odpowiedz@zegarka: Ja zaś twierdzę, że ta historia to fake. Golenie nowymi maszynkami to jest ABC szpitalne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2015 o 22:44